Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 27074 |
Komentarzy: | 227 |
Założony: | 30 stycznia 2013 |
Ostatni wpis: | 9 stycznia 2021 |
Postępy w odchudzaniu
Wczoraj wieczorem chodził za mną mały głód. Zmiksowałam banana z kefirem aksamitnym(400 g) i wypiłam połowę.Głód poszedł sobie.
Waga na czczo niecałe 57 kg.
Przed obiadem spacer w lesie 2,5 godziny. Na obiad zrobiłam dzisiaj pulpeciki z przepisu Vitalijki. Mąż sam się skusił tylko patrząc na nie. Wyglądają naprawdę apetycznie i są pyszne. Pochwała w ustach męża bezcenna.
Przed kolacją , tak na koniec urlopu Killer.(póki jeszcze siła jest).
Właśnie poćwiczyłam Skalpel. Szybko leci. Nawet słabo sie dziś spociłam. Napiję się witaminki i za pół godzinki kolacja. Kromka z makrelą i ogórkiem małosolnym , druga z białym serem i pomidorem.
Chlebek rośnie, za pół godziny zacznę piec. Będzie ciepło i pachnąco. Dzisiaj chlebki z czarnuszką.
Spokój i cisza. Jestem sama. Pomyślałam poćwiczę jogę. Zaczęłam i w tym samym momencie sąsiad zaczął wiercić i szlifować. Ciężko nawet wysłyszeć cykający zegar ,który pomaga mi odliczać czas.Nie mówiąc już o skupianiu się. Jem teraz jogurt z lnem i jest cisza i spokój. Tylko ptaki śpiewają. Sąsiad chyba ma przerwe.
Kupiłam wczoraj nową matę do ćwiczeń. Wietrzyłam ją pół dnia bo śmierdzi okrutnie. Dzisiaj jeszcze czuć ale już mniej. Wygodna i antypoślizgowa. Wczoraj podczas Killera przetestowałam tę zaletę. Do jogi też się nadaje.
Muszę częściej ćwiczyć jogę bo czuję jak całe ciało mam zesztywniałe. Ostatnimi czasy ćwiczę tylko Chodakowską lub Mel B. Przedtem rozciągałam się regularnie. Czas do tego powrócić. W moim wieku to wskazane.
A bocianki to już prawdziwe bocianiska
http://pontu.eenet.ee/player/kurg.html