Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 lipca 2017 , Komentarze (14)

Witajcie po kilku dniach przerwy, u mnie wszystko w porządku, dietę trzymam- choć nadal muszę pamiętać, że rano MUSZĘ zjeść śniadanie i wypijać co najmniej 2 litry wody. Z tą wodą to nawet nie jest tak źle, piję jej niecałe 3 litry i to tak nieświadomie, jednak już bym zjadła coś dobrego, zakazanego. I nie myślę tutaj o tabliczce czekolady czy jakieś kremówce, ale np. o kawału domowego ciasta (tylko czy na jednym kawałku by się skończyło)? Dzisiaj przeglądałam notatki z wizyty z dietetyczką i zobaczyłam na diecie napis:"przyjemnej zabawy" tylko, że jakoś dzisiaj nie jest mi do śmiechu. Pozdrawiam Was i to wcale nie dietetycznie. A ja u Was z postanowieniami?

30 czerwca 2017 , Komentarze (3)

Cześć wszystkim:)

Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa i wogóle za komentarze, za to chce się Wam czytać tych moich kilka słów. Dietę trzymam - choć pewnie ktoś pomyśli co to za wyczyn skoro dopiero to drugi tydzień, wodę piję - nawet ponad 2,5 litra - zaraz pomyślę sobie, że mam nową przyjaciółkę w postaci butelki ale tylko mineralnej :). Kleopatratatra zapytała mnie czy mogłabym napisać coś o swoich posiłkach, a więc proszę. Dietę mam rozpisaną na pięć posiłków, choć mogę zjeść ich więcej, z tym, że oczywiście w ramach rozpisanych potraw. Dziennie jest to około1100 kcal, pieczywo pełnoziarniste najlepiej razowe, wędliny - indyk, drób, polędwica sopocka i wołowa, szynka konserwowa. owoce max. do godz. 17, bez ograniczeń: kalafior, ogórki, pomidory, szczypior, sałata, kapusta, marchewka, brokuł, rzodkiewka. Bez ograniczeń kawa bez cukru może być z mlekiem 1,5%, herbata bez cukru i WODA. Potrawy grilowane, pieczone, gotowane lub na parze. Przykładowy dzień:

śniadanie: chleb (50 g), serek wiejski, warzywa, masło (5 g)

II śniadanie: activia+2 szt. pieczywa chrupkiego

obiad: rosół (dowolna ilość), makaron (40 ), udko bez skóry - gotowane (200 g) warzywa

podwieczorek: owoc (200 g)

kolacja: chleb (50 g), masło (5 g), wędlina z indyka (40 g), pomidor

Nie jestem głodna, nie myślę o jedzeniu - bardziej o tym, że muszę jeść co 3 godziny, tak, jak napisałam warzywa bez ograniczeń. 

Pozdrawiam, a co u Was?

27 czerwca 2017 , Komentarze (6)

Jestem po wizycie u dietetyczki i ? Hura 2 kg mniej, aż sama kobieta była zaskoczona, jak powiedziała liczyła, że spadnie 1 kg, według Niej powinnam chudnąć 3,5 - 4 kg miesięcznie i Ona będzie zadowolona jak zobaczy 75 kg. Dostałam dietę rozpisaną na kolejne dwa tygodnie i MUSZĘ PIĆ MINIMUM 2 LITRY. Pani powiedziała, że jak będę dużo pić nie będę miała zmarszczek:). Dzisiaj jeszcze kolacyjka czyli dwie kromki chlebka razowego z drobiną wędliną  mnóstwem warzyw. No i oczywiście WODA. Pozdrawiam

27 czerwca 2017 , Komentarze (7)

Witajcie

Dzisiaj dzień prawdy - idę do dietetyczki i będzie pierwszy pomiar. Mam świadomość, że jeżeli waga spadnie to może to być tylko woda, no ale trzeba się pocieszać. Wczoraj wypiłam dwa litry wody i trzymałam dietę, dzisiaj już gorzej z wodą. A może Wy znacie jakieś sposoby na wypicie wody? Pozdrawiam 

26 czerwca 2017 , Komentarze (5)

