Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 434800
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

19 października 2018 , Komentarze (34)

Hejka.

Wczoraj cały dzień poświęciłam na mycie okien, prasowanie, pranie i wieszanie firan i zasłon. Super świetny jest ten sprzęt karchera.  Duża oszczędność na płynie i recznikach papierowych oraz super domyte bez smug okna.  Polecam każdemu. Zaoszczędzone jakieś 50zl gdyż w moim przypadku zużywam 4 rolki ręczników i butelkę clinu na takie jednorazowe mycie a szyby i tak nie sa idealnie czyste. Jeśli ktoś się skarży na ewentualne smugi myjąc karcherem bo takowe skargi czytam w necie to sprzedam wam patent należy przed myciem szyb zmoczyc szmatke z rzepem wodą . 

Firany przyszły z zamówienia obszyte i skrócone idealnie tak jak chciałam. Z resztą od lat zamawiam u agafirany.pl i zawsze wracam jako klient bo jestem bardzo zadowolona z ich usług i jakości firan. 

Dziś z rana byłam z mężem na cmentarzu, groby dziadków, pradziadkow i rodziców wysprzatalismy także nie muszę się juz martwić że pogoda może się popsuć a zapowiadają od jutra ochłodzenie i deszcze. 

W tej chwili czekam z mężem  w centrum medycznym ze skierowaniem na badania klatki piersiowej, badania z krwi i wizyty u neurologa,  okulisty i laryngologa konieczne dla lekarza medycyny pracy do badań okresowych dla pracodawcy. Jutro też ma wolne więc miło spędzimy czas. Zawsze na spontana wygospodarowujemy wspólne razem wolne chwile: -).

W niedzielę na wybory, swoje typy mamy jednogłośnie z mężem na tych samych kandydatów. 

Muszę jeszcze paznokcie zrobić bo trzy tygodnie temu robiłam ostatnio hybrydy i mimo ze odrost nie jest straszny bo mi wyjątkowo wolno paznokcie rosną to kolor już się znudził. 

Po kwiaty i znicze pojedziemy nie jutro a w następną sobotę bo się męża firmowy samochód zepsuł a do swojej pandy takiej ilości wiązanek nie zmieszczę. 

I na koniec mordka Guziczka 

14 października 2018 , Komentarze (31)

Hejka

Mam chwilę, bo mąż uciął sobie w salonie na tapczanie południową drzemkę pieski też przysypiają, na kuchence gotują się w szybkowarze gołąbki więc obiad będzie raz dwa to zasiadłam do kompa.

Zamówiłam sobie na sprawdzonej stronie firany do salonu, pokoju gościnnego, naszej sypialni firany i do kuchni zazdrostki, z obszyciem, wszyciem taśm marszczących więc jak przyjdą to na gotowo zawieszę na karnisze. Byliśmy wczoraj w Castoramie kupić myjkę do szyb Karchera. Kiedyś mnie mąż namawiał żebym sobie takie coś sprawiła i koleżanka raz w pracy też polecała, ale zawsze jakoś bez przekonania podchodziłam do tego cacka. Aż wczoraj siostra dała mi do ręki, włączyła ssanie wody zaprezentowała jak super bez smug i użycia tony rolek papierowych ręczników idzie fajnie domyć okna. Wiadomo futryny trzeba umyć normalnie jak zawsze gąbka i gorąca woda z płynem, ale same szyby są domyte idealnie, no i tak się napaliłam że pojechaliśmy i kupiliśmy , dałam za to 300zł łącznie z dodatkowa butelką płynu która starcza na dość długo bo rozcieńcza się go z wodą i w zasadzie sam ten płyn karcherowski działa cuda na upaćkane szyby. 

