Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Julka19602

kobieta, 64 lat, Włocławek

164 cm, 79.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2024 , Komentarze (6)

Wróciłam  wczoraj z tygodniowego wypoczynku w Łebie. Ogólnie podsumowując świetnie, pogoda fantastyczna, a jedzenie na 5.  W domu pracę ogrodowe. Czyściłam zakątek z przekwitłymi kwiatami azalii.

po lewej już  oczyszczony krzew. Bardzo gorąco i tną meszki. Odpuszczam pielenie, wieczorem podlewanie. Znowu tygodnie bez deszczu.

13 maja 2024 , Komentarze (6)

Pogoda piękna słoneczna I taka ma być w czasie mojego pobytu w Łebie.  Dziś fryzjer, idę zrobić lekka trwałą na grubych walkach i po południu pakowanie. Po raz pierwszy mam negatywne nastawienie do tego wyjazd, a tak lubię nasze morze. Oby  na miejscu było lepsze samopoczucie. Kupiliśmy na komunie dla wnusi pismo Święte, ale normalne wydanie nie dla dzieci, kolczyki i reszta to będzie gotówka.  Maj intensywny w wyjazdach. Moje postanowienie by zgubić kilka kilogramów nie zrealizowałam. Trzeba działać, a nie planować. Łatwo  powiedzieć gorzej wprowadzić w życie.  Ogród piękny, zostaję pod opieka sąsiada. Kwiaty w wazonach trzeba co drugi dzień podlewać.

7 maja 2024 , Komentarze (3)

Powodzenia na maturze. Kiedy to było. Dziś wspominam z łezka w oku. Pamietam ciepły sloneczny dzień. W drodze do szkoły kwitły jak co roku kasztany i w tym też nie zawiodły.

5 maja 2024 , Komentarze (9)

Co dobre kiedyś się musi skończyć. Cały tydzień pogoda piękna słoneczna i ciepła.  Syn z rodzinką był w tym czasie ok 4 dni. Robiliśmy grilla, ale tylko jeden raz. Nie przepadamy za częstymi potrawami z grila mimo że warzywka też były. Pojechaliśmy nad okoliczne jeziora, jeszcze bardzo mało ludzi i nie były pootwierane żadne budki z jedzeniem i lodami. Większość czasu od rana do wieczora w ogrodzie. Szkoda tylko że wieczorami komary wygrywają i trzeba było się ewakułowac do domu. Moskitiery w oknach świetna sprawa, ratują sytuację. W załączeniu kilka zdjęć z roślinkami kwitnącymi. U mnie jest chłodniej więc i magnolia ma jeszcze kilka kwiatów, a bez kwitnie w najlepsze roznosząc słodki zapach.

W przyszłym  tygodniu przygotowania do wyjazdów. Pozdrawiam. Waga ani drgnie😪

28 kwietnia 2024 , Komentarze (8)

Trzeci dzień  od zachorowania i jest lepiej. Całkowicie skupiłam się na sobie. Dużo picia, herbata z dodatkami z polecenia Dorotki, dużo wypoczynku oraz inhalacje  z nebudu. Jutro sądzę że wstanę. Wczoraj posprzeczałam się z mężem że  nie przygotował lekkiego obiadu i przez 10 godzin nie spytał  jak się czuje lub podał  szklankę wody. Ciche dni. W nocy dopadła go jelitowka i na własnej skórze  przekonuje się jak to się czuje gdy ktoś obok  a ty sam o wszystko musisz się zatroszczyć. Rodzinką córki bezpiecznie dotarła na miejsce wypoczynku

27 kwietnia 2024 , Komentarze (6)

