Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Nie ma zbyt wiele cza­su, by być szczęśli­wym. Dni prze­mijają szyb­ko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpi­suje­my marze­nia, a ja­kaś niewidzial­na ręka nam je przek­reśla. Nie ma­my wte­dy żad­ne­go wy­boru. Jeżeli nie jes­teśmy szczęśli­wi dziś, jak pot­ra­fimy być ni­mi jutro? Wy­korzys­taj ten dzień dzi­siej­szy. Obiema ręko­ma obej­mij go. Przyj­mij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, po­wiet­rze i życie, je­go uśmiech, płacz, i cały cud te­go dnia. Wyjdź mu nap­rze­ciw. /Phil Bosmans/

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 299322
Komentarzy: 3562
Założony: 22 lutego 2006
Ostatni wpis: 18 marca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
krakusia

kobieta, 58 lat, Kraków

164 cm, 78.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 maja 2006 , Komentarze (15)

Shopping 2Szalała szalała i wszystko wydała.....:))
Miałam nic nie kupować z ciuchów dla siebie....ano miałam ...i co z tego...ano nic.
Jak było do przewidzenia wydałam wszystko, portfel świeci pustkami i woła jeść.....i czym ja go teraz nakrmię....
Chociaz gdy ja jestem na diecie to on przez jakis czas może podietkowaćOff The Rack
******
Dzisiaj??? kumulacja w totku....może by warto było puscić...????:)))))
Zrobiłabym sobie odsysanie tłuszczu,,,,,:))))

Żartowałam:)))))
///////
Z odsysania tłuszczu nici:(((

12 maja 2006 , Komentarze (10)

Parting Of The SeaNo tak , za mało miałam problemów ze zbuntowaną wagą, trzeba było sobie dołożć łakomstwo....
Wczoraj tak nagrzeszyłam że długo by było wymieniać...
Zaczęło się od nieszczęsnych drożdżowych rogalików, króre pochłnęłam w niezliczonej ilości...
A potem to szkoda gadać...dużo tego było .
Dzień zkończyłam o godzinie 22:30 zajadadajać sie pieczonymi ziemniakami z patelni...
Wprawdzie dzisiaj kaca moralnego nie mam, ale nie jestem też do końca przekonana że było warto........no może poza tymi pieczonymi ziemniakami:)))
Obiecuję jednak że sie poprawię...ale nie wiem na jak długo bo w niedzielę idę na komunie.
Może tę poprawę zaczne od poniedziałku????????
A może za te grzeszki powinnam pokutować już w niedzielę?????

11 maja 2006 , Komentarze (12)

A waga jak stała tak stoi...ani myśli drgnać...jedno jest w tym dobre...na razie nie idzie w góre.
Tak jak myślałam dzień oczyszczania spowodował u mnie tylko chwilowy spadek wagi , z chwilą gdy uzupełniłam płyny w organiźmie wróciła ona do normy...jakie normy.???Norma to bedzie te kilka kilo mniej:))))
Nawet narwisty koń kosiarkowy wiele mi nie pomógł.:)))
Ale nie poddaje się... to że na razie przegrywam bitwy nie świadczy o tym że przegram wojnę:)))))

9 maja 2006 , Komentarze (18)

Ledwo dzisiaj wstałam z łóżka, cała jestem połamana, wszystkie mieśnie mnie bolą.
Wczoraj pojechałam na wieś porobić porządki po gościach i zamiast zajać się "babską" robotą zachciało mi się koszenia nową kosiarką:)))))
Oj narwisty ten koń, narwisty...nie mogłam nad nim zapanować ale udało się .Sąsiedzi i Ślubny mieli ubaw po pachy widząć jak mnie przeciągał tam i zpowrotem:))))
Narwisty i co najważniejsze szybki to co kosiłam przedtem pół dnia teraz załatwiłam w 2 godziny:))))
Dlatego starczyło mi czasu na zrobienie porządków wśród krzewów i drzew....jak one cudnie rosną...sama radość.
I tak oto po pracowitym dniu jestem cała połamana:)))ale ile kalorii poszło z dymem.

Gardening ślubny prawie skończył kamienny chodniczek i będzie można wokół niego nasadzić kolejne roślinki...super, bardzo mi sie to podoba bo niedługo cała działka będzie zagospodarowana.To marzenie a realnie to chyba w tym roku to się jeszcze nie uda.

7 maja 2006 , Komentarze (12)

W piątek koleżanka z pracy powiedziała mi żebym się wiecej nie odchudzała bo będę brzydko wyglądać....
Sama się odchudzała w zeszłym roku, ładnie zeszczuplała lecz w tym roku przybyło jej pare kilogramów.
Ostatnio ciągle przygadywała i przeżywała że w oczach mnie ubywa...a tym bardziej teraz gdy człowiek odkopał sie z zimowych łaszków:)))...zdecydowanie jest go mniej:)))
Na koniec stwierdziła że powinnam skończyć z odchudzaniem i to co mam teraz powinno mi wystarczyć....
Dziwne tym bardziej że tych wałeczków w pasie to mi jeszcze sporo zostało:))))nie wspomnę o gębuli jak księzyc w pełni:)))
******
A schabik był mniamuśny:))))

6 maja 2006 , Komentarze (7)

Pizza Parlor 2Zaraz wybieram sie na imprezkę , znowu żarełko.
Ciasta i sałatki mogę sobie podarować, bo sama je szykowałam ale tego pieczonego schabu ze sliwkami ....to ...mniam, mniam
Wszyscy sie śmieja że ten dzień oczyszczaniea to zrobiłam po to żeby zmieścić w brzuchu więcej schabu...niech sobie mówią co chcą...ja wiem swoje:)))))

5 maja 2006 , Komentarze (6)

Dzień oczyszczania zaowocował lekkim spadkiem wagi... i bardzo dobrze.Nie nanoszę go jednak na suwaczek gdyż prawdopodobnie nastopił ubytek wody w organiźmie bo wylewało sie ze mnie i wylewało , nie było końca:)))
Dzień przebiegał ściśle wg. rozkładu jazdy, dopiero wieczorem przy pieczeniu placków dla mamy troszke zgrzeszyłam ,ale tak tyci tyci .Przecież musiałam spróbować jak smakuje masa i czy ser jest dobry:))Smile
******
Jeśli chodzi o maturzystę to chyba nie jest źle, bo wrócił zadowolony.Dlatego mam nadzieję że wszystko bedzie ok

4 maja 2006 , Komentarze (24)

School UniformNo i zaczęło się.... Młodego wyprawiłam... błogosławieństwo na drogę dostał...i teraz juz pozostało mi tylko czekać....
no i czekam....:))))))

********
Czekam i robę dzień oczyszczania:))))

3 maja 2006 , Komentarze (10)

PicnicJest tak pieknie że chyba muszę zaliczyć dzisiaj jakąs majówke:)))))szkoda że rowery zostały na wsi:((( ale piesze wędrówki też sa fajne:)))))

*********
22:15
Majóweczka ...tyci , tyci...ale też sie liczy:))))
Prawda????

2 maja 2006 , Komentarze (6)

Zamiast wziaść się za jakąs pożyteczna robotę albo ćwiczonka to siedzę na komputerze i co ....i nic.
Ale dość tego dobrego idę troche poćwiczyć albo co bo mój elektroniczny potwór znowu sie obrazi:))a tego bym nie chciała:)))Mint