Znalezione obrazy dla zapytania myjka do szyb karcher

Znalezione obrazy dla zapytania myjka do szyb karcher


Potem pojechaliśmy na krakowski rynek, przełaziliśmy całe popołudnie i wieczór, bardzo przyjemny ciepły wieczór , tłumy ludzi i obcokrajowców, ceny kosmiczne wszędzie

 Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i na zewnątrzObraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i na zewnątrz

A wczesnym rankiem pojechaliśmy na ostatnie grzybobranie w tym sezonie, taka końcówka , grzybiarzy już nie ma w lesie, pustki , na zupkę starczy

Obraz może zawierać: jedzenie


Wlazło mi coś wczoraj w bark, boli strasznie przy sklecaniu szyi w lewo, mąż przykleił mi plaster wygrzewający i już nie mogę w nim wysiedzieć tak paliiiii ]:>.


Jutro jadę z mężem do przychodni, ma skierowanie na badania okresowe do pracy 


W temacie diety nie mam się czym pochwalić :(:(:(


Na rabatach już wszystkie kwiaty posprzątane, zrobiło się tak łyso. Jedynie drzwi wejściowe zdobi ogromna dynia i wiklinowe białe taczki wypełnione po brzegi mini dyniami, kolbami kukurydzy i cukinią.


W sobotę, wczas rano wybieram się jak co roku przed Wszystkimi Świętymi na giełdę kwiatową, trzeba kupić kilka dużych zniczy , kilka kompletów (wazon+wiązanka na grób), pójdzie kilka stówek, ale na to nigdy nie żałuję pieniędzy, o zmarłych myślę nie tylko w czasie listopadowego święta, ale cały rok, czy na mszę daję w Ich intencji czy odwiedzam groby w czasie Ich imienin, jadę szorować pomniki w październiku i w listopadzie zbieram wypalone znicze i zmarznięte kwiaty. Tak mnie rodzice nauczyli tak robię do dziś, mimo że większa część rodziny ma to gdzieś. Opiekuję się grobami rodziców, dziadków, pradziadków, teścia i dziadkami ze strony męża. 



To będzie tyle na dziś, zjawię się z kolejnym wpisem, przy następnym weekendzie. (pa)

Podobny obrazPodobny obraz

8 października 2018 , Komentarze (17)

Hejka

Tytuł wpisu mówi wszystko. No więc nie popisałam się w minionym tygodniu, lipa, nie wiem czemu, uległam pokusom, które sama sobie zgotowałam ;(

Kwaśnica góralska na żeberkach wędzonym i boczku

Obraz może zawierać: jedzenie

zupa cebulowa z żółtym serem i grzankami czosnkowymi 

Obraz może zawierać: jedzenie

Pierogi ruskie 

Podobny obraz

Gołąbki z ryżem, kaszą , mięsem mielonym w ilości hurtowej 50sztuk z zapasem do zamrażarki ( bo jesień bez gołąbków się nie obejdzie)

Obraz może zawierać: roślina, jedzenie i w budynku

Znalezione obrazy dla zapytania gołąbki z kapusty włoskiej

jak już się zdołowałam zmarnowanym tygodniem bez diety to pojechałam z mężem pocieszyć się zakupami jesiennych ciuchów w galeriach krakowskich na dziale dla grubasów w C&A i H&M :(

Kupiłam takie jeansy

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie stoją i buty

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i buty

Takie bluzy z kapturem

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Znalezione obrazy dla zapytania granatowa bluza z kapturem

Takie bluzki

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Takie dzianinowe swetry

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Dwa kardigany 

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Brak automatycznego tekstu alternatywnego.

Buty w Deichmannie

Obraz może zawierać: buty i buty

Znalezione obrazy dla zapytania czarne baleriny

Jeszcze przed listopadem muszę kupić na moje wielkie dupsko kurtkę/ Lub płaszcz zimowy i kozaki do kolan. 

Poprawiałam sobie tez humor hybrydami, moje z lewej z efektem błysku jak na zdjęciach z prawej strony ( który kradnie aparat )

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie

I na koniec wpisu Guzik 

Obraz może zawierać: pies

30 września 2018 , Komentarze (20)

Hello

Tak więc melduję się informując, że od poniedziałku przy wzorowym tygodniu diety (na razie jeszcze bez ćwiczeń) sama dieta na którą składało się 4 posiłki + min 1,5l wody bez dojadania między posiłkami i kolacji nie później niż do 19.00 z wagi poleciało 3,5kg :D, zapewne sporo z tego to oczyszczenie jelit po miesiącach swawolki :?. Tak pokazał sobotni pomiar (ustaliłam że na wagę będę stawać co sobotę nie częściej).

