Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 79.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

1 grudnia 2020 , Skomentuj

Witajcie w pierwszy dniu ostatniego miesiaca 2020. Jeszcze ten rok nie minął a uwazam że był dla mnie najdziwniejszym w calym moim życiu oby następny był lepszy. Wagowo bardzo źle waga ogromna zamiast spadać to rośnie ale sama zapracowuje na taki stan rzeczy. Dogadzanie sobie z jedzeniem stało się najważniejszym zajęciem w dobie nie wychodzenia i izolacji. Od piątku mam straszny ból w lewym kolanie powstał samoistnie nie miałam żadnego urazu. Ledwo chodzę i znowu kolejny pretekst by nie wychodzić chociaż na mały spacer przy jeziorku gdzie ludzi prawie nie mija się pustki. Wczoraj oglądałam stare zdjęcia z przed 5 , 6 lat bylam szczuplejsza o cale 10 kilo sylwetka wyglądała o niebo lepiej ale buzia to taki szczurzy pyszczek. Mały drobny od razu mam zapadniete policzki i zwisy chomika. Wczoraj wycofałam się z wniosku o emeryturę po przeanalizowaniu majac rentę poczekam jeszcze 2 lata to świadczenie bedzie wyższe jeśli zostanie zachowana tendencja waloryzacji składek i kapitału początkowego mam nadzieję że rządzący nic głupiego nie wymyślą. Różnica między renta a emerytura dawała mi kwotę przez dwa lata ok 12 tysięcy. Zakładam że będę żyć jeszcze długo i wyższe swiadczenie warte będzie mej decyzji. Jedyne co mnie martwi to ciagle zmiany cen zywnosci jak i kosztow stalych utrzymania domu. Miałam  ograniczyc przygotowania swiatecznie ale dostalam propozycje nie do odrzucenie że spotykać się nie będziemy gromadnie ale mogę przygotować potrawy wigilijno świąteczne na wynos. Miły komplement że nikt tak jak ja nie zrobi pierogów grzybowej ryb pod różnymi postaciami pieczonych mięs.  Robię więc w tym tygodniu ustalenia co ile i komu i do roboty🍄🥞🍲. Pozdrawiam 

17 listopada 2020 , Komentarze (1)

Przyjechały dzieciaki z rodzinami. Od  środy do soboty. Było trochę więcej gotowania i niestety nie zachowałem umiaru w jedzeniu. Przez 2 tygodnie waga stała w miejscu i wystarczyło 4 dni gości i 1.5 w górę.  Masakra. Trudno na moje własne życzenie. 😂😂😂. A teraz z innej beczki mieszkam w domu jednorodzinnym i mamy ogrzewanie podłogowe  elektryczne od kiedy mam włączone bardzo źle się czuję boli mnie głowa i gardło mam strasznie przesuszona śluzowke nosa nawilzanie powietrza przez suszenie prania nic nie daje. Pogoda pozwala na grzanie w komonku ale malzonek lubi gdy mu cieplo w stopy. Nie dosc ze zdrowotnie kiepsko to rachunki za prad holendarne. Dostałem też decyzję o emeryturze wysokość 1680..00 jak żyć za takie pieniądze. Boję się że złapie doła  Przepraszam że wpis pełen żalu ale tak się pochmurnie psychicznie czuje. 

11 listopada 2020 , Skomentuj

Witam w świąteczny listopadowy poranek. Waga jak zaklęta stoi na 85.5 dieta jest gorzej z ruchem mąż pracuje z domu i w jego obecności ogarnia mnie leń na spacery z kijkami. Namówić jego na wspólny spacer to jak wyzwanie wejścia na najwyższą górę świata. Wczoraj mimo pandemii przyjechała córką z wnuczkami nie powiem sprawiła mi wielką radość. Dziś jest już 8.30 A wszyscy po za mną śpią.  Boli mnie troche glowa ale ja to mam tak zawsze gdy troche się przepracuje dzień wcześniej. Robiłam na zapas zupy w słoiki dla teściowej oraz ruskie pierogi. Czekam jak się obudzą to jeszcze upiekę pleśniak jabłkowy. Nie mogę zrobić teraz bo dom jest bardzo akustyczny i się pobudza i co niektórzy będą mieć zły dzień. Miłego dnia.

