Pamiętnik odchudzania użytkownika:
neutralnaaa

kobieta, 29 lat,

168 cm, 60.50 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Podnosić się szybko po każdym upadku ;)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 stycznia 2015 , Komentarze (5)

Sesja za niecałe 3 tyg moje treningi chyba na tym ucierpią, ale postaram się mimo wszystko 4h tyg ćwiczyć, ale boje się,że się nie uda, dlatego stawiam mega na zdrową żywność przez najbliższy miesiąc.

(PS w ogole nie chce mi sie uczyć i mam ochotę to olać......)

Aaa i mam zamiar spróbować życia totalnie bez pszenicy a później dorzucić odżywianie zgodnie z moją grupą krwi, o ! Takie nowości.

Wydrukowałam sobie 11 stron co mi wolno a co nie i pomału będę wprowadzać, a pszenicę wyrzuciłam tak ,o.

Czytanie o tym wszystkim zajmuje bardzo duzooo czasu, uwielbiam to, no ale na nauke nie starcza.... ;)

standard: jogurt naturalny (aaaa produkty mleczne też mam zamiar wyrzucić, chociaż je kocham, bo mi nie służą!) , siemię lniane, rodzynki, płatki górskie owsiane, słonecznik

kasza gryczana, jęczmienna (odkryłam Amerykę,że można je mieszać haha i smakują dużo lepiej), passata pomidorowa, pstrąg łososiowy w pysznej marynacie

łyżka miodu , oliwy z oliwek , 3 ząbki czosnku, pieprz, sok z cytryny, zioła

kalafior, passata pomidorowa, woda, przyprawy

29 grudnia 2014 , Komentarze (15)

Cześć kochane!

W skrócie. Jem jak świnia od kolacji wigilijnej. Do wczoraj nie robiłam NIC prócz jedzenia i oglądania TV, NIC.

Zgodnie z moim planem chudniecia 0,5 kg na tydzien powinnam ważyć w zeszłym tygodniu 69 a waga pokazała 68.5 kg !!!!!!!! :)

Po kolacji wigijnej ktora skonczyla sie o 3 w nocy waga pokazala 71 (+2.5 kg!)

natomiast dzisiaj równe 70.

Licze ,że ta prawdziwa waga jest z pół kilo niższa bo jem wszystko i procz owocow nic zdrowego.

Do wczoraj zero sportu, a w zeszłym tygodniu 9h... ;)

Dzisiaj poszłam poodśnieżac ,śnieg lekki podwórko wielkie na pewno ponad godzine mi zeszło wiec zawsze coś.

Teraz wreszcie się ogarnęłam, zrobiłam 10 min ABS, 10 min brzuch + 10 min pośladki = 30 min + 30 min rozciągania do szpagatu ;) jakby nie patrzec ponad godzinka dzis siadla po 6dniach przerwy i obżarstwa. 

Brzuch mam jak balon, czuje sie źle, czas z tym skończyć. 

Nigdy nie umialam zrobić szpagatu (choć zawsze bylam dobra w rozciąganiu i kocham to) . To efekt po włączeniu 30min filmiku z youtube. 

Ciezko bylo zrobic samowyzwalaczem z telefonu:D

Jak myslicie gdybym ćwiczyła codziennie ile czasu potrzebuje zeby wreszcie go zrobić ?

I dzis rowniez zjadłam najmniej od tyg czyli bułka, 2 parowki, 3 krokiety, barszcz z uszkami (nie z wigilii, tak wyszlo :D ) , 2 kawalki ciasta, pomarancza.

Boże , nie wierze ,że sie tak obżeram.

No nic, pomału trzeba wracać do gry, nic samo sie nie zrobi , do jedzenia mnie nikt nie zmusza ;)

18 grudnia 2014 , Komentarze (17)

Wczoraj korzystając z okazji pustej szatni po treningu zrobiłam sobie kilka fotek. 

