Ależ duje! Cała noc huczało za oknem, alert kolejny z RCB. Według prognozy trochę potrwa taka aura. Nie zazdroszczę tym, którzy muszą jechać do pracy jakimkolwiek środkiem komunikacj, bo SKM ma opóźnienia , zerwane są linie trakcyjne, a na drogach powalone drzewa. Spałam dziś spokojnie i długo, mimo szaleństwa za oknem. Na 10 umowiona bylam u fryzjera. To takie miejsce damskich pogaduch o życiu, o rodzinie. Dziś było o świętach i o potrawach. Po tej rozmowie nabrałam ochoty na dorsza po grecku. Po powrocie przedstawiłam propozycje mężowi, że będą śledzie, pstrąg potokowy pieczony w całości i ryba po grecku. Bez karpia. Propozycja przyjęta z zadowoleniem. Po obiedzie dokończyłam robić uszka, bo ciasto zostało. Na noc wczoraj namoczyłam grzyby, porcja farszu akurat do tego ciasta. Mam teraz ponad 90 uszek, powinno to zaspokoić apetyt Panicza. Potem pakowanie prezentów , wstazeczki, kokardki, bibułka do pakowania ( dostałam w papierniczym), torebki, itp. Niestety , perfekcjonizm to bardzo uciążliwa cecha, bo mnóstwo pracy przysparza. Wypisałam jeszcze kartki dla starszyzny, mam spokoj chyba do soboty. Miałam ochotę iść nad morze aby zobaczyć sztorm, ale za mocno wiało. Nie ma co ryzykować, skoro po drodze ostatnio były zwalone drzewa. Jutro mam zamiar odpoczywać,może odwiedzę Hale Targowa po ryby, po wianuszki na stół , po nowa blachę do piekarnika. Zrobię spis niezbędnych rzeczy do kupienia, do wykonania. Muszę przejrzeć lęki, aby wysłać SMS po e- receptę, pomyśleć o winie do świątecznej kolacji, obiadu. No i przygotować coś z odzieży na Wigilię i na dni pozostałe. Są granatowe, eleganckie spodnie, do tego bluzka biała wyjątkowo szykowna krojem sznur pereł biało niebieskich. Opcja druga to sukienka koloru morskiego w drobny rzucik naszyjnik krótki z granatowymi kamieniami i beżowymi perłami. Przy spodniach marzę o obuwiu na płaskim, do sukienki raczej obcas. Ach, zobaczę jeszcze w czym bede się lepiej czuła.