dogadzałam,ugotowałam zupkę buraczkową,oj nie pamietam kiedy ją ostatnio jadłam.Mąż i teść nie lubią,to nie gotowałam,ale teraz i tak gotuję 2 obiadki to sobie pozwoliłam.Zresztą co to za filozofia i wcale nie zajęło mi to dużo czasu.Burak pokroiłam na drobno do gara,pieczarki i wczorajsze gotowane mięsko z zupki,pół godz i obiad gotowy.Tak mi smakowało,ze nawet zimną wyjadłam z garnka.
na pewno jak bedzie dzień z warzywami to znowu ugotuję.
Na dworze masakra sypie śnieg i nic nie widać,kiedy to się skończy.
dzisiaj zjadłam
-serek wiejski z tuńczykiem,ogóreczek i cebulka
-obiad zupka
-otręby zalane mlekiem
-mały kabanos drobiowy
-3 małe śledziki z cebulką
-na kolację zrobiłam sałata lodowa,pół papryczki czerwonej,kawałek mięsa z indyka obsazyłam na patelce z czosnkiem i ostrymi przyprawami.
duzo herbat i 2 kawy z mlekiem
20 km rowerek
brzuchy nie wiem bo nie liczyłam
chyba zacznę robić 8 min abs
ciągle robie cwiczenia z a6w z mężem.