Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Florentinaa

kobieta, 59 lat, Warszawa

160 cm, 63.90 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: nawet jeśli bym zawaliła, to tylko chwilowo, serio!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 października 2016 , Komentarze (7)

trzeba sie ruszac, reszta tez sie ruszy

dzis biegalam bo suka piszczala tak błagalnie ze nie dalo sie udawac ze spie. Wyszło z mimo niechęci wielkiej na początku w sumie przebieglysmy - nawzwijmy to bieganiem 1,91 km w ciagu 15m:53. Ciocia endomodo melduje, ze stracilam aż ;-)

162 kcal (naprawde, mozna zjesc szybciej 300 kal jednym pączkiem niż go zrzucić)

Średnia Prędkość 7.22 km/hMaks. Prędkość  9.77 km/h

trzeba jeszcze dojsc do rowerka. wczoraj na rowerku zobaczylam swoje odbicie w lustrze - tlusta szeroka baba ciezka zwaly tluszczu
Narazie probuje nikogo nie pogryźć i nie poddawać sie rozżaleniu (negatywne uczucia to wagoniki podjezdzające ekspresem do jedzenia )
narazie Ciocia Endomodo jak to w poczatkach romansu co chwila zgłasza mi jakis sukces i rekord, no bo nic nie bylo, wiec wszystko co jest jest sukcesem/ No ale tez wiem, ze jak zaczne widziec efekty to bedzie łatwiej
narazie. Trzeba sie ruszac wtedy reszta sie tez jakos ruszy
kawa i papiery


28 października 2016 , Komentarze (2)

Cos robię. Dzis lepiej niz wczoraj - widac ze jestem prosty człowiek ruszac sie trzeba reszta tez sie ruszy 

1.       Spacer z psami, suka 15 min szybciej a pies jak zwykle tez 15. Z suką prawie cały czas, z przerwami, próbowałam biec.Z psem mozna sie wlec i oddychać starajac sie nie myslec. Endomodo mówi, że calkiem niezle 1,81 km  15m:01s 153 kcal srednia predkosc 7, 22 to chyba lepiej niz wczoraj 

2.       5 min gimnastyki na brzuch, w sumie mogłam jeszcze, ale znam te swoje wyczyny extra, wiec zostawiłam sily na jutro. Ze mną  latwo o duzo jednego dnia - trudniej o tydzien ciut. 

3.       Rower 15 min. 2 km. W ogole mi się nie chciało

4. 5 min cwiczen na brzuch jak wyzej. 

probuje sie pozbierac. Jutro koniecznie prosze mnie wyrzucic z domu z psami, wytupac na rower cokolwiek bo roboty huk i nerowowo. Jak ktosia sie potrzbuje na kogos wykrzyczec, tu miejsce (niekonsekwencja i td. )

jedno jest pewne - doszlam tu juz do 65 i bylo lepiej w kazdej sprawie

do jutra sprobuje jeszcze dzis jak wczoraj joge wcisnąc na dobranoc

27 października 2016 , Komentarze (11)

witajcie, po wirówce domowo zawodowej znalazła mnie Pira i wyciagnela z histerii - wiec najpierw poszłam z psami (nie da sie odmowic) 30 min potem jezdzilam na rowerku 35 min ogladajac jakowys film zeby nie myslec o pracy rodzinie i sobie potem  za instrukcja Piry uruchomilam endomodo i poszlam je sprawdzac 30 min. 

teraz chyba jakas joge sobie uskutecznie, zeby nie myslec i spac, bo wczoraj zasnelam 0 drugiej w nocy po zjedzeniu 1/3 paczki ciastek (wieksza niz myslisz)

generalnie jestem prostą osoba - zestresowana jem.

ale dzis sie ruszam wiec moze bedzie lepiej przynajmniej z ciałem 

i wpłynie na glupote całości 

narazie

3 października 2016 , Komentarze (22)

Witajcie, wróciłam, nieco padnieta ale wszystko w nowej fazie więz znów jestem tutaj. WIem, że bylo lepiej ale powrót na v pokazuje, ze jak tu przyszłam, bylo gorzej (to byl najgorszy szczyt zycia) wiec usmiecham sie ze nie jest wprawdzie tak dobrze jak na v bylo ale nie jest tak zle, jak na v bylo. Swoja droga - nie do wiary, jak ja wtedy funkcjonowalam - teraz czuje sie grubo, bo bylo to 4 kg lepiej. Wiec, wracam ;-)

3 września 2016 , Komentarze (12)

Nad morzem bylo super, ale niestety po morzu prawie zaraz ledwie zdazylam ochlonac domowo, wyszło, ze operacja najmlodszej - z dawna planowana wiec niby zadne zaskoczenie - ale jest szybciej. Tak wiec cale zaambarasowanie długimi badaniami, jedzenie przypadkowe, bo gdzies w barze przy szpitalu, potem z dzieckiem w szpitalu, operacja, po operacji, no i realnie jadlam co bylo, kiedy bylo mozna czyli supernieregularnie.... noce nie przespane, jak na pediatrii, słowem, wygladam jak recepta jak utyć 

- jesc nieregularnie

- przypadkowe co jest

- zyc w stresie

- nie spac

- caly czas z ludzmi i bez odpoczynku i chwili dla siebie samej

- powietrze klima - spacery wylacznie do sklepu

- zero ruchu (do sklepu, lazienki i po jedzenie)

no ale mam nadzieje ze kolejny raz wracam. 

