Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

co mnie skłoniło do odchudzania? raz udało już mi sie zgubić ok 20 kg.......... przestałam się pilnować i z wagi 67kg zrobiło się 73.6........

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 32038
Komentarzy: 775
Założony: 11 listopada 2007
Ostatni wpis: 26 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
hanejowa

kobieta, 41 lat, Poznań

173 cm, 89.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: ten rok będzie chudyyyy!!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 listopada 2011 , Skomentuj

w sobote poległam na całej linii.... dzisiaj się już bardziej postarałam.... ale po prostu przestanę lubić weekendy!! są zgubne dla mojej diety....
dzisiaj rano dostałam śniadanko z kawusią do łóżeczka.... m się postarał
była jajecznica z parówką- romantycznie hihi
na siłowni wymęczyłam się dzisiaj na maksa.... ale dzięki temu jestem pozytywnie nafaszerowana endorfinami.... po siłowni białko i garść orzechów.... potem serek grani i mega dietetyczny obiad...a mianowicie kiełbasa z indyka podsmażana z cebulką.... mniam mniam.....
na kolecję nie lepiej...bo 3 parówki.... oj idealne menu nie ma co hehehe

zakończyłam serie ćwiczeń na płaski brzusio.... no i kobietki 2cm na minusie.... wizualnie tez jakby lepiej.... dzisiaj sobie odpuszczę ale od jutra nadal będę to ćwiczyć..... może kiedyś będę mogła zabarać się za 10minutowy trening brzucha Mel B bo jak na razie dla mnie to hardkor

oki czas zakończyć weekend... uciekam do łóżeczka bo jutro wczesna pobudka na aeroby

19 listopada 2011 , Komentarze (1)

wstyd w ogóle o tym pisac ale........ zeżarłam znowu chleb!! i to nie skibke nie nie.... ja musiałam od razu cały chlebuś zjeśc.....
rano super.... grzecznie na śniadanko jajecznica.... później poszłam do kina i po kinie zjadłam serek grani.... następnie zachciało mi się łażenia po galerii i przegapiłam kolejny posiłek... jak wróciłam do domu to rzuciłam się na to co najłatwiej.... ze wstydu odpuściłam już sobie kolacje.... kara musi być..... ja po prostu nie moge mieć chleba w domu!!!!!!!!

dzisiaj zaliczyłam 7 dzień ćwiczeń na płaski brzuch w 7 dni.... jutro zmierze swoje obwody i zobaczymy czy cosik spadło... wizualnie wydaję się że górna część brzusia jakby lepsza ale mój balonik w dolnej części nie uległ poprawie.... chyba musze trenera zgnebić na jakiś zestaw ćwiczeń na dolne partie brzucha....

jak tak dalej pójdzie to czeka mnie tylko taki widok..

18 listopada 2011 , Skomentuj

wracałam do domu w mega korku głodna jak cholera i co zrobiłam?? pierwsze co wlazłam do domu to pochłonęłam chleb z masłem.... i to jescze zwykły na dokładke.... oczywiście na jednym kawałku sie nie zakończyło.... zjadłam 3!!!! k... k... k.....  no nic... człowiek uczy sie na błedach...
 tak więc na obiad były 3 kromki chleba z masłem i 1 kofta drobiowa...
na kolacyjkę zjadłam 2 kofty + herbatka zielona z rokitnikiem....

6 dzień ćwiczeń na płaski brzuchol zaliczony

18 listopada 2011 , Komentarze (1)

jest dobrze... jak na razie hehehe..... mamuśce się upiekło na razie i operacji nie będzie

stres ze mnie zaczyna schodzić po woli małymi kroczkami.....
14.00 białko czekoladowe, kawa

wypiłam już swojego karnego litra..... wody .... latam co chwila do wc....

18 listopada 2011 , Komentarze (2)

mamuśka w szpitalu..... juz po badaniach..... teraz czeka za decyzją ordynatora czy idzie pod nóż.... zaraz poobgryzam paznokcie od stóp bo u rąk juz nie mam......
a z tego wszystkiego chce mi się jeść!!! czemu ja z nerwów nie tracę apetytu??

10.30 serek grani light oczywiście ze słodzikiem+ herbatka biała

18 listopada 2011 , Komentarze (1)

zwlekłam się z ciepłego łoza małżeńskiego by zrobić aeroby na czczo....
miałam włazić na wagę w poniedziałki... ale nie wytrzymałam i milusia niespodzianka na początek dnia... waga znowu spadła 67,7 kg oj takie poranki to ja lubię hihi
tak więc ostatni dzień aero w tym tygodniu wykonany... w przyszłym tygodniu dokładam 5 minut....
7.00 jajecznica z cebulką suszoną... zastanawiam się czy dużym grzechem byłoby dodanie np 2-3 suszonych pomidorów..... oj tak mi sie marzy takie papu

oki to czas na kawusię

17 listopada 2011 , Skomentuj

poleciałam na zumbę głodna jak wilk......
wyszalałam się troszkę i odstresowałam   iestety zaliczyłam tylko 10min interwałów.... mp3 mi padła i cały program szlak trafił.... a deptanie po bieżnie bez celu mnie nie kręci.....
19.00 białko
20.30 grillowane kofty drobiowe- pyszności!!! + 2 herbatki zielone z rokitnikiem....

zaliczono 5 dzień ćwiczeń na brzusio

17 listopada 2011 , Skomentuj

o 10,30 wypiłam pyszniutkie białko czekoladowe..... mniam mniam
do tego herbatka zielona z czymś tam.....

no i teraz czas na kawę...... kawy... kawy... dużo kawy hehehehe

i za chwilke o 14.00 czas na serek grani ze słodzikiem

17 listopada 2011 , Skomentuj

ale dzisiaj buuuba na dworze.... jak wyszłam z domu rano -3stopnie.... masakra.... ja chcę z powrotem lato!!! szkoda że tak człowiek nie może na zimę zapaść w sen zimowy
znowu bedzie zimnica... deszcze... śniegi... zamiecie i zawieje.. brrrr szkoda że snieg nie może być przy jakiś 10 stopniach.....trzeba się nastawić psychicznie że zima idzie

na sniadanko zjadłam oczywiście "nieśmiertelne" jajka... z cebulka suszoną....
zabrałam ze soba za mało prowiantu do pracy.... nie przemyślałam że dzisiaj po powrocie do domku nie mogę nic zjeśc bo nie zdążę strawić przed zumba.... no nic... pójdę na głoda


16 listopada 2011 , Skomentuj

20.30 kolacyjka zaliczona- biały ser z przyprawami, bazylią i oliwa do tego zielona herbatka....
niestety czułam dalej głoda i zjadłam jeszcze serek grani ze słodzikiem.....

4 dzień ćwiczeń na brzuszek zaliczony!!!