Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

Lubię podróżować, czytać książki, uprawiać sport. Uwielbiam słodycze i to jest moja zguba. Dużo ćwiczę i prawdopodobnie ten mój nadmiar kilogramów nie jest tak bardzo widoczny na pierwszy rzut oka, ale ja to wiem. Latka lecą co nie znaczy, że trzeba się poddać bez walki i na te lata wyglądać.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 542627
Komentarzy: 13391
Założony: 9 maja 2010
Ostatni wpis: 2 kwietnia 2020

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Spychala1953

kobieta, 71 lat, Tarnowo Podgórne

160 cm, 70.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2010 , Komentarze (18)

Nie jestem autorką tego tekstu.  Co złego to nie ja, he, he.

Z poradnika młodej lekarki:
- Słyszałem, że ćwiczenia przyspieszające pracę serca przedłużają życie,
czy to prawda?
- Twoje serce będzie bić tylko określoną ilość razy... tyle ile masz
zapisane w genach i ani raz więcej... Nie marnuj więc tych uderzeń na
ćwiczenia. W końcu wszystko się kiedyś zużywa. Przyśpieszanie pracy
serca nie przedłuży ci życia. To tak jakby mówić, że przedłużysz życie
samochodu żyłując silnik do upadłego. Chcesz żyć dłużej? Zdrzemnij się!
* * *
- Czy powinienem jeść mniej mięsa, a więcej warzyw i owoców?
- Przyjrzyj się temu z logicznego punktu widzenia... Co je krowa? W
paszy ma zboże, kukurydzę i mnóstwo innych rzeczy. Czym jest ta
zielenina? To warzywa! W takim razie stek z wołowiny jest niczym innym
jak doskonałym mechanizmem do dostarczania do twego organizmu warzyw!
Potrzebujesz zboża? Wpierniczaj kurczaka. Natomiast wieprzowina zapewni
ci 100% twojego dziennego zapotrzebowania na zieleninę.
* * *
- Czy powinienem ograniczyć spożycie alkoholu?
- A niby czemu? Wino jest robione z owoców. Brandy to destylowane wino,
co oznacza tylko, że zabierają wodę z owocowej masy i w ten sposób masz
jeszcze więcej zdrowych pyszności. Piwo? Halo! Przecież to chmiel!
Wódka? Żyto to zboże! Eeeeeeee.... nawet bimberek powstaje z ziemniaków.
* * *
- Czy smażone żarcie jest szkodliwe dla zdrowia?
- CZY TY W OGÓLE MNIE NIE SŁUCHASZ??? W dzisiejszych czasach jedzenie
jest smażone na oleju roślinnym. Tak po prawdzie to żarcie w nim sobie
pływa. Jakim cudem więc większa ilość warzyw może ci zaszkodzić?
* * *
- Czy robienie przysiadów pomoże mi stracić "oponkę" na brzuchu?
- Absolutnie nie!!! Kiedy ćwiczysz mięśnie to one się powiększają.
Dlatego przysiady powinieneś robić tylko wtedy gdy chcesz aby twój
brzuch był większy..
* * *
- Czy czekolada mi szkodzi?
- Zwariowałeś??? Hej!!! Nasiona kakao! Kolejne warzywo! To najlepsze
żarcie na świecie!
* * *
- Czy pływanie jest dobre dla mojej figury?
- Czy pływanie jest dobre dla twojej figury? Zapytaj wielorybów!
* * *
- Czy utrzymanie naszego ciała w formie jest istotne dla mojego życia?
- Hej! Istnieją przecież okrągłe formy.
 -------------------------------------
Mam nadzieję, że udało mi się wyjaśnić wszystkie wątpliwości jakie
mogliście mieć na temat jedzenia i diety.
I pamiętajcie...
Życie nie powinno być podróżą do grobu, której celem jest dowiezienie do
końca atrakcyjnych i dobrze zachowanych zwłok. Człowiek do kresu życia
powinien się dotoczyć z kieliszkiem Chardonnay w jednej ręce, tabliczką
czekolady w drugiej, narąbany w trzy dupy, krzycząc... "ALE TO BYŁA JAZDA!"
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nie wiem jak Wy, ale ja jednak będę się kierowała własnym rozumem. Czasem dobrze podpowiada. W końcu jesteśmy już ze sobą troszkę. A że czasem zbłądzimy? No cóż jesteśmy tylko ludźmi. Miłej soboty i bądźcie grzeczne. Buźka

22 października 2010 , Komentarze (13)

