Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Annabelle84

kobieta, 40 lat, Nowa Sól

164 cm, 100.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Już miałam dać optymistyczny wpis, gdy przyszła TA wiadomość. Chciałam, żeby pewne sprawy się wyjaśniły. No i się wyjaśniły w najgorszy sposób.;(Nie wiem, co dalej robić. Nie wiem nic...I na dzień dobry złamałam postanowienie...Nic mi w życiu nie wychodzi...

Śniadanie (płatki jęczmienne na mleku z bananem, jagodami goji, żurawiną, sezamem, słonecznikiem, miodem i masłem orzechowym)

II śniadanie (jabłko, herbata z miodem i cytryną)

Obiad (pęczak, jajko sadzone, buraczki, korniszony, sok pomarańczowy)

Podwieczorek (koktajl z kefiru, banana, pomarańczy, żurawiny, wiórków kokosowych i siemienia lnianego)

Kolacja (sałatka z mozzarelli, czarnych oliwek, pomidorów daktylowych, rzeżuchy, szczypiorku)




2 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

Dziś cotygodniowe, poranne ważenie i niestety tak jak myślałam waga pokazała wzrost: 87,7 kg. Trudno, moja wina. Muszę przyjąć to do wiadomości i wyciągnąć wnioski. Postanowiłam spróbować zrezygnować ze słodyczy w kwietniu. Z jednej strony miesiąc to nie tak długo, by nie móc się bez nich obyć, ale dla kogoś, kto jest uzależniony od czekolady to prawie jak wieczność. Ale mimo to spróbuję. Dziś uświadomiłam sobie, że niedługo mam roczek chrześniaka i znów nie będzie się w co ubrać, jeśli teraz czegoś nie zrobię.

1 kwietnia 2016 , Skomentuj

Co roku obiecujemy sobie, że nie będziemy piec tyle ciasta na święta. W tym roku niby też było już mniej i już myślałam, że się szybko skończy, to jak na złość rodzice dostali dziś ciasto od teściowej brata.:< Nie lubię czegoś takiego, bo potem to stoi i kusi. A wszyscy już na ciasto nie mogą patrzeć.  Do tego za tydzień muszę upiec ciasto na akcję charytatywną do pracy. Z każdej strony atakują słodycze. I jak tu schudnąć???

Śniadanie (płatki orkiszowe na mleku z bananem, żurawiną, pestkami dyni i orzechami)

II śniadanie (serek wiejski z rzodkiewką, oliwkami, korniszonem, szczypiorkiem, rzeżuchą + wafel ryżowy)

Obiad (makaron pełnoziarnisty z ciecierzycą, cukinią, pieczarkami, rzeżuchą i koncentratem pomidorowym)


Podwieczorek (babka, orzechowiec, herbata owocowa)

Kolacja (chleb z suszonymi pomidorami, serek czosnkowy, pasztet, sałata, korniszony, kawa inka)

31 marca 2016 , Komentarze (8)

Dzisiejszy dzień jakiś niespecjalny. Nie dość, że jestem jakaś  zmęczona i chyba zaczyna mnie brać choroba, bo czuję ból gardła i kręcenie w nosie, to jeszcze wpadło parę niezdrowych rzeczy jak czekolada czy babeczka. Do tego ktoś mi bliski przeżywa ciężki okres, a ja razem z nim. Człowiek chciałby pomóc drugiemu, wesprzeć, ale nic nie można zrobić, po prostu czuję bezsilność, niemoc.:(

Śniadanie (chleb razowy, masło orzechowe, banan, herbata)

II śniadanie (serek wiejski z truskawkami, wafel ryżowy)

Obiad (pyzy, sos, kurczak, surówka, sok brzoskwiniowy)

Kolacja (koktajl z mleka, banana i pomarańczy)

 

30 marca 2016 , Komentarze (3)

Niby już po świętach, ale nadal je czuję. Zostało trochę ciasta, a że nienauczona jestem wyrzucania jedzenia, więc po trochu dojadamy. I tak dziś wpadł jeden (na szczęście!) kawałek sernika w ramach II śniadania. Za półtora miesiąca mam urodziny, więc prezent w postaci spadku byłby jak najbardziej pożądany i dlatego spróbuję zminimalizować ilość zjadanych słodyczy do tego czasu, choć po drodze zagrozi mi pewnie rocznica ślubu rodziców i roczek chrześniaka. Powoli myślę też nad zmianą oprawek, tylko nie wiem na jakie się zdecydować, wydaje mi się, że we wszystkich brzydko wyglądam. Fryzurę też by się przydało odświeżyć na wiosnę, ale problem jest ten sam co z okularami. Marzy mi się wiosna zmian. :)Z rozmiarem i figurą już raczej się nie uda, ale może z innymi rzeczami się powiedzie. W sprawach sercowych też przydałaby się w końcu jakaś zmiana, po cała rodzina już chyba ma mnie za starą pannę.:D

