Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

kiedyś bardzo aktywna i szczupła, dziś "grubas" osiadły na kanapie przed tv.... moje największe szczęście to dwie wspaniałe córeczki> teraz gdy je już mam muszę zarówno dla siebie jak i dla nich zawalczyć o swoje zdrowie i odzyskać kobiecość którą zatraciłam gdzieś tam po drodze....

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 108960
Komentarzy: 1039
Założony: 25 marca 2009
Ostatni wpis: 24 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
zaba2112

kobieta, 41 lat, Kraków

168 cm, 95.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 lutego 2013 , Komentarze (2)

i wściekła jestem
pomijam fakt, że dziś przez swą głupotę skasowałam sobie już dwa wpisy i nie chce mi się pisać kolejny raz

nawaliłam, byłam po wszystkich posiłkach kiedy to Córa przylazła z łóżka i o kolację poprosiła bo "brzuszek głodny". Zrobiłam kromę drożdżówy z masłem i cukrem... córa zjadła 1 kromkę a ja 3!!!!!!!!!! jestem wściekła!!!!!!!

do tego mnie boli ząb, jutro dzwonie do dentysty, może uda się umówić na jutro wizytę...

tak fajnie zaczął się dzień, waga znów w dół> 77,8kg.... słonko w okna świeciło... a taką porażką się skończył..... słów mi brak.... wrrrrrr!!!!!!




idę spać, mam dość na dziś...
oby jutrzejszy dzień był bardziej udany dietetycznie...
słodkich snów:)



7 lutego 2013 , Komentarze (3)

no tak i taki właśnie u mnie był ten pączkowy czwartek... zjadłam 3 sztuki:):):)

śniadanie: 2 kromki razowca z pasztetem, pomidorem i szczypiorkiem
śniadanie 2: kawa i pączek 1 szt.
obiad: pączek 2 szt
podwieczorek: talerz zalewajki z wczoraj
kolacja: właśnie myślę i chyba się skończy na jabłku

waga dziś też ok, 77,9kg, jestem więc dobrej myśli, bo te dwie siódemki pojawiają się razem coraz częściej:)...

aaaa i żeby nie  było zbyt wesoło i radośnie to Malizna znów na antybiotyku... wczoraj rano skończyła poprzedni, ale według mnie na niego po prostu nie poszła, gardło niby lepsze ale nadal czerwone, a kaszel i katar że aż ją dławi.... słów szkoda. Obie dziewczynki na antybiotykach.... a tu takie piękne zaspy mamy na podwórku, jakie wspaniałe orzełki mógłby robić mój starszak... cóż, siedzimy w domu.....



buziaki, zajrzę jutro i poczytam co u Was:)

6 lutego 2013 , Komentarze (4)

dobrze czułam, wiedziałam wręcz że ta waga z wczoraj to za piękne by było.... dziś mam 78.0kg... wkurzyłam się.... A z drugiej strony to czy to możliwe, żeby po "udanym wieczorze" spadło 0,8kg, a dzień później pół kilo wróciło... szkoda gadać..

ja mam kolejną noc w plecy... córa dziś rano skończyła antybiotyk, od piątku kaszle, a od wczoraj ma paskudny katar... w nocy się dławiła, bo katar spływał jej do gardła, kaszlała i krztusiła się całą noc, niby jej pryskałam sterimarem, odciągalam aspiratorem ale guzik dawało... dziś cały dzień marudziła, płakała, padam na pysk.......

menu, prawie jak w planie:)
śniadanie: 2 kromki razowca z serkiem twarogowym, papryką i szczypiorkiem
śniadanie 2: kawa, 2 kromki drożdżówki z masłem i dżemem
obiad: zalewajka z białą kiełbasą
podwieczorek: maślanka jagodowa z łyżką otrąb, jagodami i malinami
kolacja: dużeeeee jabłko

jutro w planie... no cóż, pączek szt 1>>> to pewne, a co więcej nie wiem bo szykuje nam się wyjazd do Krakowa więc może być rozwalony dzień...

