Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wciąż dążę do ideału, który nie istnieje. Kiedyś cieszyłam się swoim ciałem, lecz teraz nadmierne kilogramy utrudniają mi życie. Czas na zmiany!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5271
Komentarzy: 97
Założony: 16 stycznia 2016
Ostatni wpis: 14 lipca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
foodmonster

kobieta, 28 lat, Bytom

173 cm, 75.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 maja 2017 , Skomentuj

Siemka, dzisiaj poniedziałek i zaczynam 3-ci już tydzień odchudzania. Jak na razie 4.2 kg na minusie, ale wiadomo, że na początku waga szybciej spada. Teraz pewnie będzie trudniej pozbyć się tych 8 kg. No ale staram się utrzymywać te 1600-2000 kcal dziennie i ćwiczyć. 

Śniadanie (7:30) - 480 kcal

  • bułka - 230 kcal
  • 2 plastry salami - 100 kcal
  • ser topiony - 70 kcal
  • ketchup - 40 kcal
  • kawa z mlekiem - 40 kcal

Lunch (15:00) - 600 kcal

  • filet z kurczaka - ok. 450 kcal
  • surówka z pora - 150 kcal

Obiadokolacja - ?

  • ?

21 maja 2017 , Skomentuj

Waga się podniosła po wczorajszych 2-óch obiadkach, oops, ale to nawet lepiej. Za szybko spadała pomimo tych 2000 kcal. Więc dzisiaj 78.3 kg :) 

I jeszcze raz chciałam zaznaczyć... Wiem, że niektórzy czytają te moje jadłospisy i łapią się za głowie, bo jem rzeczy, które wcale nie są "FIT". Wierzcie mi, że zdaję sobie z tego sprawę. Odchudzam się z przerwami od 4 lat, od 2 lat jestem zawodowym atletą, biorącym udział w prawdziwych zawodach parę razy do roku. Wiem czego moje ciało potrzebuje i znam samą siebie na tyle żeby wiedzieć, że gdybym jadła tylko "fit" to bym oszalała i bym rzucała się na słodycze i inne żarcie co tydzień. Niejednokrotnie juz próbowałam liczyć codziennie ilość % białek, węglowodanów, etc. Do bani było. Moje życie to moje życie i lubię jeść to co teraz jem. Pod tym względem nie mam zamiaru niczego zmieniać, a z dużą ilością sportu czuję że uda mi się schudnąć po prostu obcinając kalorie do ok. 2000 kcal dziennie. Także możecie mnie krytykować, ale zauważcie, że ja już to wszystko wiem. Nie jestem fit i nigdy nie będę. Nie zginę od takiego jedzenia, nie martwcie się :)

Śniadanie (9:00) - 420 kal

  • jogurt naturalny 200g - 200 kcal
  • płatki fitness od nestle - 140 kcal
  • kawa z mlekiem 2.0% - 80 kcal

Lunch (14:00) - 580 kcal

  • Porcja karkówki - 210 kcal
  • pół torebki ryżu - 180 kcal
  • warzywa na parze - 30 kcal
  • fix knorr'a - 200 kcal

Obiad (19:00) - 700 kcal

  • 2 kluski na parze - 230 kcal
  • galaretka Nestle - 250 kcal
  • kawa z mlekiem i cukrem - 120 kcal

20 maja 2017 , Komentarze (4)

Dzisiaj waga pokazała 77.8 kg! Yey! W każdym razie strzelam, że to zasługa wody, która ze mnie po prostu wyparowała. Dzisiaj drugiego śniadanie nie zmieszczę, ale za to podwójny obiad. W ogóle do domu wrócę koło 23, więc już tylko czekam na śmierć psychiczną ;(

Śniadanie (7:00) - 800 kcal

  • mleko 2.0 % do płatków - 200 kcal
  • płatki jogurtowe - 220 kcal
  • mleko 2.0% z miodem - 220 kcal + 160 kcal = 380 kcal

Lunch (15:00) - 520 kcal

  • filet z kurczaka - 300 kcal
  • surówka z marchewki - 220 kcal

Obiadokolacja (19:00) - 550 kcal

  • makaron - 350 kcal
  • sos knorr - 200 kcal

Dzisiaj i tak będę miała taki zapieprz, że nie muszę ćwiczyć. Jutro nadrobię :)

19 maja 2017 , Komentarze (2)

Hejka, wczoraj poćwiczyłam w domu jakieś 45-50 min. Nie spociłam się nawet za dużo, ale fajnie było. Dzisiaj chyba pójdę pobiegać, bo mam nadzieję że z pracy wrócę wcześniej trochę, a nie o 18, uh. 

