Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 299693
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2006 , Komentarze (6)





"Przyszedł, aby nam pomóc żyć:
żeby poprzez naszą małość, podłość, nędzę, poprzez chęć prześlizgnięcia się przez świat w wygodzie i spokoju potrafiła się przebić nasza wspaniałość;
żebyśmy, mali spryciarze, potrafili rzucić na szalę służby Dobru - siebie samych."

                                                          ks. Mieczysław Maliński

-------------------
I tak oto z  pamietnika odchudzania zrobił sie pamietnik Bożonarodzeniowy:)))...

17 grudnia 2006 , Komentarze (3)



ZAWSZE WTEDY, JEST BOŻE NARODZENIE


Zawsze, ilekroć uśmiechasz się
do swojego brata i wyciągasz
do niego ręce, jest Boże
Narodzenie.


Zawsze, kiedy milkniesz,
aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.


 Zawsze, kiedy rezygnujesz z
zasad, które jak żelazna
obręcz uciskają ludzi w ich
samotności, 
jest Boże Narodzenie.


 Zawsze, kiedy dajesz
odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni
ciężarem fizycznego, moralnego
 i duchowego ubóstwa, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, kiedy rozpoznajesz w
pokorze, jak bardzo znikome
są twoje możliwości i jak wielka
jest twoja słabość, 
jest Boże Narodzenie.


Zawsze, ilekroć pozwolisz
 by Bóg pokochał innych
przez ciebie,


 Zawsze wtedy, jest Boże Narodzenie.



Matka Teresa z Kalkuty



a waga ciut ,ciut w dół:)

13 grudnia 2006 , Komentarze (8)


A prezentów jak nie było tak nie ma.
Uchodziłam sie dzisiaj po sklepach i  NIC.
Niby wszystko jest a jak człowiek chce cos kupic to nie ma na czym oka zawiesic. Jakos mi to dzisiaj nie szło....
Może dlatergo ,że od samego rana bolała mnie baaaardzo głowa kazdy gwałtowniejszy ruch sprawiał że miałam wrażenie iż za chwil rozpadnie sie na tysiąc kawałeczków.. .
Teraz na szczeście trochę przestała,ale ból całkiem nie odszedł ....czai sie gdzieś tam i czeka kiedy znów powrócić.
Chyba sie dzisiaj wczesniej położę żeby go nie kusic.....
A jutro pomyśle co dalej....

12 grudnia 2006 , Komentarze (6)

Ale ten czas szybko leci.
Leci sobie leci, a u mnie nic ciekawego sie nie dzieje.
Jakos tak szaro buro i nijako....zupełnie jak dzisiaj za oknem.
Może te świeczuszki rozjasnia mroki dnia codziennego:))))
Rano zapowiadało sie że bedzie fajnie bo zaczął padac snieg...niestety teraz jest straszna plucha.
Mam ochote zagrzebac sie w pieleszach i obudzic sie dopiero jak bedzie  albo biało, albo ciepło:)))
Do dietkowania jakos nie  mam nastroju, tak sobie lezy odłogiem i czeka na lepsze czasy...tak samo jak ćwiczenia...na szczęscie to moje lenistwo nie skutkuje wzrostem wagowym...choc sczerze powiedziawszy na moment pokazała sie na moim elektronicznym potworze niezbyt ciekawa cyferka. Ale jest juz wszystko Ok, były to chwilowe zawahania wagowe:)))

Mam nadzieje że ten mój jesienny nastrój wam sie nie udzieli, .....a mi może przejdzie jak juz bedzie choinka i........prezenty.....bo prezenty poprawiaja nastrój:))))



Jutro idę szukac prezentów pod choinke:)))

4 grudnia 2006 , Komentarze (22)




A miało być tak fajnie...

Dietka od rana pod ścisła kontrolą, wszystko dobrze szło bez zbednych ekscesów...
I co????
no oczywiście musiało sie zepsuć:((
Przyszła mama przyniosła ptasie mleczko
 Wiadomo jak się to skonczyło:((((
Pożarłam je i jeszcze sie oblizywałam...
No cóz cos to u mnie ostatnio słabiutko z tym samozaparciem  silna wolą...
gdzieście się zapodziały???


3 grudnia 2006 , Komentarze (13)

  to była taka leniwa niedziela, odreagowywałam zabieganie ostatnich dni...
Zaliczyłam tylko kolejna wizyte u Taty w szpitalu/ robią mu jeszcze badania, jak na razie wyniki sa ok/ a potem imieniny siostry ślubnego:))
Wszystko było pod kontrola , choc na małe co nieco przy tej okazji sobie pozwoliłam:))
Przy odrobinie pracy nas soba powinnam szybko zniwelować te nadprogramowe kalorie:))
Jutro zaczyna sie kolejny tydzień moich zmagań nad soba i mam nadzieje ze będzie bardziej owocny:)))bo w tym nie popisałam sie zbytnio...
A teraz moje Kochane ide spać bo mi sie cos oczka kleja:)) a Wam życzę



2 grudnia 2006 , Komentarze (6)


Tak sobie mysl moje kochane, że macie za dużo czasu:) i dlatego podaje wam stronke na której mozecie sie pobawic literkami:))

http://cooltext.com/



A dietka??????
No cóż , ma sie dobrze:)) tak jak i moje kilogramy:)))
Motylek pozostaje na swoim miejscu:)))


1 grudnia 2006 , Komentarze (11)









I tym optymistycznym akcentem zaczynam nowy miesiac:))
Acha.. jeszcze jedno ...św. Mikołaj powiedział że postara sie przynieść prezenty o jakie go prosiłyście:)))

Sorki że w kolorowych napisach nie ma polskich literek , ale nie chca sie wpisywac...taki program..
dzisiaj mam mało czasu, dlatego jutro w miare moiżliwosci zagladne do waszych pamietników:))
trzymajcie sie cieplutko:0)

30 listopada 2006 , Komentarze (22)





Wiem ,że mam już dużo latek, ale mimo wszystko proszę Cię  abyś przyszedł do Mnie w tym roku i przyniósł   pewien prezent a raczej prezenty...
 Przyznaje sie bez bicia ,że  za grzeczna to ja nie byłam,ale obiecuje że na przyszłość sie poprawie, a przynajmniej spróbuje:))
Spodziewam się ,że bedziesz  chciał przynieść mi w tym roku rózgę, albo i nawet dwie ...no ale cóż, przyjme je z pokorą, jesli dorzucisz do nich co nieco:))
Te Ciepłe skarpety to możesz sobie darować  bo mam juz cztery pary a o ciepłych rekawicach to juz nie marze:))
Chciałabym cos innego..
mógłbyś w swoim przepastnym worku
przyniesc mi:

1. mniejszy apetyt

2. brak łaknienia na słodycze
3. dużo chęci na ćwiczenia
4. wagę o jakiej marze:))
5. i suuuuuper figurkę
6. no i oczywiście więcej rozumu , bo tego nigdy nie za wiele:)))

Chciałabym jeszcze Cie prosić o jedno, nie zapomnij tez o prezentach dla kochanych Vitalijek....juz Ty dobrze wiesz czego one potrzebuja, dlatego nie żałuj i sypnij skarbami ze swojego worka...





Mam nadzieje ze nie jest za późno i mój list zdarzy na czas:))  jak by co możecie do niego dołączyć swoje życzenia.......