Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kinnkaa

kobieta, 34 lat, Głogów

167 cm, 85.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Miec upragnione 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 maja 2013 , Komentarze (4)

Drugi dzień za mną. Silownia 2 godz zaliczone, jedzonko pod kontrolą, wody okolo 2 litry wypite, w niedziele mam urodziny. Już ustawiam się psychicznie na walkę z pazernością. Będzie dobrze:) do jutra

6 maja 2013 , Komentarze (6)

Powrót majówki, waga? Nawet na nią nie staję. Pozwoliłam sobie, oj tak :) ale dzis już normalny dzień, wiec i ja wracam do normalności:) jak już wspomniałam w poprzednim wpisie, dostałam od męża kartę Multi sport. Niestety nie jest aktywna w lipcu i sierpniu, więc postanowilam do ostatniego czerwca pozbyc sie 10 kg a jak sie uda to i 12 czy 15:) zaraz jadę na siłownie, a że nie mam ograniczonego czasu, wiec spędzę tam ze 2godz. :) no i codziennie będę sie "spowiadać". Do listopada MUSZE być piękna! Mam cel i go zrealizuję!!! Oby di listopada:)

 

do jutra moje drogie:)

23 kwietnia 2013 , Komentarze (18)

Waga stoi. A tak Malo brakuje żeby zobaczyć -20 kg. Cóż. W tym tygodniu mi sie uda;) dostalam od męża wcześniejszy prezent urodzinowy ( urodziny mam w maju). Dostalam kartę Multi Sport:) mogę chodzic codziennie na godzinę na basen, silownie, saunę, fitnessy x2 jestem super happy. Dzis niestety czasu mi zbraknie, ale jutro lece na siłownie, a moze zumba? Chociaż czytałam że zumba nie jest dla osób otyłych. Zadzwonię później do Akademii Ruchu i zapytam:)

 

Majówka zaplanowana w szczegółach. We wtorek za tydzień jedziemy do rodziny do Szczecinka, ale że. Blisko do morza to i o Mielno zachaczymy na dzień:) już się doczekać nie mogę. Oczywiscie dres i adidasy zabieram i będę biegać.

 

na razie tyle. Następny wpis po majówce z wynikami wagi, może nowe foto wrzucę. Milego dnia i pozytywnych myśli, kilogramy niech leca.

 

buziaki:)


Ha w końcu znalazłam zdjęcia przed odchudzaniem:))

To zdjęcie robione jest w Majówke 2012





A to zdjęcie robione teraz dokładnie 20-04-2013

12 kwietnia 2013 , Komentarze (11)

Kolejny dzień dietkowania dobiega końca, zaraz podwieczorek, później kolacja i koniec jedzonka)) Zostanie jeszcze Mel B cardio i brzuszki- ta kobieta mnie zabija:)

Dzięki jednej w Vitalijek nauczyłam się liczyć kalorie (jeżeli nie jem wg swojej diety- a ostatnio tak jest co nie oznacza ze nie trzymam się wyznaczonych celów). i tak oto się mó dzisiejszy plan przedstawia:)

9:00 Śniadanie
- bułka grahamka
2 trójkąciki serka topinego
4 cieniutkie plasterki ogórka
około 392 kcal

11:00 II Śniadanie
Serek homogenizowany waniliowy 150 g
około 197 kcal

14:00 Obiad
Omlet z:
2 jajka
3 cienkie plastry pomidora
łyzka oliwy z oliwek
3 łyżki sera żółtego
3 łyżeczki ketchupu
szklanka soku z czarnej porzeczki
około 454 kcal

16:00 Podwieczorek
Pomarańcza
Jogurt owocowy 150 g
około 241 kcal

18:00 Kolacja
Jogurt naturalny 1% tł 150 g
około 73 kcal

Razem: 1357 kcal

Wiem wiem, poszalałam ze śniadaniem, ale jak mąż powiedział, że idzie po bułki to nie mogłam się oprzeć i poprosiłam o niewielką grahameczkę:)

Motywacja na dziś:




9 kwietnia 2013 , Komentarze (6)

Jak obiecałam opisze jak wyglądało moje oczyszczanie wątroby metodą dr. Clarka. Cały opis znajdziecie w necie więc bezsensu rozpisywać się nie będę.

Pierwszy roztwór wypiłam o 18, jednym duszkiem coby smaku nie czuć. Drugi był o 20 ale 19;50-pierwsza wizyta w toalecie:) później kolejna i kolejna i kolejna:)) o 22 wypiłam sok z grejpfruta i poszłam spać, ganiało mnie fakt-ale czułam się rewelacyjnie. po 7 rano się obudziłam poleżałam chwilkę i o 8 wypiłam 3 już roztwór. do łazienki poszłam po jakiś 20 minutach. Kamienie żółciowe leciały ze mnie małe, średnie i duże-naprawde wielkosci małego orzecha tego w łupinie twardej (nie pamietam jak się one nazywają), ostatni roztwór o 10 i kuracja zakończona.