A tak w ogóle to waga znowu spadła, chociaż przypuszczam, że to woda, bo ostatnio jest tak gorąco, że ze mnie paruje ten pot jak nigdy wcześniej. Także dzisiaj 78.3 kg! (już prawie 4 kg na minusie!!!)

Śniadanie (7:30) - 480 kcal

  • mleko 2.0% - 200 kcal
  • płatki fitness jogurtowe - 280 kcal

2 śniadanie (11:00) - 350 kcal

  • lody (ale dla ochłody!) - ok. 350 kcal

Lunch (14:00) - ok. 500 kcal

  • sok brzoskwiniowy - 120 kcal
  • ryż z kurczakiem w sosie knorra - ok. 400 kcal

Obiadokolacja (18:00) - ?

  • "sandwich" czyli kanapka z chleba graham z dwoma rodzajami szynki, plastrem sera, 1 sadzonym jajkiem z majonezem, pastą i ketchupem - nawet nie liczę kalorii bo sporo na pewno ;)

Dobra, wiem, testowałam drugie śniadanie, które tak naprawdę żadnym śniadaniem nie było. Ale w pracy było tak gorąco, że chyba bez tych lodów bym oszalała. Cały dzień był tak męczący, że się odwodniłam i teraz mnie glowa boli... Eh, no ale zmusiłam sie na bieg 4.5 km w 30 min. Jutro mam masakrę, bo cały dzień w pracy, ale postaram się poćwiczyć z rana, przynajmniej zrobić trochę ABS i ramion.

Do jutra!

18 maja 2017 , Komentarze (1)

Wczoraj poszłam na 50-minutowy bieg i zrobiłam jakieś wolne 7km. Mi tam odpowiada takie tempo, w końcu nie biegam na zawody :)

A waga dzisiaj 78.6 kg! Kurczę, nie mogę się już doczekać żeby zobaczyć te 75 kg, bo nie widziałam go od 2 lat! Waga cały czas mi oscylowała w granicy 78-83 kg. To mi daje po prostu dalszą motywację!

Śniadanie (7:30) - 580 kcal

  • kubek mleka 3.2% - 180 kcal 
  • 2.5 łyżeczki miodu - 120 kcal
  • jogurt naturalny 200g - 140 kcal
  • płatki fitness z suszonymi owocami - 140 kcal

Lunch (14:00) - 382 kcal

  • 2 kanapki z pomidorem - 180 kcal
  • butelka 0.5l pepsi - 202 kcal

Obiadokolacja (18:30) - 450 kcal

  • Jogurt z musli 7 Zbóż - 350 kcal
  • płatki fitness - 100 kcal

17 maja 2017 , Komentarze (4)

Hejka, dzisiaj mija 10-ty dzień i jeszcze nie spieprzyłam niczego. Fakt, bywały dni, że nie jadłam zbyt zdrowo czy dietetycznie, ale ogólnie to nie rzucałam się na słodycze ani nic z tych rzeczy.

Wczoraj nie poszłam nawet poćwiczyć, bo tak byłam zmęczona, że o 21:30 już spałam. Ale to przynajmniej będę miała energię na dzisiejszy wysiłek. A waga dzisiaj 79 kg, jak wczoraj. Spokojnie... Ogólnie od 10-ciu dni spadek wynosi ok. 3 kg, więc jak dla mnie bomba. A ten zastój to pewnie okres (a tym samym zwiększona frywolność na słodycze, bo co sobie będę żałować tych dwóch gałek lodów...). 