Zapewne wczorajsza impreza imieninowa męża nie była niczym dobrym dla mnie, bo pozwoliłam sobie na trochę rozpusty, a dzisiaj jeszcze zestaw kinomana Pepsi+popcorn będąc na seansie filmowym "KLER" w Cinema City, ale od jutra znów lecimy z koksem pod ścisłą dietą. 

Same przygotowania do imprezy wykończyły mnie na maxa. Czwartek , piątek i sobota to było jakieś nieporozumienie, nie dospana, obolała i totalnie zmęczona, ale wszystko przygotowane wg planu 8). Goście zadowoleni, solenizant również, a to najważniejsze8)

A na stołach takie dekoracyjne róże w tubach zatopione w wodzie i na wierzchu świece pływaki

Obraz może zawierać: napój i w budynku

Obraz może zawierać: jedzenie i w budynku

Dalej mamy patery z ciastami (kruche babeczki z domowymi czekopowidłami, andrut przekładany masą z gotowanego mleka z cukrem, malinowa chmurka i ciasto 7 days.

Obraz może zawierać: jedzenie

Były też rollsy z wędzonym łososiem, sałatą lodową, chrzanowym serkiem almette i świeżą papryką zawinięte w opiekane na teflonie tortille

Obraz może zawierać: jedzenie i w budynku

Były też pieczone pierożki z farszem szpinak+ser feta i czosnek, posypane z wierzchu ziołami prowansalskimi

 Obraz może zawierać: jedzenie i w budynku

Obraz może zawierać: jedzenie

Była też warstwowa sałatka z natchiosami zwana Król imprezy (smiech)

Obraz może zawierać: jedzenie

Obraz może zawierać: deser, jedzenie i w budynku

Była tez sałatka z ryżem i kabanosem drobiowym, sałatka selerowa z brzoskwiniami i sporo innego żarełka. Ciasta piekłam na malutkich formach więc prawie wszystko zeszło, sałatek też nie narobiłam za dużo więc też prawie zeszły, gości było 20stu, impreza do 01.00, potem do 3.00 sprzątanie. 

Mam tu jeszcze fotki poniedziałkowego i wtorkowego obiadu, brokuł w sosie serowym z kaszą burgul 

Obraz może zawierać: jedzenie

I kasza bulgul z mieszanką chińską duszoną na maśle 

Obraz może zawierać: jedzenie

A na dobranoc mój koffany Guzik śpiący pod kocykiem w salonie 

Obraz może zawierać: pies

kolejny wpis za tydzień, oby również owocny w spadki 8)(pa)

24 września 2018 , Komentarze (36)

Znalezione obrazy dla zapytania jesiennie gif

No i nadeszła moja ukochana pora roku, taką jak lubię..wietrzna, deszczowa, chłodna, kolorowa, złocista od barwnych liści :D Nocą wiatr szalał, wiało chyba 100/h wielkie gałęzie drzew gięło aż po ziemię. 