Największy problem mam z nogami i tyłkiem. Cóż figura klepsydry,

za to brzuszek zawsze miałam płaski i duży biust. Jak patrze w lusto to podoba mi sie mój brzuszek a na zdjeciach wygląda jak 3 razy większy niż w realu no ale to raczej kwestia tych szerokich bioder, ale spokojnie, walczę ;)

W ubraniach podobam się sobie coraz bardziej , mam nadzieje,że nie długo i bez ubrań będę się czuć pewnie ;)

W tym tyg narazie

poniedziałek 1h fat burning + 1h bed time relax

wtorek 2h siatkówka

środa 1h fitness +  20 min mocnego rozciągania na salce po treningu

żeby zrealizować moje minimum w tym tyg powinna być jeszcze godzina siłowni

umawiam się na sobotę z naszą trenerką personalną, niech mi ktoś pokaże jak uczciwie podnosić to żelastwo ;)

dziś i jutro tez sie wybieram na fitness ale nie obiecuje bo dzis ide na impreze klasową 

(ale nie pije i jem słodyczy wiec mam nadzieje ze z 2h posiedze i uciekam na trening;)

a jutro znów wigilia z klasą z liceum ale też postaram się pójść zobaczymy ;)

niedziela może wreszcie basen ! (nie umiem pływać................)


mam wrażenie ,że moje ciało się ładnie ujędrnia.. ;) niech w te święta mózg mnie nie opuszcza. dziś nic nie zjadłam na wigilii na studiach a mielismy z 10 rodzaji ciast....

badzcie dumne , to było trudne:)


13 listopada 2014 , Komentarze (4)

Omg jeszcze mi sie rece trzesa ;)

Sprawa wyglada tak,ze postanowilam isc dzis na trening. BPU+Streeching. Pomyslalam tak ,tyle dam rade. Kocham to.

Przychodze i treningu nie ma. Wiec poszlam na silownie . Zrobilam kilka minut orbitreka ze sie total zasapałam i poszlam  na maszyny. Na nogi zrobilam, łydki, uda i ramiona. Ledwo sie ruszalam i mysle sobie pelen wycisk ale godzinke i do domu. Bylo juz ponad 40 min .

I wchodzi wtedy wlascicielka z dwoma dziewczynami i trenerka i mowi "a to chodzcie dziewczyny zaczniemy wczesniej trening" a ja ZONK jaki kurde trening :D Ale se mysle dobra nie mowie nic, zaszaleje :) 

A tu sie okazalo ze bylam pierwszy raz w zyciu na TBC. Powiem tyle: daje kopa !!

Ja juz byłam blada ze zmeczenia nie czerwona. Pod koniec uszy mi sie zatkaly i nie slyszalam juz trenerki tylko widzialam hahah ALE BYŁO CUDOWNIE !!!

Miłego wieczoru kochane ;)


OMG godzina 19:52 a ja idę wstawiać na kawę. Na jutro mam przetłumaczyć 2 strony umowy bankowej ze słownictwiem specjalistycznym. Niemiecki, naturlich ;)

PS Chciałam usunąć pamiętnik i zacząć od nowa ale przeglądnęłam kilka stron  i mam tyyyle fajnych zdjęc heheh musze to jeszcze przemyślec ;)

6 listopada 2014 , Komentarze (26)

Mi się spodobała i chyba ją sobie jutro kupię. Mojej koleżance kompletnie nie przypadła do gustu. Taką o zwykłą chciałam, a elegancki chce płaszczyk.

Nie jest jakas super, ale wydaje sie ciepła, jest wygodna i kosztuje 150zł. Jak myślicie?

Troche za duża ale ostatnia sztuka.. poza tym przy grubym swetrze rozmiar bedzie ok.

myślałam też o tej, ale raczej bym w niej marzła, tamta jest cieplejsza.

5 listopada 2014 , Komentarze (27)

Poszłam dziś na trening, uuuuuch nareszcie, czuję ,że żyje !

Pogoda w Krakowie IDEALNA !!! :) Byłam w koszulce na uczelni ;)

Zrobiłam zakupki, warzywa, owoce, wiejskie

na kolacje wiejski i troche groszku, kukurydzy, pomidor

A tak sie probuje pierwszy raz w zyciu uczyc, ciekawe czy przyniesie efekty :)

Co do tytułu.

