Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Od dawna stosuję różne diety jednak zwykle nie kończą się one sukcesem, dlatego też znalazłam się tutaj. Liczę że dzięki wsparciu wielu osób zmagających się tutaj z nadprogramowymi kilogramami wreszcie zakończę swoją huśtawkę z wagą! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 3004
Komentarzy: 80
Założony: 4 stycznia 2015
Ostatni wpis: 4 listopada 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
oponka90

kobieta, 34 lat, Warszawa

161 cm, 68.90 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

4 listopada 2016 , Komentarze (2)

cześć wszystkim! 

Po długim czasie postanowiłam wrócić na stronę vitalia, aby wraz z wsparciem wielu innych osób zmagających się ze swoim ciałem jakoś to wszystko ogarnąć. Trochę się zmieniło u mnie od ostatnich wpisów, otóż mam już dwójkę cudownych dzieci co oznacza również to, że moje ciało także się zmieniło co zdecydowanie zauważam.

Dziś tylko się chciałam zapowiedzieć i przywitać, jutro rano dokonam pomiarów oraz ważenia...... no i co? i startuje :)

30 marca 2015 , Komentarze (4)

witam Was wszystkie :)

Tak, nie wiem czemu tak dawno mnie tu nie było, mój synek pochłania mnie w całości!

Tak jak w temacie nie wiem kiedy, nie wiem jak, zostawiłam ćwiczenia i wagę daleko w tyle i tym sposobem dziś na wadzę miałam 69,6 !!! szok!! jestem trochę przygnębiona bo gdybym nie olała sprawy to może teraz miałabym już jakieś 66-67 kg. GDYBYM! ale stało się więc od początku trzeba wziąć się w garść. I tak zamierzam zrobić.

Intensywny czas porządków prawie minął, okna pomyte, kurze zewsząd sprzątnięte, dywany wytrzepane, podłogi pomyte, teraz już przed samymi świętami wystarczy to wszystko tylko powierzchownie poprawić i mieszkanie gotowe :)

Boję się nadchodzących świąt pod względem żywieniowym, że się skusze, że przegnę, że nie dam rady się oprzeć pokusom ale postaram się z całych sił!

aha i nie bawię się już w żadne kartkowe diety! zamierzam tak jak większość tutaj z Was kochane po prostu rozsądnie jeść i w mniejszych ilościach - małymi kroczkami do celu!

Mój pierwszy cel jaki sobie stawiam do dojść do wagi 65 kg. Trzymajcie kciuki!! :)

8 lutego 2015 , Komentarze (3)

Kochani!

Niedziela - dziś mam dzień odpoczynku! przez cały tydzień ładnie pilnowałam się diety czego są efekty w postaci chociażby wagi, spada powolutku - ale spada!:)

Dziś cheat day ale mimo że nie "trzymam" się dziś diety to baaardzo pilnuje co jem aby nie przesadzić, a więc dzisiejsze menu prezentuje się następująco:

śniadanie: jajecznika z dwóch jajek, ze szczypiorkiem i duszoną w wodzie cebulką smażona bez tłuszczu + 2 kromki chleba żytniego dyniowego.

II śniadanie: w ramach drugiego śniadania wypiłam kawę rozpuszczalna z mlekiem + 30 g ciasteczek bio z kakao i wiórkami kokosowymi.

obiad: mix z rybą wędzoną, w składzie: pół torebki ryżu brązowego, pół ryby wędzonej, papryka czerwona, ogórek świeży, czarny sezam i trochę sosu sojowego, trochę pestek dyni i słonecznika.

podwieczorek: zamierzam wypić shake na bazie kefiru, truskawek i płatek owsianych.

kolacja: jeśli zajdzie taka potrzeba (a pewnie tak) zjem jabłko :)

OD JUTRO STARTUJE DALEJ Z DIETĄ! :)

4 lutego 2015 , Komentarze (3)

Witam Was kochane vitalijki!

Poprzedni tydzień miałam cały "zwalony" moje maleństwo się pochorowało, ja również więc nie stosowałam ani diety ani żadnej aktywności fizycznej! ;/ Niestety tak jak bardzo chciałam, stycznia nie zakończyłam z wagą poniżej 70...Głupio się przyznać ale nawet przytyłam! tak więc 1 lutego rano po stanięciu na wagę ukazało mi się 71,8 kg - nic dziwnego skoro cały poprzedni tydzień podjadałam słodycze i w ogóle same niezdrowe rzeczy.

