wczoraj byłam na tym gilu i wyobraźcie sobie że zjadłam nieświadomie 3 kromki chleba!
FUCK!
Nałożyłam sobie sałatkę z feta papryką ogórkiem i ogólnie samo zdrowie a do tego sos tzatzyki i nieświadomie po prostu tak jak bym zapomniała o diecie i zjadłam do tego 3 kromale!
na szczęście nic nie piłam...
a dziś mam tak ochotę na coś słodkiego że już sama nie wyrabiam nie wiem co się ze mną dzieje
na śniadanie była owsianka z owocami:
a teraz z ochotą na słodkie wyczarowałam z owoców z lodówki taki mus
truskawki morele banan maliny mniam mniam
na obiad zjem wczorajszą zupę zieloną a po obiedzie
jadę do mamy a ona upiekła sernik!
zjem kawałek ale malutki bo już mam długo na niego ochotę...
pewnie znowu waga nie pójdzie w dół
może porostu ja już zawsze będę gruba?
wczoraj rozmawiałam z koleżankami i coś tam opowiadam i mówię "no ona przytyła" a na to jedna mówi do mnie " wiesz każdy się zmienił jeden tyje drugi chudnie to normalne" i tak na luzie a ja
dziwnie się poczułam bo ja ostatnio myślę o tym żeby schudnąć i patrze na każdego czy gruby czy chudy. jakaś taka jak by obsesja we mnie siedzi...
wiem że nie powinnam oceniać ale już tak mam...
***
"a moim największym marzeniem jest mieć dziecko"
***