Byłam dopiero 2 razy na mojej nowej siłowni.

Pierwszy raz byłam lekko zaskoczona bo moja trenerka wygladała na jakieś +70kg.

Ale ok.

Dziś trenerka wyglądała na PRZYNAJMNIEJ +80 kg.

Spoko, nie mam nic przeciwko tylko 2 rzeczy.

Po pierwsze ona jest tez wizytowka clubu, chodze tam bo dbam o siebie, wiec chce zeby moje ciało równiez dobrze wyglądało , a ja odczuwam to mniej więcej tak 

"ona cwiczy to co ja , tylko 5 h dziennie a nie 3-4h tygodniowo jak ja i tak wyglada?! czyli trening jest źle ułożony, skoro nieefektywny.

A z drugiej strony czy ona je az tak duzo i tak źle,że tak wyglada przy takim treningu ?!


nie rozumiem. naprawde nie wyglada jak po ciazy czy cos. przecietna, młoda, zapuszczona kobieta...


A Wy co o tym myślicie ?


Edit. Nie rozumiem oburzenia w komentarzach. Zastanawiam się czy trening jest efektowny, ponieważ osoba która wykonuje go codziennie i powinna być przykładem- nie wygląda dobrze. Czy to takie dziwne ?

Nie powiedziałam nic obraźliwego na nią,  stwierdziłam tylko fakt- jest gruba. Nie, nie umięśniona. I zapytałam Was o opinię. 

To mój pamiętnik i ja wyraziłam swoją.

10 czerwca 2014 , Komentarze (11)

Za Waszą radą pierwszy raz włożyłam koszulę do spodni. Nie wiem czy to był dobry pomysl moze ciuchy źle dobralam. Lubie tą koszulę ale jest za krotka z boków, a spodenki za luźne a nie miałam fajnego paska no coz. W dodatku widze po zdj ze nie wyglądalam tak dobrze jak sie czułam.. wyglądam jakbym miała odstajacy brzuch i boczki  A TAK NIE JEST. Zakryła moje zalety czyli brzuch i talie. podkresliła wady czyli nogi  i tyłek. No nic nastepnym razem po prostu lepiej dobiorę ciuchy.

PS to nie mój bałagan !

9 czerwca 2014 , Komentarze (9)

Oj dzis już stwierdziłam ,że musze pobiegac. 

Ale od początku. Wstałam o 5.30  . Spałam 5h Miałam dziś niby pierwszy egzamin w sesji z angielskiego (na germanistyce haha). Moja grupa ma poziom zero a koleś, chłopaczek ktory nas uczy godzinami opowiada po polsku u duperelach, cóż , jednak "w szkole" sie juz ang nie naucze. Ale , odpukac, jestem dobrej myśli ;)

Wrociłam, posiedzialam na kompie.

Poszłam do parku z książkami. Troche się pouczyłam :D 2h byłam na mega Słońcu , ale chyba jestem jak księżyc, bo odbijam światło słoneczne :D Strasznie mnie pomału chwyta , ale za to od razu na brązowo, zobaczymy jutro ;)

Wróciłam megaa głodna, zrobiłam dosłownie w 5 min obiad :D Włożyłam fileta do tostera, skroiłam 2 pomidory i trochę fety moze nie wygląda ale było pyszne ;) 

A to wczorajsze: filet z kurczaka, pieczarki, cebula, ser, pomidor, feta

i przedwczorajsze nalesniki z twarogiem, czosnkiem i szpinakiem 

Zjadłam, przesiedziałam na kompie, pogadałam z mamą przez telefon, próbowałam sie przespac ale sie nie udało.

O 21 poszłam pobiegac. Myslalam ,ze zrobie 8 min bieg- minuta marsz- 7 bieg itd. 

Ale szło mi beznadziejnie Czułam sie ciezko i okropnie. 

