Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Florentinaa

kobieta, 59 lat, Warszawa

160 cm, 63.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: nawet jeśli bym zawaliła, to tylko chwilowo, serio!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 lipca 2016 , Komentarze (7)

plan, jak wiadomo

  • 1. Codziennie +2 l wody                               ok
  • 2.       Codziennie spacer z psami 30 min     ok
    • 3.       Codziennie rowerek 20 min         ok
    • 4.       Codziennie warzywa zamiast       ok
  • 5.       Codziennie gimnastyka cos 45 mi      ok
  • 6.   Dieta wg V
  • 8.     Minimalizować słodycze i alkohol          ok

jak wiadomo juz stosowalam i chudlam ponad 1 kg dziennie jak to na vitalii. Wiec bedzie fajnie. 

Pira, gdzie jestes?

27 lipca 2016 , Komentarze (31)

Drogie, i Piro szanowna - raport z podziekowaniem z góry za uwagi 

no wiec tak - sytuacja jest taka, ze wprawdzie utyłam, na tych podwójnych antybiotykach i na chorowaniu, ale nie do konca, czyli nie waze 75 (tak zaczynalam vitalie) ani 70 (powrót po przerwie) ale mam 78 , zaraz poprawie. Jest źle, ale bylo gorzej, wiec nie jest tak, by sie dolowac, trzeba sie pozbierac i spadac z wagą dalej. 

z kondycją tez nie jest tragicznie, wprawdzie nie tak jak 6 tyg antybiotykowe temu, ale chodze na spacery, teraz po tych prawie 2 tyg wolnosci - juz bylam dzis godzine na spacerze i chodze codziennie prawie - ok 30 min, jezdze tez na rowerku juz ponad 15 min dziennie, moze nie tempo jak bylo, ale jest to krok i z tym sie czuje coraz lepiej wiec mam cichą nadzieje ze dojde do jogi i gimnastyki.

po trzecie, wprawdzie jem nie dietowo, ale nie najgorzej 

wiec jako ze Pira kazala sie organizowac, wczoraj wieczorem wymyslilam takie postanowienia na sierpien (sierpien zaczyna sie juz), pokrywają sie nieco z wyzwaniem Piry, ale nie do konca. 

1.       Codziennie +2 l wody

2.       Codziennie spacer z psami 30 min

3.       Codziennie rowerek 20 min

4.       Codziennie warzywa zamiast

5.       Codziennie gimnastyka cos 45 min

6.   Dieta wg V

8.     Minimalizować słodycze i alkohol

ze słodyczami moge sie starac uwazac, choc znajac siebie wiem, ze lepiej poslodzic kawe czy zjesc rano platki z dzemem niz rzucac sie wieczorem na czekolade. łatwiej mi trzymac dyscypline tak niz oznajmic zero słodyczy. Moge tez uwazac np by jesc 2 x w tygodniu bo wiem z góry ze zbyt radykalne akcje konczyly sie wielkim zjazdem 

alkohol w mojej pracy jest na stole na kazdym przyjeciu podpisywania umowy i moge ograniczać, ale na pewno nie da sie nie pić w ogole. 

no dobrze

i teaz cel - chcialabym zejsc ze 3 kg  w sierpniu i 4 cm w pasie . 

co Wy na to?

26 lipca 2016 , Komentarze (11)

 Miłe, dzis rano pomyslalam sobie, najwyzszy czas sobie zrobic przyjemnosc i wrocic na V, do Was i do siebie samej. Jestem bardzo oslabiona, bo ponad 6 tyg antybiotyku podwójnej dawki to jednak sporo. Ale zaczelam juz jezdzic na moim rowerku stacjonarnym doszlam do 15 min dziennie oczywiscie ze w kiepskim tempie ale jednak juz mi pomaga - tak widze ze jak sie nie ruszam, to po prostu wiecej jem, bo jakis chcę sie pocieszyc, wzmocnic slodyczami etc pocieszajki. No i chodze  z psami na spacer. Ale wczoraj nic, a nic bo od rana w pracy duzo zobowiazan i spotkan - zero wody, sama kawa i ciut herbaty - wiec po poludniu padłam na twarz - bylo mi tak niedobrze jak rzadko kiedy. Jak sie podnioslam - znowu akcja krzyczace rodzinnosci - wiec cos gotowalam, a potem usilowalam sie uspokoic. po drugiej zasnelam wreszcie i wstalam po 6 - uznalam, ze najwyzszy czas wracac do Was

