Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą trójki dzieci. Interesuję się kosmetologia, czytam dużo książek. Chcę schudnąć, aby pięknie wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 46134
Komentarzy: 622
Założony: 7 grudnia 2019
Ostatni wpis: 14 stycznia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CzarnaNatka

kobieta, 33 lat, Drezdenko

164 cm, 80.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 stycznia 2020 , Komentarze (4)

Nienawidzę mojego brzucha. Jest wstrętny, paskudny i moim zdaniem coraz większy... Schudłam 1.1 kg i ciągle mam wrażenie, że brzuch codziennie jest większy. Po 1 i 2 ciąży tak nie było a teraz po 3 porażka... Jeszcze niepotrzebnie przytylam. Od momentu urodzenia synka (7 miesięcy) 6 kg... Przed Świętami schudłam 1.70 kg, po Świętach przytylam 3.1 kg i teraz schudłam 1.1 kg. Lubię ćwiczyć, zmieniłam dietę. Dzięki Waszym poradom jem inne kolacje. Są pyszne, mało kaloryczne i lekkie. Śniadania też zmieniłam. Codziennie jem dużo suszonych śliwek, trochę poprawił się problem z wyproznianiem. Tylko ten brzuch... Może to rozstęp mięśnia prostego brzucha?? Tylko jak to sprawdzić???

8 stycznia 2020 , Komentarze (5)

To pytanie zadaje sobie od ponad tygodnia... I zamiast usiąść i poszukać przepisu to idę do kuchni, kroję 2 kromki chleba i jem albo z kiełbasą albo z serem albo z pomidorem... Potrzebuję zmiany, bo oszaleje!! Jutro jadę na zakupy i dzisiaj nie pójdę spać dopóki nie znajdę przepisów na zdrową, LEKKĄ kolację. Na śniadanie i obiad pomysł mam zawsze alr te kolacje przyprawiają mnie o ból głowy...

5 stycznia 2020 , Skomentuj

Myślałam o tym dużo i już chyba wiem dlaczego ostatnio tak dużo przytylam. Po pierwszs moje posiłki są za mało różnorodne. Szczególnie sniadania i kolacje. Po drugie non stop chleb... Chleb z serem, chleb z pomidorem, chleb z ogórkiem, chleb, chleb i ciągle ten chleb... Na każde śniadanie i kolacje. Muszę zacząć jeść na śniadanie owsianki, kaszę manną, płatki kukurydziane lub coś innego tylko nie ciągle ten chleb. Kolacja też powinna być inna. Po trzecie za mało warzyw. Lubię warzywa i owoce a tak mało ich jem... Czas to zmienić, bo nigdy nie schudne... Po czwarte za późno jem kolacje. Czasami tylko godzinę przed spaniem. To zdecydowanie za krótko.

4 stycznia 2020 , Skomentuj

W środę było ważenie. Wynik okropny... 3.1 kg przytylam. Tylko dlaczego??? Parę rzeczy podjadlam, ale to nie byla wielka ilość. Codziennie jem śniadanie, obiad i kolację. Po śniadaniu kawa z 2 ciastkami i 2 godziny przed kolacją też kawa. Poza tym zero przekąsek. Dzisiaj dostałam okres. Piję 2 butelki 1.5 l wody dziennie plus kawy, herbata zielona, z pokrzywy i bukiet ziół. Może woda się zatrzymała a może to ten karp świąteczny jeszcze pływa... W tłuszczu moim paskudnym. Zrobiłam sobie wczoraj fajny makijaż, mąż duże oczy robił, ogólnie zadowolony☺ Czas powrócić do większego dbania o siebie. Przecież jestem kosmetyczka, uwielbiam manicure, pedicure, makijaż i wszystko co z tym związane☺ Szkoda (albo i nie🤔), że nie pracuję w zawodzie i na 90% nigdy nie będę pracować. A moje postanowienie na Nowy Rok to oprócz zrzucenia zbędnych kilogramów codzienne spacery z dziećmi.

