Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mamutka

kobieta, 64 lat, Rydułtowy

167 cm, 76.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 października 2007 , Komentarze (8)

Od rana miałam wychodne...Najpierw zakupy, potem, około 10 poszłyśmy z mamą umyć groby - było tam sporo ludzi , wszyscy myli , sprzątali ...wiadomo. Następnie w południe gdzieś tak,  pojechaliśmy odwiedzić groby naszych krewnych w innej miejscowości...dzisiaj , bo jutro było by tego za dużo. No i po południu a właściwie to już o zmierzchu, poszłyśmy w trójkę czyli moja mama , córka i ja ( trzy pokolenia ...) na groby naszych zmarłych z kwiatami. Zapaliłysmy też już po jednym zniczu. Jak pięknie jest o tej porze na cmentarzu...tak czysto , kolorowo i tyle płomyków ... Niesamowity widok...

A powiem Wam, że spotkało nas coś dziwnego. Córka zabrała ze sobą aparat, chciała zrobić zdjęcia rodzinnych grobów tak odświętnych dzisiaj. Zresztą, chciała to zrobić już od kilku lat , ale zawsze w pośpiechu zapominała zabrać cyfrówkę.  No więc zrobiła jedno zdjęcie , potem poszłyśmy do drugiego grobu ( kilka miesięcy temu zmarłej cioci) i zrobiła znowu zdjęcie i ...w tym momencie aparat zaczął pikać ...wiadomo koniec baterii ale jakie zdziwienie , córka włożyła przecież naładowane baterie, pełne...no i nici z dalszych zdjęć. Ale przecież ma komórkę z aparatem, no więc po problemie. Wyciąga , nastawia i...koniec , komórka wyładowana. A to pech...komórka przecież wczoraj była ładowana, więc raczej dziwne, no ale mogło się zdażyć.  I wyobraźcie sobie, wychodzimy poza bramy cmentarza...i nagle aparat i komórka ożywają. I co na to powiecie ?

Historia brzmi jak z filmu o duchach co to zakłócają energię  i t p...no ale nas to spotkało naprawdę...

Dzisiaj taki szczególny wieczór  a jutro cały dzień... dla mnie na pewno, 1 listopada zginął mój ojciec w wypadku na kopalni...

Ale ponurą notkę dziś wymodziłam, no ale to przeciez halloween ...jak nie u nas to w Ameryce na pewno

.......pozdrawiam ......

30 października 2007 , Komentarze (8)

wróciłam z zakupów. Dopiero!!! Wyszłam z domu przed dziewiątą ...trochę późno. Poszłyśmy z mamą na cmentarz  i kupiłyśmy znicze. Dobrze, że mama wzięła ze sobą torbę - wózek, bo nie wyobrażam sobie , jak byśmy to wszystko dotaszczyły do domu niosąc w rękach. Jutro jeszcze idziemy umyć groby ( mam nadzieję, że nie będzie padał deszcz) i po południu zaniesiemy wiązanki i kwiaty...pojutrze będziemy już na spokojnie odwiedzać naszych zmarłych...
 Dzisiaj kupując znicze, uświadomiłam sobie, że znowu przybył mi jeden grób więcej ...

...weszłam dziś na wagę i znowu jest spadek    nie mogę w to ciągle uwierzyć...ale waga faktycznie spada regularnie !!!

U mnie słonka nie ma nadal    ale jest średnio ciepło, więc do wytrzymania. 
Najbardziej cieszą mnie spadajace liście ...już można sobie w niektórych miejscach  "poszumieć "  ...lubię to bardzo :))
Pozdrawiam wszystkich ...





29 października 2007 , Komentarze (10)

super śniadanie - płatki fitnes, kawałek banana i mleko....mmmmm.... jakie to dobre :))) Zachwycam się tak, bo przez te lata mojego odchudzania bez węglowodanów o takim śniadaniu mogłam tylko marzyć ...

...tak...nasz żołnierzyk juz pojechał...wczoraj , póżną nocą mąż odwiózł go do Katowic. Pociąg odjeżdżał o 0,30.  Przesiadkę ma w Tczewie , już niedługo i za kilka godzin pociąg już do Braniewa.
Ale było pięknie przez weekend...
ale jestem miękus ......

Dieta u mnie bez zmian, czyli utrzymana w 100% bez żadnej wpadki, gorzej z ćwiczeniami, bo przez te dwa dni nie zrobiłam w tym kierunku nic...no trudno, dzisiaj będę znowu ćwiczyć...

pozdrawiam wszystkich i żeby znowu wreszcie wyszło słonko ....
                        

