Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

od ponad roku na emeryturze, co bardzo mi odpowiada. Jestem aktywną uczestniczką zajęć w pobliskiej fundacji, chodze na taniec hiszpański, na latino solo, na pilates, na język włoski. Aktywnośc zawodowa porzuciłam bez rozterek i bez żalu. Teraz realizuję swoje plany i potrzeby.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 250841
Komentarzy: 6509
Założony: 26 kwietnia 2017
Ostatni wpis: 22 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Campanulla

kobieta, 69 lat, Gdynia

168 cm, 73.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

24 czerwca 2024 , Komentarze (3)

Dziś imieniny męża, w ramach których testowaliśmy restaurację gruzińska. Smaki nam nie pasowały nie tylko z powodu koledzy ( nie cierpię), ale mięso było twarde, trudne do pogryzienia, sałatka miała za dużo pasty z orzechów i kolendy. Zdominowało to całkowicie smak pomidora i ogórka. Wino biale domowe jechało drożdżami i piwem. Chinkali smaczne i to tyle. Powtórki nie będzie. Testujemy restauracje w różnych miejscach i miastach, niektore są udane, sporo kiepskich. Pierogarnia w Gdyni z sieci lokali podawała pierogi z dżemem truskawkowym w sezonie tych owoców. Ostatnio odwiedzona restauracja uczestniczki Masterchefa to lykowata wołowina i grznki spalone. Są zupy niby krem z pomidorów, które sporządzono z koncentratu, do rosołu dodawane są kostki bulionowe, itd, itp. Natomiast znakomitego schabowego jadłam tuż przy skansenie Soplicowo, doskonale pierogi z kaczka w Śremie, przepyszne pierogi z jagodami w Szczecinie. Owoce morza a szczególnie mule w Orłowie. Poza tym dzień miły, mąż przyjmuje życzenia, piję kieliszek białego wina z wodą, świeci słońce, jest cudnie. Długo rozmawiałam z kuzynką, wywymiana na temat czytanych książek. Jutro fryzjer i próba wysiłkowa. Znów zaczną się ciepłe dni, wreszcie będzie można usiąść na balkonie.  

23 czerwca 2024 , Skomentuj

Wczoraj deszcz zlewał okolice, dziś mocny wiatr i tylko 15 stopni, słońca nie widać.Nie wychodziłam, mam trochę pracy w domu, takiej relaksującej, ale do wykonania. Kwiaty na balkonie zbrzydły przez nasz wyjazd. Próbuję je ratować, może coś się uda. Jako osoba lubiącą organizację, przygotowuję się do kolejnego wyjazdu, tym razem stacjonarnego. Podobno będzie wspaniała pogoda, zabiorę więc prawdziwie letnie ubrania. Patrząc za okno nie chce się wierzyć w te prognozy. Wczoraj zrobiłam sałatkę z kuskusem. Wyszła bardzo smaczna i aromatyczna. Dodałam tylko paprykę czerwona i ogórka gruntowego, czosnek, masę pietruszki zielonej, sol, pieprz i sok z cytryny. Zjadłam z pomidorem i było to naprawdę dobre. Będę powtarzać. Dziś na obiad zupa jarzynowa z przewaga zielonego koloru, kurczak pieczony i duszona marche2ka z dodatkiem kurkumy. Kefir do popicia a na deser truskawki, kaszubskie, najlepsze. Po pobycie w Szczecinie prania dużo, bo pociągową podróż jest niehigieniczna, poza tym w mieście było gorąco, coś skaplo na bluzkę, itd. Jutro wizyta na cmentarzach, obaj ojcowie byli Janami. Pewnie po tych nawalnych deszczach sporo będzie sprzątania. W oknie widzę często staruszka ( ma 93 lata), który od wielu lat spędza życie samotnie. Opiekę tę dotyczącą wiktu i opierunku ma, gorzej z towarzystwem. Jestem przekonana, że samotność kurczy mu mózg i doskwiera mocno. Wielopokoleniowe domy były jednak doskonałym rozwiązaniem na starość. Dziś tylko na wsiach jeszcze funkcjonują. Szkoda! Na temat piłkarzy polskich i Euro 2024 wypowiadać się nie ma co. Dla porównania drużyny siatkarek i siatkarzy grają mecze właściwie bez przerw, zdobywają medale, doskonale wyniki, a nie pisze się o nich tak dużo, nie zarabiają sum ogromnych. Ta dysproporcja mnie razi. Dziś na Tvp Kultura " Dwunastu gniewnych ludzi" , ikona kina , film doskonaly. Oglądałam go po raz pierwszy w liceum, wywarł na mnie ogromne wrażenie . Bez podpowiadania, po latach usłyszałam od syna podobne słowa !

