Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zdrowie, zdrowie i jeszcze raz zdrowie - oraz doskonałe samopoczucie psychofizyczne, które towarzyszy gdy lżej na ciele - to główne powody chęci odchudzenia się ze zbędnego balastu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 192620
Komentarzy: 1219
Założony: 2 stycznia 2010
Ostatni wpis: 17 lutego 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
myfonia

kobieta, 43 lat, Opole

177 cm, 67.40 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji poniżej 70 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

31 grudnia 2012 , Komentarze (1)

1.Nie dać się zwariować.
2. Schudnąć i doprowadzić swoje ciało do porządku.
3. Zadbać o zdrowie fizyczne - niebagatelny wpływ punktu 2.
4. Zadbać o zdrowie psychiczne - niebagatelny wpływ punktu 2.
5. Znaleźć/odkryć/wrócić do - czynności twórczej sprawiającej mi przyjemność.
6. Zadbać o poczucie własnej wartości - niebagatelny wpływ punktów: 2,3,4,5.
7. Gruntowna powtórka/nauka angielskiego  (a dojcz?)
8. Odnowić stare znajomości (których bardzo mi brakuje - migracja objęła 99,9% moich znajomych już lata temu...)


43 dzień z PiCH - waga poświąteczna 76,6

30 grudnia 2012 , Komentarze (4)


Podsumowanie ostatniego -6- tygodnia (dla mnie 1) edycji z PiCHem:

TYDZIEŃ nr 6
Moja dieta na ten tydzień: 1300 kcal
Wzrost: 177
Waga: Start: 75,5
Koniec:  75,5
Różnica: 0
BMI: Start: 24,09
Koniec:  24,09
Różnica: 0

Pon. Wt. Śr. Czw. Ptk. Sob. Ndz. Bonus
SUMA
Dieta (18) 2
2
2
0
1
0
0
0
7
Ruch (26) 3
3
3
0
0
0
0
0
9
Woda (8) 1
1
1
1
1
1
1
1
8
Słodycze (10) 1
1
1
0
0
0
0
0
3
Zadanie (9) 1
1
1
1
1
0
0
0
5
SUMA (71) 8
8
8
2
3
1
1
1
32
PUNKTY SUMA + BMI = 32 = 0 = 32
Zadanie 1: codziennie intensywny masaż antycellulitowy!
Zadanie 2: masaż apollo + balsam ujędrniający!
Zadanie 3: codzienny dodatkowy trening pośladków!
Zadanie 4: balsamowanie + masaże antycell,
Zadanie 5:
balsamowanie + masaże antycell, wizyta w  solarium*
Zadanie 6: balsamowanie + masaże antycell


Podsumowanie całości 1 edycji z PiCHem:

W ciągu 6 tygodni moja waga zmieniła się z 81,9 na 75,5  !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
- czyli łączna utrata wyniosła 6,4 kg  !!!!!!!!!!!!!!

Wniosek - jeszcze 2 edycje i jestem laska

Dla sprawiedliwości dodam, że poświątecznie wróciło kilo z hakiem i obecna waga to 76,6.
Z taką też wagą startuję od jutra w tygodniu 0. To nie pomyłka - wiem, że edycja 0 rozpoczyna się  2, chcę jednak zacząć się rozliczać już od jutra. To na mnie działa mobilizująco :)


22 grudnia 2012 , Komentarze (2)

przeleciały jak... z bicza strzelił.

Pierwszy raz było kryzysowo - jeżeli chodzi o dietę. Złe samopoczucie, gorączka spowodowały, że sięgałam po dziwne rzeczy. Dalej czuje się nijako i niestety zaraziłam mamę
Święta przestały cieszyć, bo nie mam nawet kawałka zieloego u siebie w domu (normalnie kocham robić dekorację, a teraz...?), nie wszystkie prezenty dotarły, nie mam weny do pakowania, w domu pełno rzeczy do zrobienia a cały weekend spędzę u mamy w kuchni - więc u siebie już nic nie tknę, mam połówkę cyklu więc mnie roznosi i wkurza wszystko,  a na dodatek NIE MAM WODY, wczoraj wieczorem pękła rura zalewając sąsiada i czeka mnie - KUCIE ŁAZIENKI,  WYMIANA INSTALACJI, remont u sąsiada i życie w spartańskich warunkach...
Nie mamy już na to kasy ani sił. Wszystkiego mi się podrostu odechciało.
(Jeszcze mojemu lubemu szlag trafił najpierw kartę graf. potem monitor - jak się wali to wszystko).

