Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem normalną dziewczyną, interesuję się właściwie wszystkim po trochu, od języków obcych (uczę się francuskiego i angielskiego), po chemię, biologię i historię. Lubię też uprawiać sport, kocham siatkówkę, lubię biegać, ćwiczyć i ogólnie czuć pracę mięśni. Za to nie cierpię wfu, bo mam brzydkie oceny i ogólnie wkurza mnie nauczycielka. Nie zależy mi na utracie kilogramów, chcę tylko mieć twardy i płaski brzuszek oraz zgrabne nogi. ;)))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25135
Komentarzy: 194
Założony: 4 listopada 2009
Ostatni wpis: 1 lipca 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
NiepoprawnaIdealistka

kobieta, 29 lat, Bremerhaven

167 cm, 69.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 maja 2010 , Komentarze (1)

Cześć!
Wiem - dawno mnie tu nie było. Jestem teraz taka zalatana, na nic czasu. :(
To wszystko przez to, że w sobotę wyjeżdżam do Francji i strasznie się tego boję, bo będę w pokoju z dziewczynami, które kochają słodycze. Nie chcę przez ten tydzień stracić tego na co tak długo pracowałam... Wiadomo, że skosztuję kuchni francuskiej - grzech by było nie spróbować, ale będę jeść 1400 kalorii na dzień. Nie zamierzam tego przekraczać, w końcu wakacje za pasem.
Do tego dochodzi nauka - nauczyciele przed tą wycieczką do Francji tak nam tego nawalili, że nie mam czasu nawet ćwiczyć, tylko jem codziennie 1350 kcal. I to jest dla mnie dziwne, bo i tak chudnę... Np. spadł mi jeden cm z łydki! Nareszcie.

Po Francji biorę się za siebie -> 1400 kcal + duuużo ruchu. Kupiłam sobie płytkę z shape'a z treningiem interwałowym - nie umiem się doczekać, kiedy go wypróbuję!
Miłego dnia! Raczej już nie napiszę przed wyjazdem do Francji - więc odezwę się po. :)

25 kwietnia 2010 , Skomentuj



Cześć!
Ja tylko na chwilę, podać wymiary i zmykam. Nie mam zbyt wiele czasu - za dwa tygodnie mam wyjazd do Francji i dużo nauki (chcę wszystko pozaliczać, bo po wyjeździe mi się nie będzie chciało), dlatego tak rzadko piszę.
Odwiedzam Wasze pamiętniki i czytam, jestem codziennie tutaj, ale nie mam czasu nic napisać, bo to tylko w przerwach na naukę i ćwiczenia.
Do tego jest śliczna pogoda, więc w wolnym czasie wychodzę na dwór.
Szybko moje wymiary:
waga: 54,5 (-0,5 kg)
talia: 65 cm (bez zmian)
udo: 51,5 cm (-0,5 cm)
łydka: 37 cm (bez zmian)

I jeszcze jedno: postanowiłam już zacząć stabilizację. Ale taką powolną, co tydzień plus 50 kcal. Nie chcę być za chuda, chcę mieć kobiece kształty. Więc od dziś jem 1350 kcal.
Dziewczynki, trzymam kciuki za Wasze cele i pamiętajcie: nie poddawajmy się!

21 kwietnia 2010 , Komentarze (1)





Cześć!
Dziś z dietką wzorowo - 1305 kcal. Postanowiłam jeść te 1300 kcal, bo w końcu moje BMR wynosi 1400-1500 kcal, a teraz postanowiłam dużo więcej ćwiczyć, więc 100 kcal więcej mi nie zaszkodzi.
Mama kupiła mi pyszny chleb, małokaloryczny i zjadłam go dziś dużo, dużo, za dużo. Ale zmieściłam się w tych 1300 kcal, więc jest dobrze. Jadłospis dodam na końcu, jak widać jem w szkole dwa posiłki, inaczej nie umiem. Nie chcę być głodna później i podjadać wieczorem.
Chciałam jeszcze wstawić tu swoje fotki, w ubraniach jak na razie (podkreślam - wyglądam lepiej niż bez ubrań, bo potrafię dobrze się maskować). Jak będzie czas to zrobię sobie bez ubrań i wkleję.
wakacje 2009, około 61 kg (widać najbardziej nogi, a brzuszek tylko trochę odstaje):

kwiecień, 2010, 55kg:


To drugie jest robione przez koleżankę, która wysłała mi już zdjęcia przerobione, więc dlatego wygląda bardziej "profesjonalnie" niż pierwsze. I co widać różnicę? Chodzi mi o te nogi, najbardziej, bo brzuszka nie widać ani na jednym ani na drugim.
Miłego wieczorku, ja idę ćwiczyć. ;)

Śniadanie (503,5 kcal):
płatki 148,5 kcal
chleb 250 kcal
jogurt 65 kcal
marchewka 40 kcal
II posiłek (70 kcal):
wafle 70 kcal
III posiłek (92 kcal):
jabłko 92 kcal
IV posiłek (376 kcal):
twarożek 160 kcal
chleb 136 kcal
marchewka 80 kcal
Kolacja (265,5 kcal):
chleb 68 kcal
otręby 92,5 kcal
wafle 105 kcal

razem: 1305 kcal

Ćwiczenia na dziś:
basen (ok. 40 min - 281 kcal)
skakanka (ok. 10 min - 63 kcal)
pilates (ok. 20 min - 75 kcal)
stretching (ok. 20 min - 75 kcal)
spalone: 494 kcal

łącznie spalone (ćwiczenia+blians ujemny): 1408-1305=103; 103+492=595 kcal


18 kwietnia 2010 , Komentarze (3)

waga: 55,0 (-0,4)
talia: 65 cm (bez zmian)
łydka: 37 cm (bez zmian...)
udo: 52 cm (-0,5 cm)
Witam!
Mam okres, więc pomiary i waga są jak najbardziej ok. Do tego podłapałam w ten weekend totalnego doła. Chce mi się wyć, bo myślę, że nikomu na mnie nie zależy...
Nie mam się komu wygadać, mój "przyjaciel" dla którego zrobiłabym wszystko... Ech... Nie będę tutaj o tym pisać, za bardzo boli. Totalne dno. Zjadłam ciastka. Nawet tygodnia bez słodyczy nie umiem wytrzymać.
Ale stwierdziłam - nie będę się użalać nad sobą.
Od jutra trzymam się kategorycznie 1200-1300 kcal. I nie ma że boli.
Postaram się spalać codziennie chociaż te 500 kcal. W tym tygodniu będzie trudno (duuużo nauki, konkurs z francuskiego, jakieś prezentacje...), ale dam radę.
Posprzedaję jakieś rzeczy na allegro i kupię sobie karnet na basen, ale to po Francji.
Będzie dobrze.
Kończę, miłego wieczoru!

16 kwietnia 2010 , Skomentuj

Cześć!
Wczoraj dostałam okresu, więc tylko trzymam dietę. Nie chce mi się ćwiczyć w takim stanie, ale może jutro pojadę już na basen, bo nie mogę się aż tak obijać.
Dziś pięć godzin chodziłam po sklepach. Boże, jakie to przyjemne... Patrzeć na rozmiary i brać pod uwagę tylko S i M... A kiedyś tylko L, nawet mam jeszcze koszulkę XL.
No i chciałam się wam się pochwalić:

Spodenki, które dziś kupiłam. :) 36, 36, 36! Podoba mi się jak w nich wyglądam (oprócz grubych łydek!). Jak mi minie okres, to zrobię sobie w nich zdjęcie! :)
Jestem szczęśliwa. Do tego powiedziałam mojemu przyjacielowi, że dopóki nie usłyszę słowa "przepraszam" to nie będę z nim gadać normalnie.
Zobaczymy jak długo wytrzyma bez codziennych rozmów, dokuczania sobie nawzajem, bez niewinnych flirtów i wspominania co lepszych momentów, które razem przeżyliśmy.
Miłego wieczoru dziewczynki! :))

14 kwietnia 2010 , Komentarze (1)




