oczywiście gotowane są zdrowsze...
ale jak to? przecież wszystko ucieka do wody a w parowanym mniej ucieka ale w przestrzeń między planetarną tudzież na sufit
tak wiec jak się ugotuje i wypije powstały wywar warzywny to się nić nie zmarnouje na suficie (poza tym co się zdegradowało ale degradacji ulegają w obu sposobach składniki)
tak więc pod przykrywką w wodzie
do wywaru dodaję sok pomidorowy i mam wielowarzywny
a teraz przepis:
dziś był tunio na warzywach:
zmiksowałam cebulkę z brokułem
zalałam wodą i do piekarnika, aby zblanszować - nie jest to super pomysł
potem jajo, tunio i olej rzeoakowy zmiksowalam w tymże mikserze i dodalam przypraw
zblanszowane warzywa zalałam masą jajowo olejowo tunczykowa
i pomysl niezly ale można go udoskonalić
po 1) woda nie odparowała cala a pod tuniem to się zupka (smaczna) zrobiła
2) warzywa za krótko blanszowałam
ale jeżeli by tak te warzywa zamiast zblanszować to poddusić na wodzie z olejem a póżniej to zalac masą tunio jajo bez oleju to by było niebo w gębie....
a jutro planuję dodać do tego jeszcze pekińczyka a zamiast jajowo tunczykowej masy zrobić masę naleśnikową na mące pełnoziarnistej z biedry....