Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Bardzo lubię tańczyć, szczególnie tango argentino. No ale wyobraźcie sobie słonicę tańczącą ten piękny, zmysłowy taniec. Poza tym śpiewam w chórze, często mamy koncerty, a ja stoję w pierwszym rzędzie. Wypadałoby jakoś ładnie wyglądać, no nie? Edit 2020: czas na zmiany. W chórze już od zeszłego roku nie śpiewam. Kiedyś trzeba odpuścić ;) Za to zaczęłam regularnie biegać. Zrobiłam nawet kurs animatora slow joggingu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 574347
Komentarzy: 5114
Założony: 30 stycznia 2007
Ostatni wpis: 30 sierpnia 2021

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
alam

kobieta, 57 lat, Olsztyn

159 cm, 88.80 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Nie przytyć ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 lutego 2010 , Komentarze (11)



Dzisiejszą wagę muszę tutaj odnotować ;) 77,7 kg
Chciałam siekiereczki, to je mam. Najwyraźniej wiosna idzie na całego, bo moje bałwanki odchodzą w siną dal. W zasadzie takiej wagi, to ja nie pamiętam od wielu lat, no chyba z 10...
Zdecydowanie po 3 miesiącach zastoju ruszyło i to ostro!
Ale ja też ostro się wzięłam: pilnuję pór posiłków, nie ma zamieniania ich na jakieś słodycze i ciasta, tylko białka i warzywa, dużo wody, prawie codziennie ok 1,5 h ćwiczeń i efekty są
Wczoraj książę małżonek skręcił rowerek i wykorzystał moją nieobecność w domu i go "przetestował". Nie znalazł nowych baterii, to nie wiem ile wykręcił, ja w każdym razie zrobiłam 50 km na na początek. Oj! Dooopcia mi się już od siodełka odzwyczaiła i drętwiała, ale będzie dobrze. Dziś mam na drugą lekcję do szkoły, to coś zaraz nakręcę
A oto mój paseczek traski, którą teraz mogę skończyć:



Niewiele i już zostało

24 lutego 2010 , Komentarze (7)



JEST ROWEREK!!!!!
Już wyjęty nawet z kartonu, ale nie skręcony. Na razie nie mam czasu, sprawdziłam tylko czy działa: chyba tak, bo coś ciężko się obraca. Jak skręcę (chociaż może poczekam na księcia małżonka, żeby się wykazał, jak też chce jeździć) to sprawdzę dokładniej!
Z drugiej strony, to mają dobre wyczucie, bo dziś akurat mam mniej lekcji i byłam w domu!

23 lutego 2010 , Komentarze (7)



Jeszcze czekam cierpliwie... ale powoli cholera mnie bierze
Już 2 miesiące, jak zepsuł się i trochę trwało zanim go zabrali. A zabrali 2 tygodnie temu i obiecali w tym odesłać
Książę małżonek też się odgraża, że chętnie by znów pojeździł, bo brzuch mu urósł. Fakt, urósł Tyle, że na wysokim tak nie widać jak na takich kurdupelkach jak ja
Przyjdzie grafik ustalić, bo jeszcze syn się napali i dopchać się nie będę mogła.
Dziś zaliczyłam już godzinę tanga (dokładnie wymacałam, co i jak z tym brzuchem, hihi). Jeszcze pół godzinki hula-hopa i dzienny limit 1,5 godz aktywności fizycznej będzie zaliczony.
Ostatnio mam kłopot z jelitkami :(( Chyba sobie odpuszczę otręby i inne błonniki, bo ani to nie pomaga na wypróżnienia a jeszcze zaczynam mieć jakieś skurcze prawie jak przy porodzie. W sumie to też pewien rodzaj porodu
Wody piję dużo, więc to nie w tym problem.

22 lutego 2010 , Komentarze (9)



Najchętniej to dałabym się pociągnąć tej sile dołóżkowej
Wychodzą dziś sobotnie zakwasy: robiłam ćwiczenia na cycki, min. damskie pompki. Nie wiedziałam, że pod pachami, tam gdzie zaczynają mi się robić zwisy, są jakieś mięśnie
Nogami jeszcze powłóczę, jutro będzie gorzej.
Ale opłaciło się: Przez tydzień od 80,6 kg do 78,5!!!
O 0,7 kg mniej niż na pasku
Jednak wszystkiemu była winna @@@@, a myślałam, że to zatrzymanie wody na mnie nie działa

21 lutego 2010 , Komentarze (4)



Dziś zaliczyłam 2,5 godz. tańca na milondze z księciem małżonkiem. Chyba robimy postępy, bo tańczymy coraz dłużej :)))
Te milongi to dla nas sprawdzian tego, co naćwiczyliśmy w tygodniu. I coraz większą z tego mamy frajdę

Poza tym sąsiedzi mnie chyba zlinczują, bo dziś przez 5 godzin jeździłam na odkurzaczu i szmacie. Kiedyś trzeba w domu sprzątnąć, a wolny czas tylko w niedzielę
Nienawidzę sprzątania, to taka głupiego robota.
Książę małżonek widząc moją dzisiejszą minę, zapytał, czy nie wynajęlibyśmy kogoś do sprzątania. Najwyraźniej nie myśli mnie wyręczać
Ale ten pomysł też mi się nie podoba, bo:
primo - kasa
secundo - ktoś obcy miałby mi się szwendać po mieszaniu i moje brudy sprzątać
tertio - i tak nikt nie zrobi tego tak, jak ja bym chciała
Temat zamknięty!