22 czerwca 2024 , Komentarze (2)

Zachwyciłam się Walami Chrobrego, architektura tamtejszych budowli. Są monumentalne, to prawda, ale mają tak piękne i zaskakujące ozdoby, detale. Pogoda dopisała, dla mnie było nawet ciut za gorąco. Codziennie długie zwiedzanie, kilka muzeów, willa Lenza to cudeńko, polecam. Przypomniała mi się od razu willa Herbsta w Łodzi, równie pipiękna , bogata w zawartość historyczna. Zamek Książąt Pomorskich to przecudnej urody obiekt,niestety dostępny tylko z zewnątrz. Od kilku lat trwa remont pomieszczeń, podobno, bo biura są już usytuowane. Byliśmy tam na wieczorze z Michałem Zabłockim, synem Aliny Janowskiej, autorem wielu tekstów dla Grzegorza Turnaua. Czytał wiersze poetów anglojęzycznych i swoje utwory. Odbywało się to właśnie na Zamku, gdzie funkcjonuje Szczeciński Salon Poezji. Wędrówki codzienne dotyczyły także posiłków. Zrezygnowaliśmy ze śniadań w hotelu, bo nudne. Jadaliśmy w Bajgle Króla Jana, w  Dialogu a nawet w barze Politechniki, do którego było najbliżej. Codziennie ponad 10km, spokojnym krokiem, bo bruk nie pozwalał na szaleństwa. Fajnym miejscem na posiłek jest rynek Nowego Miasta,blisko bulwarów, gdzie także można przyjemnie spędzić czas. Z drugiej strony Odry Wały Chrobrego wyglądają jeszcze bardziej malowniczo. Podróż powrotną z dużym opóźnieniem juz na starcie,bo ktoś zasłabł w pociągu i czekaliśmy na pomoc medyczna. Pogoda dopisała także w podróży, a dziś rano w Gdyni deszcze i sporo chłodniej. Rzuciłam się, dosłownie, w wir prac domowych, po długim wypoczynku to sama przyjemność. Już na dworcu tłumy młodzieży, każdy chciał się wyróżniać, było wiele ciekawych ubiorów. Wakacje dały znać, ze teraz ich pora.

17 czerwca 2024 , Komentarze (3)

trochę zamieszania jest. Bo to termin oddania książek do biblioteki, opłaty te nie zlecone bankowi, zakupy rzeczy niezbędnych, itp. Spacer był jeszcze w słońcu i nawet upał się zrobił. W znajomy straganie kupiłam truskawki, po 28zl za kg. ! To rozbój, ale przecież nie muszę kupować. Winogrona były tańsze. Przyjemna bryza dziś chłodziła nad morzem, taką pogodę zamawiam w Szczecinie.Na obiad chłodnik, reszta gołąbkow, truskawki na deser. Po obiedzie lunął deszcz, ale nadal jest ciepło. Wczoraj obejrzałam "Miłość jak miód ". Przyjemny, bez tzw. gwiazd celebryckich, tylko aktorzy. Nie było wulgaryzmów, historia banalna, przewidywalna, ale bawiłam się dobrze. Można? W Tesciowie 2 było tego dla mnie za dużo. A może czysty język polski stał się teraz wyłącznie przerywnikiem dla wulgaryzmów? Bo nawet za granicą Polacy są rozpoznawani jako : qrwa, qrwa. Wczorajszy mecz nie był zły, ale skończył się jak zawsze. O wyjściu z grupy możemy zapomnieć, bo tylko ewentualnie Austra do pokonania. Cóż, Polska piłka nożna była świetna w latach 70 ubiegłego wieku i ja to pamiętam, bo ogladalam.

16 czerwca 2024 , Skomentuj

Już wczoraj umówiliśmy się z mężem, że w niedziele nie wychodzimy. Pogoda wprawdzie odpowiednia na spacery, lecz trochę domowych spraw trzeba wykonać. A poza tym nie lubię tłumów niedzielnych. Wyprałam jeszcze trochę niezbędnych na podróż, udusiłam kurki w śmietanie, zaprawilam mięso do obiadu, wyczyściłam 4 pary butów. Przed wyjazdami zawsze porządkuje lodówkę z nie dojedzonych lub podobnych produktów. Tym sposobem zupa pomidorowa z ryżem, który został po przygotowaniu gołąbkow. Koperek i pietruszkę posiekałam, do miseczek, owinęłam folia spożywcza, jakiś czas przetrwają. Kalarepka została zjedzona na II śniadanie, porzeczki będą z bitą śmietanką o smaku cytrynowym, bo trzeba ją spożytkować. Prasowanie, pakowanie itp jeszcze przede mną. Wczoraj oglądaliśmy po raz kolejny Czas Zabijania. Lubimy oboje klasyczne kino, a na platformach dużo fantazy i s. f. Chwilkę włączyłam II cz,. Mamma Mia, nie dało się oglądać. Wracając do filmu, dobry, co potwierdzam po raz któryś . Zauważa się więcej szczegółów z fabuły, gry aktorów. Kevin Spacey często gra osoby podle, o wstrętnym charakterze, tu także wypadł ok. Wieczorem grają Polacy, nie mam złudzeń, ze dobrze wypadną. Tak dużo się mówi o piłkarzach, a tymczasem sukcesy odnoszą siatkarki, siatkarze, którzy nigdy nie zarobią kasy tych z wymodelowanymi włosami.