5 listopada 2020 , Komentarze (5)

Dzisiaj po 6 dniowej przerwie w kijkowaniu zrobiłam 6,5 km z boku jak ktoś popatrzył to pomyślał że pijana baba idzie tak mną rzucało. Po przyjściu strasznie bolą mnie plecy może to wynik tego że przez 2 dni nie ruszałam się z łózka i tylko czytałam książki i patrzyłam w tv takie lenistwo na ruch mnie dopadło. Odczuwam tez że idąc nie unoszę prawie kolan i ich nie zginam, co ja mam robić tak bym chciała uprawiać jakich systematyczny ruch a tu takie boleści. Wezmę może olfen i do jutra przejdzie. Nie miałam pomysłu na obiad i zjadłam ugotowany duży ziemniak w kostkę z gotowym bigosem ze słoika kupiony na taką ewentualność potrawa ohydna nigdy więcej nie kupię tego świństwa nie wiem jak oni mogą w ogóle to produkować sama kapusta trochę koncentratu pomidorowego jakiś tłuszcz i duże ilości magii. W 100 g 86 kcl to niedużo ale niesmak pozostał. Pozdrawiam mam nadzieję że wasze dzisiejsze posiłki były smaczne.

5 listopada 2020 , Skomentuj

Witajcie na wadze mniej. Dostwałam już jakiegoś zaniepokojena dieta jest a waga ani drgnie wazylam się zawsze rano by zobaczyć spadek i dziś jest. Odpuszczam codziennie  ważenie będzie tylko we wtorek a co nie lubię poniedziałków 😁😁. Jest listopad a ja ani razu nie byłam na spacerze pogoda kiepska i zatopilam się w książkach.  Przeczytałam ostatnio powieść Katarzyny Michalik z cyklu Leśna Trylogia  super pochłonęłam w 2 dni. Dziś cudny dzień słońce o 9 zjem szakszulke pomidory cukinia i 2 jajka. Bardzo polubiłam cukinię tylko musi być nieduża najczęściej kupuje w marketach. Kupiłam kiedyś na rynku 2 duże i nadawały się tylko na placki nie chciałam przyswajac sobie więcej tłuszczu więc wrzuciłam. Boję się chodzić między ludźmi ograniczam robienie zakupów i czuję się jak w domowym więzieniu.  Ale dobrze chociaż że jestem zdrowa współczuję chorym i ich rodzinom. Kontakty z lekarzami ograniczone często takie towarzyskie te ta tet przez telefon. Po mojej ostatniej telefonicznej konsultacji stwierdziłam że mojej pani doktor chyba odbiło lepszą  poradę i zalecenie mogę uzyskać od osoby bez medycznego wykształcenia. Pozdrawiam i pogody ducha oraz słonka na niebie. 🌞👍

29 października 2020 , Komentarze (3)

Wczoraj z kijkami pokonałam 8.5 kilometra i dzis ta sama trasa. Szkoda tylko ze caly czas chodze po politykach zdrowiej by było spacerować duktami po lesie lub parku podobno ziemia amortyzuje i mniej bola kolana. Na wyjście z kijkami muszę się bardzo motywować Ale gdy już wyjdę to z górki. Dietę też trzymam dałam sobie miesiąc by zobaczyć rezultaty. W diecie mam jeden posiłek z weglowodanami jeden warzywa i wieczorem tarte jabłko. Mam dziwną przypadłość i często się ksztusze surowym gryzac wolę jeść starte lub upieczone. Pije tez czerwona herbatę 3 krotnie zalewana po 300 mililitrow. Jutro jedziemy z kwiatami i lampkami na cmentarze by uniknąć niedzielnych tłumów 

25 października 2020 , Komentarze (3)