uciekam bo córy przyszły domagać się bajki na dobranoc....
poczytam im trochę i jeszcze zajrzę co tam u Was:)

5 lutego 2013 , Komentarze (1)

nie strzelić sobie w łeb:)

no dobra, dziś nie było aż tak źle. Mężuś w południe pojechał znów w trasę więc obiad jadłyśmy już same baby:), na szczęście dziewczynki wyjątkowo grzeczne, więc zmęczona jestem po nieprzespanej wczorajszej nocy, ale nie wściekła na "trudy macierzyństwa":)

stwierdziłam, że  muszę planować posiłki dzień wcześniej i w razie czego modyfikować, bo się zdecydować nie mogę...
jutro:
śniadanie: 2 kromki razowca z serkiem twarogowym, papryką i szczypiorkiem
śniadanie 2: jogurt albo maślanka z łyżką otrąb
obiad: zalewajka z białą kiełbasą
podwieczorek: jabłko
kolacja: i tu pomysłu brak....

jutro koleżanka przywiezie mi zamówione kosmetyki z avon, już się doczekać nie mogę:)

uciekam, mam jeszcze kilka rzeczy zrobić... może potem poczytam co u Was Chudzinki. 

5 lutego 2013 , Komentarze (6)

tak jest, waga ostatnio coś się poprawiła... dziś również miłe zaskoczenie 77,5kg:)
całe 80 dkg mniej niż wczoraj
ale dietka wczoraj była taka na 1000%
a wieczorem intensywne spalanie kalorii z mężusiem.... w sypialni:):):)

paska nie zmieniam jeszcze, zobaczymy co jutro będzie...

dziś dieta ok:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z pomidorem, 2 berlinki
śniadanie2: 1 kromka drożdżówki z dżemem  i kawa z mlekiem i cukrem
obiad: udko kurczaka, ziemniaki i surówka z marchewki, pora i jabłka:) (tak koło 14)
podwieczorek: pomelo > w planach
kolacja: sałatka makaronowa> w planach

mam do Was pytanko, czy znacie może przepis na pączki ale takie pieczone w piekarniku... nie chcę serwować rodzince aż takiej porcji kalorii na Tłusty Czwartek, ale pączki zrobić bym chciała...



4 lutego 2013 , Komentarze (3)

dziś zabiegany dzień, więc spoko.... nie było czasu jeść:)

śniadanie: płatki owsiane i jęczmienne na mleku z żurawiną
śniadanie2: kawa z mlekiem i cukrem, kawałeczek placka
obiad: talerz grzybowej z makaronem (o 16 godz)
kolacja: sałatka makaronowa z kabanosem

na dziś tyle, mężuś szaleje z dziećmi na dole, a ja ładuję swe akumulatory...
buziaki:)


4 lutego 2013 , Komentarze (5)

Udało mi się , oto waga i pomiary z 6 rano dnia dzisiejszego:).

Ps startowałam z zaw. tł 45%

Data ...
Wymiary dla modelu Uaktualnij pomiar Ostatnio Początkowo Zmiana
Masa ciała , kg 78,3 kg 97 kg -18,7 kg ( -23,9 % )
Pozostałe wymiary
Szyja cm 35 cm 41 cm -6 cm ( -17,1 % )
Biceps cm 30 cm 33 cm -3 cm ( -10 % )
Piersi cm 104 cm 113 cm -9 cm ( -8,7 % )
Talia cm 93 cm 109 cm -16 cm ( -17,2 % )
Brzuch cm 0 cm 0 cm 0 cm ( 0 % )
Biodra cm 102 cm 115 cm -13 cm ( -12,7 % )
Udo cm 56 cm 71 cm -15 cm ( -26,8 % )
Łydka cm 39 cm 43 cm -4 cm ( -10,3 % )
Spalonych kalorii kcal 0 kcal 0 kcal 0 kcal ( 0 % )
Zawartość
tłuszczu
%
Oblicz
37 % 0 % + 100 %