30 grudnia 2019 , Skomentuj

Oj... Źle się stało, chyba jakiś diabeł mnie pokusił i zjadłam parę chipsów, trochę popcornu, batonika, 2 kostki czekolady, kawałek chleba z Nutellą i dwie kostki ptasiego mleczka. Już jestem na siebie zła. Ząb od słodkiego mnie zabolał. Dobrze mi tak! Kara musi być! Leżę w łóżku i zamiast spać zloszcze się na siebie. Licznik jeszcze nie naprawiony, bo trzeba lutowac, zmienić kabelki a mąż dzisiaj nie miał do tego czasu. Na rowerku jeździłam godzinę, lekkie śniadanie i kolacja, smaczny obiad. Szkoda tylko, że wieczorem taką głupotę zrobiłam... Remont powoli się kończy. Mąż chcę jutro od rana działać dalej. Oczywiście Sylwester w domu, bo nie ma z kim dzieci zostawic. Ale nie ubolewam nad tym, bo wolimy inwestować w dom. Jutro w planie henna i regulacja brwi, oczyszczanie twarzy, pedicure i przedłużyć pazurki i nałożyć ładny lakier hybrydowy. Byle więcej nie zdarzył się epizod z podjadaniem....

29 grudnia 2019 , Skomentuj

Dzisiaj zrobiłam trening i jeździłam godzinę na rowerku. Mąż naprawia mi licznik, więc niedługo będę mogła jeździć swoje 15 km a nie tak jak teraz, że jadę ale ile niw wiadomo🤔 Dieta utrzymana, ale dzisiaj jakoś tak krytycznie na siebie patrzę. 

27 grudnia 2019 , Skomentuj

W tym tygodniu przez brak czasu pominęłam treningi (3) i zastanawiam się czy je nadrobić. A tak poza tym dieta utrzymana, w Święta właściwie też. Tyle tylko, że potrawy bardziej kaloryczne.

26 grudnia 2019 , Komentarze (1)

Dzisiaj pojechaliśmy do babci. Bardzo cieszyłam się na ten wyjazd. Babcia od małego była bardzo ważna dla mnie, byłam w nią wpatrzona jak w obrazek. Ale babcia bardzo lubi krytykować i śmiać się z innych. Zawsze mówiła, że jestem ubita i w sumie to prawda, bo nic mi nigdzie nie wisi. Wszystko jędrne, oprócz brzucha obecnie. No i dzisiaj ledwo przyjechalismy to babcia do mnie ale ładnie wyglądasz... Jak taki tucznik... Bardzo było mi przykro było to słyszeć, ale nie powiedziałam nic, bo przecież babcia ma chore serce. Jak już skrytykowała mnie to wzięła się za mojego męża. Że jaki on gruby, jak przytyl. Mąż ma 190 cm i 80 kg... Wiec raczej gruby nie jest. On też nie powiedział nic, bo przecież babcia chora, starsza, itd. Potem doczepila się, że synek nasz ma brzydkie uszy, takie jak mąż. No i to już była przesada. Łzy mi pociekly, poszłam do łazienki niby skorzystać z wc. Jak przyszlam to mąż już zly mowi ze jedziemy. Dopilismy kawe i zebraliśmy się. Jak mąż poszedł zaniesc dzieci do samochodu to babcia do mnie że co ja za męża mam, że tak krótko i on chce do domu. Nic nie powiedziałam. Cała drogę płakałam. Żałuję, że nic jej nie odpowiedziałam. Jak ona tak mogła... 😞 mieszka sama od ponad 20 lat i jest tak paskudnie wredna. Nie rozumiem tego i nie chce więcej do nurn jechac...

25 grudnia 2019 , Skomentuj

Kolejne 0.8 kg w dół😀 Przyznam szczerze, że mocno się zdziwiłam. Byłam pewna, że nic nie spadnie waga. Wczoraj byłam jakaś opuchnięta. Albo od picia wody albo taki dzień. Teraz synek się obudził i weszłam na wagę, bo bylam ciekawa efektu. W tym tygodniu przez natłok przygotowań świątecznych pominęłam trening i dwa dni nie jeździłam na rowerku. Planuje to nadrobić. A tak poza tym Wigilię spędziliśmy miło, dzieci zadowolone, mąż i ja też. Wesołych Świąt😀

22 grudnia 2019 , Skomentuj

Już prawie było dobrze, przygotowania do Świąt idą zgodnie z planem i prawie zaczęłam być wesoła. Ale zadzwoniłam do babci potwierdzić nasze odwiedziny no i powiedziała mi, że znowu pogotowie zabralo ją do szpitala. Bardzo się o nią boję, od małego każde wolne u babci, całe wakacje, Święta. Boję się o nią...😢 Mam tylko nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Druga babcia po udarze bardzo chora, pod stałą opieką, ciężki kontakt z nią jest... Tak mi zle i smutno... Co za chory świat, chciałabym, żeby wszyscy żyli wiecznie. Dieta utrzymana, ale tak jakoś mi źle, że nawet o tym nie myślę...