Waga  - UWAGA: 78,7 kg
Założę się, że jutro będzie więcej, bo się "przećwiczyłam" przy tym sprzątaniu i woda w mięśniach się zatrzyma, chociaż byłam megagrzeczna i nawet u teściowej wypiłam tylko herbatkę!

20 lutego 2010 , Komentarze (6)



Dziś w wielu wpisach na pewno będzie przewijać się temat pogodowy. W końcu na termometrze pojawiły się plusy! A w wielu rejonach nawet padał ciepły (tu troszkę przesadziłam) deszcz!
Wiosna idzie! Na razie powolutku, w zasadzie się skrada...

A u mnie rano waga paseczkowa!!!
Mam nadzieję, że nie poddam się weekendowym pokusom oraz  lenistwu dni wolnych i w niedzielę na wadze zobaczę jeszcze mniej!!
Dziś w planie basen i hula-hop.
Rowerek obiecali odesłać w przyszłym tygodniu!
Nie mogę się doczekać! Ja muszę przecież gonić wszystkie moje rowerkowe grupy, bo mi uciekają. A mam ich 4 :
1. Dookoła Polski - zostało mi 442 km Pikuś!
2. Czarownice - do świąt muszę ukręcić 1000 km, na razie 0! Już i tak przepadla mi walentynkowa akcja z czarownicami
3. Rowerkiem w 52 tygodnie 2010 roku! - dziewczyny uciekają mi jak szalone! Liderka ma już 2955 km. Miała w zeszłą niedzielę
4. Sama założyłam grupę "Warmianki na rowery!!!", ale nikt jeszcze oprócz mnie nie zapisał się do niej Czyżby w Olsztynie i okolicach nikt z Vitalii nie jeździł na rowerku??!!

19 lutego 2010 , Komentarze (4)



Dostałam dziś @. I mam nadzieję, że to była przyczyna zawiechy wagi
Nie macie pojęcia, jak się ostatnio pozytywnie zmotywowałam.
Oczywiście dzięki wam i waszym pomysłom
To już 4 dzień zupełnie bez słodyczy. Zauważyłam, że nawet zamiana obiadu na ulubiony słodki przysmak się mści. W taki razie wolę obiad
Twarda jestem, jak skała. Dziś nawet oparłam się świeżo upieczonym, pachnącym ciasteczkom teściowej. Poczęstowała mnie za to rosołkiem, co przyjęłam po pracy z wdzięcznością i potraktowałam jako obiad :)))
Nie będę dla byle ciasteczek tracić punktów
Waga dziś wreszcie poniżej 80, ale nie napalam się na wagę paseczkową w niedzielę, chociaż.... cuda się zdarzają.

Odpowiedziała mi wreszcie autorka książki "Dlaczego chcesz być gruba?" pani Dorota Sanecka. Wg niej powinnam wyraźniej zaznaczać, że cytuję jej książkę i ma rację, ale jakoś przeszła mi ochota i trochę zabrakło czasu, na dalsze zagłębianie się w nią. Nawet jej nie doczytałam Pomyślę jeszcze, czy warto dobrnąć do końca. Na razie muszę poświęcić sporo czasu na poćwiczenie repertuaru chóralnego. W ciągu 3 tygodni mamy przygotować Requiem Mozarta a ja nut niestety nie czytam a vista

18 lutego 2010 , Komentarze (2)

Nie będę się dziś rozwijać wpisowo, bo jeszcze mi zeżre wpis
Melduję, że jestem w dalszym ciągu grzeczna a waga w dalszym ciągu wrednie nie chce mi pokazać 7 

17 lutego 2010 , Komentarze (8)



I skoro niewiele śpię, to i nie chudnę!
Ale wyśpię się i zobaczymy!
Dzisiaj nie dałam rady poćwiczyć, ale za to mam znów zadbane wszystkie cztery łapki :))
W tym tygodniu grzecznie nie jem słodyczy, mimo, że kuszą naokoło.
Dietka prawie wzorowa, może trochę za mało warzyw a za dużo mięcha, ale poza tym ok!
Normalnie chodzący wzór! Nie poznaję siebie!!
Widocznie waga zadbała o to, żebym nie czuła się zagubiona i na wadze uparcie pokazuje powyżej 80 kg. Jelitka też pracują "normalnie", tzn. coś się zaczopowało :(((
Nic to! Przeczekam! W końcu po 3 miesiącach wahania wagi raz w jedną raz w drugą stronę, do wszystkiego można się przyzwyczaić ...

15 lutego 2010 , Komentarze (17)



Naumiałam się!!!!!
Oczywiście na razie bez przesady nie jestem jeszcze mistrzuniem, ale...
Dziś już przez 5 minut bez przerwy kręciłam hula hopem!!!!!
No, nie przypuszczałam, że taka zdolniacha jestem
Po 3 razach ćwiczenia po pół godziny za czwartym nagle zaskoczyłam! Szok!!!
Cała rodzina mnie podziwiała :))))
Wprawdzie córka robi to bez wysiłku i sama musi chwycić kółko, żeby przestać. Ja jednak też się tak wyćwiczę, gdyż ponieważ mam zamiar ćwiczyć codziennie!!!
Dość lenistwa i obżarstwa!!!
Wprawdzie babci nie dorównam, ale... jeszcze się wylaszczę!