Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Cześć jestem Monika, mama dwójki wspaniałych dzieciaczków. Największym moim problemem było zawsze utrzymanie wagi którą uzyskałam. Niestety pokusy są dookoła nas ,a ja jestem tylko człowiekiem. Chcę zmienić swoje nawyki żywieniowe na całe życie i ujędrnić oraz wymodelować ciało :) A z wami będzie mi łatwiej :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 44172
Komentarzy: 1657
Założony: 28 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 24 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
monitaaaaa

kobieta, 41 lat,

162 cm, 52.70 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Osiągnąć 50kg i na zawsze utzymać pomiędzy 50-52 kg :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 listopada 2010 , Komentarze (9)

Cześć laseczki :)
Mam małe zaległości w pisaniu mojego menu dziś to nadrobię :)
W piątek na wieczór nie miałam połączenia z internetem byłam zła
ale nic nie mogłam zrobić. A w sobotę nie miałam na nic czasu choć udało mis się
jeździć rowerkiem :)
W sobotę była dość ładna pogoda i z sąsiadką umówiłyśmy się, że po
obiedzie posprzątamy podwórko :) I tak też zrobiłyśmy kiedy już skoczyłyśmy nasi
panowie zrobili nam i tez sobie drinki tak dla relaksu :)
Nie skończyło się to jednym drinkiem tylko kilkoma :)
Siedzieliśmy do bardzo późna więc w sobotę zjadłam tylko dwa
posiłki :( Za to waga w niedzielę mi się podobała bo wskazała
53,4 kg no dziś już więcej bo wczoraj  jadłam normalnie :)

I moje 3 dni zaległego menu:
Piątek:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
Śniadanie:dwie kanapki z żółtym serem,pomidorkiem papryką i bazylią
zielona herbata i gruszka - 450kcal
Obiad:ziemniaczki,mały kotlecik z piersi kurczaka surówka
 z czer.buraczków, zielona herbata - 550 kcal
Podwieczorek:maślanka truskawkowa - 350kcal
Kolacja:dwie duże marchewki - 100kcal
Razem:1480kcal

Aktywność:
60 min rowerek stacjonarny

Sobota:
mała czarna z łyż. cukru - 30kcal
Śniadanie:dwie kanapki z sałatką z tuńczyka - 600kcal
Obiad:ziemniaczki,kalafior i dwa jajka sadzone 300kcal
Razem:930 kcal

Aktywność:
70 min rowerek stacjonarny

I  wczoraj niedziela:
Śniadanie:kanapka z sałatką z tuńczyka - 300kcal
Obiad:rosół z makaronem - 250 kcal

Podwieczorek:dwa jabłka, jogurt z płatkami zbożowymi i
odrobiną rodzynek - 340kca
Kolacja:kanapka z sałatą z tuńczyka - 300kcal
Razem:1190kcal

Aktywność:
200 brzuszków ale były na raty robione

I oczywiście na koniec trochę motywacji :)



Pozdrawiam dziewczyny :) Wieczorkiem zajrzę co u was :)

29 października 2010 , Komentarze (10)

Cześć dziewczynki :)
I wszystko jasne jak to jest z naszą wagą :)
O to najbardziej typowe, naturalne procesu podczas odchudzania . . .
Wklejam :)

Waga lekko spada:
Ograniczasz ilość jedzenia, ale spożywasz więcej warzyw. Dzięki zawartości błonnika przyśpieszają one perystaltykę jelit.Przewód pokarmowy jest pusty i to widać na wadze.

Waga stoi w miejscu:
Trzymasz się, stosujesz dietę, nie jest Ci do śmiechu. Kiszki marsza grają, a mimo to ciężar ciała się nie zmienia! Dlaczego? Twoj organizm za wszelką cenę stara się nie dopuścić do naruszenia rezerw tłuszczowych. Nie ma innej rady: musisz uzbroić się w cierpliwość.

Waga lekko spada:
Organizm wreszcie zaczyna czerpać energię z tkanki tłuszczowej. komórki tłuszczowe uwalniają swoje zapasy- tłuszcze dołączają do innych komórek i są spalane.

Waga znowu stoi w miejscu:
Niestety Twoje ciało przestraja się właśnie teraz na ,,program oszczędnościowy". Tempo chudnięcia zatem słabnie.