15 czerwca 2024 , Komentarze (1)

Dziś wycieczką do Sopotu. Jak zwykle dojechalismy do  Sopotu Wyścigi  , potem pieszo do miasta. Dziś na stacji dojazdowej były światowe zawody skoków koni. Impreza ciekawa dla lubiących. Nas jak zawsze urzeka architektura , oglądamy domy przedwojenne, coraz częściej odnawiane. To domy z duszą, z pomysłem, z rozmachem. Obok jednego z nich stał taki wybudowany w stylu stodola, absolutnie nie na miejscu, zgrzyt stylów . Spacer przyjemny, sporo ludzi korzysta ze słońca na plaży , ja omijam . Zjedliśmy lody, wypiliśmy kawę, posiedzieliśmy chwilę przy solance, i powrót SKM. Wyszło Dziś 10700 kroków i 7 km. Całkiem porządny spacer! w drodze powrotnej chciałam kupić truskawki , a tu koniec. Nie ma już , po sezonie. Połowa czerwca i taka niespodzianka. Szkoda. Kupiłam zatem czerwona porzeczkę , która także lubię . Na obiad gołąbki , wyszły b.smaczne, do tego ogórek malosolny i fasolka zielona. Tylko latem gołąbki tak smakują . Podobno zaczną się upały. Jakoś to przeżyję, chodząc zacienioną strona ulic, wychodząc bardzo wcześnie lub późnym popołudniem. Potwierdziłam nasza rezerwacje po ytowa w Sulęczynie. Po zwiedzaniu Szczecina będzie czas na absolutny relaks, woda łaś, jezioro. Dużo czytania i lenistwa. 

14 czerwca 2024 , Komentarze (3)

Od czasu do czasu pojawia się. Za rodzicami, za młodością, dziś za psem. Chciałabym zobaczyć go chociaż na krótko, przytulić, powiedzieć mu do ucha, że był psem idealnym, że kochałam go mocno i brak mi jego towarzystwa. Nie widziałam go jako szczeniaka, bo zabraliśmy go ze schroniska, gdy miał 2 lata. Musiał być cudownie słodki, jak to futrzak. 😐 Film z Malkoviczem cieplutki, miły, spokojny, ot, na wczesne popołudnie doskonaly. Aktorzy w wieku słusznym zaczynają przyjmować rolę bardziej " stabilne". Dziś przeczytalam, że Teściowie2 to najlepsza polska komedia . Cóż,nie wiem kto to ocenia,ale mnie ten film znudził. Może wymagam za dużo , mam zbyt wysublimowany gust, ale dla mnie nigdy nie będzie atutem filmu wulgarny język, wyśmiewaniem się z prowincjonalnego zachowania i przywary pokazane w sposób niesmaczny.  Tylko Ewa Dałkowska była w tym filmie mistrzynią ! Dziś rano było prawdziwie zimno, bo tylko 10 stopni. Nie lubię upałów, ale tęsknię już za ciepłem słońca. Ostatnie zlewnie deszczowe nie były przyjemne. Popełniłam dziś gołąbki  z włoskiej kapusty. Poki ona młoda to wszystko smakuje.  Sos ze świeżych  pomidorów,  mam obiady na dwa dni. Kupiłam kurki na Hali Targowej. Po powrocie że Szczecina może zrobimy wypad na grzyby. Jutro zrobię je w śmietanie, z dużą ilością pietruszki.