Cześć!
Ale się wczoraj wkurzyłam! Pisałam z moim przyjacielem na gg. To ten co jedzie ze mną do Włoszech i co tak strasznie mi się podoba...
No więc pisałam z nim i on stwierdził, że od kiedy się poznaliśmy to on sobie mnie wychował. I tak dalej rozmowa się toczyła i tak jakby... odczułam, że on nie ma dla mnie szacunku, bo jestem dla niego za łatwa! A przynajmniej tak mi zasugerował.
Może to prawda? Jestem dla niego naprawdę miła, jak o coś mnie poprosi to zazwyczaj to robię, dałam mu się pocałować kiedyś... Wysłał mi na dobranoc smsem buziaki, a potem wrednie mi nie odpisywał (zawsze tak robi, żeby mi pokazać, że jest lepszy - sam mi to kiedyś powiedział). Ogólnie jest wrednym egoistą...
Stwierdziłam, że się nie dam. Rano wysłał mi już trzy smsy - nie odpisałam na żadnego. Nie będę łatwa! Nie wejdę dziś na gg - może jak zatęskni to zrozumie, że mnie potrzebuje.

Zauważyłam, że dieta na mnie dobrze wpływa - w takiej sytuacji jak teraz bym się załamała, poszła po czekoladę i miałabym jeszcze większego doła, że tyle zjadłam.
A dziś pomyślałam - jestem niezależną od nikogo kobietą, niech on sobie nie myśli, że może mną pomiatać. We Włoszech zobaczy!
Dzisiejszy jadłospis:

I posiłek:
płatki 148,5 kcal
mleko 50 kcal
chleb 106 kcal
jabłko 80 kcal
II posiłek:
wafle ryżowe 70 kcal
III posiłek:
chleb 106 kcal
jabłko 50 kcal
wafle ryżowe 35 kcal
IV posiłek:
warzywa 150 kcal
jogurt 120 kcal
jabłko 50 kcal
V posiłek:
płatki 148,5 kcal
mleko 50 kcal
razem: 1164 kcal

Nie jest źle. Kolacji jeszcze nie zjadłam, ale jeśli będę głodna po tych płatkach, to zjem jeszcze dwie wafle ryżowe co da mi 1224 kcal.
A wieczorem idę na basen. Żeby poprawić sobie humor!
I na koniec mała motywacja (śliczne nogi Ashley Tisdale, ile ja bym za nie dała!).
Miłego wieczorku! :)))



Osoba, która twierdzi,
że coś nie może być zrobione,
nie powinna przeszkadzać tej,
która właśnie to robi.



13 kwietnia 2010 , Komentarze (2)

Cześć. :)
Dziś po 19 zjadłam dwa suchary, to taki mały grzeszek, no ale już dwa dni bez słodyczy i podjadania... To cud! :)
Daję radę. ;)
Więc mój dzisiejszy jadłospis:

1 posiłek:
płatki - 148,5 kcal
jogurt - 120 kcal
chleb - 106 kcal
2 posiłek:
wafle ryżowe - 105 kcal
3 posiłek:       
jabłko 80 kcal
wafle ryżowe 35 kcal
4 posiłek: 
warzywa na patelnię - 150 kcal
kotlety sojowe - 60 kcal
wafle - 35 kcal
5 posiłek:
płatki - 148,5 kcal
twarożek - 59 kcal
rzodkiewka - 13 kcal
plasterek sera - 50 kcal
wafle - 105 kcal
grzeszki: sucharki 130 kcal

razem: 1344,5 kcal

Jutro lecę na basen, muszę ograniczyć te jedzenie do 1200 kcal. Dziś mi się nic nie chciało, więc tylko porozciągałam się przez 10 minut, a przez resztę dnia nadrabiałam zaległości w szkole.
Spadam już, miłego wieczoru! :)

12 kwietnia 2010 , Komentarze (1)




Cześć dziewczyny!
Ale jestem z siebie dumna. Zero podjadania, zero słodyczy, a ruch... wybrałam się na basen! :)
I czuję się wspaniale!
Dziś zjedzone 1162,5 kcal. ;)

11 kwietnia 2010 , Skomentuj


"Motywacja jest tym, co pozwala Ci zacząć.
Nawyk jest tym, co pozwala Ci
wytrwać."