A najgorsze w tym wszystkim, że nasz piesek, członek rodziny, tak wyjątkowy jak żaden inny, na którego chuchamy i dmuchamy - bo drugi taki w życiu przyjaciel się nie zdarza - jest chory :( Nie wiem jeszcze co mu jest, a ma 13 lat... więc się boję...) Do tej pory był zdrów jak rybka, wcale nie było po nim widać wieku - zachowywał się i wyglądał jak młokos, a teraz...)
Wszystko się wali...

19 grudnia 2012 , Komentarze (2)

spaaaaaaaaaaaćććććć

Chodzę spać niemiłosiernie późno, wczoraj nieco wcześniej ale to za mało..........
W pracy czas bardzo intensywny, wiec wracam padnięta...
Nie, wcale nie stękam, nie marudzę - ja tylko tak bardzo bardzo czekam na 10 dni wolnego!
:)
Co gorsza choroba mnie bierze. Luby był nieźle "załatwiony"  i już przeszło na mnie
Wczoraj potworny ból gardła, dziś już gęsty i fatalny katar :(
Esh.

marchew 10, jabłko 70, kawa 40 = 120
chrupkie 120
pierogi z kapusta i grzybami - ok 500
banan 100, mandarynka 30, "deserek" 200 = 330
chrupkie 120, dodatki 100 = 220

1290 kcal

ćwiczenia z Cindy + stepper

22:23 właśnie skończyłam ćwiczenia... Chwilę muszę ochłonąć, kąpiel, ścielenie łóżka i może jakoś po 23 uda mi się położyć, może... :)


18 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Jeszcze tylko 3 wstawania i...wolne!!!!!!!!! Juhuuuuuuuu!

Ogarnęłam prezenty. (Prawie, jeszcze tylko drobiazgi). Brat niestety nie napisał listu do Aniołka, więc dostanie pierdółki - może w związku z tym zmądrzeje w przyszłym roku. Podobnie luby - on nagle nie wie co chce, wszystko ma itd. Wczoraj go dopiero tak pocisnęłam, że coś sobie powybierał - uff.
Jeszcze może jakimś cudem to wszystko zamówione w sieci dojdzie...
Oby :)

marchew 10, jabłko 70, kawa 40 = 120
chrupkie 120, banan 100, mandarynka 30 = 250
rybka z pieca 150, brukselka 100 = 250
orzeszki 100, czekolada gorzka 100 = 200
chrupkie 150 + dodatki 150 = 300

1120 kcal

ponad 1 h stepperowania, truchty

17 grudnia 2012 , Komentarze (1)

TYDZIEŃ nr 5
Moja dieta na ten tydzień: 1300 kcal
Wzrost: 177
Waga: Start: 76,5
Koniec:  75,5
Różnica: 1 kg
BMI: Start: 24,41
Koniec:  24,09
Różnica: 0,32

Pon. Wt. Śr. Czw. Ptk. Sob. Ndz. Bonus
SUMA
Dieta (18) 2
2
2
2
2
2
2
4
18
Ruch (26) 3
0
3
0
0
0
0
0
6
Woda (8) 1
1
1
1
1
1
1
1
8
Słodycze (10) 1
1
1
1
0
1
1
0
6
Zadanie (9) 1
1
1
1
1
1
1
2
9
SUMA (71) 8
5
8
5
4
5
5
7
47
PUNKTY SUMA + BMI = 47 +3 = 50
Zadanie 1: codziennie intensywny masaż antycellulitowy!
Zadanie 2: masaż apollo + balsam ujędrniający!
Zadanie 3: codzienny dodatkowy trening pośladków!
Zadanie 4: balsamowanie + masaże antycell,
Zadanie 5:
balsamowanie + masaże antycell, wizyta w  solarium*
Zadanie 6:
2 w 1 bo niedziela uciekła za szybko...