Dzień dobry

Witam Was poniedziałkowo: tym, którzy mają wakacje gratuluję, a tym którzy idą do pracy lub już są życzę fajnego tygodnia. Ja już dzisiaj po sniadaniu (jak dietetyczka przykazała do trzech godzin po przebudzeniu, a najlepiej byłoby jakby było do godziny). Przede mną kawka i 0,5 l wody. Dam radę. Buziaki

25 czerwca 2017 , Komentarze (9)

Wczoraj wieczorem zrobił tylko 25 km na rowerze, dietetyczka powiedziała, abym nie szalała z ćwiczeniami - max trzy razy w tygodniu. Trochę się zdziwiłam, bo pamiętam jak w zeszłym roku ćwiczyłam prawie codziennie sylwetka ładnie się wyrzeźbiła tylko, że potem jak przestałam biegać na siłownie to wyraźnie się zaokrągliłam. Dietę trzymam i śmieje się sama z siebie, że to dopiero piąty dzień, a zachowuje się jakbym była od dwóch miesięcy. No ale we wtorek mam spotkanie z panią dietetyk wiec zobaczymy co powie. A jak Wam idzie praca nad sobą? Pozdrawiam niedzielne 

24 czerwca 2017 , Komentarze (8)

Witam Was serdecznie w pierwszy dzień wakacji. U mnie pogoda super, dobrze że jest wiaterek bo nie dałoby się wytrzymać. Ja od środy jestem na diecie - takiej od dietetyczki. Zobaczymy na ile starczy mi wytrwalości i chęci. Chodzi do niej mój znajomy i efekty są więc pomyślałam, że spróbuję może się uda. Zadzwoniłam żeby się umówić i powiedzialam: dzień dobry, nazywam się tak i tak i jestem kobietą zdesperowaną. Dietetyczka zaczęła się śmiać i tak sobie poszlo. Jak narazie pochłaniam ogromne ilości wody - jak dla mnie 2 litry to ocean, uczę się jeść śniadania bo ten posiłek jadłam o 11, a wstaje o 6. Pozdrawiam Was słonecznie. 

5 czerwca 2017 , Skomentuj

Jak to się mówi? Jaki poniedziałek taki cały tydzień? Tylko nie to!!! W pracy kocioł, kipisz czy jeszcze inaczej, w biegu zjedzona grahamka z serkiem wiejskim około 10.00, o 14 znowu grahamka tym razem sucha. Zrobione na kijkach tylko 3 km choć plan był zupełnie inny, ale myśli zaprzątnięte innymi rzeczami. Dzisiaj po raz kolejny zawiodłam się na kimś bliskim, na kim bardzo mi zależy. Smutne, ale prawdziwe. A u Was jak Wasze postanowienia?

4 czerwca 2017 , Komentarze (2)

Witajcie 

Tak jak wczoraj pisałam dzisiaj pochłonęłam kawałek tortu- nie był jakiś wielki, nie był nawet duży, ale jednak był. Wieczorem tylko 3 km z kijkami mam nadzieję, że jutro trochę więcej czasu poświęcam na ruch. Po wczorajszym spływie troszkę bolą mnie ręce, ale warto bylo i chętnie powtorzyłabym spływ. Bardzo dziękuję za wszystkie Wasze słowa.  Pozdrawiam i do jutra. 

3 czerwca 2017 , Komentarze (4)

Dziś kolejny dzień nowego miesiąca i mojej nowej-stary zmiany. Dieta to porażka, ale z ćwiczeniami troszkę lepiej choć mogło być lepiej. Dzisiaj byłam na pierwszym spływie kajakowym- nie licząc tych kiedy byłam dzieckiem. Płynęliśmy wprawdzie "żółwim tempem", ale za to cztery godziny więc troszkę się namachałam rękoma, ale jak powiedział organizator będziemy miały piękne biusty.Słońce świeciło więc jeszcze się troszkę opaliłam, a potem jeszcze 10 km rowerem. Na więcej już nie było sił. To na plus za dzisiejszy dzień, a na minus dwie bułki słodkie(bububu)i trzy czekoladki. Jutto urodziny synka więc kawałek tortu i jak tu trzymać dietę? Pozdrawiam Was serdecznie.