Dzisiaj piękna sloneczna  niedziela. Wczoraj posprzatalismy na grobach najdłuższych. Maz wyczyscil pomnik mojej prababci środkiem z drogerii i muszę przyznać że jest nie do poznania. Był  cały pokryty mchem i brudem miałam zlecić pracę firmie ale ze względu na ta sytuację z kotonawirusem zaniedblam ale daliśmy sobie jakoś radę. Bardzo smuci mnie sytuacja jakie panuje w kraju nie dosc że klopoty i obawy o zarażenie się koronawirusem to jeszcze decyzję TK tragedia jak można tworzyć takie prawo. Nie popieram usuwania ciąży ale w przypadku chorób tak ciężkich płodu decyzja powinna należeć do kobiety. Coraz więcej w rządzie parlamencie i innych instytucjach państwa zasiadają przydupasy i pochlepcy lizusy byle do wlasnego celu po trupach. Wczoraj powiedziałam do męża że coraz trudniej z tej grupy rzadzacej jest oddzielić ziarno od plew bo zawsze jest więcej plew. W jakim kraju przyjdzie żyć moim wnuczki strach myśleć. Trudne i smutne spostrzeżenia. 

22 października 2020 , Komentarze (1)

Piękny dzień się zapowiada a ja jeszcze o 9 w łóżku.  Mam strasznego lenia żeby można było chudnac nie wychodząc z łóżka to bym była szczypiorkiem wystarczyła by mi woda książki . Muszę dzisiaj posprzątać w pralni wszystkie zbędne rzeczy lądują w tym pomieszczeniu w ciągu tygodnia i pod koniec tygodnia jest sprzątanie. Wina leży po stronie mojego męża od 3 tygodni nie mogę się doprosić wspólnego sprzątania w garażu sama tego nie robię by uniknąć awantury po wyrzuceniu rzecz na przyda się. Wagowo bez zmian w tym tygodniu zaszczepilam się przeciwko grypie szczepionki zdobył syn trudno to nazwać zakupem polowal na nie od miesiąca i się udało.  Jeszcze musimy kupić teściowej i jej partnerowi. Pije od kilku dni czerwona herbate mówią że wspomaga odchudzanie. Maz od przyszlego tygodnia bedzie pracowal częściowo z domu moze to mnie bardziej zmobilizuje do ćwiczeń gdyz bardzo mi kibicuje i nie bede mogla sie wykrecic przed aktywnością. Zdrówka Wam i sobie życzę powodzenia w odchudzaniu i innych dziedzinach też 🌻

13 października 2020 , Komentarze (3)

Weekend wspaniały dzieciaki przyjechali z Warszawy  i Gdańska wnuczki radosne zdrowe. Uroczysty obiad wspaniały wszystko smakowało. Ciasto od kilku lat piecze mi pani Jadzia zawsze się udaje i wszystkim smakuje tort zamówiłam w cukierni z czarnej porzeczki sprawdzony wcześniej lekko kwaśny przyjemnie się palaszpwalo nie odmówiłam sobie w tym czasie żadnych dań i aż się boję wejść na wagę. W poniedziałek z mężem ogarnelismy zakup wiązanek na groby jego dziadków i ojca. Pozostale wiazanki i znicze zakupimy w ostatnim tygodniu przed świętem.  Dzieciaki nie przyjadą na 1 listopada ze względu na koronawirusa coraz bardziej niepokoimy się co będzie dalej. Być może był to ich ostatni przyjazd do domu w tym roku. Dziś dzień lenia nic mi się nie chce troche poczytałam i poogladalam tv. Juro się zwaze. Pozdrawiam

8 października 2020 , Skomentuj

Wczoraj miałam fajna niespodziankę urodzinową bez strachu się nie obyło. Siedząc w domu sama ciemno rozmawiam przez telefon a tu nagle pukanie w okno a wejście na posesję zamknięte. Okazało się że to zięć z kwiatami nie mógł się dodzwonić a domofon uszkodzony. Dzisiaj zrobiłam 7 km z kijkami i nie mam już siły na ćwiczenia. Moje dzisiejsze posiłki                      śniadanie 2 kromki z almette i rzodkiewka      obiad ryż z warzywnym leczo                             podwieczorek tarte jabłko i 4 śliwki                 kolacja warzywne leczo                              piję kawę zbożowa czerwona herbatę nawet mi smakuje tylko musi być zimna i 0.5 l wody więcej nie wmusze. A waga niestety w górę dzis 86.0.