Zrobiłam pierwsze 5 min bieg -1 min marsz, ale mnie natchnelo i zrobiłam naprzemiennie bieg - marsz

5-1-5-1-4-1-4-1-3-1-3-1-2-1-2-1-1-1-1-1 co łącznie dało 40 min w tym 30 min biegu i 10 marszu hihi idealnie :D

Jak nowonarodzona ;) 

Planujemy 28 czerwa iść w góry, niewysokie turbacz albo Babia Góra, jakieś 1,5h sie idzie. Ale byłam 2 razy w życiu na Turbaczu i 2 razy przysieglam sobie ,ze wiecej nie pojde. Nie wiem jak to jest, zawsze byłam aktywna, w liceum czy gimnazjum ćwiczyłam na wf-ach, chodziłam na siatke a idziemy w góry i nagle ja totalnie dysze a moje kolezanki ktore NIC nie robia tylko wpierd*lają wychodza normalnie. Uważałam,ze mam powikłania astmowe, teraz mi sie to wydaje troche śmieszne ,ale uwazam ze to realne. 

Jesli chodzi o siłe i wytrzymałość przeszlabym 10 razy tyle , słowo, TYLKO oddech nie pozwalał. I co chwila musiałam prosić zebysmy zrobili przerwe. A zrobilismy moze z 2 razy po 2 minuty... (czy to tak ciężko zrozumieć ,ze ktos nie daje rady?!)

To tak jak z tym bieganiem. 30 min nie przebiegne, ale jesli co kilka minut moge zrobić minute marszu to przebiegne i 60. O co to chodzi ???

Czy jesli mam naprawde tak słabą kondycje (mimo w miare regularnego wysiłku i praktycznie samego cardio!!) to dlaczego choćby dziś, po tygodniu przerwy i kryzysie i złym samopoczuciu przebiegłam 40 min ?

Jak myślicie? Może ktoś ma podobnie ?

8 czerwca 2014 , Komentarze (14)

Zawsze mówi się, że dziewczyny szukają brzydszych i grubszych przyjaciółek. 

Ja (niestety?) zawsze przyjaźniłam się z super laskami ;) Obiektywnie na to patrząc, jestem ładną dziewczyną i zawsze zastanawiałam się jak postrzegają mnie inni. Urode, przynajmniej w męskich oczach, łatwo ocenić, ale figurę bardzo ciężko. Nigdy nie zmagałam się z nadwagą ale od kilku lat mam 5-10 kg za dużo. Zawsze mnie ciekawi co dany facet myśli o mojej figurze.

Zdarzało sie (w mojej ocenie, ciekawe czy to prawda??) że faceci najpierw zwracali uwagę na moją koleżanke (szczupłą rzecz jasna) a po chwili rozmowy dopiero na mnie. Mówie o imprezach, miejscach publicznych ,gdzie poznaje się nowych ludzi.

Dopiero po chwili zauważali moją twarz i otwartą, zwariowaną osobowość. (To chyba nic złego ,że pisze o swoich zaletach ? Nie znacie mnie, wiec probuje byc calkowicie  obiektywna).

Czyli pierwsze ,co rzuca się w oczy to DUPA.

Nie powiem, bo w sumie zawsze miałam powodzenie u facetów, ale zdarzało się,że np moja wysoka, szczupła, ładna koleżanka, którą wzięłam ze sobą na impreze wpadała w oko moim dobrym kolegom, z którymi ja kumpluje się lata, a ona jest płochliwa wiec potrafiła wykrztusić 2 słowa na godzine. Dla mnie robiła wrażenie pustej lalki  a facetów to pociągało.

Nie lubie być tą "gorszą " koleżanka, chyba nikt nie lubi.

Skąd te refleksje? Wczoraj widziałam się  z moją koleżanko-przyjaciółką (nie nadużywam tego drugiego słowa).

Ostatnio zapytała mnie "schudłaś? bo zmalały Ci cycki".