3 lutego 2013 , Komentarze (2)

dziewczynki nadal chore.... mam już dość siedzenia w domu, wiem, że o co teraz mamy z oknem to najgorsza pogoda z możliwych ale powietrza mi potrzeba....

mąż był u swojego lekarza i ten mu kazał schudnąć, waży prawie 104kg a ma 180cm wzrostu... niby po lekach mu przybyło, ale nie 20 tylko 5 kilo, więc niech nie ściemnia i na leki nie zrzuca, chipsów i piwka przed spaniem trzeba sobie po prostu odmówić i dobrze będzie:):) tak więc dość że rzuca palenie to jeszcze jest na diecie.... i do tego ruszył dupę z kanapy i zaczął się ruszać.... rany!!! chłopa mego nie poznaję:):):) jak tak dalej pójdzie to będziemy oboje szczupli i piękni na wakacje... ha ha

z dietką ok, upiekłam wczoraj ciasto (nowa zasada: placek na weekend, reszta tygodnia bez słodyczy) ale pozwalam sobie tylko na 1 kawałek dziennie.... spoko, mały kawałek... dziś mają przyjechać teściowe więc im tak od serca ukroję i jak dobrze pójdzie to na jutro nic nie zostanie:):):)

waga szaleje, było 78,3kg a dziś 79,3kg.... słów brak, waży jak chce.... chyba wyjmę akumulatorki i naładuję bo mnie ten sprzęt wk****a delikatnie  mówiąc, a jak to nie pomoże to wypierdzielę jędzę na zbity ekranik.... słowo daję.

dziś zjadłam:
śniadanie: 2 kromeczki razowca z pasztetem i ogórkiem
śniadanie 2: sałatka makaronowa z porem, papryką, kabanosem i ogórkiem kiszonym
przekąska: kawa i kawałek placka
obiad: odrobiną makaronu, jarzyny z rosołu i rosół:)
podwieczorek: pomelo> w planach
kolacja: musli z bakaliami i mlekiem> w planach

jutro jadę z dziećmi do lekarki, ale nie ma się co oszukiwać, jeszcze tydzień siedzenia w domu przed nami..... a ja chciałabym wreszcie zacząć ćwiczyć, a przy córach się po prostu nie da.... gdy wreszcie zasną, ja jestem już nie przytomna i ćwiczyć mi się po prostu nie chce.... patrzyłam wczoraj na orbitreki, trzeba dać jakieś 800zł minimum więc o takim zakupie mogę pomarzyć...

w planach jutro ważenie i pomiary, buziaki....

Ps. mimo iż nie piszę to jestem co dzień i czytam Was.... już taki nałogowiec ze mnie:)



31 stycznia 2013 , Komentarze (1)

tak, od jutra zaczynam po raz nie wiem który....

cóż, trzeba się z tym pogodzić, czasem potrzeba wielu podejść aby wreszcie osiągnąć zamierzony cel....

dzisiejsza ranna waga 78,5kg, więc udało mi się osiągnąć przed 1. 02. minimum...
jeszcze jutro ważenie i nie ma przebacz, ostra jazda bez trzymanki, a meta.... dopiero gdy zobaczę na wadze 65kg:)

zrobiłam cytologię i jestem lżejsza o 50 zeta....

ok, uciekam bo mężuś wzywa:):):)
słodkich snów Laseczki:)

30 stycznia 2013 , Komentarze (4)

i proszę... waga w porównaniu do dnia wczorajszego -1kg!!! zamiast 79,9, pokazała 78,9:)...
to pewnie woda wreszcie schodzi:)

dietkowo dziś ok, zaczynam chyba panować nad mym apetytem:)

jutro jadę zrobić cytologię i na comiesięczne zakupy... już mi się nie chce jak pomyślę o tym dźwiganiu wszystkiego do domu....

uciekam, zajrzę jutro:)