no wiec widze tak, ze dzien  mi sie uklada lepiej - jak pije wode, 2 l, jak jem solidne sniadanie - to juz wyrobiony nawyk, jak ruszam sie choc te 15 min na rowerze i spacer z psami . 

narazie. Bede pisac i pilnowac siebie - co u mnie na jedno wychodzi, milo ze jestescie

4 lipca 2016 , Komentarze (4)

Witajcie, anioły, niewidzialne i wspierajace, wczoraj zazadalam od przysypiajacego po poludniu meza spaceru z psami, pierwszego od czasu poprzedniej mojej bytnosci tu - latwo obliczyc, moje zdrowie i ten spacer byl bardzo mily i dobrze mi zrobil. zjem sniadanie poantybiotykowe, choc glodna nie jestem i powloke sie na krótki spacer z jednym psem - dwu nie utrzymam. Zapisalam sie poslusznie na wyzwanie Diuny choc to smieszne, no ale czy ktos w wyzwaniu napisal, ze ma byc 10 min naraz? hm, Diuna nie czytaj tego. Ale mam nadzieje ze bedzie ze mna teraz kazdy dzien lepiej

wagi nie mam tej co u góry jest 66,5 ale mysle, ze teraz jak juz sie ruszam w sensie najprostszym to wroci do normy - co za mile okreslenie, ze 65 to u mnie norma. (bylo 74 na poczatku vitalii)

swoja droga, trzeba uwazac z tym glupim okresleniem normy. Ostatnio bylam w towarzystwie w moim wieku - nalezalam do najszczuplejszych, tak malo przytomna bylam ze to zauwazylam a teraz mamy jechac w przyszlym tygodniu do rodziny, gdzie bede najgrubsza w moim przedziale wiekowym...

dzieki ze jestescie

29 czerwca 2016 , Komentarze (7)

Witajcie mile vitalijki, szpital i antybiotyki mnie rozlozyly, teraz juz ciut lepiej, choc antybiotyki jeszcze beda, ale rodzinnosci doszly i uznalam ze vitalia mi sie nalezy. 

w czasie szpitala oczywiscie moc slodyczy - ale teraz juz jest nieco lepiej. O chorobach sie nie bede Wam rozpisywac, w skrocie - mam borelioze, ale dzis juz staram sie ogarnac z jedzeniem i mam nadzieje ze bedzie coraz lepiej. Serdecznie wiec pozdrawiam i ciesze sie - dobrze ze jest vitalia

9 czerwca 2016 , Komentarze (19)

Jem sniadanie i czytam vitalie (wychowawczo;-)) -==== niesamowite wpisy motywujace. Jedna v pisze, ze odczuwa "ból i niesprawiedliwosc", ze nie moze jesc fastfoodów i byc szczupła, druga v domaga sie by ją zmotywowac do cwiczen, zapisując, "nie spotkałam  inteligentnego sportowca, który skaził się jakąś książką lub np. teatrem czy filharmonią." i woli gry komputerowe. Cudowne kobiety - od razu wprowadziły mnie w dobry, naprawde dobry humor i jestem gotowa zaraz isc na spacer i przestrzegac dzis całego wyzwania Piry!!

