Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczęłam 14 lutego 2008 roku ( data sama za siebie już mówi) Motywacją był fakt iż nie wchodziłam już w żadne spodnie rozmiaru 42 a i 44 było już małe. W sumie od zawszę tłuściutka byłam ale w tym roku zdecydowany rekord pobiłam z 81 kilo i 96 cm w pasie.... Mówię Wam taka apetyczna oponka. :-D Cel 1 główny 55 kilo i tak pozostać a etapy 3, I- 65 kg, II - 60 kilo, 3- 55 kg Trzymajcie kciuki

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111828
Komentarzy: 1655
Założony: 14 lutego 2008
Ostatni wpis: 30 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
bigslomka

kobieta, 40 lat, Nibylandia

172 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 55 ZOBACZYĆ I TAK JUŻ NA ZAWSZE

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 lutego 2013 , Komentarze (4)

Kochane moje piszę ten wpis po raz 5 chyba, co chwilę zrywa mi połączenie. Właśnie w pociągu siedzę i jadę do Kołobrzegu- praca !!!!! Rano  mam rozprawę i to kuźwa cywilną :-( Bladego pojęcia jeszcze o tym nie mam, ale spoko cała noc mam jeszcze.
Ogólnie padaka jakaś M przyleci w czwartek ..................... ale za tydzień. Dam chyba radę ???

Z założeń ćwiczeniowych dziś nic. Dieta za to perfekcyjnie- jogurt rano i jedno piwo na ostudzenie emocji. Nie zdążyłam nic więcej.... teraz cola zero

26 lutego 2013 , Komentarze (7)

Na początku chciałam Wam powiedzieć dziękuję :-) Dziękuje, że jesteście inaczej bym dawno to ..... a tak mam Was i mam mega motywację.

Dziękuję Jess82  , Magnoli1982
, schoko, Eftta, aannx, imanotperfekt (choć stosunkowo krótko jeszcze znosi me humory jeszcze), Domanika, xShoxShyx, DziewczynaBonda1985, kateisgrate,
(przepraszam jak kogoś pominęłam )
 
dziewczynki dziękuję, ze  jesteście ze mną.



To pierwsza sprawa na dziś.

Druga to chciałam powiedzieć, że dałam dupy i nic w pracy nie zrobiłam, wzięłam całą pracę do do mu a w pracy cały dzień czytałam 50 Twarzy Greya. Więc zaraz  gimnastyka a później pozwy :-(


A jedzeniowo ok.
- serek wiejski+ otręby+ kawa- 200 kcal
- 1/2 grahamki + ryba w galarecie (dziś dorsz) 200 kcal
- sałatka z brokuła - 190kcal
- deska z miodem + landrynka +kawa - 100 kcal

dojdzie jeszcze kolacja

teraz spadam na randkę z  Ewką :-)


Ale niespodzianka . Niespodziewanie odwiedził mnie tata i przyłapał skakającą na skakance przy piosenka dj bobo :-) ale siara. Zdziwił się chłopina. Z książki i pozwów noc mam towarzysza na noc tylko skoczył do lidla bo jak zobaczył lodówkę to się wystraszył- nie spodziewałam się gości i mam 2 jogurt w domu, dżem,miód  i deski :-)

Dobra uciekam się szybko wykąpać. Z gimnastyki dziś zaliczone spacer z pracy do domu i na pocztę 4 km (198 kcal spalone) skalpel z Ewką i 20 min skakania na skakance w rytm Dj. Bobo (stare czasy mi się przypomniały)

25 lutego 2013 , Komentarze (7)

Oj tam wydaje mi się, że dziś mało dietetycznie mi poszło, więc dla większej motywacji w ćwiczeniach robię bilans już teraz:-)

- 2 deski z miodem + kawa- 150 kcal
- 1/2 grahamki + pstrąg w galarecie - 200 kcal
- deska z miodem - 50 kcal
-łyżeczka siemienia - 27 kcal
-udko kurze 280 kcal
- chleb graham z masłem czekoladowy- 200 kcal
- wafel czekoladowy - 210

razem - 1107 kcal :-) niby cacy ale mogłam to owocami nawalić czy jakoś zdrowiej ale cóż raz się żyje . Mam siłę na gimnastykę :-)




gimnastycznie dałam sobie czadu (prawdę mówiąc miałam wyrzuty sumienia za te słodycze i postanowiłam je choć w części spalić ) zrobione
- killer z Ewą
- 10 min mel na ramiona
- 5 minut ćwiczenia na tyłek
- 10 minut biegania w miejscu ( Effta szacun za to bieganie ja prawie nie zwymiotowałam)
- 10 minut rozciąganie


A zapomniałam w ramach tęsknoty na zakupy polazłam. Kupiłam rureczki czarne, nową bieliznę na powitanie. Jutro też pewno pójdę na shoping zawsze to później do domu wracam :-) a w czwartek........... szczerze nie wiem czy killer wyjdzie :-D



