A powiem Wam, że spotkało nas coś dziwnego. Córka zabrała ze sobą aparat, chciała zrobić zdjęcia rodzinnych grobów tak odświętnych dzisiaj. Zresztą, chciała to zrobić już od kilku lat , ale zawsze w pośpiechu zapominała zabrać cyfrówkę. No więc zrobiła jedno zdjęcie , potem poszłyśmy do drugiego grobu ( kilka miesięcy temu zmarłej cioci) i zrobiła znowu zdjęcie i ...w tym momencie aparat zaczął pikać ...wiadomo koniec baterii ale jakie zdziwienie , córka włożyła przecież naładowane baterie, pełne...no i nici z dalszych zdjęć. Ale przecież ma komórkę z aparatem, no więc po problemie. Wyciąga , nastawia i...koniec , komórka wyładowana. A to pech...komórka przecież wczoraj była ładowana, więc raczej dziwne, no ale mogło się zdażyć. I wyobraźcie sobie, wychodzimy poza bramy cmentarza...i nagle aparat i komórka ożywają. I co na to powiecie ?
Historia brzmi jak z filmu o duchach co to zakłócają energię i t p...no ale nas to spotkało naprawdę...
Dzisiaj taki szczególny wieczór a jutro cały dzień... dla mnie na pewno, 1 listopada zginął mój ojciec w wypadku na kopalni...
Ale ponurą notkę dziś wymodziłam, no ale to przeciez halloween ...jak nie u nas to w Ameryce na pewno