Temat starań o bejbika trudny, oj bardzo trudny, złapałam mega załamkę, totalną załamkę przeryczane noce do poduszki, że człek beznadziejny, niepłodny, gruby, brzydki, schorowany z cukrzycą, z niedoczynnością tarczycy,  PCOS  (zespol policystycznych jajnikow, torbiele na jajnikach) , brak naturalnych @ przez okres 4 lat , że może jeszcze jakiegoś raka brakuje do kompletu (szloch)(szloch):<. Tak się załamałam po ostatniej wizycie u ginki, która oznajmiła że kończymy stymulację bo nic nie daje, organizm w ogóle nie reaguje na spore dawki hormonów, proponuje od razu in vitro,uważa że inseminacja w moim przypadku to będzie również strata czasu, nerwów, stresu i kasy. Także no stoję w kropce, kasy na razie takiej nie ma by biec do kliniki niepłodności i działać pod kątem in vitro :(, a czas działa na naszą niekorzyść, bo już lata nie te, nie ta młodość itp. itd. Nie wiem co mam myśleć o tym że przyszła @ tydzień wcześniej niż powinna sama z siebie bez żadnych tabsów:?, ale co z tego kiedy nie mam w ogóle owulacji i nie idzie jej przywrócić.  Musze mieć trochę czasu, by ochłonąć, by zebrać myśli, bo na razie nie mogę patrzeć na te wszystkie matki w ciąży, nie mogę patrzeć na małe dzieci, słuchać czegokolwiek w temacie macierzyństwa, żadnych rad itp bo szału dostaję, wkurw na maxa. :< Wiem że sama sobie zapracowałam na mój stan zdrowia, bo 50% powikłań i trudności wynika z mojej otyłości, noż zdaję sobie z tego sprawę. Nikogo za to nie obwiniam i nie mam do nikogo pretensji tylko sama do siebie. O to również, że bimbając sobie po całości przez okres wiosenno letni przywaliłam 17kg do wagi (to co udało mi się jesienią i zimą zrzucić). Totalne ze mnie dno. Ale nic próbuje znów, wracam od dziś do diety i ćwiczeń, cóż mi pozostaje innego, bo chyba nie tyć więcej (szloch). Zmiana paska już uaktualniona ( wynik razi po oczach) i heja z tym koksem. 8). Zaopatrzyłam lodówkę w samą zdrową żywność, nakupiłam wód mineralnych, poznikały wszystkie gazowane słodkie napoje i słodycze z szafek, teraz musi być tylko fit i zdrowo 8) z resztą wiem że dam sobie radę, bo mi jesienią i zimą dieta idzie znakomicie :D za to wiosną i latem nadrabiam, do cholery (szloch)

Ze spraw codziennych...

Udało nam się przed tą "paskudną"]:> pogodą wywieź w pole obornik i przygotować już ostatecznie pole na okres zimowy. 

Weekend spędziliśmy na leśnych wycieczkach, krążąc po różnych okolicznych lasach, ale niestety słabo, końcówka wysypu i w koszu tylko kilka podgrzybków.:(

Zbieram się za mycie okien i pranie firan, bo już świata z zza okien nie widać, ale póki nie wyjdzie jesienne słoneczko i nie przestanie padać to nic nie zrobię.  

Rozglądam się po necie za ciepłymi ciuchami, kozakami i płaszczem, ale tak się spasłam że człowiek na razie w niczym dobrze wyglądać nie będzie (szloch);(

W piątek imieniny męża, ale nie chce żadnej imprezy z tego tytułu, nie chce to nie, pomyśle tylko nad jakimś prezencikiem (prezent):?

Pasuje zmienić hybrydę, coś mega jesiennego zmalować ;):D, mąż przy okazji zakupu nowej suszarki do włosów (poprzednia 15letnia skończyła swój żywot, a ja bez suszarki ani rusz) sprezentował mocniejszą lampę, będzie się teraz wygodniej pracować, choć na poprzednią nie narzekałam, bo ogólnie semilac i jego produkty wymiatają 8).

Coś mi wlazło w bark, albo mnie zawiało, albo sobie nadwyrężyłam przy rozrzucaniu obornika. Ale jak samo wlazło to i może samo wylezie (slina).

Jak może zauważyliście przywróciłam konto plus i znów jest kolorowo w pamiętniku, wykupiłam od razu na rok co by mieć spokój. 

 Dobra zmykam, trochę Was poczytam jeszcze. 

P.S. Beatko grzybki suszone, dziś do Ciebie wysłane (dziewczyna):)

Sezon kocykowo herbatkowo swieczkowy rozpoczęty :-)

Znalezione obrazy dla zapytania jesiennie gif

13 września 2018 , Komentarze (36)

Hello.

