Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chcę schudnąć dla siebie...nie chcę byś smutną mamuśką, ale uśmiechniętą fit mamą :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 65045
Komentarzy: 359
Założony: 2 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 17 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dexterek.joanna

kobieta, 47 lat, Wrocław

167 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Fit mama - szczęśliwa mama...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 lutego 2012 , Skomentuj

Witam,

co tu dużo pisać...jest źle!!!! jeszcze nigdy tak źle nie było... nie ćwiczę, nie jem zdrowo a miś do mógłby mi pozazdrościć "zimowej izolacji"...ale koniec z tym! CEL: 10 kg do sierpnia - nie chcę pożegnać 35 roku życia z balastem...ŚRODEK DO CELU: ruch,ruch,ruch i kontrola talerza:-)   i chodzi mi dieta z Vitalii po głowie....zobaczymy...na razie lecę poćwiczyć....przecież dziś pierwszy krok ku nowemu ja:-)

3 sierpnia 2011 , Komentarze (2)

Witajcie,

praca dała mi dziś w kość - jeden wielki nerw, ale co na stres - oczywiście dres 30 minut po parkowych alejkach i czuję się jak młoda bogini... w pełni gotowa na jutrzejsze zmagania z rzeczywistością człowieka pracy

2 sierpnia 2011 , Komentarze (1)

Witam,

myślałam, że 50 minut ćwiczeń rozładuje trochę moją złość i frustrację, ale nie...muszę to z siebie wyrzucić!!!

Jestem w trakcie lektury, nie napiszę"po" - bo raczej jej nie skończę- bestselleru z Wielkiej Brytanii

 i co....i złość mnie chwyta - przyznaję sama jestem sobie winna - co za banały tam wypisują...Zwiodła mnie reklama "To świetny, pełen poczucia humoru poradnik...", ale kto oczekuje angielskiego humoru w stylu Monty Phytona to się szczerze rozczaruje....
Słowa "dieta" zostało zredukowane do liścia sałaty a nie zdrowego sposobu odżywiania...Do tego dzisiejsza lektura "Shape'a"  i hasło "chudnij mimochodem"...Zgadzam się, że pewne nawyki ułatwiają nam chudnięcie i utrzymanie właściwej wagi...jednak same zrzucanie kilogramów - przynajmniej dla mnie - to nie bułka z masłem,ale codzienna walka z własnym lenistwem i łakomstwem. To ciężka praca nad samym sobą...a tu ktoś mi wmawia "oto książka, dzięki której błyskawicznie, bezboleśnie i w świetnym humorze zrzucisz kilka kilogramów"...Ok...w pogoni za magicznym środkami dałam się nabić w butelkę...choć nie szukałam po prostu owego humoru...ot i tyle...

A przy okazji - dzisiejszy cel zrealizowany.....zmotywował mnie program o otyłych dzieciach i tekst lektora "minimum 30 min ruchu dziennie"

1 sierpnia 2011 , Skomentuj

Hej,
tak na szybko podsumowanie minionego tygodnia: WSZYSTKIE ZAŁOŻENIA PLANU ZREALIZOWANEBONUS: BASEN W NIEDZIELĘ !!! Poszłam na trening nawet w sobotę - ale się nie odbył

Plan na ten tydzień:
3x biegi
2x treningi w domu
piątek: wolne ale trening do odrobienia w sobotę lub niedzielę

A dzisiaj zwalczyłam gada czyli lenistwo własne Poszłam biegać! Ilu ludzi biega w parku obok mojego osiedla...i wszyscy się uśmiechają, pozdrawiają, no po prostu chce się żyć


27 lipca 2011 , Skomentuj

Hej,

5km!!! 5 KM....5 KM i wszystkie stresy dnia dzisiejszego poszły sobie precz Bieganie coraz bardziej mi się podoba...o nie nie... nie porzucę nordic walkingu...choć w sierpniu robię sobie przerwę z treningami grupowymi - urlopik w górach się szykuje
Jutro ostatnie wyjście na platformę - nie wiem czy wykupię karnet...bez szału jak dla mnie...telepie niemiłosiernie i kojarzy mi się z pracą z młotem pneumatycznym...ale czy coś daje???może...ale czy istnieją maszyny, które zrobią coś za nas? jeżeli tak to dlaczego problem otyłości to nadal problem....filozoficznie na koniec

26 lipca 2011 , Komentarze (2)

Witam,

plany treningowe sumiennie wykonuję - jestem z  siebie dumna ale jedzenie...eh prawdziwa pięta achillesowa! Jak tylko mi coś smakuje to nie ma zmiłuj - dziś wciągnęłam na obiad woreczek ryżu jaśminowego z curry...W niedziele u mamy też sobie nie żałowałam...Macie jakieś sposoby na trzymanie apetytu w ryzach? Muszę popracować nad dietą bo inaczej waga nie pójdzie w dół a ja znów się będę frustrować....

23 lipca 2011 , Skomentuj

Witam,

tak jak sobie obiecałam dziś podsumowanie tygodnia! Założone cele: 2 razy nordic walking, 3 treningi biegowe-rozpoczęcie programu przebiegnięcia 10 km. Realizacja: 1 trening nordic walking, 3 treningi biegowe 1 trening zastępczy zamiast nordic walkingu - niestety brak wsparcia ze strony pogody. Reasumując: WYZNACZONE CELE ZOSTAŁY OSIĄGNIĘTE!!! Brawo, brawo,brawo...

Cele na tydzień następny:
- 2 x nordic walking wtorek, czwartek
- 4 x platforma wibracyjna: pn-czw
- 3 x biegi pn - śr - pt

Zaczynam od celów zadaniowych,które łatwiej mi wykonać tzn. nie są to zadania związane z dietą i żywieniem, ale ze sportem...tak na początek żeby popracować nad samooceną i motywacją...

22 lipca 2011 , Skomentuj

Dla potwierdzenia: 30 minut bieżni ZALICZONE!!!! Jutro podsumowanie, ale już teraz mogę być zadowolona z tego tygodniaMmmmm brawo!!

22 lipca 2011 , Komentarze (1)

Witam,

no i pierwszy raz na platformie wibracyjnej zaliczony odczucia...dziwnie...wszystko się trzęsie...włącznie z wątrobą...wrażenie takie...mam do wychodzenia jeszcze 4 takie seanse...a później zobaczę....jest okazja zakupu karnetu na 18 wejść po okazyjnej cenie, czas ważności 6 tygodni...muszę dobrze skalkulować czy dam radę wychodzić - mam w planach 2,5 tygodniowy urlop...A dziś czeka mnie jeszcze trening: 30 minut na bieżni lub godzinka aerobów w domciu - do wyboru

21 lipca 2011 , Komentarze (1)

Hej,

koszmarna pogoda pozbawiła mnie możliwości treningu w parku - podła ta pogoda
Wczoraj pomstowałam na siłownię ale jak się nie ma co się lubi...to  na bezrybiu i rak ryba..spakowałam się i poszłam...wynik: 50 minut na bieżni marsz w szybkim tempie na przemian z biegiem...350 kcal mniej....kolejne zadanie zaliczone
Czytam sobie wpisy Vitalijek...20 kg mniej...15kg....i ja też tak chcę...nawet nie 15 tylko te 10 kg żeby sobie poszło precz...a za oknem wciąż pada...ehhh aaa ja jestem z siebie dumna,że wyszłam z domu w taką pogodę...to chyba dobrze wróży?:-)