Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

START-66,5 kg (05.08.13r.) cel 1-60 kg cel 2-55 kg cel 3-50 kg

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 10342
Komentarzy: 246
Założony: 5 sierpnia 2013
Ostatni wpis: 28 września 2013

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Marsowa

kobieta, 29 lat, Olsztyn

169 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 września 2013 , Komentarze (13)
Po pierwsze, tydzień temu pisałam, że wracam do walki o lepszą siebie. Owszem, ograniczyłam trochę jedzenie, ale ćwiczeń nie było. Ze szkoły wracałam zmęczona, mogłabym tylko spać i spać, a jeszcze nauki było sporo... Naprawdę chcę znowu zacząć, ale jak mam to zrobić, skoro sił brak? Macie jakieś sposoby? Bo przecież każda z nas codziennie wraca ze szkoły, pracy... i jakoś dajecie sobie radę. Muszę w końcu wziąć się w garść! Studniówka coraz bliżej! 

Właśnie, czy macie już za sobą Studniówkę? Co myślicie o długich sukniach? Ja jeszcze nie mam jakieś upatrzonej sukni, ale wolałabym pójść w długiej niż krótkiej. Jestem tradycjonalistką i uważam, że na taki bal lepiej iść w długiej, choć wiem, że już nie ma takiej mody, jak kiedyś. Teraz dziewczyny chodzą w różnych sukienkach, rzadko w długich. Jak myślicie, nie będzie to wyglądało głupio, jak pójdę w długiej, a większość będzie w krótkich? 
Następna sprawa - partner na Studniówkę. Nie mam pojęcia, z kim iść. Jakoś tak głupio pytać mi kolegę, z którym np. rzadko rozmawiam albo jestem na "cześć", bo jakoś nie mam jakiś bliskich kontaktów z chłopakami, no a w związku nie jestem. Serio, nikt nie przychodzi mi do głowy! Strasznie denerwują mnie te przygotowania do Studniówki... 

Wiecie co? Chciałabym w końcu kogoś poznać, związać się z kimś. Mam 18 lat i jeszcze nie miałam chłopaka. Wpadł mi w oko pewien chłopak z mojej szkoły (pierwszoklasista). Powiem tak... jest bardzo w moim typie ;) Oczywiście, gdy przechodzę obok Niego, nie mogę oderwać od Niego wzroku, a On też się na mnie patrzy (nie wmawiam sobie niczego, ale może nie jest tak źle i chociaż trochę mu się podobam?). Doradźcie coś, jak mogę z Nim nawiązać jakiś kontakt? Wiem, jak się nazywa, ale nie chcę nawiązywać go przez portal społecznościowy. Nawet jeśli bym to zrobiła, to nie wiadomo co On by o mnie pomyślał... no i tak jakoś mi głupio, zdecydowanie wolałabym "normalnie" czyli realnie się z Nim zapoznać. Miałam nawet okazję z Nim porozmawiać o szkolnej wycieczkę, która niestety nie wypaliła. Jestem nieśmiała i nie umiem tak jak niektóre dziewczyny, podejść do kogoś i np. zapytać prosto z mostu, czy się ze mną umówi... a więc... co poradzicie? To dla mnie bardzo ważne, bardzo chciałabym Go zapoznać :)

22 września 2013 , Komentarze (7)
No tak, jak zawsze. Na początku silna motywacja, trzymanie się zasad itd., ale upłynie trochę czasu i to wszystko mija, schodzę na wcześniejszą drogę (obżarstwa, braku ćwiczeń itd.). Tak też było tym razem. Jestem na tej ZŁEJ drodze już prawie 3 tygodnie. Powiedziałam: DOSYĆ TEGO! Jeśli nadal będę odżywiać się tak, jak teraz, to już nawet nie chcę sobie wyobrażać, jak będę wyglądać za jakiś czas, a przecież chcę być szczuplejsza, a nie wręcz odwrotnie... a więc... od jutra wracam do Was! :) aleee... boję się zmierzyć i zważyć... tak mi wstyd, że znowu się nie udało...  Wiem, że muszę, żeby potem zobaczyć, czy będą jakiekolwiek efekty...