Czuje i czułam sie świetnie, nic mnie nie bolało, nie kuło, żadnego złego samopoczucia itp. Za dwa tygodnie robie powtórke:)))

Waga wczoraj rano 89,3kg, dziś po zakończonej kuracji 87,9 kg, -1,4kg. ale nie będę zmieniac suwaczka bo wiadomo, że to puste jelita. Oficjalne ważenie i mierzenie zrobie w poniedziałek i wtedy wsio podam:)))

Co dziś z jedzenia??
mało-przez kuracje, a poza tym nie czuje głodu w ogole.
o 13 wypiłam sok z tarczynu, o 14 zjadłam serek homogenizowany, o 16 wypiłam jogurt, a na kolacje sałatka z pomidora, rzodkiewki, sera feta, szczypiorku:))

i duuuuzo duzoooo wody z cytrynką:))) i dwie herbatki owocowe:)))

Dziś zaliczyłam pierwszy trening Cardio z Mel B. Zabił mnie:)) jutro też robie:)))

Motywacja na dziś:


darmowy hosting obrazków

8 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Wyjazd weekendowy baaardzo udany:))) a ja z siebie dumna jak nie wiem:))) pobalowałam i owszem, wódki popiłam i owszem, ale sie nie złamałam i nie jadłam:))) zważyłam sie w sobote rano i dzisiaj rano a tam niespodzianka:))) 0,5 kg mniej:))) tak właśnie:)))

Dzisiaj lekkostrawna dietka do 14, od 14 koniec jedzenia i picia. o 18 zaczęłam oczyszczać moją wątrobe. O 14 przygotowałam roztwór z siarczanu magnezu i wstawiłam do lodówki. o 18 wypiłam jednym duszkiem i praktycznie tego smaku nie poczułam. Miałam przygotowana wodę z cytryną i od razu przepłukałam usta (nie mogłam niestety tej wody z cytrynką wypic). teraz siedze i czekam na jakieś rewolucje:)) hihi, o 20 druga porcja i o 22 piję oliwe z oliwy z sokiem świeżo wyciśniętym z grejpfruta- to wg mojej mamy (robiła oczyszczanie na ten weekend) jest tragiczne-no zobaczymy:))) zaraz przygotuje i schłodze:))

co będzie dalej?? okaże się jutro i jutro również zdam dalszą relacje oraz czy warto...:)

Motywacja na dziś:


darmowy hosting obrazków

5 kwietnia 2013 , Komentarze (9)

ahh uwielbiam kąpiel bo konkretnym spoceniu się:))) nie dość, że spociłam się biegając po sklepach to zaliczyłam już rundkę biegową:))(pohulam wieczorem przed TV)  zaraz idę się farbować-oby nie wyszło cholera wie co:))

ale co do tematu.. co mnie motywuje?? moje zdjęcie sprzed ciąży, piękna szczupła uśmiechnięta-prawdziwa JA..
oprócz tego zdjęcia osób które pięknie schudły. Nie 10 czy 20 kg... ale takie osoby które pochudły po 30, 40, 50 i więcej.. dlaczego takie osoby?? bo one pokazują, że jak się chce to się da.... jest wiele blogów takich osób.. mnie zachwycają. Jak mam dzień słabości to wchodzę na takiego bloga i czytam, czytam, czytam a później pstryk w głowie i "co ja się załamuje? ja nie dam rady? ja?? kto jak kto ale ja właśnie dam" i idzie dalej:)))

dziś kupiłam legginsy-pierwsze w swoim życiu, w Lidlu robiłam zakupy i jest tam dziwna numeracja. Np. XL/48-50, L/44-46 patrze na rozciągliwość i biorę te XL, mąż podchodzi i mówi, że za duże i mam wziąć rozmiar mniejsze, wyśmiałam go i pakuje XL do koszyka a on wyciągnął i wsadził L.  Sobie myślę "będę leżeć, schudnę to założę", przyjeżdżam do domu i próbuje je przymierzyć a one wchodzą bez problemu na moje łydki, uda, tyłek i zatrzymują się bez żadnego uciskania na brzuchu, radość niesamowita:)))

jedzenie??
śniadanie 2 kromki razowca z wędlinką
II śniadanie-brak (wiem wiem nie można tak, ale czasami sytuacja zmusza)
Obiad: 6 pierogów ruskich z wody
Podwieczorko-kolacja: Mc Wrap:)) czasami można sobie pozwolić

Do tego sporo wody 0,5l pepsi light
bieganie zaliczone więc sumienie czyste:)))

Jutro mieliśmy jechać na grilla, tzn jedziemy ale grilla nie będzie:)) z wiadomych przyczyn:) pewnie troszkę pojem i popije:)) (jedzenie będę się starała ograniczyć do minimum)
 a w poniedziałek robię oczyszczanie wątroby:)) siarczan magnezu x2 kupiony, oliwa z oliwek również, jeszcze tylko grejpfrut i jeden płat będzie czyściutki:)))

Trzymam kciuki za wszystkie kobietki walczące z okropnymi kilogramami:))

Do poniedziałku moje Drogie:)

Bajo...

4 kwietnia 2013 , Komentarze (7)

Jedzenie.... uwielbiam, a zarazem szczerze nienawidzę.... uwielbiam jeść, jestem uzależniona od jedzenia i muszę z tym walczyć, muszę i chcę!!!! nienawidzę swojej nadwagi... było mnie za dużo o 37 kg, teraz już tylko (a może i aż) 19 kg,... jednak nadal jest to coś ogromnego co spędza mi sen z powiek..... walczę, chce walczyć!! Diete mam od dietetyka ale podjadam słodycze (nienawidzę siebie za to, bo później mam wyrzuty sumienia), ćwiczę... o tak i nie ma zmiłuj się.. biegam co drugi dzień około 12 minut (mam stałą trasę, która na chwile obecną jest dla mnie ok) i kręcę hula hop, staram się codziennie po 10 minut... czasami jakieś brzuszki... ostatnie ważenie było 89 kg ale było przed świętami, a w święta sobie pozwoliłam na to i owo... teraz żałuję-jak zwykle.... ale walczę i będę walczyć bo chce mieć swoje 70 kg!!!!!!!