Piszecie mi że u Was w lasach zero grzybów, bo susza. U nas też nie padało od miesiąca, w lesie szkółka az chrupie pod nogami, ale dawno przekonaliśmy się z mężem że deszcz czy now w czy susza czy pełnia czy zimne czy ciepłe noce nie mają większego wpływu.  Jak jest wysyp to jest i juz. Wczoraj mieliśmy chwilkę po południu więc pojechaliśmy do lasu i uwaga rekord w ciągu 30minut mieliśmy 70 książkowych prawdziwkow w koszu. No jak malowane;-). Już  wam niżej zaprezentuję. Zeszło mnie do późnej nocy ich czyszczenie, suszenie część zamarynowalam bo w takiej wersji znikają najszybciej, a to do wodeczki na imprezie,a to jedna ciocia prosi o dwa słoiczki, a to siostra też weźmie słoiczek i tak uzupełniam regał w spizarce.

Nie mogliśmy dłużej zostać w lesie, bo mialam wizytę o 20.00 u ginki na usg stymulacji więc musieliśmy wracać zebym się wykapala, wydepilowala i 1h trzeba by dojechać do Krakowa. Co do wizyty był to 10dc więc nie bardzo było widać dominujący pecherzyk, kazała przyjechać we wtorek będzie to 16dc i wtedy jak coś to juz będzie wyraźny pecherzyk jeśli wogole będzie i nie zdarzy być wcześniej owulacja,bo będzie z tego lipa. Rozmawiałyśmy już o inseminacji. Ginka mówi że skoro jestem ubezpieczona to inseminacje przeprowadzi na NFZ w szpitalu Kopernika gdzie też tam pracuje. Będzie trzeba znów powtórzyć wymazy bakteryjne bo poprzednie juz straciły ważność i mąż  też będzie musiałam powtórzyć badanie nasienia. Kolejne kosztowne badania. No cóż :-( nie liczę i tak na cuda. Zresztą żeby podejść do inseminacji to też jest konieczna obecność owolucji, bo jakze by inaczej a u mnie jest ogólnie problem nawet przy wysokich dawkach hormonów by tą owulacje przywrócić: -/

We wtorek zeszło mnie caly dzień na przebieraniu ziemniaków w piwnicy. 40 ciężkich skrzynek przerzucilam już mi kręgosłup pękal ale ziemniaki są podzielone na te duże do jedzenia, na te dla kur drobne i na te średnie do kolejnego sadzenia.

Kurcze nastepne koszty bo zawsze się musi coś spieprzyc. W poniedziałek kran się  rozszczelnil lało sie gdzieś bokiem. Wczoraj jakas rura pękła w kotłowni od wody. A dziś przecieka rura w kotłowni,  ktora idzie do ogrzewania podłogowego w łazience: -/

Zrobiłam sobie wczoraj nowe mani. Skrucilam sporo długość, bo jakoś juz mi się poprzednie znudzily, te są wygodniejsze i takie juz jesienne, w kolorze burgundowego wina z dodatkiem błysku, niestety aparat lekko przekłamuje kolor.

Za pośrednictwem naszej kochanej Vitalijki Wiosenki Ewy: -) kupiłam niedostepne w Polsce produkty LUSH kule do kąpieli, olejki o zapachu nieziemskim( gratiski od Ewki)  i szampon w kostce cynamonowy.

A na koniec pokaże wam moją  doniczkowa wyhodowana z nasionka papryczkę chilli: -)

10 września 2018 , Komentarze (65)

Hello.

Nie myślałam ze tak szybko wpadnie kolejny wpis patrząc na moja ostatnią aktywność w pamiętniku. ;)

Nie wiem czy ktoś zauważył, ale pousuwalam mnóstwo pamiętników ze znajomych, takich z którymi mialam zerowe relacje, zostały osoby te które jakoś bardziej lubię czytać i od czasu do czasu jest wymiana zdań.

Szkoda że vitalia usunęła opcję kupna konta plus za pośrednictwem sms-a, teraz ten pamiętnik wydaje mi się jakiś goły :|a ja z tych co kasy nigdy na koncie nie trzymam i nie mam jak aktywować i przedłużyć działanie konta plus (szloch)

W sobotę byliśmy na 18tce chrzesnicy. Zamówiłam u zaprzyjaźnionej kwiaciarki taki piękny flowerbox z czerwonymi różami jest tu 40szt kosztował mnie 100zl dorzuciłam jeszcze kasę do kwiatów i to cały prezent.(kwiatek)(prezent)