Śniadanie (7:30) - 620 kcal

  • jogurt naturalny ok. 300 g - 180 kcal
  • płatki fitness z suszonymi owocami - ok. 220 kcal
  • szklanka mleka 3.2% - 140 kcal
  • 2 łyżeczki miodu - 80 kcal

Lunch (14:00) - ?

Obiadokolacja (19:00) - ?

16 maja 2017 , Komentarze (2)

Dzisiaj już 79 kg, czyli troszeczkę więcej niż było ostatnio. Nie szkodzi, bo dzisiaj mam w planie jeść dobrze i na koniec dnia jeszcze poćwiczyć. 

Śniadanie (7:00) - 580 kcal

  • 2 bułeczki maślane - 250 kcal
  • rogal - 250 kcal
  • kawa z cukrem - 80 kcal

Lunch (15:00) - 610 kcal

  • jajecznica z 2 jaj - 160 kcal
  • pół pomidora - 15 kcal
  • 2 małe parówki - 140 kcal
  • keczup - 85 kcal
  • 0.5l coca coli - 210 kcal

Obiad/kolacja (20:00) - ?

    15 maja 2017 , Skomentuj

    Siemka!

    Wczoraj poszłam pobiegać, przeleciałam niecałe 7 km w 50 min, czyli wolnym tempem, ale tak lubię. Waga dzisiaj rano pokazała dzisiaj 78.9 kg! Yey, czyli zostało mniej niż 9 kg, jeżeli chodzi o mój cel na koniec lipca.

    Śniadanie (7:30) - 540 kcal

    • 7 łyżeczek kakao rozpuszczalnego - 300 kcal
    • mleko 3.2% - 240 kcal

    Dobra, potem se pofolgowałam, ale na usprawiedliwienie już mówię, że zaczął mi się okres (i dlatego szukam czekolady po całym domu). Zjadłam wielkie lody i wypiłam colę, wpadło jeszcze parę innych cukierków... no cóż, byleby dalej było lepiej.

    14 maja 2017 , Komentarze (1)

    hej hej, waga tak jak wczoraj 79.2 kg. Nie poćwiczyłam wczoraj, bo jak zwykle ze zmęczenia padłam... 

    Śniadanie (9:00) - 230 kcal

    • 2 kromki chleba graham - 140 kcal
    • masło - 60 kcal
    • pomidor - 30 kcal

    Lunch (14:00) - 690 kcal

    • torebka ryżu - 350 kcal
    • 2 łyżki cukru - 80 kcal
    • 2 jabłka - 160 kcal
    • cynamon
    • masło - 100 kcal

    Obiad/Kolacja (19:30) - 730 kcal

    • filet z kurczaka - 350 kcal
    • keczup - 60 kcal
    • szklanka coca coli - 220 kcal

    Wow, dzisiaj kalorie idealnie, a za godzinę idę jeszcze na bieg, więc ogólnie dzień uważam za udany! :)

    13 maja 2017 , Komentarze (2)

    Dzisiaj waga rano pokazała 79.2 kg! Wow, prawie 2kg w tydzień? Tak być nie może. Muszę bardziej pilnować kalorii i jeść ok 2000 kcal dziennie, bo nie chcę żeby mi się metabolizm znowu spieprzył. 

    Także dzisiaj śniadanie na bogato!

    Śniadanie (7:00) - 810 kcal

    • jajecznica z 3 jaj - 270 kcal
    • 2 plastry sera żółtego - 200 kcal
    • odrobina masła - 80 kcal
    • 2 plastry szynki - 120 kcal
    • keczup - 60 kcal
    • kawa z 2 łyżkami cukru - 80 kcal

    Lunch (14:00)

    • ????

    EDIT. Jesus Christ. Dobrze, że zjadłam to śniadanie takie ogromne bo serio chyba dzisiaj bym zemdlała w pracy. Nie miałam ani chwili przerwy co oznacza, że nic nie zjadłam przez 12 godzin!!! Masakra jakaś. Jak przyjechałam do domu to od razu makaron, rogal i trochę ciasta. Normalnie myślałam, że zginę z głodu dzisiaj. Nigdy więcej takich błędów...

    Mam nadzieję, że dzisiaj zaliczę też bieg :)