Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chcę schudnąć dla siebie...nie chcę byś smutną mamuśką, ale uśmiechniętą fit mamą :-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 64830
Komentarzy: 359
Założony: 2 sierpnia 2009
Ostatni wpis: 17 października 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Dexterek.joanna

kobieta, 47 lat, Wrocław

167 cm, 68.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Fit mama - szczęśliwa mama...

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

9 marca 2010 , Komentarze (1)

Hejka,

muza na fuuul i "Shakira na polskich dróżkach" czyli początek przygody z hula hop....start łagodny 10 min, co drugi dzień...Wczoraj uczciłam dzień kobiet z jednej strony słodkimi serduszkami Milky Way :-)))) -  z drugiej zwalczając ćwiczeniowego lenia Dziś karny powrót na jedynie słuszną drogę....Obecnie moje biedne boczki atakowane są z dwóch stron: hula hop i twister...Zakręcona, zakręcona......

8 marca 2010 , Komentarze (1)

Hej,

coś nie jestem a nastroju dziś:-(((...

Ale co tam....podsumowanie ostatniego tygodnia: ćwiczenia na 4, dieta na 3....Efekt...waga do góry...68kg znów! To źródło mego złego nastroju

Wyniki pomiarów: (odpuściłam sobie w pt, sb i ndz...goście, goście..a w niedzielę narty)
talia:  75 cm
biodra: 102 cm

czyli cm w dół....

Dziś karnie wracam do ćwiczeń i diety oczywiście.
Kupiłam sobie hula hop!!!! Dobrze, że mam pas - bo widziałam efekty ćwiczeń na jednej z Vitalijek...masakra....my kobietki to się umiemy załatwić, aby być pięknymi....

WSZYSTKIEGO NAJJJJJJ Z OKAZJI NASZEGO ŚWIĘTA KOBIAŁKI

2 marca 2010 , Komentarze (2)

Hejka,

100 g w dół!!!! Niewiele ale zawsze....Piszę bo bardzo chce mi się jeść! Oczywiście mam ochotę na "podgryzanie"!!! W lodówce jest pyszna szyneczka z indyczka i moje myśli są przy tej szyneczce... Oglądałam film a umysł w lodówie....Piszę, piszę może zapomnę....Pochwalę się  osiągnięciami dnia dzisiejszego:
1. dietka zgodnie z planem, bardzo zdrowa
2. ćwiczonka zaliczone - oj było ciężko, jak to we wtorek!
3. medytacja....mmmmmmmmmmmm "będę piękna i szczupła"....
4. 2 dzień testu (10 min twister i Pilates) zaliczony!

Wiem, że ten powolny spadek wagi to przez moje "podgryzki" i fakt, iż to nie pierwsza próba odchudzania...organizm walczy o każdą komórę tłuszczową....
Umyję zęby....szynka z pastą do zębów.......nie przejdzie.....




1 marca 2010 , Komentarze (1)

Hej,

odchudzanie wciąga:-)))) nie było mnie w domku 2 dni i strasznie brakowało mi ćwiczeń...od soboty pełnia szczęścia powrót do aktywności:-)....z jedzeniem przez te 2 dni raczej średnio...ale też już wróciłam na właściwe tory...
AAA od dziś rozpoczynam mój wielki test sprzętu, który zakupiłam, później porzuciłam...teraz nadszedł renesans Plan jest taki:

1. Pilates na Ab Rockecie

2. 10 min dziennie



i tak przez 4 tygodnie........Co tydzień w poniedziałek wielkie mierzenie

początek: 01.03.2010
talia: 77 cm
biodra: 104 cm

24 lutego 2010 , Komentarze (2)

Witam,
oj, oj ale się wczoraj umordowałam podczas wieczornych ćwiczeń...a dziś refleksyjnie....tzn. zastanawiałam się nad...nie wiem jak do nazwać....dodatkowymi korzyściami z odchudzania...po raz pierwszy pomyślałam sobie, że odchudzanie to nie tylko burczenie w brzuchu i ciągła walka z głodem i samym sobą, ale też w moim przypadku:
1. odkrycie zielonej herbaty na nowo tzn z różnymi dodatkami np. maliną,
2. odkrycie czerwonej herbaty,
3. ciągłe poszukiwanie, eksperymentowanie z różnymi formami ruchu,
4. oszczędności! - teraz robię bardziej świadome zakupy, planuję i układam jadłospis,
5. lepiej i smaczniej jem!!!
6. poznałam mnóstwo przepisów...moja kuchnia nie jest nudna!
7. uświadomiłam sobie, że słodycze to nie tylko czekolada mleczna, ale i pieczone jabłko z cynamonem
8. dzięki odchudzaniu uczę się podejmować mądrych wyborów...nie muszę unikać spotkań nawet przy stole, skoro wiem na co mogę sobie pozwolić - tak się tym chwalę bo ostatnio mi się to udało!!! żadnych niezdrowych przekąsek na spotkaniu z koleżankami :-))))
.........i pewnie znalazłabym jeszcze mnóstwo pozytywów....