Poza tym wczoraj mąż wyciągnął mnie na grzybobranie do lasu. Wysyp prawdziwkow ogromny. !Grzybiarzy jeszcze więcej :-))! Miałam roboty na całą niedzielę, wyczyścić, zamarynowac, część do suszarki, w mig się suszą. Przytargalismy 230 prawdziwkow w tym jeden wielki król grzybów, okaz piękny :-)))

Że jesień pełną parą to nie może zabraknąć mojej ulubionej gotowanej kolby kukurydzy podane z masełkiem, solą i pieprzem, dla mnie niebo w gębie, a o tej porze taka kukurydza smakuje najlepiej: -)

A dziś chodzi za mną krem dyniowy z grzankami czosnkowymi lub krem brokułowy z kwaśną śmietaną ;-) . Pogoda super, taka znosna rzeska temperatura, idealnie. Lecę dalej. Buziaki: -)

4 września 2018 , Komentarze (20)

Hello

U mnie już po wykopkach.  W sobotę zebrało się kilkanaście osób z rodziny, z  sąsiadów i moje pole już ogarnięte. Znaczy już po zbiorach po bronowaniu, wczoraj pozbierałam niedobitki kto przeoczył i jeszcze się obornik rozrzuci, przyorze i wsio. Ziemniaków połowę mniej niż zeszłego roku, ale i tak tyle że nie do przejedzenia. 40 skrzynek. Że rodzina i sąsiedzi pomogli to i u nich trzeba iść odrobić. Taki zwyczaj. Po wykopkach tradycyjne świętowanie gospodarz musi postawić na stół wódeczkę, dobre ciasto i przegryzkę, no wiec czym chata bogata tym gościłam. A wieczorem mąż zabrał mnie na pyszną świeżą rybkę w ramach zakończenia ciężkiego dnia taka romantyczna kolacja przy stawach. Kocham to miejsce <3

Obraz może zawierać: drzewo, niebo, trawa, roślina, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: ludzie siedzą, ludzie jedzą i jedzenie

W najbliższą sobotę jesteśmy zaproszeni na 18tkę chrześnicy, zupełnie nie mam pomysłu na prezent. :?

W temacie gin endo ostatnia wizyta bez sukcesów znaczy usg nie wykryło żadnych torbieli jajników, a rosnący pęcherzyk porostu się wchłonął.  Dostałam inne leki na ponowne wywołanie @, wczoraj ją dostałam i dziś gin endo napisała że w przyszłą środę mam się zjawić na USG, to już ostatni cykl stymulacji, jesli i teraz nic z tego nie wyjdzie będziemy robić inseminację też na trzy cykle. Wynik TSH wyszedł super bo 1,6. Na włosy ich wzmocnienie i porost nie wiele mogła mi gin endo zaoferować, bo twierdzi coś za coś. Mówi że przy tych dawkach hormonów niestety będzie negatywny wpływ na kondycję włosów. Ale stosuje niezawodną od lat choć nie tanią kurację ampułkami Vichy dercos z amineksilem, 3 miesiące i mamy młode włoski tzw. Baby i prawie zero włosów na szczotce. 

Los mi sprzyja. Wygrałam kolejny konkurs tym razem kosz ze zdrową Eko żywnością.:D

Obraz może zawierać: jedzenie

Zakończyłam akcje przetworów zimowych. Zrobiłam też sos słodko kwaśny z ananasem ulubiona wersja obiadowa męża dorzucając ryż. :)

Dziś po południu lecę do dentysty, bo przez weekend tak mnie rozbolał ząb że faszerowałam się do tego stopnia prochami, że aż mnie w nocy zwymiotowało. Umówiłam się też na koniec września do podologa, by pomógł mi w temacie wrastających paznokci u dużych palców stóp i pękających pięt. 

polecam pyszny krem z dyni z grzankami czosnkowymi, idealna pora na takie przysmaki8)

 

Oraz wyśmienita sałatka z ogórka świeżego, szynki, makaronu ryżowego i kopru świeżego.

