O mnie

Co skłoniło mnie to odchudzania?! To chyba widać na pasku! Ważę za dużo i od dawna mi to przeszkadzało, aż w końcu udało się podjąć decyzję - a to, wierzcie mi, jest najtrudniejsze w całym tym procesie! Nie podobam się nie tylko sobie! Chcę się dobrze czuć w swojej skórze, więc będę dążyła do tego z całych sił. Powodzenia... dla mnie samej;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32395
Komentarzy: 1060
Założony: 27 lutego 2013
Ostatni wpis: 21 września 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
blakin

kobieta, 42 lat, Poznań

170 cm, 114.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2013 , Komentarze (9)

Chyba pierwszy raz od początku odchudzania z zupełną premedytacją coś podjadłam! Najpierw 3 pieczone ziemniaczki z talerza Córki, a potem łyżkę sałatki, którą przygotowałam dla Męża - chociaż wiedziałam, że to wszystko na pewno jest pyszne!

A wiecie co działa? Jak mam ochotę na coś, bo mnie kusi to myślę prawie na głos (wyłączam dzisiejszy przypadek), "zjem to... zjem to... nieee, no co Ty, właśnie, że nie zjem, bo mnie zeżrą wyrzuty sumienia, że zawalam dietę, poza tym wcale tego nie chcę!". I?! Nie zjadam (wyłączając dzisiejszy przypadek oczywiście;)

Poza tym naczytałam się w Waszych pamiętnikach o Ewie Ch. i Mel B. i zaczęłam szperać w necie... i tak się skończyło, że prawie godzinę ćwiczyłam z Ewą i zahaczyłam o zumbę! ... A to co Ewa mówi, że podczas jej ćwiczeń wydzielają się endorfiny i chce się zaraz po skończeniu ćwiczenia zacząć je na nowo to PRAWDA! Gdyby nie Dziewczynki pałętające się pod nogami - to zrobiłabym to i trzeci raz! Są takie ćwiczenia, które się nie nudzą!

Swoją drogą to ciekawe - zaczynam odczuwać potrzebę ćwiczenia- mile mnie to zaskakuje. Dziś nie miałam zaplanowanego treningu, a mimo to chciało mi się - nie że musiałam ja CHCIAŁAM:) Możecie być ze mnie dumni! Ja jestem:)

Także myślę, że odrobinę się zrehabilitowałam jeśli chodzi o te ziemniaczki i sałatkę, co?!

I jeszcze jedno - odnoszę wrażenie, że mam za dużo w jadłospisie - czasami po prostu normalnie nie mogę zjeść wszystkiego co mogę. Np.: teraz - jest po 18ej, a ja jestem tak najedzona po obiedzie, że nawet przysługującego kiwi nie zjadłam, a już teraz powinnam być po przekąsce. Wychodzę z założenia, że po prostu żołądek zaczyna się kurczyć. I tego będę się trzymała!

Trzymajcie się! Buziawka:*

12 marca 2013 , Komentarze (6)

Kolejny dzień zmagań zaliczony! Dieta ok, ale ćwiczenia opornie - po wczorajszym entuzjazmie w tym temacie nie ma śladu. Ale za to zamówiłam dziś hula-hop "odchudzające" - no wiecie, patrzy się na nie i się chudnie... nie, nie -trzeba się nieźle nakręcić, żeby efekty było widać... tak sobie wymyśliłam, że do właśnie będzie dla mnie nagroda za osiągnięcie pierwszego kroku milowego. Wprawdzie do niego jeszcze 2,7kg, ale żeby szybciej osiągnąć ów cel, zacznę korzystać z mojej "nagrody" od razu jak tylko przyjdzie. Mam nadzieję, że będzie fajnie:)

Buziawka:*

11 marca 2013 , Komentarze (6)

Dzień zaczęłam od ćwiczeń (jeśli pominę śniadanie dla dzieci i ich ciągłe mnie zaczepianie, że coś chcą;) ). Jeszcze chyba nie miałam takiego fajnego treningu. Nie dość, że praktycznie wszystkie ćwiczenia szły mi lekko, to jeszcze moje Córeczki się do mnie dołączyły i próbowały na swój sposób "zadbać o formę". Śmiechu było przy tym co nie miara! W nagrodę za aktywny poranek miała być czekoladka - oczywiście dla nich, dla mnie była woda (wiem, wiem, nie ma sprawiedliwości na tym świecie;) ). Toteż Dziewczyny się sprężały jak mogły- zwłaszcza starsza, bo młodsza nie wszystko jeszcze rozumie- by zasłużyć na nagrodę.