Waga u mnie w miare stabilnie (65,3- 65,4), nie poprawiam bo chyba to szczegoly codzienne, kawa wiec po spacerze, jesli bedzie trzeba do pracy, a teraz lece z psami, bede biec interwałowo i robic co sie da. Serdecznie pozdrawiam wszystkie Panie, szczególnie w moim wieku, dbajmy o siebie;-)

7 czerwca 2016 , Komentarze (15)

... no i po wczorajszym mam 65,3 co jak na mnie jest naprawde miłe. Tylko zeby nie wrocilo, co bylo... Umowilam sie ze soba, ze nie wracam  do 75 (2 x bylo) wiec ze mam sie bac;-) okolo 67. (straszna siodemka nie z przodu tylko z tyłu)

dzis troche pokopany czas jedzenia, ale jedzenie sensowne no i wyzwanie Piry mnie trzyma w szachu co mi dobrze robi. 

Zobaczymy co dalej -  zgodnie  z tym wyzwaniem mam 30  min ruchu, 30 min spaceru, idt. i staram sie ogarniac diete.  taki moment stabilizacji mi sie zbliza, gdzie juz nie ma atmosfery poczatków tylko trzeba robic ciagle to samo i uznac, ze tak ma byc bo tak  jest dobrze. Czuje sie znacznie lepiej i milej - wiec mam nadzieje na wytrwanie bo te upadki i powroty staja sie nudne... 

5 czerwca 2016 , Komentarze (11)

Jestem w trakcie weekendu, goscie, zaproszenia sasiadow i podtykanie ciasta, ale naprawde dobre, ale nie jest to kupne, ale to ja sama robilam (nie zjadlam), a moze drugie - robila ta mila sasiadka, prosze nie gardzic! slodkie kolorowe napoje (poprosilam o wode - skrzywienie). Goscie przychodza z ciastem z kruszonką i jablkami tak slodkie, ze nawet jak dla mnie na granicy...

gosciom zrobilam 6 salatek i male kawalki indyka czesc z przyprawą kolorowa w typie kurkumy, czesc majerankiem, czesc kminkiem itd i to bylo dobre posuniecie - tak duzo talerzyków, polmiskow, miseczek, paterek, ze wygladalo na obficie podane roznie przyprawione i do tego dlugo trwalo zanim sie sprobowalo ze wszystkiego.

Sukces zdziwiony - waze 66 po tym calym wieczornym jedzeniu, winie slodkim ktore przyniesli etc 

uuuu

poszlam spac z niezadowolonym brzuchem i wstalam z poczuciem przejedzenia, mocnym postanowieniem ze nie fajnie byc meduzą i ze wracam - gdzie jest Pira, Diuna i moja grupa i wyzwania!!!!

wsiadlam srednio przytomna na rowerek i po 30 min poczulam ze bede zyc. Poszlam na spacer z mezem i psami po 30 min spaceru czuje ze zycie moze byc fajne. Zjadlam na sniadanie jajko i paste z oliwek i cos salatki z wczoraj czesc i mysle ze bedzie dobrze ze mna jeszcze.

slodyczy jesc  dzis nie bede, mam nadzieje bo mam ich po wczorajszym kawałku niemalym serdecznie dosc. Alkoholu tez mam dosc po slodkim winie. Dzis wprawdzie grill w szkole córki najmlodszej ale jestem tak przejedzona ze niedobrze mi juz na sama mysl. naprawde zycie bez diety i regul zle wplywa na moj zoladek. Ide po kawe, jestem ciagle przejedzona. papa

4 czerwca 2016 , Komentarze (15)

Wczoraj niezle, choc nie idealnie, ale tez nie moge przeciez sie poddawac gdy cos jest nieidealne, nie da sie funkcjonowac w systemie  super albo nic. Dzis zapowiedzieli sie goscie z ciastem - to sa sytuacje be dobrego wyjscia, ale moze moglabym wybrac srednie - czyli najesc sie warzyw przygotowac cos warzywnego i ciasta zjesc ociupinke dla zyczliwego zachowania

Widac jak wazna kwestia nawyków - wczoraj tak ciezki dzien ze nie wzielam leku na nadcisnienie na noc zapomnialam. Na dzien nie biore odkad schudlam 5 kg ale na noc tak. Jak schudne jeszcze 5-7 kg moze tez nie bede musiala ale narazie budze sie w srodku nocy jesli nie wezme. Teraz chodze rozbita bo przysypialam od czasu do czasu do 3 rano. 