Obraz może zawierać: jedzenie

I takie moje amatorskie zdobienia hybryd z poprzednich miesiecy, kupiłam semiArty i cieniutkie pędzelki i uczę się wzorków:D

nr.1 Sringmanitiul

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

nr.2 manitiul

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba i zbliżenie

I kosze pełne prawdziwków :D

Obraz może zawierać: jedzenie i w budynku

Obraz może zawierać: jedzenie

Sierpień i początek września to szał dożynek u nas tych gminnych i parafialnych 

Taka fotorelacja z tegorocznych dożynek...

Obraz może zawierać: 4 osoby, uśmiechnięci ludzie, drzewo i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 6 osób, na zewnątrz

Obraz może zawierać: 6 osób, uśmiechnięci ludzie, ludzie spacerują, ludzie stoją i na zewnątrz

Obraz może zawierać: niebo, drzewo i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 3 osoby, ludzie stoją, ślub, kwiat i na zewnątrz

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, ludzie stoją, drzewo i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 1 osoba, roślina i jedzenie

Obraz może zawierać: 2 osoby

Obraz może zawierać: 3 osoby, ludzie stoją

Obraz może zawierać: 3 osoby, ludzie stoją

Obraz może zawierać: 10 osób, uśmiechnięci ludzie, ludzie stoją

Obraz może zawierać: 6 osób, ludzie stoją

Pokaz przez Panie z Koła Gospodyń Wiejskich jak się dawniej młóciło zboże 

Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, stoi, drzewo i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 4 osoby, niebo i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 4 osoby, uśmiechnięci ludzie, ludzie stoją i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 3 osoby, na zewnątrz i jedzenie

Obraz może zawierać: 5 osób, uśmiechnięci ludzie

Obraz może zawierać: 5 osób, ludzie stoją, na zewnątrz i jedzenie

Obraz może zawierać: 6 osób, uśmiechnięci ludzie, ludzie stoją i na zewnątrz

Na koniec strażacy gasili pożar zabytkową sikawką :D

Obraz może zawierać: 3 osoby, na zewnątrz

było też smacznie, wiejsko i bez konserwantów :D

Produkcja masła

Obraz może zawierać: 3 osoby, ludzie stoją, ludzie jedzą, jedzenie i na zewnątrz

Obraz może zawierać: 3 osoby, uśmiechnięci ludzie, dziecko i jedzenie

Obraz może zawierać: 4 osoby, ludzie stoją i jedzenie

Były pyszne pierogi z przeróżnymi wymyślnymi farszami w środku 8)

Obraz może zawierać: 5 osób, ludzie jedzą, ludzie siedzą i jedzenie

Były też ogromne maszyny okolicznych rolników 

Obraz może zawierać: niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: niebo i na zewnątrz

I wspomnienie lata, kąpielisko gdzie najczęściej bywaliśmy w upalne dni  (slonce):D

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, na zewnątrz, przyroda i woda

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, niebo, na zewnątrz i przyroda

Obraz może zawierać: co najmniej jedna osoba, góra, na zewnątrz, przyroda i woda

Obraz może zawierać: na zewnątrz, przyroda i woda

Obraz może zawierać: ptak, na zewnątrz, przyroda i woda

Obraz może zawierać: na zewnątrz

Obraz może zawierać: na zewnątrz i przyroda

No to chyba wystarczy tych fotek, kolejny wpis niebawem 8)(pa)

20 sierpnia 2018 , Komentarze (25)

Hello.

Witam w sierpniu. Pora coś napisać.

Sierpień to u mnie czas intensywnej produkcji sloikowych przetworów. Owoców w sadach nam obrodzilo, przerabiam gruszki, jabłka, śliwy, maliny, wielkie grzybobrania i mnóstwo marynowanych prawdziwkow, suszononych też dużo. Pomidorowe przeciery z malinowek spod szklarni, sporo ogórkow zamkniętych  w słoikach. Regały w spiżarni i zamrażarki pękają :DJeszcze buraczki cwikly trzeba przerobić, jednym słowem ręce pełne roboty.

Tydzień temu znioslam 4 tony węgla do szopy, myślałam że wyzione ducha, w pełnym słońcu od rana do wieczora, na drugi dzień z łóżka nie byłam w stanie zejść.