Dieta dziś bez zarzutu! I godziny prawidłowo. i produkty oraz ich ilość - prawidłowo, no i smakowo jak najbardziej prawidłowo! Muszę powiedzieć, że moja Pani Dietetyk ułożyła mi na ten tydzień naprawdę trafiony jadłospis! (Jutro na śniadanie tosty hawajskie - już mi cieknie ślinka!)

Poza tym śnieg za oknem- dziś rano miałam ponad 10cm białego puchu na szybie (mam okna dachowe) - zanim to wszystko zmiotłam, to trochę wleciało mi do pokoju- życie, życie... a wiosny ani widu, ani słychu...

Trzymajcie się moi Piękni i Seksowni! Buziawka:*

 

10 marca 2013 , Komentarze (10)

Dzisiaj dałam ciała... nie żebym coś podżerała niedozwolonego, ale wyznaczone godziny posiłków zawaliłam na całego i przez to mi się proporcje nie zachowały i tu coś dodałam tam coś odjęłam... a nie lubię tak - cenię sobie gdy wszystko chodzi jak w zegarku (to u mnie rodzinne;) ). Dozwolonej ilości punktów na dziś raczej nie przekroczyłam, ale tak czy siak wolę się trzymać planu - i od jutra na nowo tak właśnie będzie. Wody też dzisiaj wypiłam mniej niż powinnam - wszystko przez taki zabiegany dzień.

Poza tym posprzeczałam się z M. i obraziłam na Niego  a to jak wiadomo nie wpływa pozytywnie na nastrój dzienny. Wiem, że jutro wszystko wróci do normy, ale kurczę, po co to było w ogóle!

Miły akcent dnia był taki, że podczas odwiedzin u mojej Babci, ta rzekła "Nie, no widać ze zeszczuplałaś! Miałaś taki <tu pokazała jaki> brzuch, taką oponkę, a teraz jej nie ma <przesadziła, bo jeszcze sporo jej zostało, ale faktycznie znacznie się zredukowała>. Jestem z Ciebie dumna i podziwiam, że tak sobie świetnie dajesz radę!" ... Mówię Wam jak ja wtedy w piórka urosłam! To było naprawdę miłe!

A jak Wam minął dzionek? Weekend? ... Buziawka:*

9 marca 2013 , Komentarze (8)

Efekt jest, nie tak spektakularny jakiego się może spodziewałam, ale z drugiej strony zorientowałam się, że ustawienia diety nieco odbiegały od moich zamierzeń - szybko to poprawiłam i już od następnego tygodnia powinno być ok. Chociaż w sumie wykonałam więcej niż ów obecny plan zakładał. Nie zrażam się też dlatego, że wiem iż wcześniej schudłam więcej (przypominam, że straciłam 4kg w krótkim czasie, zanim zaczęłam z moją Vitalią). To doświadczenie nauczyło mnie pokory - poważnie! I dało do myślenia, żeby jednak pracować i robić swoje a nie bujać w obłokach. Waga jak będzie miała spadać to spadnie! I tak trzymać!

Zatem z moich obliczeń wynika, że od ubiegłej soboty schudłam 0,9kg i straciłam w sumie aż 11,5cm. Najwięcej w brzuchu - aż 4,5cm! I dobrze, bo brzuch i uda to moja zmora!

Moi Drodzy, wszystko może i wygląda dość optymistycznie, ale to nie znaczy, że motywacja od Was się nie przyda. Wręcz przeciwnie - motywujcie z całych sił, to cholernie pomaga! I dzięki za dotychczasowe wsparcie:) Buziawka:*

 

PS Sobota pomału staje się moim dniem świątecznym, którego wyczekuję jak dziecko Gwiazdki i prezentów;)

8 marca 2013 , Komentarze (3)

Bardzo lubię zimę i gdy spada pierwszy śnieg to niemalże płaczę z radości jak małe dziecko, ale... teraz to już nie chce powrotów - niech zima idzie już sobie a przyjdzie piękna, słoneczna wiosna... i rowery, wycieczki i w ogóle...

A dzień jak co dzień. Dziś ćwiczyło się całkiem dobrze - niech żyje wczesny trening:) Jedzonko też smakowite - zwłaszcza rybka obiadowa!

