Pamiętnik odchudzania użytkownika:
majrok

kobieta, 48 lat, Wrocław

166 cm, 64.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: Dojsć do wagi 58 kg!!!!!!!! ćwiczyć i dbać o siebie!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 maja 2012 , Komentarze (2)

Nie potrafię go zatrzymać...gna jak szalony ten czas...W tym roku po raz pierwszy widzę, że się starzeję.Pojawiły się pierwsze zmarszczki pod oczkami...ogromny stres związany z pracą  odcisnął na mnie takie piętno w tym roku chyba...

Natłok pracy i obowiązków sprawił, że przestałam regularnie o siebie dbać- ćwiczyć regularnie, jeść mądrze...Jeden wielki chaos, zmęczenie pod koniec dnia i brak siły, ochoty do ćwiczeń.

Jak tak dalej będę iść tą drogą to pewnie za kilka miesięcy osiągnę wagę powyżej 60, bo już tylko 1 kg brakuje...ciało sflaczeje jeszcze bardziej, a ja będę tylko narzekać i płakać nad rozlanym mlekiem. Dlatego mówię sobie STOP  i próbuję to zmienić. Chociaż 10 minut dziennie brzuszków , spacerku, roweru, czy czegokolwiek- byle się ruszać. Siedząca praca nie sprzyja utrzymaniu sylwetki.

Ciuchy robią się ciasne, przytyłam szczególnie od pasa w dół- brzuch, uda, biodra...


 

ruch

jedzenie

waga

pt

 -

 -

 58,9 kg

sobota

 40 min jogging

 -/+

 bz

niedziela

 

 

 

pon

 

 

 

wt

 

 

 

23 maja 2012 , Komentarze (4)



poczęstujcie się wirtualnie 
 i kawusia
p.s. waga idzie w górę - dziś 58,8 kg

15 maja 2012 , Komentarze (5)


Nie sporadycznie, raz w tygodniu!! tylko co drugi dzień przynajmniej 30 minut??
!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a. w tym miesiącu
b. nigdy
c. na wakacje
?????

11 maja 2012 , Skomentuj

 udało się wczoraj- pobiegałam, pilnując stref tętna :-)  Jak przekraczało 170 to zwalniałam, maszerowałam  i za chwilkę znowu biegłam..potem 30 brzuszków. Zakwasy okrutne mimo rozciągania.
Może jutro wieczorkiem znowu się uda- wszystko zależy od głowy (mam częste migreny)...a wysiłek fizyczny tylko nasila dolegliwości
Miłego majowego dnia

9 maja 2012 , Skomentuj

 To mój ukochany miesiąc...wszystko tak pięknie pachnie...

Szkoda, ze tak mało czasu aby delektować się tymi zapachami i widokami...

A TUTAJ kalkulator obliczeń stref tętna

Jeśli chcesz, aby Twoje ćwiczenia były bardziej efektywne, jeśli masz konkretne cele jakimi są spalanie tkanki tłuszczowej lub poprawa kondycji ? zacznij ćwiczyć wg swoich stref tętna.

Jeśli nie biegasz w odpowiedim tempie to nie chudniesz (tylko w strefie 1 i 2)!



P.s. waga  58,2 kg
Dziś w planach mały jogging...co prawda rzadko ostatnio uprawiam sport, ale to lepsze niż nic..może jeszcze troszkę brzuszków...choć 30 uda się zrobić...
Muszę wzmocnić mięśnie kręgosłupa- wtedy mniej boli
Miłego tygodnia

4 maja 2012 , Komentarze (3)


Weekend  już w pracy...ciężko będzie :-)
Jakoś przetrwam, bo chyba nie mam innego wyjścia
Odpoczęłam, ale już dziś w nocy stres przed weekendem, mało spania, myśli natrętne spokoju nie dawały...
Waga- ok 58 kg wahania nawet do +/- 1,5 kg
Ruch- spacery
Dieta- zero, było wszystko i nadal jest :-)


29 kwietnia 2012 , Komentarze (4)


Zdecydowanie poprawiła mi humor..piękne widoki, słońce, spotkanie ze znajomymi, obiadek w restauracji...mąż wieczorkiem wyciągnął mnie na 40 minutowy jogging...super udany, miły dzień...
Waga 57,7kg

26 kwietnia 2012 , Komentarze (6)


Planów wiele na ten wolny czas...przede wszystkim muszę sobie wszystko poukładać w mojej głowie i  ułożyć jakiś sensowny plan działania w obszarze mojej aktywności fizycznej (bądź raczej jej totalnego braku) i w miarę ustabilizowanej diety/sposobu odżywiania, jak to się dziś dzisiaj modnie i natrętnie podkreśla...
Weszłam dziś na wagę- pokazała 58,2 kg - nie jest źle i szczerze powiem, że nie o wagę mi chodzi. Może być nawet 60 tylko, żebym wyglądała sama dla siebie tak, abym mogła ten obraz zaakceptować...ostatnio widzę spore zmiany w swoim wyglądzie związane z upływem czasu...na twarzy i generalnie na całym ciele...nie potrafię nad tym przejść do porządku dziennego i iść dalej...Strasznie mnie to dołuje i wcale nie motywuje tylko pogrąża jeszcze głębiej i głębiej. Coraz bardziej uświadamiam sobie, że do pewnych rzeczy już nie mogę wrócić...Mogę schudnąć, mogę przytyć ale tej jędrności już nie odzyskam. Chudnięcie jeszcze tylko sprzyja powstawaniu zmarszczek i gorszemu wyglądowi skóry...więc juz sama nie wiem co lepsze...Moje myśli dotyczące macierzyństwa chyba już też przejdą do historii, bo chyba nie czuję się na siłach...(mam prawie 36 lat)...a pisze jak 55 latka, nie?
Źle się czuję, jestem zmęczona, migreny męczą okrutnie i często...samopoczucie mimo wiosny- nie odnotowało znaczącej hossy...nawet nie wiem jak to zmienić, jak odnaleźć tę energię, którą miałam 2-3 lata temu?? 
Nic mi się nie chce...wsiąść na rower, pobiegać, popływać...
Ale smęty...nie warte czytania i komentowania...
Mam nadzieję, że te wolne dni zaowocują wykrzesaniem chociaż małej garstki tej ukrytej energii i coś się zmieni na lepsze...bardzo bym chciała..

20 kwietnia 2012 , Komentarze (3)


 a potem maratonik od poniedziałku...w czwartek odżyje także pewnie dopiero wtedy się odezwę..
Waga coś ok 58, może ciut mniej
Miłego weekendu 
Buziaki