Ostatnio dodane zdjęcia

O mnie

po pierwsze: fitmama!!! nie moge zyc bez sportu i treningow. jestem mama cudownej dziewczynki, ur. 22.02.13. poza tym jestem fizjoterapeutka w sztokholmie, i masazystka . :) mam dziesiatki zainteresowan, przede wszystkim trening i zdrowie, konie, muzyka, spiewam i gram na gitarze, film, jezyki obce, ksiazki, rysowanie... dlugo by pisac. jestem znana z mojego slomianego zapalu, zaczynam 10 rzeczy, koncze jedna. :) teraz sie to zmieni, uda mi sie wytrwac na diecie!! jednym z powodow dla ktorych chce schudnac jest cwiczenie mojej slabej woli.:))

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 329094
Komentarzy: 6611
Założony: 8 grudnia 2009
Ostatni wpis: 14 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
martini18

kobieta, 33 lat,

177 cm, 70.10 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: 64 kg, przebiec 10 km w 1h, lub mniej

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 września 2011 , Komentarze (1)

wczoraj nocowalam u T, zjedlismy kolacje, obejrzelismy film i bylo bardzo przyjemnie. :) tylko niewiele spalam.. :P juz po wykladzie, jade z powrotem do T, w sobote wyjezdza z powrotem na studia, wiec chce sie nim nacieszyc. dzisiaj wiecej kaszlalam, ogolnie jestem senna ostatnio mimo ze spie wiecej, i moglyby juz te mdlosci przejsc, bo mnie denerwuja. nie wiem co jesc zeby przeszly, jakies rady?

27 września 2011 , Skomentuj

dzisiaj rano biegalam, nie za dlugo zeby nie pogorszyc przeziebienia. dalej jest mi  niedobrze od czasu do czasu  w ciagu dnia, niezaleznie czy zjem cos dozwolonego czy nie (jestem teraz nadwrazliwa na gluten i lakotze) nie wiem co mi jest.. i jestem zmeczona. polozylam sie o 22, wiec wczesnie, chcialam spac do 7 przynajmniej, obudzilam sie wyspana o 4:30. czy to jest normalne? :P

27 września 2011 , Skomentuj

dzisiaj rano biegalam, nie za dlugo zeby nie pogorszyc przeziebienia. dalej jest mi  niedobrze od czasu do czasu  w ciagu dnia, niezaleznie czy zjem cos dozwolonego czy nie (jestem teraz nadwrazliwa na gluten i lakotze) nie wiem co mi jest.. i jestem zmeczona. polozylam sie o 22, wiec wczesnie, chcialam spac do 7 przynajmniej, obudzilam sie wyspana o 4:30. czy to jest normalne? :P

26 września 2011 , Komentarze (2)

minal miesiac i czuje sie dobrze. co prawda w ostatnim tygodniu sobie troche za bardzo folguje z chlebem i troche z orzechami, wiec musze sie poprawic, bo inaczej waga stanie. albo urosnie. nie cwicze wczoraj, dzisiaj i jutro bo mam wrazenie ze sie przeziebilam albo cos.. od paru dni jest mi caly dzien niedobrze, bardzo denerwujace.. mam nadzieje ze szybko przejdzie. lece na wyklad. trzymajcie sie!

22 września 2011 , Komentarze (2)

mam wrazenie ze jeszcze przez jakis czas mi ten banan z twarzy nie zejdzie.. :D Tpowiedzialm mi wczoraj ze mnie kocha pierwszy raz.. myslalam ze pekne. :)

niestety sa i negatywy, kompletnie nie moge sie skoncentrowac na nauce... czas leci, agzamin sie zbliza a ja patrze w te ksiazki i jedyne co widze to jego blekitne oczy... ciezko sie skupic.

tylko szybko dzisiaj, zaraz lece moze sie poucze. fajnie sie biegalo rano w deszczu. teraz slonce wyszlo

 

jedzenie:

sniad: pol grapefruita i serek wiejski

II sniad: 1 kromka chleba z serem i pomidorem, herbata

lunch: kasza gryczana z ?

nie wiem

 

trening: 6 km jogg + strech

21 września 2011 , Komentarze (6)

uwielbiam to uczucie.. szkoda ze nie mozna byc swiezo zakochanym caly czas. byloby to bardzo zdrowe. :) ale nauka niestety cierpi.. ciezko sie skoncentrowac kiedy mysli wciaz kraza wokol tej jedej osoby.. chodze caly dzien z wielkim bananem na twarzy, ludzie sie dziwnie patrza, ale ja nie umiem przestac po prostu. zaczelam tez biegac szybciej, od tej pozytywnej energi ktora mnie przepelnia.. prawie nie spie ostatnio, nie jem jakos specjalnie duzo ale energi mam za 5 osob. :) cudownie jest zakochac sie z wzajemnoscia.. :)

a co do diety to idzie dobrze, jak na razie, jeszcze nie wiem co na obiad bedzie, ale pewnie jakies mieso z warzywami. dzisiaj musialam sie zadowolic przebiegnieciem 4 km zamiast 6, bo mialam malo czasu..