Hejka dziewczęta. Dzisiaj wpisik na wesoło nie filozoficzny co by od tych mądrości nie przybyło Wam kalorii. Bawcie się dobrze w wolne dni kto je ma.,a kto nie ma też się uśmiecha. A teraz czytamy co jeden mądry powiedział:
Cytat roku laureata nagrody Nobla z dziedziny medycyny, brazylijskiego onkologa Drauzio Varella:

 "W dzisiejszym świecie wydaje się pięć razy więcej pieniędzy na środki zwiększające potencję i na silikon dla kobiet , niż na lekarstwa przeciw chorobie Alzheimera. Wynika z tego, że za kilka lat będziemy mieli mnóstwo starych kobiet z dużymi cycami i starych mężczyzn z twardymi fiutami. Za to nikt z nich nie będzie w stanie sobie przypomnieć , do czego im to jest potrzebne!"


I jak tu się z tym nie zgodzić. Na dworze wietrznie więc pozdrawiam Was cieplutko. Nie zapominamy o chudnięciu, ale bawimy się dobrze. Nikt nie ryczy tylko radośnie z uśmiechem na twarzy kalorie liczy. Buziaki

21 października 2010 , Komentarze (19)

Tak więc próbuję zajrzeć do swojego wnętrza ( byle nie za głęboko, he, he) i spieszę podzielić się z Wami wyczytanymi mądrościami. Staram się pomóc sobie i jeżeli znajdziecie w tym coś dla siebie to będzie mi miło, a jeżeli nie to też dobrze. Uważam, i nie tylko ja, że obżeranie się tkwi w psychice i jeżeli tam nie posprzątam i nie zrobię porządku to nie będzie go również w moim życiu. Przeglądam teraz dietę, którą miałam z Vitalii. Wykorzystuję niektóre posiłki i ustalam swój jadłospis. Koniec z chaotycznym jedzeniem. Koniec z wrzucaniem do paszczy co mózg znajdzie a rozum nie zatwierdzi. Właśnie wciągam do brzucha zmiksowany seler, pomidor i jabłko. Nie wiem czy smaczne, ale na pewno pożywne i zdrowe. Odżywiałam się ostatnio chaotycznie i byle jak. Na efekty nie musiałam długo czekać bo rzucałam się na słodycze, a wyrzuty sumienia mnie zżerały prze okrutne. KONIEC błędnego koła. Aż boję się co Wagusia ( nie mylić z wargusią, hi, hi) pokaże w sobotę. Ale zwracam się do niej pieszczotliwie, może będzie łaskawa.

Moje życie, moje żarcie, moja dupa, która nie będzie rosła od byle czego. Lalunia nie może na to pozwolić. Po cholerę mi potem złe samopoczucie? Co ja jestem masochistka? A teraz obiecane wyczytane „mądrości” :

Czasami wydaje się nam, że musimy robić nadzwyczajne rzeczy: operacje, zabiegi upiększające, stosować zaklęcia. Nadmierne skupienie się na: muszę, chcę, potrzebuję - też nie działa, a wręcz odwleka proces kreacji. Prawo przyciągania mówi, że w momencie, w którym wiemy już czego chcemy, musimy puścić nasze cele, marzenia, przekazać je Wszechświatu i dać czas czasowi na realizację. Wtedy możemy odpowiedzialnie zająć się sobą, czyli: Sprawdzić, dowiedzieć się, poobserwować siebie i swoje emocje.

Konieczne jest też zaakceptowanie siebie, nie mamy co się tak spieszyć, gonić bo ten czas zarezerwowany jest dla nas, na naszą wewnętrzną przemianę. Warto uświadomić sobie, że nie ma zmiany bez zmiany i jeśli chce się zachować dotychczasowe status quo nic nowego się nie wydarzy.

Kolejnym krokiem jest otwarcie się, ale dopiero gotowość sprawi, że Wszechświat odpowie na nasze prośby, marzenia i cele. Oczyszczenie siebie, wybaczenie, odpuszczenie jest niezbędne dla naszego wnętrza.

To tak jak w ogrodzie, w którym wszystko rozkwita, po wiosennych porządkach, gdy dobrze przygotujemy glebę i przyjdzie na to właściwy czas.
Słońce zasili rośliny cudowną energią, dzięki której wszystko będzie wzrastać zdrowo i naturalnie w niepowtarzalnych barwach, zapachach i smakach

 Tybetańskie przysłowie mówi, że” Jeżeli problem jest do rozwiązania nie ma się o co martwić. Jeżeli problemu nie da się rozwiązać nie ma sensu się martwić.”

To na tyle. Ja jestem dopiero na początku swojej drogi. Jakiej? Sama nie wiem. Dokąd mnie zaprowadzi? Naprawdę nie wiem. Ale mam nadzieję, że nie będę się nudzić.