W zasadzie tez to zauważyłam, ale myslalam ze mi sie wydaje. Czyli w ogole nie widać ,ze schudłam, ja tez bardzo mało widze, ale biust spadł na tyle, ze rzuca się to w oczy. Zawsze miałam duże, wiec zmaleniem sie szczegolnie nie zmartwiłam, ale usłyszec ze widac tylko po cyckach to nie jest pocieszające :(

Nie wiedziałam,ze jest tak cieplo, bo cały dzien sie uczyłam, ubrałam wiec jeansy. A ona spodenki z wysokim stanem, ledwo zakrywające tyłek, białą bluzkę włożyła do środka. Rozpuszczone włosy, ciemne okulary. Ja , ostatnio jak ubrałam się w to ,co wczoraj na uczelnie to czułam sie dobrze, a wczoraj przy niej czułam się obrzydliwie gruba. patrzyłam na siebie w każdym możliwym lustrze, a dokładniej na swoją dupę i uda i myślalam "Boże, przecież tu wystarczy minus 5-7kg, czemu tego nie zrobisz? wygladasz jak żałosna pipa, ktore nie umie sobie odmowić czekolady". Gdy widze osobe ktorej tak mało brakuje to ładnej figury mysle sobie "jak mozesz tak trwac? weź to zrzuc! w 2 miesiace Ci sie uda!" A sama przecież walcze już długo a chyba drobne wpadki przekreślają efekty :(

Albo mowi wczoraj ze mega zdrowo się odżywia. Okazało się ze kupiła w Carrafour na przecenie fileta z kurczaka i je go juz 2 dzien. Kupiła sobie potem tortille pszenne, sos, kotleta smaży w panierce i kroi i wrzuca troche warzyw. I dla niej to jest zdrowe, MATKO. I najlepsze ,ze ona uwaza ,ze tak dba o figure, uwaza ze tak na nią pracuje. Gdyby wiedziala ile rzeczy ja robie a jak daleko mi do niej ;( U niej wszyscy sa szczupli, to po prostu rodzinne, czasem zje tyle szajsu, przez tydzien codzienni pizza a potem "zjadłam śniadanie a później mi sie nie chciało nic robic" . Jezu.

Z drugiej strony ma dość duży celluit. A jednoczesnie nogi jak patyczki rozmair XS . I ma w dupie celluit bo jest szczupła. A ja np mam fajną talie, spoko brzuch a czuje sie beznadziejnie bo mam grubą dupę.

W ogole wczoraj sie czułam taka ocieżała ;( Jak słoń przy niej. 

Moze nie było by tak, gdyby nie to,że wiem, jak ona bardzo docenia swoją figurę. 

Niedawno odkryła ile nią może zdziałać....

Albo np przy wieszaku wisiały same spodnie w rozm 38 i 40 i ona "Boże, nie ma tu normalnych rozmiarów?! " Czyli dla niej jej 36 i moje 40 to pewnie PRZEPAŚĆ.

Mijałysmy mnostwo naprawde grubych kobiet i miałam wrazenie ze one wszystkie czują sie normalnie a ja tak obrzydliwie. Patrze czesto na grubsze osoby jak na te słabsze psychicznie, ktore nie sa w stanie sobie prostych rzcezy odmowic. Ja taka nie jestem i nie chce taka  byc. Mam silną osobowość i takie zderzenie z rzeczywistościa mnie dobija. Stwierdzam,ze w ogole mi moja grubość nie pasuje. Znam mnostwo szalonych, wesołych , grubych kobiet. Wy za pewne tez. Czy to nie jest tak ,ze one musze nadrabiac wygląd charaaterem? Mam taki charakter ,ale nie chce byc zmuszona nadrabiac nim wyglądu !

Mam tyllleee nauki, a mam tak wielką ochote zapisac sie u mnie na silowni na osobiste treningi. ale nie mam teraz czasu. Skoro fitness nie przyniosl spodziewanego efektu. Wiem,ze ćwiczenia siłowe mogłby bardzo pomoc. A w lipcu jedziemy za granicę do pracy. W zeszłym roku ona wróciła 8 kg grubsza, szczesliwa, bo wszyscy jej mowili ,ze teraz lepiej wyglada, bardziej kobieco , bo wczesniej jak wieszak. A ja jesli tam przytyje to się chyba wnerwie...

Bardzo ją lubie, jest naprawde sympatyczną osobą ,ale czasem się zastanawiam czy na dobre mi wychodzi przyjaźń z nią.