23 lutego 2010 , Komentarze (1)

Witam,
miałam się chwalić...więc do dzieła....chwalę się za regularne ćwiczenia...i za to, że od 6 dni liczę kalorie, nadal planuję posiłki...i za to, że wierzę w to, że uda mi się schudnąć do wymarzonej wagi 58 kg...
Tak sobie myślę....te wszystkie programy odchudzające sprowadzają się do jednego: świadomego odżywienia i ruchu....jakie to w swej prostocie genialne....i jakie trudne do wykonania.....
Dodatkowy pomysł na marzec: wyciągnąć Ab Rocket spod łózka!!!!

22 lutego 2010 , Skomentuj

:-))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Chcę mieć zgrabne nogi! i pupę!!!! i wszystko ok!!!!
Ćwiczenia na ten tydzień oraz na cały marzec...stawiam na rozciągnie i wzmacnianie mięśni :-)
1. Legwork


2. The Bar Method

3. Lotte Berk Method
 

22 lutego 2010 , Komentarze (2)

Witam,

tak jak sobie obiecałam staram się liczyć kalorie i nie objadać się ...jak mnie "skręca w dołku" to biorę błonnik...chyba kupię sobie taki z ananasem i L-karnityną....Pomagają mi też medytacje, o których pisałam wcześniej. Po ich wysłuchaniu nabieram jakiś takich sił do walki ze słabościami
Regularnie ćwiczę i z tego jestem bardzo zadowolona. Dziś początek fazy II programu P90X, a ja do tego dokładam sobie


Kupiłam"Gazetę Wyborczą"  z dodatkiem "Sekty skutecznej diety". Nasz kochana Vitalia wspiera akcję "Polacy,odwagi!". Oczywiście się przyłączam...patriotka ze mnie, a co:-))))))

19 lutego 2010 , Komentarze (1)

Hejka,

dziś na tapecie książka "Dieta osobowości wg dr Kushnera" R. F. Kushner, N. Kushner autorstwa. To program oparty na typach osobowości, a dokładnie na określeniu swoich schematów odżywiania, aktywności ruchowej i reakcji psychicznych. Na początek proste psychotesty...i wyniki!!!

Osobowości żywieniowa: Bezmyślny głodomór!!!
Schemat aktywności ruchowej: Maksymalista uparty!!!

Reakcje psychiczne: Samoumniejszacz

W skrócie więc wystarczy mi tylko zapach, widok jedzenia aby bez większej refleksji wpakować je w usteczka. Następnie nękana poczuciem winy rozpoczynam intensywne ćwiczenia fizyczne, których nie kończę...klasyczna karuzela..."intensywne ćwiczenia - lenistwo". Na końcu po raz kolejny stwierdzę jaka to jestem beznadziejna i nic nie potrafię...i nie lubię siebie..i wyć się chcę...

Recepta:
1. Świadome odżywianie - dziennik diety, lepsze wybory - marchewka zamiast ciasteczek
2. Koniec z zasadą "wszystko albo nic" - umiarkowane, regularne ćwiczenia dają lepsze skutki niż ćwiczenia intensywne, ale nieregularne... krótko pisząc "lepszy rydz niż nic" - przysłowia mądrością narodu...lepsze 10 min na skakance niż 10 min nic nie robienia...nie rezygnujmy z ćwiczeń tylko dla tego, że nie mogliśmy raz, czy dwa poćwiczyć....szukajmy ruchu...spacer w drodze do i z pracy.....
3. Patrz na siebie realistycznie! - Polubmy siebie! Taktujmy się dobrze: zdrowe odżywianie, ruch i relaks, a nasze ciałko nam się odwdzięczy....

Dużo tu psychologii....ale przy okazji można się pobawić i czegoś o sobie dowiedzieć.....

Dziś moja waga pokazała z rana 67,4 kg...Od dwóch dni liczę kalorie i staram się nie przekraczać 1500, a nawet 1300. Wczoraj nie uległam pokusie orzeszków! Brawo!!! Bardzo, ale to bardzo się za to chwalę - to na prawdę wielki wyczyn dla mnie! Chwalę się również, za regularne ćwiczenia - w tym tygodniu zakończę 1 fazę programu P90X.

Dziś daję sobie pewną dyspensę - mam spotkanie po południu... oczywiście nie mam zamiaru się objadać...stawiam na zdrowe wybory...