To życie bez celu jest bardzo nudne a pokonywanie trudności w osiąganiu go daje wielką satysfakcję. ale "Cel w życiu człowieka "to już inny temat. Buziaczki i powodzenia w realizacji celów.

 

18 października 2010 , Komentarze (26)

Wczoraj był wpis i miał być nie tylko wskazówką dla Was, ale kierowałam go do siebie. Dzisiaj mówię dosyć mędrkowania. Dojrzałam i zabieram się do roboty. Czy mi się uda? Zobaczymy w sobotę rano przy ważeniu. Właziłam dotychczas na wagę codziennie, ba nawet kilka razy dziennie. Nazywałam to czuwaniem dzisiaj nazywam głupotą. Teraz usłyszycie mnie kiedy będę miała coś konkretnego do powiedzenia. Jeżeli będę miała się czym pochwalić to się odezwę. A więc do chudnięcia Miecia go, go, go. Która ma chęć niech dołączy.

Dzisiaj jest poniedziałek. Niektórzy poniedziałku nie lubią. Ale jest w Poznaniu piękny słoneczny dzień. Wymarzony klimacik na realizację swoich zamierzeń. Bo koniec z gadaniem. Czas przystąpić do czynu. Czyli do usłyszenia w sobotę. Nie wiem czy będę miała się czym pochwalić, ale postaram się, żeby tak było. Będę Was podczytywać czyli będę z Wami sercem cały czas. Będziecie czuły mój oddech na plecach, hi, hi, hi. KOCHAM WAS. Już za Wami tęsknię. BUZIACZKI.

17 października 2010 , Komentarze (14)

Po czytaniu pamiętników nasunęły mi się pewne refleksje. Mamy w planach gubienie wagi i gubimy. Jednak jedne z nas muszą pokonać ogromne przeszkody i zgubić np. 10, 20 czy więcej kg. A dla innych ogromnym wyzwaniem jest zgubienie 5, 3 czy jeszcze mniej. To się wiąże ze zbudowaniem przede wszystkim swojej nowej osobowości. Musimy uwierzyć w siebie, w to że damy radę. Postawić na zdrowy egoizm. Ja jestem fajna, ja zasługuję na to, ja dam radę itd. Będziemy zadowolone, zadbane i zasługujemy żeby nas kochać. W tym całym zawirowaniu codziennego życia nie zapominajcie o sobie.  I nie wolno mówić, że dzisiaj czy w tym tygodniu nie będzie diety bo: nie mam czasu, koleżanka mnie wkurzyła, facet nadepnął mi na odcisk, wnerwiła mnie kierowniczka. To są wymówki i zwalamy na innych niemoc z którą sobie jeszcze kiepsko radzimy. Poniższy rys. pokazuje jak różne są interesy w życiu he, he, he.

Nie dajmy się emocjom życia codziennego tak, żeby przestać dalej o siebie dbać i zabiegać o swoje dobre samopoczucie. Bądźmy wysportowane czyli sprawne nie zależnie od wieku i nie dźwigajmy więcej kg na swoim grzbiecie ponad to co daje nam Matka Natura. Jezu, ale mnie wezło mędrkowanie. A miał być tylko śmieszny rysunek. Jeszcze żyjecie po przeczytaniu tego? No to jest ok. Miłej niedzieli. BUZIAKI.

16 października 2010 , Komentarze (14)

Pociąg dojechał do celu. Ja ze swojego wyniku jestem zadowolona. Zgubiłam1,6 kg. Co by nie mówić tyłek trochę lżejszy. Wiele z nas ćwiczyło i ćwiczy nadal. Pozostały po podróżowaniu pozytywne odruchy. Przynajmniej ja to tak odbieram i mam taką nadzieję. Bardzo zważam na to co jem i staram się ćwiczyć na miarę swoich możliwości. Piątek z przyzwyczajenia stał się dla mnie ważnym dniem wagowym w którym będę chciała zobaczyć spadek wagi. Im bliżej było piątku tym   intensywniej zasuwałam co by jako kierowniczka nie narobić sobie obciachu przed współpasażerkami, he, he.

Nie zapominajcie, że dalej gubimy chabasiki i ćwiczymy, żeby nam w przyszłości nie deptali po cyckach jak tej kobicie na obrazku. Buziaczki i do usłyszenia.

16 października 2010 , Skomentuj

cd. tabelki. Na czerwono wagi z pamiętników

1.   

Zach.pomorz.

1,40

72,90

73,0

+0,1

2.   

alianna

1,80

66,00

66,0

0,0

3.   