Ooo albo jak jedna z naszych byłych przyjaciolek BARDZO SCHUDLA z 62kg na 48kg. (ogolnie było nas 4 przyjaicolki zawsze) to ta moja była taaaka wściekła. aż mnie to śmieszyło ;)

Nie wiem, nie lubie się przy kimś czuć gorsza. W sumie ona nic nie robi, zebym sie tak czuła, po prostu wiem , bo np mowi o tym, jest zadowolona ze swojej figury, uwaza sie mozna powiedziec za lepszą od ludzi grubych . Ostatnio przezywala ze jej wspollokatorka i koleżanka przytyła , bo je tylko pierogi nic wiecej nie umie.

Ogolnie jest naprawde fajna, ale chyba powinniśmy unikac takich ludzi.. był jakiś taki cytat ,że naprawdę wielcy ludzią sprawią,że Ty tez poczujesz się wielki, a mali, że mali...


PS chyba jestem przed okresem, stąd samopoczucie, spuchnięcie i brak energii...

W dodatku ubrałam tą kurtke jeansową, co to w zeszłym roku była tak opięta i cieszyłam się 2 dni temu ,że jest dobra...

5 czerwca 2014 , Komentarze (16)

Zryło mi to beret ^^

Uhuhu tydzień mnie tu nie było!

 W sobotę wieczorem pojechałam do domu (weekend zaczynam w czwartki wieczorem, tak już go mam! nie pracuje, ale to moze w koncu w nastepnej notce Wam opowiem co sie stało) nauka! PRzyjechałam wieczorem Mama zajęta, młody zajęty, ogolnie nie było mnie od świat (fakt, dzwonimy do siebie praktycznie codziennie) ale miałam nadzieje,ze sie odstresuje,ze mnie wyczekują , że spedze cudowny wieczór z MAmą i braciszkiem. Jak ich nie widze to ich kocham bardziej ;) 

A tu taki fake... mama pokosiła ogrody przyszła pół żywa (a ja sobie mysle,cholera nie mogla tego zrob ić dzien wczesniej albo później?! ja pojade na miesiac a ogrody zostana :/

Ale miałam humor ok. Bezpłciowy. Przyszła, położyła się kolo 21, w salonie i na moje pytanie coś o blender (jak ktos nie wie to wysłałam jej kurierem na dzien mamy piekny zestaw z blenderem-czesto wspominala ze by chciała) to mi coś burkła ze ją wkurzył ten blender ,bo to marnowanie czasu!. 

wrrr dzwoniła do mnie to jej mowie ze ja tym głownie robie zupy kremy i ucieram na domowe lody albo jakies placki twarogowe, kjogurtowe, warzywne, cos z odżywką. no czyli nic dla niej ,ale ok. 

Wiecie do czego go użyła? Do "starcia" jabłek do szarlotki. Oczywiscie stwierdziła ze to marnowanie czasu itd.. Przez tydzien odkad go dostala użyła go raz i pewnie uzyje znowu gdzies za pół roku.. Wnerwiłam sie. Chciała -dostała. Ja tez bardzo chcialam miec wreszcie w domu blender,ale wiedzialam ,ze ona nie jada takich rzeczy ktore sie nim robi ,a chociaz jest kucharka to jest zbyt leniwa w tej kwestii zeby eksperymentowac w kuchni. CHoc nie pracuje wiec "siedzi w domu". Poczułam sie naprawde niedoceniona. Jak go dostala to rozmawialysmy o tym,ze bedzie stał na kredensie bo jest do codziennego użytku, a schowała go do pudełka, końcówki nie uzyte są nadal w foliach. 

Kupiłam avocado, zeby jej pokazac jak sie robi paste bo mowilam jej akurat kiedys ze jem a ona smutnym głosem ze nigdy nie jadła avocado. Myslalam ,ze sie ucieszy, Ale ok, była zmeczona, wzielam młodego pokazywałam mu co dodaje (kupiłam 2 avocado) zeby nastepnym razem sobie zrobili. poprosiłam ją tylko zeby wstała i zobaczyła jak te składniki w środku się blendują. Wydarła sie ze nie ma siły. 