Jim Ryun



Witajcie.
Ten tydzień był okropny pod względem diety, ćwiczeń i w ogóle... Podjadanie między posiłkami, lenistwo, dużo słodyczy... Były dni dobre, ale więcej było tych złych. Chcę o tym zapomnieć i zacząć od nowa.
Więc zaczynam od dziś, bo wiem, że odkładanie nic nie da. Na końcu załączam dzisiejszy jadłospis, tak dla siebie.
Jutro prawdopodobnie wkleję fotki. Z wakacji zeszłego roku i teraz. Tylko muszę znaleźć aparat! :)
No i jutro mam zamiar pojechać wieczorem na basen, słyszałam, że to też dobre dla zgubienia zbędnych cm z łydek. Dziwne, że z udami nie mam problemu. Niby mam figurę gruszki, ale z ud centymetry lecą zadziwiająco szybko...
No i dzisiejsze pomiary:

waga: 55,4 kg
talia: 65 cm
łydka: 37 cm [tragedia...]
udo: 52,5 cm

No i na koniec, moje największe motywacje, czyli wyjazdy. Na tym drugim zależy mi dużo, dużo bardziej. Ze względu na pewnego pana. :)

Zostało 27 dni do wyjazdu do Francji.
Zostało 95 dni do wyjazdu do Włoszech.


Uda mi się zrzucić te 4 cm z łydki. Uda się! I na miasto w gorącej Italii wyjdę w sukience.
Miłego dnia! :)




Śniadanie:
płatki z błonnikiem, 50g - 148,5 kcal
jogurt naturalny - 120 kcal
chleb pełnoziarnisty - 106 kcal
Drugie śniadanie:
jabłko duże - 100 kcal
Obiad:
warzywa na patelnię - 150 kcal
kotleciki sojowe - 60 kcal
pieczywo - 40 kcal
Podwieczorek:
jabłko 100 kcal
Kolacja:
twarożek 118 kcal
rzodkiewka 13 kcal
pieczywo chrupkie 80 kcal

razem: 1035,5 kcal

10 kwietnia 2010 , Komentarze (1)




"To tragedia dorównująca
Katyniowi..."




Wstrząsnęła mną ta tragedia. Tyle osób zginęło, niepotrzebnie... Może i nie interesowałam się tak bardzo polityką, może czasami narzekałam na nasz rząd... Ale nigdy im nie życzyłam śmierci. Gdy weszłam dziś rano na wp, przywitał mnie artykuł "Prezydent RP nie żyje". Szok.
Jeszcze w piątek na WOSie rozmawialiśmy o prezydencie, że w razie śmierci zwołuje się jakąś nadzwyczajną komisję (nie znam się na polityce, przepraszam za błędy) i inne rzeczy...

Ale jako zapalona historyczka, która kocha całym sercem spiski, domysły i tajemnice, doczytałam się ciekawych spraw w internecie. Że Rosjanie nie wezwali nawet jednej karetki, że samolot, którym lecieli był radziecki... Jakiś spisek?
I dlaczego Jarosław Kaczyński nie poleciał z nimi? Przeczytałam niepotwierdzoną informację, że prezydent nie musiał jechać, ale że po namowach brata się zgodził. Nie wiem, nie chcę się w to zagłębiać, bo to nie jest ważne, mimo że ciekawi...

Proszę nie zrozumcie mnie źle - po prostu piszę co przeczytałam. Jestem patriotką i strasznie dotknęła mnie śmierć tych osób... Chciało mi się nawet płakać. Wyrazy głębokiego współczucia dla rodzin, przyjaciół, dzieci... Nawet nie chcę sobie wyobrażać jak oni muszą się czuć.


Jeśli chodzi o dietkę - od jutra zaczynam ponownie. Ostro przeginałam przez ten tydzień. Podjadanie, słodycze... Od jutra zaczynam na nowo. Tym razem czuję, że będzie dobrze. Zobaczymy.
Miłego wieczorku!