Waga skokowo rusza w dół:
Na pozór ciało zaaprobowało nowy, oszczędniejszy sposób odżywiania, ale wciąż czerpie energię z zapasów. Komórki tłuszczowe wciąż są opróżniane z tłuszczu i substancji toksycznych. Chwilowo możesz czuć się gorzej (np. mieć bóle głowy, kłopoty ze snem)

Waga stoi w miejscu:
Kryzys kryzysem, ale wszystko ma swoje granice! Włącza sie alarm: organizm musi przestawić się na jeszcze oszczędniejsze gospodarowanie energią, nie martw się to tylko chwilowe zwolnienie tempa w procesie chudnięcia, a nie jego zastopowanie.

Waga cały czas stoi w miejscu:
Ciało przyzwyczaja się do nowej, mniejszej wagi. Taki stan może trwać kilka dni lub tygodni- w zależności od indywidualnych cech organizmu. W tym okresie wiele osób popełnia niewybaczalny błąd: zniechęca się do uciażliwej dyscypliny żywieniowej i przerywa dięte. Cały wysiłek na marne!

Waga skokowo idzie w dół:
Wreszcie stan zgodny z Twoimi oczekiwaniami! Mozesz sobie pogratulować wytrwałości i samozaparcia. Twój organizm po okresie wahań, decyduje się jednak w końcu na to, by siegnąć po pozostałe zapasy energii do tkanek tłuszczowych.

Waga stoi w miejscu:
Organizm po raz kolejny musi przyzwyczajić się do nowej wagi, w końcu uznaję ją za coś normalnego. Zaczyna też akceptować coraz intensywniejsze zmniejszanie się zmagazynowanych zapasów tłuszczu.

Waga spada, czasem zaskakująco szybko!
Teraz już twoja radość z sukcesu może rosnąć w błyskawicznym tempie! Przy ciągłych niedoborach energetycznych, spowodowanych długotrwałym reżimem dietetycznym, twój organizm coraz szybciej i głębiej sięga po zgromadzone rezerwy tłuszczowe. Gratulacje! Tak trzymać! Artykuł pochodzi z dodatku magazynu Vita

To jest odpowiedź na moje wahania wagi widać takie jest proces i
nie wolno nam się poddać w takich chwilach :)

Dziś moje główne ważenie jest 54,00 kg  bez szału ale się cieszę
bo tak jak moja waga się wahała to tyłam i zaraz chudłam
a tej wagi nie widziałam już dawno 
Dziś jedziemy jak co tydzień na piątkowe zakupy
zrobić zapasy 
Zajrzę do was późnym wieczorkiem a teraz jeszcze moje . . . .

MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE:dwie kanapki z żółtym serem,pomidorkiem, ogórkiem,
i szczypiorkiem, gruszka i zielona herbata 445kcal
OBIAD:ziemniaczki,kotlecik mielony,surówka z czerwonych buraczków 500kcal
PODWIECZOREK:jogurt, jabłko, marchewka 200kcal
KOLACJA:sał.z twarożkiem,pomidorkiem,papryką,ogórkiem,
rzodkiewką i bazylią, zielona herbata 250kcal
RAZEM:1425kcal

AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 9min) 27min legs
(po 3 serie 8min) 24 min buns
50 przysiadów
200 brzuszków - 400kcal
100min rowerek stacjonarny - 1000kcal
RAZEM SPALONE OKOŁO 1400kcal 

Motywacja :)
Ta w środku najbardziej mi się podoba :)
Ale wszystkie trzy są boskie :)



Buziaki dziewczyny :)

28 października 2010 , Komentarze (7)

Hej Kochane :)
Impreza halloweenowa była fajna dla dzieci były zorganizowane
różne fajne zabawy :) Jedzenia było bardzo dużo ale
wszystko bardzo kaloryczne więc nic nie zjadłam :)
Ludzi było bardzo dużo mimo że pogoda nie bardzo dopisywała.
Waga znów zaczyna się ze mną godzić bardzo mnie zaskakuje ostatnio
co bardzo mnie cieszy bo być może jutro zmienię paseczek
Ale nie zapeszajmy
Właśnie jestem w trakcie gotowania obiadku a później biorę się
za wielkie porządki w domu bo już czas coś robić tym bardziej że za
oknem zimno i mokro.
To ja uciekam i zajrzę do was wieczorkiem
Jeszcze tylko . . . . .
MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE:dwie kanapki z żółtym serem,kiełbaską,pomidorkiem,
ogórkiem,rzodkiewką i szczypiorkiem,gruszka,
zielona herbatka - 600kcal
OBIAD:ziemniaczki,pieczone udko(bez skóry),surówka
 z marchwi i jabłka - 300kcal
PODWIECZOREK:jogurt, jabłko, banan - 250kcal
starta marchew i jabłko 100kcal
RAZEM:1250kcal

AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 8min) 24 min buns
(po 3 serie 8min) 24 min abs
200 brzuszków
50 przysiadów - 400kcal
100min rowerek stacjonarny - 1000kcal

Trochę motywacji :)



27 października 2010 , Komentarze (6)

Cześć laseczki :)
 Dzisiaj miałam taki nijaki humor miałam dużo do zrobienia w domu
a koniecznie chciałam wcześniej pojeździć na swoim
metalowym rumaku i wykonać ćwiczenia swoje gdyż wieczorek
wychodzimy na małą miejscową imprezkę Halloween oczywiście
nie będziemy się przebierać bo już tak się nie przebierają.Dzieci nie które
są poprzebierane :) I trzeba też szykować cukierki :)
Miałam co dziś robić w domu :)
Postanowiłam jeździć rowerkiem minimum 100min dziennie plus oczywiście
moje ćwiczonka :) Pewnie będą dni przerwy ale jak wsiądę to zejdę po stówce :)
Do sylwestra osiągnę 50  a do wakacji ujędrnię i wymodeluję ciało :)
I będę jak piętnastka :)
Humor mi się poprawił bo puściłam sobie muzykę która dodała mi power :)

MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE:dwie kanapki z żółtym serem,wędliną,pomidorkiem,
ogórkiem.rzodkiewką i szczypiorkiem
zielona herbata 480kcal
OBIAD:zupa pomidorowa,marchewka,zielona herbata 240kcal
PODWIECZOREK:jabłko,gruszka,marchew,jogurt i zielona herbata 240kcal
KOLACJA:sałatka z twarożkiem,pomidorkiem,papryką,ogórkiem,
rzodkiewką,szczypiorkiem i bazylią
zielona herbata 265kcal
RAZEM: 1255 kcal

AKTYWNOŚĆ:

(3 serie po 9min) 27min legs
(3 serie po 9min) 27min arms
50 przysiadów
200 brzuszek - 400kcal
100min rowerek stacjonarny - 1000kcal
RAZEM SPALONE OKOŁO 1400 kcal +/-


26 października 2010 , Komentarze (6)

Cześć laseczki :)
Doszłam do wniosku że po każdym posiłku będę pić zieloną herbatę bo tak sama
woda to tak się nie chce jej pić. I oczywiście wodę też ale już nie 2l tylko
1litr :) Waga prze weekend znów wzrosła bo nie pilnowałam się tej wody
ale mam nadzieje że spadnie znów. Od wczoraj zaczęłam dokładniej liczyć kalorie
mam małą wagę elektroniczną wiec ważę nawet jabłko
Dłuższy czas kalorie liczyłam już na oko bo już mniej więcej znam na pamięć
akurat te produkty co ja jadam :) I z tego co na razie widzę mam
dobre oko :) Czasem było zawyżone ale nie tragicznie :)

Moja waga ciała mnie dobija nie rozumiem jej
Przestrzegam diety jem co 3 i pół - 4godz najpóźniej do 19. Do toalety dzięki
zielonej herbacie nie mam problemów.
A moja waga wygląda tak:
14.10 czwartek: 54,2kg
15.10 piątek: 54,4kg
16.10 sobota: 54,4kg
17.10 niedziela: 54,8 kg
18.10 poniedziałek: 54,9kg
19.10 wtorek: 55,2kg
20.10 środa: 55 kg
21.10 czwartek: 54,6kg
22.10 piątek: 54,3kg
23.10 sobota: 54,8kg
24.10 niedziela: 55kg
25.10 poniedziałek: 55,6kg
26.10 wtorek: 55,4kg
znów zaczyna spadać ale kreci się w kółko ta moja waga to mnie już dobija
Moje posiłki mniej więcej są tak samo kaloryczne w ten weekend trochę
było więcej ale tak jest długi czas a ja przez długi czas stosuję dietę
w tym miesiącu tylko ten jeden weekend przesadziłam ale to tylko 500kcal
więc nie mogłam od razu przytyć.Od 14.10 spisuję swoją wagę by zobaczyć
czy się nie pomyliłam ze ona tak się kręci.Wcześniej tego nie robiłam.
Może za dużo jem bo raczej chyba nie za mało 1200kcal jem najmniej
 a moja dieta to mniej więcej 1500kcal dziennie.W takim tempie nie wiem
czy do sylwestra dojdę do celu.
W dodatku ćwiczę spalam kcal. na rowerku mięśnie nie sądzę że aż tak by
 przy tym waga skakała tym bardziej że ostatnio się zmierzyłam w udach
w pasie i nie ma różnicy a w pasie nawet więcej
Nic nie rozumiem

MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE:dwie kanapki z sałatką z tuńczyka, zielona herbata 500kcal
OBIAD:zupa pomidorowa z ryżem, zielona herbata 250kcal
PODWIECZOREK:jogurt, jabłko, marchewka, gruszka, zielona herbata 270kcal
KOLACJA:sałatka z twarożkiem, pomidorkiem, papryką, rzodkiewką,
 szczypiorkiem, bazylią; zielona herbata 260kcal
 1 litr wody mineralnej w ciągu dnia :)
RAZEM:  1280kcal

AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 8min) 24min abs
(po 3 serie 8min) 24min buns
200 brzuszków
60min rowerek stacjonarny
SPALONE OKOŁO 1000kcal


25 października 2010 , Komentarze (3)

 Cześć laseczki :)
Tak jak pisałam kolacja była wczoraj bardzo kaloryczna
ale doszłam do wniosku, że przecież od razu nie przytyję, a raz na jakiś czas trzeba zjeść
coś innego bo jeszcze się oszaleje :)
Ja naleśniki uwielbiam dlatego jak już je robię to ciężko mi jest zjeść jeden czy dwa
jem aż się zapcham ale tu już moja pazerność się włącza 
bo wie że znów długo nie będzie takiej kolacji
Dzisiaj te naleśniki spalę na rowerku i będzie  po kłopocie
Od dziś zaś dietetycznie jak najbardziej będzie :)

A jak wam minął weekend ? Czy były jakieś pokusy ?

MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE:dwie kanapki z sał. z tuńczyka, zielona herbata 500kcal
OBIAD:rosół z makaronem 300kcal
PODWIECZOREK:jogurt,marchewka, jabłko,zielona herbata  220kcal
KOLACJA:aż 4 naleśniki z dżemem (nie wiem ile kcal dam 800kcal)
RAZEM OKOŁO:1850kcal

aktywności brak


24 października 2010 , Komentarze (7)

Cześć dziewczynki :)
Wczoraj przez ten mój dzień przeholowałam z kalorycznością ale wieczorem jakoś nie mogłam się najeść Ćwiczeń też nie robiłam ani wczoraj ani dziś
miałam dzisiaj lenia i ciągle chodziło za mną coś do jedzenia słodkiego .
Wczoraj nic słodkiego nie zjadłam ale dziś na kolację są naleśniki
23 dni bez słodyczy wczoraj minęło czuję jak mój organizm błaga mnie o coś słodkiego
Więc dziś znów z kalorycznością będzie przesada i to pewnie ogromna ale to
 już jutro opiszę

MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE:dwie kanapki z sałatą,jajkiem(1 1/2),dwie małe łyż.majonezu,
pomidorek,bazylia 500kcal
OBIAD:ziemniaczki,mały kotlecik z piersi kur.,mizeria 500kcal
PODWIECZOREK:dwa napoje energetyzujące 250kcal
KOLACJA:dwa jabłka, dwa jogurty z płatkami zbożowymi i rodzynkami 330kcal
RAZEM OKOŁO 1610 kcal +/-

Aktywności brak


23 października 2010 , Komentarze (8)

 Cześć laseczki :)
Dziś miałam zwariowany dzień ponad pół dnia spędziłam w mieście
bo wczoraj na wieczór spalił mi się kabel przy laptopie
i jeździłam za tym kablem
ponad pół dnia i nigdzie nie mieli akurat tego.
W końcu trafiłam do sklepiku gdzie naprawiają telefony i różne tego
typu rzeczy między innymi kable.
Oczywiście mój naprawił ale kiepsko działa bo źle styka i ciągle się rozłącza, a mój laptop ma taką już słaba baterie że musi być cały czas podłączony
bo inaczej się rozłącza po dwóch minutach.
Teraz mam ustawiony kabel tak żeby się nie wyłączyło bo mój P. mi tak ustawił
ale jak ja jutro sobie poradzę żeby normalnie funkcjonować to nie wiem
przecież nie będę trzymała cały dzień laptopa na stole w kuchni
No nic niebawem trzeba koniecznie nowy kabel skoro tu nie można go znaleźć muszą nam wysłać z Polski.
Postaram się do was zaglądać ale nie obiecuje że codziennie ( przez ten kabel )

MENU:
mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE: płatki musli z mlekiem 400 kcal
OBIAD: ziemniaczki,ryba kiszona kapusta 400kcal
PODWIECZOREK: jabłko, jogurt,zielona herbata 170kcal
KOLACJA: kawałek kiełbaski, jabłko 300kcal
RAZEM:1300kcal
 
AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 9min) 27min legs
(po 3 serie 9min) 27min arms
80min rowerek stacjonarny
RAZEM SPALONE OKOŁO 1200 +/-


22 października 2010 , Komentarze (8)

Cześć dziewczynki :)
Woda działa bo dziś kolejne 300g w dół brakuje 100g żeby było jak na pasku :)
Szczerze mówiąc myślałam że najpierw wzrośnie i dopiero stopniowo będzie spadać,
a tu waga od razu ruszyła w dół :) Cieszę się  :) Ale zobaczymy jak będzie dalej
bo żeby nie zapeszać :)
Za niedługo jadę na zakupy jak co piątek z listą zakupów i muszę jej
dziś przestrzegać żeby znów nie kupić jakichś głupot bez których można się
 spokojnie obejść :)
Będę uciekać a do was zajrzę wieczorkiem po zakupach :)

MENU:
mała czarna z łyż. cukru 30kcal
ŚNIADANIE: płatki musli z mlekiem 350kcal
OBIAD: ziemniaczki,pieczone udko,brukselka 300kcal
PODWIECZOREK: jogurt, jabłko,marchewka,zielona herbata 220kcal
KOLACJA: sałatka z twarożkiem,papryką,pomidorkiem,rzodkiewką
 i bazylią,jabłko 300kcal
RAZEM: 1200kcal+/-

AKTYWNOŚĆ:
(po 3 serie 8min)  24min abs 
(po 3 serie 8min) 24min buns1 
(po 3 serie 8min) 24min buns2 
200 brzuszków - razem spalone około 600kcal
100min rowerek stacjonarny - spalone 1000kcal
RAZEM SPALONE OKOŁO 1600kcal +/-



21 października 2010 , Komentarze (8)

Cześć  moje laseczki :)
Dziś już drugi dzień kiedy ograniczam sobie internet :)
I od rana zamiast urzędować co chwilę na Vitalii to po kolei wykonuje swoje obowiązki
domowe i ogólnie :)
Wczoraj byłam na zajęciach języka angielskiego nareszcie dostaliśmy swojego nauczyciela. Są dwie grupy na dwóch pierwszych zajęciach były połączone i uczyła nas jedna nauczycielka która na dość dużą klasę nie mogła podejść do każdego by pomóc wytłumaczyć czy coś wyjaśnić. Do tego obie te klasy są na innych poziomach nauczania.
Ja jestem oczywiście w tej pierwszej grupie tej słabszej. A w drugiej grupie już coś więcej umieją.Tak wiec są dwie klasy. Jeszcze mogli by tylko w osobnych pomieszczeniach
nas uczyć bo jest duży chaos i nie można się skupić. Ale może to jakoś zorganizują
Muszę uczyć się teraz solidnie tego języka bo jest on tu cholernie potrzebny.
Dlatego ograniczam sobie internet bo jest bardzo czasochłonny
Oczywiście codziennie będę tu zaglądać i was odwiedzać
Ale tak już się uzależniłam od tej Vitalii że bardzo ciężko mi wytrzymać żeby
chociaż na pięć minut zerknąć. Dziś mały postęp bo chwile przed ćwiczeniami zerknęłam.
A teraz już po obiadku piszę A was odwiedzę troszkę później jak
już wszystko w domu zrobię łącznie z nauką i wszystkim, wszystkim innym

P.S. Wodę oczywiście cały czas piję po łyczku po dwa i już ponad litr wypity
i waga już leci w dół wczoraj 200, dziś 400g a żeby było tak jak na pasku musi zlecieć jeszcze 400g mam nadzieje że dzięki tej wodzie nie będzie znów wzrastać. Bo na razie kręcę się między 54 a 55kg a ileż można  się tak kręcić

MENU:
 mała czarna z łyż.cukru 30kcal
ŚNIADANIE: płatki musli z mlekiem 400kcal
OBIAD: ziemniaczki,kotlecik mielony,surówka z marchwi i jabłka 550kcal
PODWIECZOREK: jabłko,jogurt,zielona herbata 160kcal
KOLACJA: sałatka z twarożkiem,papryką,pomidorkiem,rzodkiewką i bazylią,
jabłko 300kcal
RAZEM: 1440 kcal

AKTYWNOŚĆ:
(3 serie po 9min) 27min legs 
(3serie po 9min) 27min arms 
200 brzuszków
rowerka niestety nie było bo brak czasu
RAZEM SPALONE OKOŁO 400kcal