24 lutego 2013 , Komentarze (5)

Tak już po szlajaniu : obiadek zaliczony: gotowane udko i buraczki, potem 1 piwko warka ladler u koleżanki, na kolację resztka pizzy i piwo malinowe:-( Dobrze że po weekendzie już koniec grzeszenia :-)

Planuję gimnastykę na następy tydzień :
poniedziałek killer
wtorek skalpel i inne
środa killer
czwartek killer
piątek skalpel i inne
miejmy nadzieję, że  w tym tygodniu wyjdzie :)

rozmawiałam z misiem i dostanę prezent niespodziankę :-) zakupami się nie chwalę pokaże mu jak wróci moje seksi szpile :-)

24 lutego 2013 , Komentarze (5)

Tak już prawie 3 dzień sama jestem. Wczoraj praktycznie byłam grzeczna- praktycznie bo od rana do 19.00 sprzątałam, prałam prasowała, nie wiele jadłam, a o 19.00 wpadał osiecz na ratunek- odsiecz = 2 przyjaciółki z 3 winami i 2 duuużymi pizzami i tak rajdałyśmy do 24.00 Więc dieta poszła....ale cóż dziś będę grzeczna, Idę na obiad do mamy potem odwiedzę koleżankę i jej 2 miesięczną córeczkę. :-)

A dziwnie mi jak cholera, jednak nie lubię być sama w domu :-(


godz. 13.15 kurcze zbieram się do mamy- niebezpieczne dla mnie to siedzenie samej, zakupy namiętnie robię :-) Kupiłam właśnie butki na allegro :-) Ładne ?

22 lutego 2013 , Komentarze (4)

a ja mam od rana lenia. Do pracy nie poszłam, siedziałam w piżamie do 15.00 i klepałam pozwy i apelacje. Mój mózg już nie bardzo pracuje. ..... najgorsze, że o 23.00 jeszcze do Katowice jadę na lotnisko,męża się pozbywam na 5 dni :-( i wracam biedna sama 120 km :-( nie lubię
chaos mam mega w głowie .......... 2 rodziny dziś teoretycznie rozwiodłam ............. i oczywiście wypaliłam z 15 fajek.Za młoda jeszcze jestem za to wszystko............
DIETETYCZNIE UBOGO  jakieś 900 kcal ale nie mam głowy liczyć :-( Kilera dziś nie było.................. misia nie będzie odrobię:-) aj przykro mi, 5 dni sama

21 lutego 2013 , Komentarze (7)

Tia jak co czwartek dzień z centymetrem zaliczony. Szału nie ma ale ważne że coś na minusie - zeszło mi jedynie 2 centymetry ale za to w  udach i to mnie cieszy bo z nimi najgorzej mi idzie :-) Z wagą nie mam pojęcia, ale dowiem się jutro rano - kupiłam w końcu baterię :-)

Menu moje dziś też bez szału :
- jogurt z otrębami + kawa - 250 kcal
- grahamka i łyżka miodu - 310 kcal
- brokuł (54 kcal) + pomidor (15 kcal) +  ogórek (7 kcal)+ oliwki (25 kcal) + serek wiejski (120 kcal)= 221 kcal
landrynka- 20 kcal

razem - 801 kcal i będzie jeszcze kolacja

a z form aktywności jak na razie jedynie spacer - 4,96km - 254 kcal spalone
teraz psychicznie szykuję się na Ewkę tylko nie wiem czy killer czy skalpel :-) ale zrobię na pewno

A w ogóle dobry dzień dziś mam - najadłam się wczoraj valusedu i spałam jak niemowlę od 23.00 do 6.00 rano  i świat zrobił się milszy. Czekam z niecierpliwością na wiosnę - będzie precz Ewko witaj rowerku :-)


aha % nadal zero ale jak wygram dziś w lotto to nie ręczę :-)

Gimnastyka zaliczona:
- skalpel z Ewką
- ABS z mel (to nie dla mnie nie zmęczyłam się  wcale)
- 10 minut skakania na skakance ( nom i teraz się ze mnie leje )
- rozciąganie  mel


teraz zasłużone jedzenia :-) ale w 1000 kcal w cały dzień się  się pewnie  zmieszczę :-)
potem meliska i mam nadzieję spanie :-)

20 lutego 2013 , Komentarze (13)

Dziewczynki kochane mam pytanie czy macie problemy ze snem ?? Pytam bo ja ostatnimi czasy cza i to bardzo i mało sypiam. Od niedzieli do dziś spałam łącznie może 6 godzin  i kurcze martwi mnie to ..... kupiłam tabletki nasenne ziołowe ale nie działają, melisa też. Codziennie leżę w tym łożku jak cymbał od 23.00 i padam (dosłownie) a 04.00 w nocy a o 6.00 już budzik tarabani. Nie wiem co z tym mam robić, boję się że odwali mi. Dziś jestem mega mega zmęczona ale ćwiczyć teraz będę ile wlezie może dam se tak w dupę, że w końcu zasnę.