12 czerwca 2024 , Komentarze (2)

Pięknie dziś śniłam, bo to było mieszkanie w amfiladzie, z oknami po jednej stronie, na ostatnim, wysokim piętrze i z dużym tarasem z widokiem na morze. Gdy się obudziłam, zaczęłam je urządzać, meblować, wybierać kolory. W myślach oczywiście, ale sprawiło mi to ogromną przyjemność. Gdy wstałam zrobiłam wizualizacje, opowiedziałam mężowi. Nie był bardzo zainteresowany, chociaż wysłuchał cierpliwie. Coś tam siedzi we mnie , bo już miewałam takie sny. Chłodno dziś, spacer na bulwar był przyjemny, bo nie męczący. W drodze powrotnej zakupiłam bilety do kina na film z Malkoviczem. Syn dal znać, że został wybrany do Rady programowej UAM Socjologia. 43 lata temu nawet mały błysk nie pojawił mi się w głowie, że to będzie naukowiec z pasją. To były czasy komuny drapieżnej, biednej, zniewalającej ludzi. A potem stan wojenny i niepewność jutra. Tym bardziej doceniam demokrację, wolność wyboru i dobrych , prawych ludzi. Mój posiłek dziś rano to malutka (średnica 10cm) bułka grahamka, pół do jajka na miękko, drugie pół z pomidorem. Do tego kawa z kardamonem. II śniadanie to jeden naleśnik z mięsem  + ogórek malosolny. Na obiad zresztą bitek wołowych, ziemniaki, buraczki, kefir. zrobiłam dziś smarowidło z białej fasoli z puszki. Trochę dużo czosnku dałam, bo jest ostre. Poza tym wymieszałam ricotte z ogórkiem zielonym i z koperkiem, doprawiłam i też kolejne smarowidło. Wedli t omijam, może 1 lub 2 x jadam w tygodniu po plasterku. Białko mięsne uzupełniam mięsem gotowanym, z reguły indyczym. Teraz pomidory preferuje, że szczypiorkiem lub solo, ogórki malosolne na kanapkę z masłem , bob, koperek, zielona pietruszkę. Porcja owoców codziennie, sporo wody i kefiru, herbatka ziołowa, 2 kawy. Rutyna, nuda i przyzwyczajenia.

11 czerwca 2024 , Komentarze (2)

na Wybrzeżu  najchłodniejsza dziś. Co chwilę deszcz mocny zlewał ulice. My postanowiliśmy  zrobić coś w domu. Zmiana pościeli, pranie, sprzątanie łazienki,  czyszczenie pralki, przegląd  chemii, porządki na półkach kuchennych, porządkowanie kredensu w pokoju. To przedwojenny mebel, piękny i bardzo pojemny. Na koniec mycie podłóg. Małą przerwa na kawę,  zeszło nam do obiadu. Człowiek zadowolony po takiej pracy, zasłużenie  zjadł malutkiego paczką.  Na obiad chłodnik ogórkowy, kalafior i jajko sądzone, czyli wszystko lekkie i bezmięsne. Dzwoniła do mnie była już żona  chrześniaka męża.  Udało im się rozwieść  na jednej rozprawie, porozumieli się  co do opieki i alimentów. Dziewczyna odważnie odeszła z powodu alkoholizmu męża,  zabierając 2 dzieci. Wspierałam ją, bo mąż nie przyznawał się do picia, jego skąpstwo  powinno być  przykładem dla Szkotów.  Lubię ją,  jest rzutka,  mądra i bardzo miła. Życzę jej dobrego życia.  To niestety wśród młodych małżeństw  częsty przypadek. Nie dziwię się, że śluby wśród par są coraz rzadsze.A my jak łabędzie  lub żurawie  tyle lat razem. I nawet milczenie razem jest miłe i przyjemne. W przyszłym tygodniu podobno pogoda będzie letnią, mocno letnia.  Akurat na nasz pobyt w Szczecinie, gdzie mam zamiar dużo  zwiedzić.

10 czerwca 2024 , Komentarze (2)

Powtarzałam mężowi, aby zapomniał o samochodzie bez automatycznej skrzyni. Trafiło, zaliczka wpłacona, odbiór za 3 m- ce,  to Volkswagen T-cross. I jeszcze zniżka 16 % dla seniorów, od dziś, bo do soboty było 11%. Wreszcie , bo miałam dosyć rozmow na ten temat. Dziś pierwszy salon, sprawa załatwiona ekspresowo. Potem pojechaliśmy na molo w Orłowie. Fajnie, bo pusto, niestety chłodno, dosyć wiało. Dzień pochmurny w większości, deszcz czai się i tylko udaje, że spadnie. Wybory dokonane, dziwi mnie poparcie dla osób skompromitowanych, karanych i oszustów. Ale cóż, są ludzie, którym imponuje tzw. spryt. Żywieniowo dziś same pozostalosci: reszta rosołu z resztą ryżu ugotowanego do leczo, kapusta duszona z reszty kupionej kiedyś główki, naleśniki z mięsem rosolowym. Wykorzystałam do cna. To tyle, zbieram się do przygotowania kolacji.