.

28 października 2007 , Komentarze (7)

czas zimowy...no ale ja oczywiście nie przesunęłam sobie zegara wieczorem i rano wstałam po staremu...dobrze, ze mama mi przypomniała, bo wyszłabym z domu o godzinę za wcześnie :)))

Dziekuję wszystkim za miłe wpisy, weekend jest naprawdę bardzo udany, głównie spędzamy go na rozmowach...syn opowiada o swoich przeżyciach i życiu codziennym w wojsku. Powiem Wam, że jestem z niego bardzo dumna, widzę , że jednak udało mi się go wychować na dobrego, wartościowego  człowieka ...

Martwi mnie jednak to, że za mało je. Przez trzy miesiące pobytu schudł 16 kilogramów, to bardzo dużo. Za dużo i za szybko... Został już nawet wysłany do lekarza w jednostce. Lekarz wyliczył mu , że spala o 500 kalorii więcej niż zjada, powinien jeść więcej ale nie daje rady...porada lekarza to - kalorie uzupełnić słodyczami ...

Córka i ja staramy się teraz chociaż trochę go dożywić ...pitrasimy różne smakołyki dla niego, no ale ile można zjeść , żołądek jest jeden...

Jest takie powiedzenie......małe dzieci - mały kłopot ...duże dzieci - duży kłopot ...i to jest święta prawda.

Dzisiaj w domu mamy mnóstwo dobrych rzeczy...sałatka  z kurczakiem i ananasem... ciasto bezowe...pyszny  obiad baaaardzo tuczący :))) .....to je rodzinka z naszym żołnierzem na czele. Ja jem to co na dzisiaj mam w planie diety ...
...n i e   p o d j a d a m ... 

Miłej niedzieli, pa



27 października 2007 , Komentarze (5)

Przed chwilą przyjechał syn !!! Dostał jednak przepustkę i będzie w domu całe dwa dni. Mało tego  ale i tyle jest cudownie :))) Zrobił nam wspaniałą niespodziankę , bo nic nie mówił , że jednak przyjeżdża...

Na razie tylko tyle...lecę mu zrobić naleśniki na śniadanie...dawno ich nie jadł 
       

26 października 2007 , Komentarze (11)

Było ważenie i jestem zachwycona wynikiem...cały kilogram na minus przez tydzień !!!
Jak dobrze , że zdecydowałam się na wykupienie diety ... nie muszę głodować, praktycznie jem prawie wszystko, jedzenie jest smaczne bo odchudzone a takie bardzo lubię...no i przy tym luksusie jeszcze w dodatku chudnę ....po prostu rewelacja

Dzisiaj zjadłam dość późno śniadanie ale za to moje ulubione - kefir o smaku owoców leśnych [ 0% tłuszczu :)))] i grahamka. Na obiad mam dziś rybkę z folii i pyszną sałatkę z fasolki ...same pyszności : ))) nic tylko zajadać 

Nareszcie dzisiaj zaświeciło słońce !!! Ja od razu odżyłam , kurcze jestem uzależniona od światła, aż sie boję zimowych ciemności... a jeszcze w niedzielę jest zmiana czasu, czyli pośpimy godzinę dłużej . No, ale za to wcześnie będzie juz ciemno ...a to już gorzej...

Znowu narzekam jak jakaś pesymistka...dość...
...dzisiaj się cieszę i to bardzo :)))))
Pozdrawiam wszystkich , miłego dnia 


25 października 2007 , Komentarze (6)

mam super dobry obiad - kurczaczek z pieczarkami. Już się duszą , a ja na chwilę do komputera :) Rodzinka też dzisiaj je dietetyczną potrawę ale oni mają trochę więcej kalorii :)

Na wadze dzisiaj rano znowu spadek ! :))) Jutro mam ważenie i zmianę na pasku. To będzie już 10 dni diety. Jak na razie , to cały czas chudnę, powoli ale ciagle :)))
Myślę, że dużo pomagają ćwiczenia i jednak nie dojadanie ponad planową normę.
No i ostatni posiłek miedzy 18 i 19. Potem tylko herbata albo bezkofeinowa kawa ( to tylko jak poczuję głód )

Przymierzam się do zakupu jakiegoś cieplejszego płaszcza na zimę. Wierząc w to co się słyszy, to ma być dość mroźna a ja mam lekkie płaszcze na zimę raczej łagodną.  Szukam na razie w rozmiarze 42 , tylko obawiam sie , że jak dojdę ...kiedyś ...do mojej wagi docelowej to może to być za duży rozmiar :))) Chociaż ewentualnie, ubiorę pod spód grubszy sweter i będzie dobrze.