Poza tym dowiedziałam się od Pani Dietetyk paru ciekawych rzeczy - jak to się przydaje taki czat otwarty:) ...

Mija tydzień mojej osobistej Vitalii i ja jestem zadowolona... zobaczymy jak będzie jutro po ważeniu. Ciekawość mnie zżera i waga lśni, i zachęca by na nią wejść, i tylko mówię "jutro moja droga, jutro" ... Do tej pory z ciężkim sercem (i nie tylko sercem)wchodziłam na wagę, a teraz chyba polubię ten element wystroju domowego:)

Buziawka:*

7 marca 2013 , Komentarze (4)

Wiem, wiem nie zawsze może być różowo... dzisiaj kiepski dzień, samopoczucie złe, trening kiepski ... tylko jedzenie smaczne;) Dzieci marudne, pogoda przytłaczająca - szaro, buro i ponuro! Mam wrażenie, że niewiele się zmieniło w mojej wadze, ale nie wyobrażam sobie zbyt wiele i czekam na twarde dowody- sobota za pasem -dam radę. No a potem Mąż wrócił z pracy i ... dostałam kwiaty. Tulipany - jedne z moich ulubionych. No i średniej jakości dzień dostał trochę kolorów i jest lepiej. ... Przypomniało mi się właśnie, że wczoraj przymierzyłam bluzeczkę, w którą z truuudem wchodziłam w maju zeszłego roku, a teraz?!- poszło gładko i dało mi radochę, że jednak są efekty... W takim razie nie jest źle.... Zatem zapowiadam wszem i wobec, że na laurach nie spocznę póki nie osiągnę celu! Ole! ... I jeszcze jedno Wam zdradzę - gdy jestem w łazience (nie ma to jak prysznic przed spaniem), to staję przed lustrem, śmieję się do siebie szeroko, podnoszę ręce to góry i po cichu krzyczę (niezły oksymoron!) sobie "VITALIA" - to daje mi Powera, poważnie! Spróbujcie sami! Buziawka:*

6 marca 2013 , Komentarze (4)

Jest pysznie! Jakie ja mam smaczne jedzonko - Wy także? Dzisiejszy obiad (z jadłospisu) zrobiłam również dla mojego Męża i ... smakowało Mu, a jak - bo to przecież dobry szamunek;) Dziś prawie skapitulowałam - bardzo chciałam wejść na wagę, ale ostatkiem sił się powstrzymałam. NIE! Chcę sobie i Mężowi i Wam zrobić niespodziankę - mam nadzieję pozytywną;) Się okaże! Ja nie wiem skąd we mnie tyle siły by opierać się pokusom, które mnie otaczają. To się chyba nazywa motywacja/upór/konsekwencja wyboru! Oby w takiej kondycji psychicznej dotrwać do wymarzonej 70stki... Mam na myśli kilogramy a nie wiek;) Trzymajcie się Ludziska i do następnego. Buziawka:*

5 marca 2013 , Komentarze (2)

To był mocno intensywny dzień! Ale jednocześnie bardzo fajny! Wcześniej niż zwykle ćwiczyłam (3h wcześniej) i to było bardzo dobre rozwiązanie, bo czułam się super i przed i w trakcie i po ćwiczeniach - tak lubię:) Poza tym słońce nastrajało pozytywnie i nawet 2 razy z dziećmi na dwór wyszliśmy:) Dla sportu przerzuciłam trochę węgla i zamiotłam całe podwórze;) Generalnie i w domu dużo zrobiłam. Jakoś miałam powera;) A i zjeść wszystkiego co mi "kazali" nie dałam rady:) ... A wszystko po to by ... być PIĘKNĄ I SEKSOWNĄ ... w swoim czasie oczywiście:) A Wam jak dzisiaj poszło? Buziawka:*

4 marca 2013 , Komentarze (4)

Dieta jak dla mnie jest naprawdę dobrze wyważona i w sumie nie czuję głodu... ale humor jakiś denny mam... Ćwiczenia ciężko się zaczynały - za to pod koniec już byłam rozkręcona i mogłabym jeszcze:) Ale na to obudziła się moja Córeczka i już koniec wolności;) ... Czekam na sobotę jak na wielkie wydarzenie- wtedy się ważę i doczekać wprost trudno... wiem, wiem minęło raptem kilka dni a ja już bym chciała mega efektów... a pewnie CHCIAŁABYM! Kto by nie chciał?! No ciekawe jak to będzie?! A jak u Was Robaczki? Buziawka:*