Ale dość tego! 1 lutego podjęłam walkę na nowo, wzięłam się ostro za dietę, póki co bez ćwiczeń bo jeszcze dochodzę do siebie, ale pierwsze efekty co bardzo mnie cieszy już są!:) otóż po pierwszych trzech dniach trzymania się jadłospisu na wadze ukazało mi się moje wymarzone 6 z przodu wagi, jest to co prawda ogromna granica bo 69,9 ale to dla mnie ogromny sukces i jeszcze większa motywacja!:)

25 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Witam kochane!

W piątek wróciłam z mazur, było cudownie! Przyznaje, dałam ciała, ponieważ przez cały ten tydzień nie jadłam najzdrowiej oraz nie ćwiczyłam (ciężko było ponieważ mieliśmy pokój z drewnianą skrzypiącą podłogą więc jeden ruch i moje dziecko by wstało!:( ) Ale wróciłam pozytywnie nastawiona bo jak widać waga mi lekko spadła :)

Wpis daje dopiero dziś ponieważ dopiero dziś powolutku wracam do rzeczywistości, piątkowy wieczór po powrocie zakończyliśmy z mężem winem, ale już od wczoraj trzymam się diety! Także wczoraj zaczęłam dzień płatkami owsianymi na mleku z bananem, słonecznikiem i żurawiną, na obiad zjadłam grillowany schab z mozarellą oraz surówkę z kapusty kiszonej, marchewki i jabłka, dzień zakończyłam jajecznicą (smażoną bez tłuszczu) z ogórkiem świeżym, pomidorem i dwoma plasterkami sera żółtego.

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam kawałkiem ryby wędzonej do tego ogórek kiszony i serek wiejski, na obiad miałam pieczoną nóżkę z kurczaka (bez pałki) do tego surówka z sałaty lodowej z fetą i ogórkiem, na kolacje zjadłam dwie małe kiełbaski (jak frankfurterki) do tego kawałek sera żółtego i serek wiejski. Dziś również wracam do ćwiczeń!!! :)

BARDZO BYM CHCIAŁA WRAZ Z KOŃCEM STYCZNIA POŻEGNAĆ WAGĘ ROZPOCZYNAJĄCĄ SIĘ OD CYFRY 7 ..... MYŚLICIE ŻE SIĘ UDA ????


15 stycznia 2015 , Komentarze (1)

Kochane vitalijki! ostatnio spory czas nie pisałam nic, ale to dlatego, że ten tydzień miałam dość intensywny! Jutro wyjeżdżam z rodzinką na mazury dlatego też musiałam wszystko przygotować, poprać, zrobić listę aby niczego nie zapomnieć zabrać, jak wiadomo lub można sobie wyobrazić, wybrać się chociaż na tydzień z 7-mio miesięcznym maluchem to nie lada wyczyn :) druga sprawa jest taka, że mój smyk jest trochę podziębiony a do tego marudny, podejrzewam, że przyczyną mogą być ząbki, w każdym razie potrzebuje mnóstwo uwagi!:)

Od poniedziałku do dzisiaj spadło mi tylko 10 dag, ale nie to jest dla mnie najważniejsze i broń boże demotywujące, najważniejsze że przez ćwiczenia moje ciało zaczyna się zmieniać - widzę to w lustrze :) Także działam dalej z uśmiechem na twarzy :) w związku z wyjazdem, kolejnego ważenia dokonam dopiero 26 stycznia, obym była pozytywnie zaskoczona! Rzecz jasna w ciągu całego wyjazdu zamierzam w dalszym ciągu zdrowo jeść i ćwiczyć od poniedziałku do piątku!

A teraz czas na poranną kawkę :) mmmm, życzę miłego dnia wszystkim!

 

     

 

 

13 stycznia 2015 , Komentarze (4)

Kasza jaglana to samo dobro:

  • - nie uczula
  • - nie zawiera glutenu
  • - ma bardzo wysoką wartość energetyczną!
  • - wspomaga trawienie
  • - wyrównuje nadmiar kwasów żołądkowych......i wiele innych cennych właściwości! :)

Dlatego też dzisiejszy dzień postanowiłam zacząć właśnie od niej :) wbrew pozorom takiego śniadania nie przygotowuje się bardzo długo! u mnie trwało to zaledwie 20 minut.