A tak , jak już mówię o zimie, widziałam już ? w telewizji reklamę z mikołajem...to już przesada, jeszcze... październik ...
A słońca nadal nie ma...pozdrawiam więc słonecznie


24 października 2007 , Komentarze (3)

było o siódmej ... najlepiej by było przykryć się kołderką i spać dalej ... ale cóż spanie o tej porze to raczej nie dla mnie :)  Pogoda baaardzo jesienna. Tylko szkoda, że ta jesien to ta zimna , deszczowa i okropna. Ja lubię tę piekną, złotą ze słońcem i zapachem liści na ziemi...mmmmmm...uwielbiam to ...

...pomażyć dobra rzecz ...

Moja dieta wczoraj jak najbardziej ok, bez podjadania i z wagą kuchenną :)
I waga autentycznie spada !!! dzisiaj znowu nieco mniej :)))

Mam w diecie często na śniadanie otręby - granulowane i stabilizowane... ja zjadam te normalne. Ale nie wiem w sumie czym one się różnią ? przeczytałam w internecie , że stabilizowane to są oczyszczone i nic więcej nie było napisane. Czy wy wiecie coś na ten temat ?
Na drugie śniadanie mam dzisiaj otręby ze śliwkami :))) kurcze ...fajna ta dieta :)))

Pozdrawiam wszystkich , pa

23 października 2007 , Komentarze (6)

Muszę zadbać jednak o pory posiłków, to znaczy o zjedzenie w określonej porze. Już drugi dzień rezygnuję z czegoś , bo mnie nie ma w domu akurat gdy jest czas żeby coś tam zjeść.  No nie żeby mi zależało  ( przecież nie głoduję ) ale jak już mam taki przydział na dzień to czemu nie  ?

Wczoraj wieczorem a właściwie to już w nocy, bo to było około 23, poczułam ssanie w żołądku ale jeszcze jakie .... Nie , nie zjadłam oczywiście nic, jak dieta to dieta , nie będe przecież podjadać. Zrobiłam sobie gorącej herbatki żurawinowej no i zgasiłam " głoda " Za to dzisiaj , jak rano weszłam na wagę to aż mi się pysio roześmiał ---znowu mniej --- jak się cieszę , że waga spada  :)))

Wczoraj poćwiczyłam ale tylko 15 minut, bo jakoś nie miałam siły na dłużej ale za to dość intensywnie .
Bardzo dziękuję Wam za tak miłe wpisy, jesteście kochane Czytając je i tak sie poryczałam ale to takie kochane i ciepłe ...

Byłam dziś na zakupach i przyszłam do domu strasznie zmarznięta. Czy tak już będzie teraz ? ...mam nadzieję że nie , tym bardziej, że w prognozie długoterminowej zapowadali nawet 20 stopni ciepła w okolicach   1 listopada...więc ja czekam na


22 października 2007 , Komentarze (9)

przy kawce... lubię te chwile... Dzisiaj to już trochę późno, ale jak jest na przykład sporo przed siódmą... jesienia jest jeszcze szaro o tej porze...a ja biorę ciepłą kawę i siadam przy komputerze...
No ooczywiście nie jest tak dobrze . żebym codziennie tak się leniła :) ale dzisiaj ...tak  :)

Mam juz zmienioną dietę z trzech posiłków na pięć. Porcje są  mniejsze ale będę częściej jadła więc żołądek nie będzie już przeładowany.
Od dzisiaj zaczynam znowu ćwiczyć z Tamilee. Przez kilka ostatnich dni trochę się oszczędzałam ze względu na bolący brzuch ale dzisiaj już ćwiczę pełny zestaw. Przez ten tydzień zostanę przy ćwiczeniach na całe ciało a potem , co tydzień będę zmieniać.

Wczoraj rozmawiałam z synem ( jest od sierpnia w wojsku) przez telefon. Miał przyjechać  na przepustkę 26 października ale okazało się , że przyjedzie do domu dopiero 2 listopada a i to nie jest pewne. Dobrze, że  ma ze sobą komórkę to możemy  rozmawiać albo chociaż esemesy powysyłać...  brakuje go ...jeszcze się łapię na tym, że kupuję mięso na obiad i dla niego...

Dobra ...bo znowu się poryczę...

Idę zrobić sobie śniadanie, trochę późno ...przecież od dzisiaj mam już i drugie śniadanie :) muszę pilnować pór jedzenia 

Trzymajcie się kochani... dietetycznie