Hej nie pisałam wcześniej, ponieważ dałam sobie czas na etapowość, a nie wiem jak wam ale mnie vitalia potrafi zająć godziny. Tego tygodniowym etapem jest właśnie pisanie w pamiętniku
Mam już za sobą etapy: picie wody w ilości 2l, jedzenie o danych godzinach, trzymanie się diety, nie kupowanie gotowego jedzenia (co było moją największą zmorą).
Mam jeszcze parę pomysłów co chciałabym zmienić, więc zobaczymy na co padnie w następnym tygodniu
Po dokładnie 4 tygodniach zbliżyłam się do celu o 10.6kg, mega dużo jak na taki czas, ale i ja jestem mega duża, więc się mocno nie przejmuję
Za to zastanawia mnie fakt, że pomimo tych wszystkich zmian moja waga w ciągu dwóch dni poszła o 1,2 do góry... Mam taką malutką nadzieję, że to przez okres, bo właśnie męczę się z nim już od dwóch dni. Jeśli też tak macie, to piszcie, to mnie troszkę uspokoi
Zastanawiam się nad pójściem do mojej doktor rodzinnej i przebadania się, a raczej sprawdzenia ciśnienia i krwi, powinnam też sprawdzić tarczyce, ale to planuje na grudzień jak pojadę do domu. Pani doktor jest bardzo fajną babeczką, więc chcę z nią także pogadać o witaminach i lekach, które mogłabym brać aby wspomóc choć troszkę mój przeciążony od dawna organizm.
Ah nie napisałam czemu ten raz jest inny od poprzednich, pewnie nie pisałam tego wcześniej, mój kochany starszy braciszek za niecały rok się chajta, a ja chcę wyglądać lepiej, coby ciotki już mnie nie wku...ały tekstami typu: "no gdybyś o siebie zadbała to na pewno znalazłabyś jakiegoś chłopaka", żeby tylko ciocie wiedziały, że gdybym nie była tak wymagająca to już paru by było Niestety nie lubię jak facet jest wiecznym chłopcem, więc cóż nadal wolna
To wrzucam jeszcze parę śniadanek z ostatnich dni
jajecznica z milionem dodatków i winogrono
pudding chia z owocami
kasza manna z malinami i gorzką czekoladą
owsianka z jagodami i gorzką czekoladą
zastanawiam się także nad dodawaniem codziennie tego co jem hmmmm.....