Tak dawno mnie tu nie było... Co u Was nowego? Jak Wam idzie? Może polecicie mi jakieś fajne ćwiczenia albo przepisy? :)

27 sierpnia 2013 , Komentarze (19)
Wczoraj minęły dokładnie trzy tygodnie, odkąd zaczęłam ćwiczyć i zdrowo się odżywiać. Nawet nie wiem kiedy ten czas minął :) Jeszcze tydzień i będzie już miesiąc. Cieszę się, że nadal się nie poddaję i walczę o ładniejszą figurę, choć oczywiście czasem bywa ciężko i małe grzeszki wpadną. Boję się tylko, co będzie nadal z moimi ćwiczeniami, jak zacznie się szkoła (a to już za tydzień ). Jestem w maturalnej klasie, więc podejrzewam, że nauki będzie sporo. Obawiam się, że po szkole będę miała lekcje, będę musiała się uczyć i już nie będę miała siły na ćwiczenia... Nie wiem, może w takim razie lepiej wstać godzinę wcześniej niż zwykle i ćwiczyć przed szkołą (choć przyznam, że za bardzo nie lubię ćwiczyć rano, wolę wieczorem)? Mam do Was pytanie, co bierzecie do szkoły/ pracy do jedzenia? Właśnie myślę nad tym, co mogę dobrego brać ze sobą :)

Wczoraj, jak co poniedziałek, zważyłam się i zmierzyłam. Jeśli chodzi o centymetry, to niewiele spadło, ponieważ tylko 2 cm z talii, reszta bez zmian. Za to w kg coś się ruszyło... 0,7 kg mniej. Niby niewiele, ale mnie zadowala :) Małymi kroczkami w końcu dojdę do celu :) Waga pokazała równo 64 kg, czyli zrzuciłam już 2,5 kg! 

Co do ćwiczeń, to nie robię już tych, które robiłam przez ostatnie trzy tygodnie - znudziły mi się. Do tej pory robiłam killer, skalpel E. Chodakowskiej, 10 min na brzuch Mel B. oraz ćwiczenia na nogi i pośladki Fitappy. Ostatnio natrafiłam na ciekawe filmiki Natalii Gackiej. Jeden filmik to ćwiczenia na brzuch:



Drugi zaś, to ćwiczenia na uda i pośladki (robiłam go wczoraj, daje niezły wycisk, także polecam!). A dzisiaj robię ten na brzuch :) I tak na zmianę.




Do tych ćwiczeń postanowiłam dodać ćwiczenia z Jillian Michaels. Przez pierwsze 10 dni będę wykonywać te ćwiczenia:




Co o tym myślicie? Któraś z Was ma doświadczenie, co do jednej lub drugiej Pani? :)



22 sierpnia 2013 , Komentarze (9)
Już prawie 3 tydzień robię na zmianę skalpel + ćwiczenia na nogi, uda i pośladki z Fitappy oraz turbo/killer + ćwiczenia na brzuch z Mel B. Było do przewidzenia, że szybko mi się to znudzi, więc chcę wypróbować czegoś nowego :) Dzisiaj już nie robiłam żadnych ćwiczeń Chodakowskiej, bo mi po prostu się chciało, ale zrobiłam ćwiczenia z Fitappy, brzuch z Mel B i oczywiście przysiady (30-dniowe wyzwanie). W ogóle, to coś czuję, że coraz bardziej się rozleniwiam. Weźcie mnie kopnijcie czy coś... po prostu sprawcie, żeby chciało mi się tak, jak na początku. W ogóle, to z dietą jest ok. Jem regularnie, dużo warzyw i owoców, nie jem pieczywa itd., ale dzisiaj miałam jakiś napad i zjadłam bułkę z masłem (dla mnie najlepsza "kanapka") i jeszcze pół paczki płatków śniadaniowych! Wrrr!!  Jestem na siebie zła, bo boję się, że przez taką głupotę nic mi nie ubędzie, jeśli chodzi o kg i cm, ale tym razem, prędzej czy później, musi się udać. Muszę w końcu osiągnąć swój cel. Swoją drogą, i tak już dosyć długo (jak na mnie) wykonuję ćwiczenia i zdrowo jem 
Aa, i jeszcze wspominałam Wam, że robię masaż bańką chińską. Robiłam go 3 razy i powiem Wam, że cellulit jest mniejszy, widać efekty :) Niestety, taki ze mnie leń ostatnio się zrobił, że codziennie zmuszam się do zrobienia masażu, ale potem i tak nic z tego nie wchodzi... Ale ok, jutro zrobię już na pewno (albo jeszcze dzisiaj z resztą) i Wam grzecznie się zamelduję :P 


21 sierpnia 2013 , Komentarze (14)
Czy któraś z Was stosowała ten oto produkt? Mam trochę rozstępów na pośladkach i chciałabym się ich pozbyć. Wcześniej w ogóle słyszałam, że różne środki, które się wciera nie dają żadnych rezultatów, a rozstępy można tylko zmniejszyć laserowo. Nie wiem ile w tym prawdy, więc zapytam Was, czy któraś ma doświadczenie w tej sprawie. Jeśli nie Bio Oil, to może polecicie coś innego? 