Alicjaap21

2,10

67,00

63,4

-3,6

4.   

Jaaka

1,20

83,60

82,5

-1,4

5.   

Bombonna125

1,80

124,30

124,4

+0,1

6.   

babelberry

-1,60

73,00

72,2

-0,8

7.   

Jf1231

2

77,90

80,4

+2,5

8.   

rozaar

2,90

62,00

63,00

+1,0

9.   

Sdorota207

1,50

72,70

72,7

-0,3

10. 

Aweko

0,5

66,30

66,3

0,0

11. 

shanell

1,00

64,20

65,4

+1,2

12. 

Bega30

1,30

77,00

76,6

-0,4

13. 

lorry

-0,90

63,00

61,0

-1,0

14. 

Adador77

0,30

73,50

74

+0,5

15. 

Misiuniaaa

2,00

62,50

61,8

-0,7

16. 

 

 

 

 

-4,90


16 października 2010 , Komentarze (1)

Na czerwono są wpisane wagi z pamiętników ponieważ koleżanki nie podały aktualnych

 

Pasażerka

Zrzuca do 14.10

Waga 08.10

Waga 15.10

zrzuciła

1.   

Klusia 1954

-0,10

59,40

59,0

-0,4

2.   

Luckaa

1,30

58,30

57,5

-0,8

3.   

Spychala1953

1,10

66,20

66,00

-0,2

4.   

Dziejka

2,50

71,30

71,0

-0,30

5.   

Gaila

2,90

63,20

63,2

0,0

6.   

anna.helena

1,10

65,40

64,8

-0,6

7.   

Anna1997

2,70

73,70

74,3

+0,6

8.   

Gorzatka2

1,70

63,20

63,2

0,0

9.   

Linda.ewa

1,40

80,90

82,5

+1,6

10. 

jolajola1

2,50

57,10

56,9

-0,2

11. 

obtulanka

2

86,50

86,5

0,0

12. 

loteria

-0,40

68,20

68,2

0,0

13. 

odNova

0,50

69,00

68,5

-0,5

14. 

Baja1953

3,40

63,30

64,2

+0,9

15. 

Keli1979

-0,10

64,90

65,4

+0,5

16. 

Lukrecja7

1,80

82,00

81,9

-0,1

17. 

Elamela.gd.

2,80

84,20

83,7

-0,5

18. 

HannaStrozyk

2,10

73,20

72,8

-0,4

19. 

kiszonka

0,80

55,00

54,4

-0,6

20. 

Anka70

2,40

78,40

77,4

-1,0


15 października 2010 , Komentarze (9)

Połowa pasażerek nie podała swojej wagi. Koleżanki nie pamiętają? Mówi się trudno, kocha się dalej. Miłej soboty

15 października 2010 , Komentarze (23)

Przyczepiła się do mnie jak rzep do psiego ogona.  Można by rzec, że kręci się jak smród wokół mojego tyłka. Niby coś się zmienia i znów zawraca. i tak w kółko Macieju. Może jutro coś się zmieni bo znalazłam sposób na bieganie, hi, hi, hi. Nie będę przecież czekała do zdjęcia gipsu z ręki bo stabilizacja zadomowi się na dobre. Niedoczekanie jej. Od trzech dni pod osłoną nocy idę z psem na wieczorny spacer do parku. Poniższe zdjęcie wprowadzi Was w te klimaty.

Seth, mój pies wlecze się jak mucha w smole, a ja biegam, a właściwie idę prawie w miejscu kręcąc tyłkiem we wszystkie strony. Jest to taki trucht przypominający  chód Korzeniowskiego. Boki zrywać ze śmiechu.

Pomiędzy krzakami gdzie nikt mnie nie widzi trucht staje się aktywniejszy. Pies nadal się wlecze bo do tego dochodzi jego wielkie zdziwienie. A ja idę i tyłkiem kręcę. Może stabilizacja też się zdziwi i spadnie?!?

Myślę, że w wieczór Wigilijny mój pies powie mi co o mnie myśli kiedy robię mu taki obciach na spacerze. Ale co tam obciach, może wreszcie ta cholerna stabilizacja się ode mnie odczepi. Już ja ją załatwię. Nie będzie miała miękkiego ładowania, o nie!!! Jutro umieszczę tabelki dzisiejszego ważenia. Dowiemy się u których dziewczynek też zagościła panna stabilizacja. Ona jeszcze nie wie, że nie pozwolimy jej na dłużej zamieszkać. Czy w pociągu czy bez wyruszamy dalej by pogonić chabasy. Do skutku do upadłego. Ja się nie poddaję. KTO ZA MNĄ???? GO, GO, GO