Na wstępie ugotowałam kasze (około 15 minut), później na pół woreczka ciepłej kaszy skroiłam cienko w plasterki pół banana i starłam na drobnych oczkach ćwiartkę jabłka. wszystko razem wygniotłam i zmieszałam widelcem, a na końcu posypałam odrobiną cynamonu :) I voilà!

 

12 stycznia 2015 , Komentarze (14)

Witam wszystkie Vitalijki! jak widać mój pasek drgnął o cały kilogram w dół! :) co prawda nie zachwyca mnie ten wynik patrząc że minął cały tydzień, ale domyślam się też co może być tego przyczyną....mianowicie, cały tydzień ćwiczyłam i prowadziłam zdrowe żywienie jednak powinnam chyba minimalnie zmniejszyć porcję! ponadto w weekend troszkę zaszalałam, w sobotę trzymałam niby dietę i wieczorem poćwiczyłam, ale w ciągu dnia skusiłam się na cukierka! w niedziele miałam dzień lenistwa i regeneracji od treningu ale w ramach obiadu zjadłam rosół z dość dużą ilością białego makaronu a do tego jeszcze drugie danie (ugotowana nóżka z kurczaka + łyżka kaszy jęczmiennej), druga sprawa jest taka, że zapewne wypijam za dużo kawy z mleczkiem zagęszczonym, czasami w ciągu dnia zdarzają mi się 3 kubki!!

Generalnie nie jestem jakoś mocno zawiedziona bo to zdrowy spadek i ważne, że w ogóle jakiś!

Nie mniej jednak na ten tydzień mam jeszcze więcej motywacji i chęci na dążenie do lepszej wersji siebie!:)

9 stycznia 2015 , Komentarze (11)

Dzisiejszy dzień szedł gładziutko, nawet dla odmiany udało mi się zrobić trening w ciągu dnia a nie na wieczór, wszystko zepsuło się pod wieczór kiedy to jadłam podwieczek/kolacje o 17:30, głupia byłam że zrobiłam swoje ukochane naleśniki....i zamiast dwóch tak jak planowałam zjadłam ..... 4 !!! co prawda te dwa bez farszu serowego same ciasto z musem ale i tak bardzo żałuje! :(

śniadanie: jajecznica z dwóch jajek smażona bez tłuszczu + kromka chleba + pół pomidorka

II śniadanie: serek wiejski z 3 płaskimi łyżkami płatków

obiad: kasza jaglana z warzywami po włosku + mięsko

podwieczorek/kolacja: naleśniki z mąki żytniej razowej :( dwa z farszem z sera chudego i jogurtu, polane musem zrobionego z jogurtu, banana i truskawek oraz dwa naleśniki same z musem..

śniadanie

II śniadanie:

obiad:

8 stycznia 2015 , Komentarze (2)

Cześć dziewczyny, dziś miałam ciężki dzień...już rano obudziłam się z myślami, że jestem głodna? będąc na spacerze z synkiem nie jednokrotnie myślami wchodziłam do sklepu po coś słodkiego, ale udało się i jakoś to przezwyciężyłam. Dziś chyba był taki przełomowy dzień i mój organizm dziś się zorientował, że brakuje mu tego co miał dostarczane codziennie w sporych dawkach? sama nie wiem.

Moje dzisiejsze menu:

śniadanie: dwie połówki bułki z sałatą, szynką i świeżym ogórkiem

II śniadanie: pasta z tuńczyka (tuńczyk w sosie własnym, dwie łyżki jogurtu, mały ogórek kiszony) + kromka chleba razowego

obiad: piure z ziemniaka, selera i jogurtu + grillowany łosoś + świeży ogórek

podwieczorek/kolacja: gęsty deser (zblendowane: mały banan, mleko, słonecznik i płatki zbożowe)

Miałam całą śliczną fotorelację ale nie chcący ją skasowałam! :(

Dziewczyny, pytanie z innej beczki! Teraz zaczęli w telewizji reklamować nowe herbaty firmy teekanne ( zdjęcia poniżej), któraś już ją spotkała, próbowała, może coś powiedzieć na jej temat?? :)