Sierpień to miesiąc upałów. Jestem zjarana na maksa. Razem z mężem jak tylko jest okazja korzystamy z kąpieliska kilka kilometrów od domu. Uwielbiam pływać, jest super :D!

W temacie starań. Druga stymulacja owulacji pokazała konkretny pęcherzyk na usg,  ginka kazała działać. Ale wyszło z tego nici, a raczej chyba jakaś torbiel na jajniku bo pecherzyk prawdopodobnie nie pękł a zamienil sie w torbiel, okres nie przyszedł , testy negatywne więc ciąża odpada, jutro jadę na wizyte to się dowiem co tam usg pokaże. Rano dziś pojechałam do diagnostyki zrobić kontrolne badanie TSH, ginka kazala na jutro mieć wynik. Muszę jej wspomnieć żeby coś poradzila w temacie wypających włosów, garściami wypadających,  przypuszczam że to na tle androgenowym. 

Poza tym znów wygrałam w konkursie internetowym, tym razem okulary przeciwsłoneczne i bon wartości 10zl :D

Mąż zabiera czesto na romantyczne kolacje do restauracji, milo bardzo miło. A dupsko rośnie. Ale już lada moment z pierwszym dniem jesieni ruszam z kopyta. W końcu jesień i zima to MÓJ czas na diety i sport 8):D

Niebawem wykopki, już po trochu porządki późno letnie w ogrodzie, część kwiatów juz polikwidowana. Mimo że  jeszcze ma być upalnie to już tak lekko jesiennie się robi. Poranki i noce dość chłodne. 

No to tyle. Mimo że sporadycznie piszę, jestem tu codziennie. 

18 lipca 2018 , Komentarze (22)

Hejka.

Witam się z wami znów po krótkiej przerwie. Co u mnie?

W temacie starań o beibika poprzedni cykl słaby, nadal bez owulacji, obecny cykl na zwiększonej dawce leków i we wtorek kontrolne USG zobaczymy jak to teraz będzie wyglądać. 

W zeszły poniedziałek zrobiłam akcje mycia okien, prania prasowania i wieszania firan i tak się załatwiłam że odpłaciłam to ropnym zapaleniem migdał i ucha, wizyta na całodobowym dyżurze po antybiotyk i leki bo domowe sposoby nie dawały żadnej poprawy. Do dziś jeszcze pokaszluje i aplikuję krople do zatkanego ucha, ale ostatnie dni to była masakra jeszcze mnie tak dawno nie rozłożyło. 

Luby ma obecnie tydzień urlopu, siedzimy oboje w domu, plany pogoda popsuła, pada bez przerwy od tygodnia, już mamy w okolicy podtopienia, siostra nad morzem też im tam pada, a ja się zajmuję jej domem, szklarnią, psem, rybkami, kurami i kwiatkami. 

Z fajnych wiadomości wygrałam super fajny miejski rower z koszykiem wiklinowym, wygrany w konkursie organizowanym przez sklep w którym kiedyś pracowałam. Ułożyłam hasło, zrobiłam zakupy za wymaganą kwotę 20zł, zadzwonili w zeszłym tygodniu że to ja wygrałam , pojechałam odebrałam i się bardzo cieszę, na razie nie wiele miałam okazji na nim pośmigać bo pogoda fatalna i stoi w garażu. 

Sezon przetworów w pełni, mam już narobione słoiki z kiszonymi ogórkami, kilkadziesiąt butelek z sokiem agrestowym i wiśniowym. Kupiłam nowy sokownik to szaleję :D. Pomidorów w szklarni tez pełno, przepyszne te swoje nie pryskane zupełnie inny smak niż kupne sklepowe. W zamrażarce tez już pełno wydrylowanych czereśni, borówek amerykańskich i tych leśnych, jabłka przerobione na szarlotkę do słoików. Jeździmy do lasu, pełno prawdziwków w koszykach znosimy do domu, suszarka grzybowa nie nadąża suszyć. 

Pogoda taka barowa, więc jutro poświecę czas na zmianę hybryd 8)

I to wsio na dziś. Do następnego wpisu (pa););)