Jak już pisałam, w poniedziałek weszłam na wagę (po tygodniu) i ubyło mi tylko 0,1 kg. Dzisiaj nie wytrzymałam i znowu się zważyłam, i co zobaczyłam? Kolejne 0,2 kg mniej, czyli schudłam już równo 2 kg  Szkoda tylko, że nawaliłam w tamtym tygodniu, no ale cieszę się, że waga spada, a nie stoi w miejscu :) 

Czy któraś z Was wykonuje 30-dniowe wyzwanie na pośladki? Jeśli np. dnia 17 mamy zrobić 150 przysiadów, to chodzi o to, żeby zrobić tyle przysiadów na raz, czy ogólnie, tego dnia, ale można np. 50 rano, 50 po południu i 50 wieczorem?


 

19 sierpnia 2013 , Komentarze (9)
Najpierw miałam problemy z internetem, a potem wyjechałam nad morze i takim sposobem byłam odcięta od Vitalii na 4 dni 
Jestem po drugim ważeniu i mierzeniu. Po pierwsze, jestem na siebie zła, ponieważ wczoraj nie żałowałam sobie niezdrowego jedzenia (chipsy, ciastka itd.). No i dzisiaj mam tego skutek. Waga pokazała tylko -0,1 kg  W czwartek miałam jakiś napad i zjadłam pół paczki płatków śniadaniowych i batona, w sobotę byłam na urodzinach kolegi i nie obyło się bez alkoholu (na szczęście nie podjadałam). Wszystko się podsumowało i waga praktycznie nie ruszyła z miejsca. Pocieszające mogą być tylko centymetry. Przez drugi tydzień zgubiłam aż 15 cm. Cieszę się, że w końcu coś ubyło z brzucha i ud, ale to nie zmienia faktu, że jestem strasznie niezadowolona z wagi.

 

po pierwszym tyg.

po drugim tyg.

Szyja

-2 cm

- 0 cm

Biceps

- 1,5 cm

- 1,5 cm

Piersi

- 1 cm

- 3 cm

Talia

- 4 cm

- 1 cm

Brzuch

- 1 cm

- 5 cm

Biodra

- 1 cm

- 1,5 cm

Udo

- 0 cm

- 2 cm

Łydka

- 1 cm

- 1 cm

Razem

- 11,5 cm; -1,7 kg

- 15 cm; - 0,1 kg


A tutaj moja aktywność fizyczna w drugim tygodniu:

TYDZIEŃ 2

(12.08-18.08)

 

 

Dzień 1

Dzień 2

Dzień 3

Dzień 4

Dzień 5

Dzień 6

Dzień 7

Skalpel

 

 

 

 

Turbo/killer

♥k

 

♥k

 

♥1/2k

 

 

Pośladki

 

Brzuch

 

 

 

 

nogi

 

 

 

 

WODA

 

Masaż bańką chińską

2♥

 

3♥

 

 

 

 

 

14 sierpnia 2013 , Komentarze (16)
Tak jak w temacie :) Któraś z Was robiła/robi? Wiem, że na pewno można podnieść i ujędrnić pośladki, ale czy możliwe jest, żeby zgubić parę centymetrów? Tak samo z udami. Chyba najbardziej nie lubię swoich ud. Robię przysiady, ale boję się, że uda jeszcze bardziej się rozrosną. W ogóle, to jakie ćwiczenia polecicie na wyszczuplenie ud, nóg? 

14 sierpnia 2013 , Komentarze (10)
Koniec użalania się nad sobą, rozpaczania. Wczoraj miałam chwilę zwątpienia, ale dzisiaj wracam z taką samą motywacją, jak na początku. Nie zamierzam się poddać :) Jeszcze raz, dziękuję wszystkim za miłe, pocieszające komentarze. To bardzo podbudowuje :)

Z dietą i ćwiczeniami jak najbardziej ok. Trzymam się planu. Przyznam, że nie zawsze mi się chce ćwiczyć, ale jak już zacznę, to chcę więcej i więcej :)

Może któraś z Was już robiła masaż bańką chińską. Ja dzisiaj zamierzam zrobić trzeci już, jednak jeśli chodzi o brzuch, to chyba go sobie odpuszczę albo będę robić masaż delikatniej i krócej, bo same zobaczcie, co mi się zrobiło...