 

jedzenie:

sniad: pol grapefruita, jajecznica ze szypiorkiem z jednego jajka, kilka nerkowcow

II sniad: pol kromki chleba razowego z serem zoltym, kilka nerkowcow, herbata owocowa

lunch: kasza gryczana z jajkiem

przekaska: jajko, jablko

obiad: ?

 

cwiczenia: 4 km jogg, strech

20 września 2011 , Skomentuj

tak na szybko, zaraz mam wyklad. wrocilam do domu kolo pierwszej, bylam u mojego nowego chlopaka, spotkalam wreszcie jego rodzine, fajnie bylo ale sie przeciagnelo potem. :P wstalam o % pojechalam na basen, 50 min plywania i sauna, do domu, nauka i 40 min cwiczen silowych z balansem, lunch i w droge na uni. po wykladzie znowu spotykam sie z T. :) za tydzien wraca na uczelnie ktora lezy dobre 500 km stad.. :( bedzie samotnie..

 

jedzenie:

sniadanie: pol grapefruita, jajko

II sniadanie: jajko, troche owsianki z cynamonem

lunch: pieczone mieso, groszek, brokul, pomidor z mozzarella, pol kromki razowego z avokado

przegryzka: jajko, jablko

obiad: jakies warzywa i mieso.

 

cwiczenia: 50 min plywanie, 40 min cwiczen na pilce

19 września 2011 , Komentarze (2)

3 tygodnie i 3 kilogramy do przodu, ale wyglad juz sie bardzo zmienil przez cwiczenia. troche za malo sypiam, ale mam poltorej godziny dojazdu na uczelnie to moge odespac. ten nadchodzacy egzamin pochlania mnie calkowicie. jestem zmeczona.. ale kawy nie pilam od 2 tygodni, czekolady ani nic slodkiego od ponad tygodnia, teraz walcze z chlebem, a nie jest latwo bo mama zaczela piec pyszne razowe na zakwasie.. rozne wariacje. ale musze byc silna. jestem bardziej uzalezniona od chleba niz od czekolady! :P pomocy! lece na wyklad, ledwie mam czas zajrzec tutaj, obiecuje ze niedlugo bede aktywniejsza!

15 września 2011 , Komentarze (2)

powoli przechodze na II faze. musze zaczac jesc troche wegli bo juz mi sie czasem slabo robi, trace koncentracje i nie mam sily wchodzic po schodach. wiec powoli musze dodawac szczegolnie ze cwicze wiecej. kocham biegac! dzisiaj rano znowu przebieglam 6 km przed sniadaniem, a potem w przerwie miedzy nauka jeszcze pocwiczylam 30 min na pilce. ten program ktory sobie ulozylam na tydzien bardzo mi pasuje, i czuje i widze zmiany w wygladzie i kondycji! nie cwicze tylko zeby schudnac, to bardziej efekt uboczny. chce miec silne, funkcjonalne, gietkie i smukle cialo z masa energi. jutro zaczynam prace w spa, a jako masazystka musze miec silne rece i plecy. ;) moj program wyglada mniej wiiecej tak: 3 x 3,5 km jogg rano, 3 x 6 km jogg rano, 2 x plywanie 40 min, 2 x cwiczenia silowe, na balans i funkcjonalnosc 40 min, i chce jeszcze gdzies zmiescic 80 min yogi raz w tygodniu na  bardziej rozciagniete smukle miesnie. co wy na to?

12 września 2011 , Komentarze (1)

pierwsza faza ukonczona, moge zaczac wiecej cwiczyc, bo moge rowniez jesc wiecej weglowodanow. ale musze je wprowadzac bardzo powoli zeby dalej tracic na wadze. wagowo nie bylo roznicy ostatnio, ale to przez @ i to ze zaczelam cwiczyc po dlugiej przerwie. czuje ze moje cialko sie ujedrnilo i wzmocnilo, wyraznie czuje miesnie. dzisiaj wstalam o 05;30 zeby pobiegac i przebieglam cale 6 km, co mi sie przed sniadaniem jeszcze nie zdarzylo! jezeli waga 1 grudnia pokaze 65 to bede zadowolona, bo jednak miesnie sporo waza, i jesli bede sie sobie podobala to nie ma sensu dalej sie odchudzac, nie? nie chce byc za chuda, to nie jest atrakcyjne. dobra zmywam sie do nauki! trzymajcie sie!