Bardzo obawiałam się  tego poniedziałku przez natłok pracy i ilość wykładów jakie miałam poprowadzić. Przeżyłam :) a lekcje z materii ciekawej choć trudnej dla humanistki - okazały się całkiem przyjemne w prowadzeniu :)
Po pracy, bank, apteka - tu równie zdobyłam i załatwiłam co chciałam :)
Dom - w domu ogarnięte co trzeba, obiad na jutro wstępnie naszykowany :)
Innymi słowy ufff...
Mogę spokojnie po parodniowej przerwie przebrać się w mój komiczny strój do ćwiczeń i zacząć działać :)

BTW - mam tylko prezent dla rodziców i drobiazg (nie liczę nawet jako prezent) dla brata
Mało! A panowie moi jak na złość twierdzą, że mają wszystko, wrrr. A czas ucieka...

jabłko 70, marchew 10, kawa 40 = 120
chrupkie 120
zupka 150, kawałek rybki 100, fasolka 100, surówka 50 = 400
"deserek" 120, mandarynka 30, kawa 40 = 180
chrupkie 180, dodatki 100, banan 100 = 380

1200 kcal
1 h stepperowania




15 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Wreszcie zmiana na liczniku :)
75,6 i z @
Oznacza to, ze od poniedziałku straciłam 0,9 kg, a od początku PiCH 6,3 kg!!!!!!!!!!!!!

Czuję i widzę różnicę :) Nigdy nie miałam brzucha  (mam wyraźne wcięcie w talii) - pojawił się dopiero przy 80 kg i cierpiałam przez niego męki. Jego utrata jest największą nagrodą :)
No to jeszcze pokonać udźce i biodra

jabłko 70, marchew 10, kawa 40 = 120
chrupkie 120, dodatki 150 = 270
jogurt z musli 200
kasza jęczmienna 350, sos 50 + surówka 50 = 450
chrupkie 180 + dodatki 100, surówka 50 = 330

1370 kcal

cały dzień upłynął na porządkowaniu mieszkania
jest 22:22 - właśnie skończyłam...
Ćwiczeń niestety brak. Kręgosłup woła o ratunek...




14 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Wreszcie piątek!
Wreszcie choć jeden dzień wolnego!
Jeszcze tylko wytrzymać parę godzin i fruuuuuuuuuuuu.
Hm, obowiązki domowe. Ale muszę je jakoś pogodzić z robieniem dekoracji, zakupami... sobota będzie zabiegana.

jogurt naturalny 100, musli 100, kawa 40 = 240
chrupkie 120
makaron szpinakowy 360, z białym chudym serem 100 + przyprawa a'la pesto - 460
kawa 40, oblaty 100, czekolada gorzka 100 = 240
chrupkie 150 + dodatki 100 =250

1310

i pozycja horyzontalna, bo kręgosłup zaprotestował bólem tak silnym, że nie zamierzałam z nim dyskutować.

13 grudnia 2012 , Skomentuj

Waga pomału wraca do paskowej. Może mimo @ może uda się na koniec tygodnia zobaczyć jakiś nawet mi minimalny spadek. Dietę trzymam i ćwiczę. Kto by pomyślał :)

jabłko 100, marchew 10, kawa 50 = 160
chrupkie 120

i cały wpis poszedł.....

Pojadłam ale się zmieściłam w 1300
Do domu wróciłam po 22, ćwiczeń niestety brak.

12 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Napiszę krótko - @
Przyszła z całą mocą.
Przenoszę ciało z fotela do łóżka i na odwrót.
Byle do piątku!

duże jabłko 100, duża marchew 20, kawa 40 = 160
chrupkie 120
kasza jęczmienna 350, z sosem 70, surówki 50 =  470
banan 100, 2 razowe ciastka 50, kawa 50 = 200
chrupkie 150 + dodatki 100 = 250

1180 kcal

i.... miałam już leżeć, siedzieć w najgorszym razie i co...?

Uparta oślica ze mnie :) Nie mogła odżałować 3 pkt. w PiCH, włączyłam Monty Pythona i posteperowałam godzinkę :)