Wyskoczyło mi mnóstwo małych, czerwonych kropeczek. Na zdjęciu nie wygląda to tak jak w rzeczywistości - wczoraj było to bardziej czerwone. Dodatkowo, jak dotknęłam tych krostek, to odczuwałam lekki ból. Dzisiaj jest lepiej. Zdecydowanie mniej tego. Nie wiem, dlaczego mi to wyskoczyło. Z nogami i pośladkami nie miałam takiego problemu. No i, uważajcie z tymi bańkami. Nie polecam takiego widoku! Szczerze, to byłam w szoku, gdy po przebudzeniu zobaczyłam swój brzuch. Czytałam o bańkach i nigdzie nie wyczytałam, że może pojawić się jakaś wysypka. Co o tym myślicie? 

13 sierpnia 2013 , Komentarze (12)
W sobotę idę na 18 urodziny kolegi. Wiadomo, nie będzie to impreza bezalkoholowa. Nie wiem, co zrobić, bo chcę trzymać się diety, ponieważ boję się, że przez jeden wieczór wszystko zepsuję i waga nie spadnie... ale z drugiej strony, na pewno będą mnie namawiać, a ja nie chcę mówić całemu światu, że jestem na diecie i się tłumaczyć. W takim razie, co zrobić? Podejrzewam, że będzie tam do wyboru albo piwo albo wódka.
Patrzcie, co znalazłam:
* kieliszek wina białego wytrawnego 100 kcal
* kieliszek wina białego słodkiego 140 kcal
 kieliszek wina półwytrawnego 120 kcal
kieliszek wina czerwonego 100 kcal
kieliszek szampana 115 kcal
kieliszek wódki (50ml) 110 kcal
butelka piwa (0,5 l)  250 kcal
kieliszek koniaku (40 ml) 110 kcal
likier kawowy (20ml) 85 kcal
kieliszek ajerkoniaku (40ml) 130 kcal
Nawet bym nie pomyślała, że kieliszek(!) wódki ma aż 110 kcal (a wiadomo, że na jednym nigdy się nie kończy). Jestem w szoku, że alkohol jest taki kaloryczny.

12 sierpnia 2013 , Komentarze (21)
Dzisiaj mija tydzień od rozpoczęcia diety i ćwiczeń.  Odważyłam się i weszłam na wagę oraz się zmierzyłam... i co zobaczyłam?
1,7 kg w dół; 11,5 cm mniej!  
Jestem głównie zadowolona z talii, ponieważ pozbyłam się aż 4 cm , jednak jeśli chodzi o biodra, udo... sami widzicie. Z tymi partiami zawsze miałam największy problem. Co do brzucha, to też mało mi ubyło, a podczas każdego ćwiczenia, właśnie on pracuje najbardziej. Nie wiem, więc dlaczego 

Masa ciała kg64,8 kg66,5 kg-1,7 kg( -2,6 % )
Pozostałe wymiary
Szyja cm32.5 cm34.5 cm-2 cm( -6,2 % )
Biceps cm29.5 cm31 cm-1.5 cm( -5,1 % )
Piersi cm87 cm88 cm-1 cm( -1,1 % )
Talia cm75 cm79 cm-4 cm( -5,3 % )
Brzuch cm86.5 cm87.5 cm-1 cm( -1,2 % )
Biodra cm102.5 cm103.5 cm-1 cm( -1 % )
Udo cm58 cm58 cm0 cm( 0 % )
Łydka cm37 cm38 cm-1 cm( -2,7 % )
Teraz jestem jeszcze bardziej zmotywowana, bo wiem, że to moje starania nie idą na marne! Wiem, że warto! :) No i dziękuję Wam, za wsparcie, rozmowy, komentarze   


EDIT:
Pierwszy killer za mną (tzn. nie cały, ale zrobiłam PRAWIE do końca) :P Planu nie zmieniam, jak na razie. Znowu będę robić na zmianę killer(lub turbo)-skalpel. Dodatkowo, robię też ćwiczenia na nogi, brzuch i wyzwanie na pośladki. Z reszta, pisałam o tym :) A więc... dzisiaj zaliczyłam killer, ćwiczenia na brzuch z Mel B i wyzwanie na pośladki :) Szczerze? Miałam kilka podejść do killera. Zwyczajnie mi się nie chciało, ale pomyślałam sobie, że nie mogę się poddać. Nic nie jest za darmo. Trzeba ciężko pracować, żeby były efekty. Poranne ważenie i mierzenie też było dla mnie motywacją :) Poza tym, drugi masaż bańką chińską za mną :)
Kochane, dziękuję za te miłe komentarze, po raz kolejny! Motywujecie mnie bardzo! ?