Avocado nei było dość dojrzałe wiec pasta wyszła ohydna. Spróbowałam, wyrzuciłam do kosza. Za chwile sie pyta gdzie jest pasta a ja mowie ze wyrzuciłam bo avocado było niedojrzałe i nie wyszło a ta sie tak wkurzyla... no nie uwierzyła mi , myslala,ze zrobiłam jej na zlosc. Miałam dość tego wieczoru, wzielam laptop i poszłam na góre do pokoju.

Rano pojechalismy do kościoła, wrocilismy i umowiłam sie tak zeby za godzine czyli  o 14 jechac do Krakowa. Nie chc iałam sobie zepsuc weekendu do końca.

Przyjechała ciocia (dzwoniła ze wpadną całą rodzina, mama sie wkurzyła, bo raz ze byla bardzo zmeczona a 2 ze musialysmy robic w niedziele zakupy). 

Ciotka przyjechała, do mnie z wątami ze co to se wymysliłam,ze juz jade. MAma sie wnerwiła bo tez jej powiedzialam w ostatniej chwili ze jade za pol godziny.  I ogolnie mama z ciocią sie pokłóciły pierwszy raz, przy wszystkich dzieciakach wydarły sie do siebie. Ciotka sie ubrała , mama spakowala jej rzeczy i ciotka wysżła na pole.

Mysle sobie świetnie, teraz ja pojade, ciotka pojedzie, Mama zostanie w beznadziejnym humorze sama i pewnie będzie płakać. Wiec napisałam koledze ze jednak nie moge zostac. 

Wujek je pogodził ja zostałam. Było spoko nie powiem ,ze super bo ciotka ma trudny charakter ale było wesoło. Wieczorem przyjechała druga ciocia która jest super. Tamta juz pojechala. A ja robiłam za kierowce i pojechalysmy do tej fajnej ciotki, przez dizen sie pouczylam i dopeiro we wtorek wróciłam do Krakowa. Ogolnie weekend zakonczył sie swietnie ;)

Oczywiscie to był moj chet day ,żeby nie powiedzieć cheat weekend...

Obudziłam sie w poniedziałek rano cała w pryszczach i drobnych podskórnych krostkach jak przy trądziku. Myślalam,ze mi sie to śni! 

Mama twierdzi,ze to zmiana wody (z brudnej na czysta, dziwne, ale tez tak mysle) 

a później sobie uświadomiłam ze zjadłam same świństwa, obiad z grilla, troche słodyczy, zapiekanke i moze organizm na tą zmiane tak zareagowal? Odzwyczaił się od takich świństw i konserwantów.

Wzięłam do Krakowa troche letnich ciuchów i ubrałam taką jedną kurtkę jeansową i to był najmilszy moment weekendu.To jedyna rzecz która jest na mnie dobra ale zawsze mnie straaasznie obiskała w ramionach, dlatego ubrałam ją tylko 2 razy w życiu. Ubieram w niedziele, gdzie byłam napuchnieta i przejedzona, a kurtka jest dobra !!!! Byłam w niej dzis na uczelni ;) To cudowne ;) 

Schudłam 4-5kg ogólnie, ale widocznie centymetry poleciały , cudownie, czyli warto ;))))

Zdjęcia kompletnie nie oddają jej piękna :P

Ciasto rabarbarowo- marchewkowo- cynamonowe- całość 350 kcal ;) 

Odkąd kupiłam sobie silikonową foremkę cały czas coś wydziwiam, a dziś mialam końcówke pop cornu w woreczku a nie chcialam dawac tłuszczu, wiec włożyłam do foremki, przykryłam folią i upiekłam w piekarniku i udało się hehe :D

Ćwiczyłam tylko 2 razy przez cały tydzien, i źle mi z tym, zastanawiam sie czy by jeszcze dzis nie pojsc.. kurde najgrorzej wypaść z rytmu... ciągle sie ucze !!! A i tak juz mi sie śni po nocach poprawka we wrześniu ech trzymajcie kciuki !