no nic, dalej dzie zjadlam sensowne sniadanie i trzeba ogarniac ten dzien 

pojde na spacer to mnie posklada

i dobrze ze wszyscy tu jestescie naprawde to pomaga i urealnia

motywator

3 czerwca 2016 , Komentarze (14)

Zaczelam pisac dla EvitaVianne w odpowiedzi, ale jako ze Wasze mysli naklaniajac mnie do myslenia, to rozwijam. Mnie samej sie przyda, bo co jakis czas n mamzjazdy i upadam w stare nawyki choc chyba coraz lepiej, ale widac, ze zawsze trzeba bedzie uwazac. Moje wizje sprzed roku ze schudne i bezie dobrze upadly - osiaga sie powoli i trzyma dlugo choc bardzo mi sie to nie podobalo. Ale, tu musz eprzyznac, podoba mi sie z kolei ze coraz lepiej wygladam, czuje sie i funkcjonuje. 

No wiec podobnie jak EvitaVianne, mam taki szkielet pomocniczy, ktpry jak nic nie wychodzi, to on wychodzi i dziala a poza tym jakbym juz zupelnie padła, to mozna bezbolesnie do niego wrocic i to jets super trampolnna do dalszych sukcesików.

Oczywiscie, ze kazda z nas nieco inaczej reaguje, ale na mnie, jak na wiele osób swietnie dziala duze sniadanie. Nauczylam sie tego na dzieciach, gdy zaczely wybywac do szkoly i na zajecia na caly dzien - robilam sniadanie doslownie jak tradycyjnie angielskie i przejela mnie uwaga, ze po takim sniadaniu Anglicy pracowali do popoludnia. Moze prawda, moze nie, ale zaczelam robic takie sniadania. Oczywiscie nie bylam w stanie robic paru rzeczy naraz co dziennie, ale tu opracowalam całą technologie i dobrą organizacje choc nie znalam wtedy Diuny, ;-) 

Sniadanie solidne, sensowne (bo widzialam ze po bulkach jedzonych slodkich na Wawa Srodmiescie jestem dalej glodna) i kolorowe i roznorodne. Takie w stylu - teraz jem. Oczywiscie, ze to wymaga nabrania pewnych nawyków i mozna zaczac od jedzenia mniej, i sie rozwijac. Organizm wie, ze tu bedzie jedzenie i łatwiej sie potem ogarniać. Oczywiscie, ze potem jem - dosc regularnie ale nawet jesli bym padla, to szansa ze rozloze dzien po takim sniadaniu jest znacznie mniejsza, minimalna

Rzecz druga - Woda bardzo mi pomaga. Jak masz EvitaVianne niemiło w brzuszku, ze woda  pusta, mozna dodac miety czy czegos tam co lubisz cytryny czy pomaranczy nawet troche  i poprawia smak. Jesli popijam caly dzien buzia wyglada lepiej a ja łakomczuch znowu jesm mniej To takie dwie proste rzeczy a mocne. Ja sie wyrobilam tak z czasem, ze sniadanie vitalii równe kalorycznie obiadowi zjadam jako oczywiste. Woda, no i wlasnie jabłko. Czy, EvitaVianne, wszystko wiesz i wszystko robisz dobrze. Tu juz vitalijki powtarzały doswiadczenia ze dobra figura to dieta 70% i ruch 30 % ale ten ruch bardzo wazny bo endorfiny (nie wiem co to jest, ale wtedy jest przyjemnie i mniej sie rzucam na slodycze) i tez waga spada łatwiej moje odchudzanie bardzo wspiera ruch jakikolwiek byleby systematycznie codziennie 

no wiec wychodzi ze wszystko wiesz EvitaVianne i wszystko robisz dobrze ja tez sie bede starac wyzwanie Piry bardzo mnie mebluje 

ide po butelke wody

dobrego dnia;-)