dobra wiadomosc - osiagnelam taki stopien niezaleznosci, ze kupilam sobie rower (stacjonarny jest, ten taki na zewnątrz). Dziecko zabrało moj rower, (Mamo i tak nie jezdzisz) po czym jej ukradli. Kiedys chcialam rower, mąż kupił sobie (facet 180 wiec jego rower nie dla mnie). Dzieci rozwazaly jakie chcą rowery kolejny miesiac, wiec wzielam sie na bunt i decyzyjnosc i kupilam rower. Jechalam pierwszy raz od dawna, ale kwadrans mi ladnie wyszło -  dzis tez zamierzam. ;-)

10 sierpnia 2016 , Komentarze (3)

Nie chcialo mi sie jechac, ani pakowac,  taka prawda a teraz widze ze to byl genialny i nalezny mi pomysl;-). Cwicze, spie, odpoczywam, i po raz kolejny sie ciesze i dziwie jak cwiczenia pana DJ na mnie dobrze wplywaja. To zabawne, bo cwiczylam juz z zadowoleniem Mel B i czulam sie milo, tylko ze nie chudlam, cwiczylam inne rzeczy bardzo dzielnie szybsze, i bardziej ambitne. a tu cwiczonka male, niby nic, a miesnie czuje i sama sie czuje lepsza. Juz po cwiczeniach - najpierw oczywiscie tez mi sie nie chcialo "zrobie pozniej", "nic sie nie stanie jak nie zrobie dzis" itd. Zrobilam i jestem zupelnie inna ja;-)

Teraz idziemy na plaze. Spacer dlugi i piekne morze. papa

9 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

Droga, siedze, czy raczej chodze po Wladysławowie. Tak dawno nie bylam nad morzem, ze kazda pogoda mi sie podoba, dziecko juz trzeba nieco przekupywac;-). Jest  uroczo. Chodze duzo, duzo na dworze, piję duzo i cwicze w pokoju, niektore cwiczenia te malo widoczne na plazy. Odpoczywam i dochodze do wniosku oczywistego ze tylam glownie z nerwowosci i brakii wypoczynku. Ale bedzie lepiej i wroce na basen i do rowerku. To oczywiscie nic nowego - pamietam, ze kiedys chudlam 2 kg miesiecznie tylko dlatego ze cwiczylam bardzo lagodną joge i chadzalam na basen, bynajmniej sie nie przemeczajac plywaniem, ale odpadlo wtedy podjadanie na stres.

Dochodze do malo odkrywczego wniosku ze zycie nie jest takie zle, nie musi byc idealnie;-)ale wazne by bylo ciut przyjemniej, ciut spokojniej, ciut lepiej  - przede wszystkim w głowie

morze piekne, ludzie obcy, którymi nie trzeba sie przejmowac, zero obowiazków domowych itd choc nieco laptopowego gonienia jest - ale tez zwolnionego...

miej dobry czas takze i plywaj

8 sierpnia 2016 , Komentarze (6)

Melduje ze po ostatnim wpisie maz wpadl i wyrzekl nieoczekiwane od lat haslo - jedziemynad morze. WIedzialam, ze jesli nie bede zachwycona, to na nastepne haslo repeat bede czekac nastepne lata. wiec bez trudu sie ucieszulam, zaczelam sie pakowac i zastanowialam sie czy mi sie chce... ale wzielismy najmlodsze dziecko i jestesmy.

staram sie przestrzegac czego sie da - chodzenie oczywiscie z nawiazka bo na plaze 30 min w jedna strone chyba, wode pije, gmnastyke tez robie = nie ma tu wagi i rzadko internet ale mysle o Was 

naraze bo dziecko dopomina sie plazy

1 sierpnia 2016 , Komentarze (4)

a plan na odchudzanie z jednej strony to pomoc bo wiadomo co trzeba robic a u mnie jeszcze w dodatku wiadomo, ze dziala;-0 tyle e latwo sobi powiedziec, ze plan do modyfikacji.ale sierpien za pasem wiec nie ma daty na którą co przesuwac..

plan, jak wiadomo

  • 1. Codziennie +2 l wody                              ok
  • 2.       Codziennie spacer z psami 30 min     
    • 3.       Codziennie rowerek 20 min         ok
    • 4.       Codziennie warzywa zamiast      ok
  • 5.       Codziennie gimnastyka cos 45 mi                ok
    • 6.   Dieta wg V                                   ok
  • 8.     Minimalizować słodycze i alkohol    ok

    Narazie zrobilam tyle ale bede dopisywac. Dzis juz sierpien wiec trzeba sie wziac w garsc naprawde bez przymiarek. 

    Poza tym ostatnio mąż pokazal mi panią premier brytyjską:-)

    w sumie udało sie wszystko poza spacerem - moze wieczorem z psami 

    ciesze sie male te sukcesy ale jakbym byla w nich to bedzie zupelnie inna Florka na koniec sierpnia

    31 lipca 2016 , Komentarze (10)

    plan, jak wiadomo

    • 1. Codziennie +2 l wody                              ok
    • 2.       Codziennie spacer z psami 30 min     
      • 3.       Codziennie rowerek 20 min         ok
      • 4.       Codziennie warzywa zamiast      ok
    • 5.       Codziennie gimnastyka cos 45 mi     ok
      • 6.   Dieta wg V                                    ok
    • 8.     Minimalizować słodycze i alkohol         

    bede znowu dopisywać, narazie rowerek. Nie chcialo mi sie, ale sie lepiej poczułam po jezdzie. Jak mi sie zupelnie nie chce mowie do siebie pedagogicznie ze tylko byle jak bez wysilku pojezdze i slucham audio lub ogladam video za radą Diuny i to skutkuje. DOpisywanie to zabawna sprawa. Mialam zamiar na dobranoc sie napić nalewki i uznalam, ze nie, bo trzeba by otwierac laptopa i wpisywac ze jednak nie ok;-)

    tak to dziecinada pomaga - narazie potem bede dopisywac tę kapaninę