....przesadziłam.....aż sama się sobie dziwię....
biegałam dziś(wtorkowe i środowe bieganie wypadło ze względu na przykre okoliczności rodzinne) i okazało się że
1) biegałam prawie godzinę
2) przebiegłam 8800 km szok, szok, szok. przeogromny szok!!!!!!!!
Chyba jeszcze w to nie wierzę!!!!!!
ale sprawdzałam dwa razy..
nie pozostaje mi nic innego jak zaakceptować powyższe fakty i upajać się szczęściem i satysfakcją!!!!!!
więc upajam się!!!!!
Przesadziłam jeszcze w jednym! Zjadłam spory kawałek jabłecznika O ile wczoraj było to nawet usprawiedliwione(byłam na stypie) o tyle dziś to duża(ale smaczna) przesada!
Jutro może tez pobiegam, chyba że coś mi wypadnie
Kurczę, normalnie jestem z siebie dumna. Mam za sobą miesiąc biegania i to biegania około 2-4 razy w tygodniu czyli tak średnio systematycznie a tu takie postępy!!!!
Tyle szczęścia na raz!!!!!!
miłego wieczorku!!!!!!