Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 55881 |
Komentarzy: | 2800 |
Założony: | 22 marca 2010 |
Ostatni wpis: | 23 sierpnia 2022 |
kobieta, 67 lat, Cieszyńskie
158 cm, 86.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Dziś wieczorem czuję się wręcz
objedzona - oprócz warzywno-owocowych soków i pomidora z bazylią, ugotowałam
sobie brukselkę i upiekłam jabłko z cynamonem..
Ku rozweseleniu.
Miłego…
Od samego rana pada i pada. Ze
spaceru nici. Ale trening mi się udał. Diety przestrzegam sumiennie.
I naczytałam się dzisiaj różnych interesujących artykułów np.
http://www.akademiawitalnosci.pl/kto-nas-zywi-i-pielegnuje/ Poleć znajomym Poleć znajomym
http://www.akademiawitalnosci.pl/policzmy-sie-z-policzmysie-pl/ Poleć znajomym Poleć znajomym
Bardzo lubię ten blog.
Obejrzałam też filmiki o surowej diecie
http://www.youtube.com/watch?v=jLN0JI_9jXk&list=PL260A5EC1DF6D9DF1
Poleć znajomym
Wiecej wideo na jaramsie.pl
Zauważyłam, że bardziej teraz lubię czytać i oglądać materiały o diecie, niż
robić w komputerze co innego, np. grać w
gry. Zawsze człowiek dowie się czegoś nowego.
A to ku rozweseleniu:
Może pora pójść już spać?
Miłego…
Jestem na półmetku diety
Dąbrowskiej. Trzy tygodnie za mną i trzy tygodnie przede mną. W tym czasie spadło
mi 3,9 kg i 14 cm w obwodach.
Wreszcie doczekałam się siódemki na przodzie odczytu wagi.
Wyniki od 9 marca (kiedy wpisałam się na Vitalię) - 8,7kg i 62cm w
obwodach.
Trening za mną, duże ilości wody z cytryną też za mną. Teraz odpoczywam przy
soku z marchewki i pekinki. Jeśli nie lunie, wybiorę się na spacer.
Miłego…
Od razu lepiej. Lżej się oddycha.
Dzisiejszy dzień był zdecydowanie udany. Rozpoczęłam go dużą ilością wody
mineralnej z cytryną a później zielonym sokiem. Potem grzecznie odrobiłam
trening i wzięłam się za porządki.
Na obiad przyrządziłam dużo surówki. A po 15tej przyjechała po mnie siostra i
pojechałyśmy do znajomych na spotkanie w ogrodzie. Jestem z siebie dumna, bo
oni objadali się różnymi dobrociami i popijali je pysznym winem, a ja nie dałam
się na nic namówić. Zjadłam trochę truskawek i popiłam owocową herbatką. Do
domu wróciłam całkiem niedawno.
A jutro... jutro rano, czekają mnie cotygodniowe pomiary i trochę się stresuję.
Miłego…
Mimo upału udało mi się zmobilizować z najwyższym trudem i wykonać trening. Dla odmiany dieta w tej chwili nie sprawia mi żadnego problemu. Wręcz trudno mi sobie wyobrazić ucztowanie przy takiej temperaturze. Safira nadal romansuje, a ja wciąż wymiatam Jej sierść z różnych kątów. Brak mi już mojego futrzaka. Safira nie znosi kąpieli, a raz się przypadkiem skąpała w wannie. Przypomniało mi to wydarzenie następujące zdjęcie.
Miłego?
Kota nie ma... (myszy harcują)
Dobry wieczór wszystkim Odchudkom!
Melduję, że po dwóch tygodniach mam mniej o 3 kg i o 9 cm w obwodach. Szału nie
ma, ale i tak jestem zadowolona i mam nadzieję, że waga stopniowo i powolutku
będzie zniżkować.
W niedzielę przyjechała po mnie siostra i zabrała do siebie. Korzystając z
tego, że Safira nadal romansuje spędziłam u siostry dwa dni. Miała dla mnie
mnóstwo nakupionych warzyw, więc nie było problemów z utrzymaniem diety. Jadłam
prawie same surowizny. Tylko raz zrobiłam sobie szpinak z cebulką i czosnkiem,
bo bardzo za nim przepadam.
Kiedyś, przed dietą, podczas wspólnych wieczorów wysączałyśmy butelkę
wina wytrawnego. Ale tym razem się nie złamałam, choć siostrzyczka miała różne
dobre wina. Chodziłyśmy na spacery z psem i grałyśmy w „Osadników z Catanu” .
Było bardzo miło i sympatycznie. Dzisiaj siostra przywiozła mnie do domu, a po
drodze zrobiłyśmy zakupy warzywno- owocowe na straganach Cieszyna. Trening
jeden zawaliłam, ale go grzecznie odrobię. Czuję się nadal bardzo dobrze i
nawet dzisiejszy dziki upał znoszę ze spokojem. Podobno w postach upały
niestraszne. Miłego…
Nie zamierzam dzisiaj już nic konsumować. Poza sokiem z marchewki i kapusty pekińskie wypiłam bardzo dużo wody z cytryną i dwie herbaty. Zjadłam grejpfrut, kiwi i jabłko oraz szpinak z tutejszych przepisów. Bardzo smaczny. Trening, krótki spacer i sprzątanie. Ciekawa jestem jakie jutro rano będą wyniki. Pozdrawiam wszystkich i życzę miłego…
Piątkowy wieczór.
Słucham sobie Trójkowej listy przebojów i piszę tę notatkę. Bardzo lubię Jaromira Nohavicę i cieszę się, że ciągle jest na czołowych miejscach listy. Krótki spacer i sprzątanie, to dzisiejsza aktywność fizyczna. Dieta dotrzymana. Wypiłam zielony sok, herbatę i dużo wody mineralnej. Zjadłam dwa jabłka i jedno kiwi o raz dwie miski barszczu. Czuję się bardzo dobrze, a właśnie skończyłam 13 dzień diety.
Wieczorem zaniosłam swoją Kotę do kawalera. Ciekawe, jak się spisze.
Miłego