Wczoraj wróciłam do domu. Niestety w samochodzie już po drodze czułam  się  źle. Zaraziłam się albo od wnuczki albo od zięcia. Dawno tak źle się  nie czułam. Walczę więc z infekcją. Szkoda taki piekny nadchodzący okres. Mąż  chodzi na rehabilitację  od poniedziałku 6 wraca do pracy. Mógłby jeszcze przebywać na zwolnieniu i spokojnie dochodzić do sprawności. Praca siedzącą to może da radę.  Noga będzie oszczędzana. Do pełnej sprawności dojdzie po klilku tygodniach. Czas pokaże  czy była to dobra decyzja. Pięknego nadchodzacego tygodnia, pogoda zapowiada się piękna to korzystajcie z relaksu na świeżym powietrzu co sprzyja aktywności.  🌞

23 kwietnia 2024 , Komentarze (6)

Pierwsze to sprawdzenie czy trawa zielona. Jakie szczęście nie było przymrozków. Dziś mam ciezki dzień. Od 7 do 11 pilnowanie u sąsiadów dziecka chorego. Później wizyta z mężem u lekarza ortopedy. O 15 wyjazd do Warszawy opieka nad chora wnusią. Córka ma wyjazd na Malediwy z rodzinką, a tu jak zwykle pod górę.  Mam nadzieję że do piątku wydobrzeje. Pozdrawiam 

21 kwietnia 2024 , Komentarze (4)

Za oknem 3 stopnie. Miały być w nocy przymrozki, na szczęście  nie było. Moje pierwsze kwiaty wiosenne w ogrodzie azalia i tulipany nie licząc bratków ale one zostały zasadzone wiosną wprowadzają kolor do tej pięknej soczystej zieleni. W domu wróciłam do palenia w kominku. Poprzednie dni korzystałam z dogrzewania klimatyzacją, ale po wyłączeniu robiło się dość szybko zimno. 

14 maja jadę na tygodniowe wczasy do Łeby mam nadzieję  że pogoda będzie  łaskawsza. Dziś zjadłam jedno rafaello, tak bardzo chciałam coś słodkiego. Niedziela ogólnie nudna nie licząc  czytania książek.  Pozdrawiam  i miłej niedzieli.

19 kwietnia 2024 , Komentarze (7)

Dzisiejszy dzień rozpoczęty wizytą  u kosmetyczki. Zrobiłam pazurki. 

Bardzo krotkie mam paznokcie, niestety po każdej hybrydzie chorują, łamią  się i rozdwajają.  Ostatnie malowanie było na święta BN.  W międzyczasie były podane zabiegom przywracającym zdrowy wygląd z marnym skutkiem.  Może teraz trochę  podrosną. Wczoraj generalne sprzątanie u teściowej, mąż z chorą nogą nic nie był w stanie pomóc. W podziękowaniu dostałam storczyka

Prace w ogrodzie zawieszone, zbyt zimno. Może po niedzieli będzie  lepiej. Zbuntowałam się  i zawalczyłam bardziej o siebie. Powiedziałam że " garkuchnia " na okres maj - sierpień zostaje zawieszona. Czuję  się  trochę  zmęczona. Waga powoli ale spada.

14 kwietnia 2024 , Komentarze (8)

Czytając pamiętniki motywuję się do działań.  Niestety mam kusiciela w domu ze względu na obecność ciągłą męża w domu. Wymyśla posiłki którym nie mogę się oprzeć.  25 maja komunia wnusi, a na wadze nic mniej. Trudno będzie się wbić w kreację. Wróciłam z 5 dniowego pobytu u córki.  Ogród pięknieje ale wymaga po tygodniu pielenia. Od jutra jak pogoda pozwoli praca w ogrodzie. Piję soki z wyciskarki wolnoobrotowej. Soki są z dużą ilością miąsza wyciskanego owocu lub warzywa, na początku było mniej . Sądzę że zgubiłam uszczelkę w trakcie mycia. Szkoda ale i tak mi te soki smakują. Jutro jest ważenie, aż strach wejść na wagę.  Mam nadzieję że Wam idzie znacznie lepiej. Do wielu pamiętników nie ma wejścia, ale mam nadzieję że Wam idzie lepiej niż mnie. Pozdrawiam :))