Co do diety utrzymana i staram się zwiększyć kcal. A zjadłam :
- kromka graham+ miód + kawa - 200 kcal
- owsianka na wodzie ze słonecznikiem (łyżeczką ) i rodzynkami (łyżeczką) - 300 kcal
- marchewka- 100 kcal
- sałatka - brokuł 54 kcal serek wiejski 120 kcal, pomidor 15 kcal, ogórek 14 kcal- 204
 Łącznie 804 kcal
Edit .
 Do bilansu dodaję jeszcze zupę warzywną - 150  kcal
Razem 954 kcal


Gimnastyka na dziś zaliczona :
- killer - już nawet nie wyzwałam Ewki od najgorszych :-)
- 4 km marszu z pracy do domu i po sklepach
- ćwiczenia na dupsko - 4 min
- rozciąganie - solidne

Teraz czeka mnie jeszcze spacer do hipermarketu- więc pewnie jeszcze km nabiję :-). Później więcej nie ćwiczę wezmę relaksującą kąpiel, wypiję meliskę, poczytam co u Was   

mam nadzieję że znów tak nie będzie :-)

 


19 lutego 2013 , Komentarze (7)

No i dietkuje ale z ćwiczeniami dziś raczej kiepsko- brak czasu

Zjedzone
3 deski z miodem+ kawa - 200
serek wiejski + lodowa (15 kcal) + pomidor (17 kcal) + oliwski (25 kcal) - 177 kcal
jabłko- 90 kcal
błonnik - 70 kcal
krewetki (40 kcal) + buraki (40 kcal)+ szpinak (30 kcal) + seler  konserwowy ( 34 kcal) + plasterek szynki drobiowej ( 30 kcal) - 174 kcal

razem około 700 kcal . a teraz obowiązki .................... :-(

Edit I

spięłam dupę i ćwiczenia zaliczone:
- skalpel Ewaki
- 10 min mel B ramiona
-10 min mel B- brzuch
- 2 min mel B- dupa nie dałam więcej rady
- rozciąganie
- a i marsz z pracy do domu -2, 7 km

Edit II

 
po  kolacji tzn pochłonęłam : małego banana (98 gr) - 95 kcal, szklankę kakao na mleku 0% - 130 kcal,marchewkę (180 gr)- 54 kcal

Bilans dnia 980 kcal - więc już nie tak mało

Jak tak patrzę na moje posiłku - nie ważne co jem- musi być dużo, małymi porcjami się nie najadam :-(

Wiecie co mam takie marzenie głupie- chciałabym do końca lutego  zobaczyć 63 kilo do końca marca 59 a do końca maja 55 kilo ale chyba nie to nie realne

Aj i zapomniałam się pochwalić moją radosną twórczością. Kalendarz treningowy sobie zrobiłam.  W planach mam w niedziele ołówkiem wpisywać ćwiczenia na nadchodzący tydzień a po ich wykonaniu poprawiać flamastrem






18 lutego 2013 , Komentarze (7)

Dziś zgodnie z planem. Obecnie odpoczywam po obiadku później gimnastyka,  nastawiam się psychicznie na killera ale zobaczymy :-)

A zjedzone
3 deski z dżemem + kawa - 200 kcal
serek wiejski + lodowa+ pomidor + ogórek-- 200 kcal
marchewki - 60 kcal
lodowa +krewetki (50 gr)+ pomidor+ ogórek+ oliwki - 120 kcal
deska+ 2 plasterki szynki drobiowej-  50 kcal
to tyle - a tu moja sałatka z obiadu


Edit I
godzina 19.20 melduję posłusznie killer zrobiony plus rozciąganie i rozluźnianie z mel :-) kur... ledwo ledwo czuję stan przedzawałowy. Na dziś wystarczy. Aha zapomniałam jeszcze szanowne litery na spacerze były- odcinek praca dom - dystans 2,7 km zaliczony :-)
A za chwilę kolacja a na nią  ta da ta da zupa :-) miała być na obiad ale poleciałam na krewetki .

Razem bilns dnia bez szału- jakieś 800 kcal ale to tylko dziś jutro obiecuję poprawę :-)

Aha zapomniałam i spalone 7 fajek do spania pewnie będzie 10 (niby bez szału no ale to nie paczka czy 27 sztuk )


Edit II

Oglądam właśnie Tomasza Lisa na tvp 2 - oczywiście temat przewodni Katarzyna W. - kutwa trafia mnie. Do bilansu dnia jeszcze 2 pety dokładam :-(