Śniadanie (chleb z suszonymi pomidorami, ser żółty, sałata, pomidor daktylowy, rzodkiewka, rzeżucha, herbata czarna gorzka)

II śniadanie (jogurt naturalny, musli bakaliowe, banan, miód + sernik z brzoskwiniami, inka)

Obiad (makaron pełnoziarnisty z ciecierzycą, cukinią, pieczarkami, rzeżuchą i koncentratem pomidorowym, gorzka herbata czarna)

Podwieczorek (serek homogenizowany waniliowy, daktyle, orzechy brazylijskie, herbata chai)

Kolacja (serek wiejski z pomidorami daktylowymi, rzodkiewką, szczypiorkiem i rzeżuchą, chleb z suszonymi pomidorami z masłem, herbata)

29 marca 2016 , Komentarze (8)

Dziś ostatni dzień przerwy świątecznej, więc korzystam z wolnego. Waga, jak obstawiałam, poszła w górę, ale biorę to na klatę i walczę dalej. Wybrałam się do Biedronki po parę rzeczy do diety. Gdyby nie ona, nie wiem jak by wyglądało to całe moje odchudzanie. W mojej mieścinie to największy taki sklep. W małych sklepach ceny czasem zwalają z nóg, a tam wiele fajnych rzeczy w niezłych cenach.

Za oknem wiosna, choć dziś na zmianę słońce z deszczem, ale już inaczej się człowiek czuje . A takie widoki coraz bardziej cieszą oko.

Śniadanie (płatki owsiane, otręby pszenne i gryczane, napój sojowy czekoladowy, mandarynka, żurawina, nerkowce, płatki migdałów, zielona herbata)

II śniadanie (kuskus z jogurtem truskawkowym, kawa inka)

Obiad (barszcz ukraiński, chleb razowy z masłem)

Podwieczorek (koktajl z mleka, jabłka i kiwi z wiórkami kokosowymi)

Kolacja (placek owsiano-kukurydziany z ketchupem i rzeżuchą)

28 marca 2016 , Komentarze (6)

No i święta minęły. Plan na ten czas był ambitny - nie objeść się zbytnio. Niestety nie udało mi się to zbytnio. Było dużo, ale pysznie - sernik, babka, muffinki, krokiety, jajka, pierś z indyka z morelami, sałatka warzywna, kiełbaska, czekoladowe jajka i parę innych smakołyków. Ale udało mi się też przez dwa dni zaliczyć spacery w parku i nad jeziorem, bo pogoda dopisała. Teraz siedzę popijając miętę i robię plan na dalsze odchudzanie, bo mimo wybryków świątecznych nie mam zamiaru zrezygnować z walki o szczuplejszą sylwetkę. Przez dwa dni zdążyłam stęsknić się za owsianką, autentycznie. Miałam zważyć się w sobotę, ale przez @ przesunęłam ważenie na sobotę lub jutro zerknę jak to wygląda po świętach. A od jutra powrót do walki. 

27 marca 2016 , Komentarze (6)

Upiekłam w piątek sernik z brzoskwiniami, śliczny, pachnący, pyszny. Z racji, że nie mam wiele miejsca w lodówce położyłam go na podłodze w przedsionku, bo tam najchłodniej. A w sobotę przedpołudniem patrzę, a on jakiś podejrzanie ciemny. Myślę: "Kurczę, przecież wczoraj nie był taki spalony". Przyglądam się bliżej, a tam pełno mrówek. No żesz kurde, skąd to cholerstwo się tam wzięło??? :< Okazało się, że w ścianie jest dziura i widocznie nią weszły, a że sernik z bezą to poszły do słodkiego. Cały smak na sernik mi minął, a więc zaoszczędziłam na kaloriach. :)

25 marca 2016 , Komentarze (2)

Dzień zalatany, ale mimo tego dieta utrzymana. Rano szukanie prezentu na zajączka dla chrześniaka (zawsze na ostatnią chwilę), potem wyprawa do Biedronki po kasze orkiszową i bulgur z nowej gazetki (a tam szał zakupów na ostatnią chwilę - czytaj brak koszyków, wszystkie kasy otwarte, przy kasach czarno od ludzi), następnie maraton pieczenia przerywany korepetycjami i wyjściem do kościoła, a na koniec mycie podłóg. Także ruchu na dziś mam dość.

Śniadanie (płatki orkiszowe z sojowym napojem czekoladowym, otrębami owsianymi i gryczanymi, jagody goi, suszone morele, wiórki kokosowe, płatki migdałów, zielona herbata)

Śniadanie II (wafle ryżowe z masłem orzechowym, bananem, jabłkiem i cynamonem, kawa inka)

Obiad (ziemniaki w mundurkach, brokuł, jajko sadzone, sok multiwitamina)

Podwieczorek (orzechy brazylijskie, daktyle)

Kolacja (sałatka z jajka, pomidorów daktylowych, kukurydzy, korniszonów, oliwek, rogal, kawa inka)