Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mam już dosyć tego że mam całą szafę rzeczy w które się nie mieszczę. Źle się czuję z nadwagą, dokuczją mi problemy zdrowotne.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 68956
Komentarzy: 449
Założony: 1 maja 2010
Ostatni wpis: 31 października 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rybka19781

kobieta, 46 lat, Legionowo

157 cm, 63.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 kwietnia 2016 , Komentarze (4)

1/4 diety owocowo-warzywnej za mną. Potem wejdą inne smaczne rzeczy, ale okresowo będę do niej wracała. Czuję się dobrze. Nawet nie zauważyłam, że przestały boleć mnie stawy (bolał mnie przed dietą prawy łokieć i prawe kolano). Miałam też zmianę na ręku od dłuższego czasu, podczas diety zmniejszyła się, ciekawe czy zupełnie zniknie. Mam dużo więcej siły. Zrobiłam sporo zaległych rzeczy, które czekały na mnie tygodniami, a może nawet miesiącami. Zaczynam mieć ochotę na dużą dawkę ruchu. Żyję pełnią życia. Spotykam się z dobrym odbiorem wśród znajomych, każdy szanuje moją decyzję, nie próbuje mi na siłę niczego wciskać. Nawet kawiarnie zaskoczyły mnie ofertą dla mnie, Costa caffe miała mięte, gdzie indziej dostałam nawet mięte ze świeżo zerwanych listków (alkohol):). Więc nawet ze znajomymi mogę się spotkać na mieście. W następnym tygodniu wyjeżdżam na weekend, na szkolenie i nawet zakupią dla mnie jabłka i marchewki (do tej pory najczęściej były ciastka i w niewielkiej ilości owoce). 

ŻYJĘ A NIE WEGETUJE.

16 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Czuję się bardzo dobrze. Wczoraj miałam jakiś kryzys, rano trochę gorzej się poczułam, a po południu chodziło za mną coś innego, coś kremowego. Najtrudniej się opanować jak rodzince przygotowywuje się inne smakołyki np. naleśniki, które uwielbiam. Dziś samopoczucie bardzo dobre, a i waga poleciała mocno w dół 82,1. To w sumie już 4 kg zeszły:D

15 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Teraz czuję się ok, ale rano trochę głowa mnie bolała. Wiem,że około 7 i 14 dnia diety mogą się zdarzać kryzysy ozdrowieńcze, więc się tym nie przejmuję. Wczoraj dałam trochę ciała, ponieważ nie zjadłam śniadania i dopiero o 13 wypiłam kupiony w drodze sok z marchwi. Sytuacja mnie tak zaskoczyła, że musiałam szybko wyjść z domu i nawet niczego ze sobą nie zabrałam. Po powrocie pierwsze co to zjadłam kapustę w pomidorach. Potem 2 jabłka i podjadałam produkty, z których przygotowywałam kolejne potrawy: leczo, buraki, zupę jarzynową z kalafiorem i brokułami.

14 kwietnia 2016 , Komentarze (9)

Waga znów ruszyła w dół :). Równo 83 kg. Wczoraj zjadłam tylko jedno jabłko i nie piłam soku z jabłek, ale za to marchewkowy ten jednodniowy, kilka ogórków kiszonych, sok marchwiowym świeżo wyciskany, zupę krem z dyni i sporo kapusty kwaszonej. Samopoczucie bardzo dobre.

13 kwietnia 2016 , Skomentuj

Samopoczucie bardzo dobre, ale waga stoi. Zastanawiam się dlaczego. Może wczoraj zbyt dużo soku jabłkowego wypiłam, a on jest słodki. Dieta śniadanie 2 pomidory z koperkiem, potem wspomniana wcześniej sałatka, grejpfrut i ten sok jabłkowy butelka jakieś pół litra, wieczorem zupa pomidorowa z bazylią. 

12 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Samopoczucie dobre. Waga od wczoraj niewiele spadła 83,6, ale zawsze coś. Wczoraj już bez lewatywy z tej kawy. Ostatnia była w niedzielę rano. Może dlatego taki niewielki spadek. Nie robię jej bo czuję się dobrze. Jadłam wczoraj sałatkę tę z kiszonych ogórków co dzień wcześniej, jabłko, grejpfruta, jedną truskawkę, zupę krem pomidorową z bazylią, buraka gotowanego z chrzanem, kubek soku jabłkowego ( prawdziwego wciskanego z jabłek i pasteryzowanego, nie z koncentratu i nie słodzonego) i jeden sok marchwiowym taki jednodniowy. 

11 kwietnia 2016 , Komentarze (3)

Czuję się świetnie. Właśnie zajadam pyszną sałatkę z ogórkami kiszonymi, pomidorem, czerwoną cebulą, szczypiorkiem i czosnkiem. Pycha. Czuję się już rewelacyjnie. Mam tyle sił witalnych, czuje się lekko i pełna siły, energii i entuzjazmu. Najwyraźniej wypłukali się już najgorsze świństwo. Wiem, że po drodze mogą pojawić się kryzysy ozdrowieńcze, ale najgorsze już za mną. Cieszę się bo dawno tak dobrze się nie czułam, ostatnio byłam ciągle przemęczona i ospała, nie miałam na nic siły i ochoty, tak jak bym wegetowała, a teraz góry mogę przenosić. 

11 kwietnia 2016 , Komentarze (1)

Samopoczucie dobre. Wczoraj rano chyba ostatnia lewatywa z tej kawy. Wieczorem już bez lewatywy chociaż głowa trochę bolała. Jadłam zupkę krem pomidorową, ogórki, grejpfruta, wyjątkowo (bo to niedziela i takie odstępstwa są dopuszczalne) jedno kiwi i jedną truskawkę. Poza tym buraki na ciepło z odrobiną chrzanu świeżo tartego z cytryną, jabłka surowe i duszone z cynamonem i podjadłam trocgę sałatki z ogórka kwaszonego, pomidora, czerwonej cebuli, szczypiorku, piłam też sok z kiszonych ogórków i herbatki owocowe. Waga 83,8.

10 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

czuję się zdecydowanie lepiej. Jeszcze trochę skołowana, głowa lekko ćmi. Wczoraj wieczorem, ponieważ bardzo źle się czułam zrobiłam drugą lewatywę z kawy. Waga 83,8 jest super. W ciągu dnia jadłam pomidory, grejpfruta, zupe krem z warzyw i dyni z ziołami, jabłka surowe i duszone na wodzie z cynamonem

9 kwietnia 2016 , Komentarze (2)

Teraz jest w miarę ok. Zaczęłam się źle czuć wczoraj późnymi godzinami popołudniowymi, ale nie było tragedii. Trochę bolała mnie głowa i byłam osłabiona. Za to w nocy obudził mnie potworny ból głowy, miałam nudności, raz mi było zimno raz gorąco. Wstałam nad ranem. Zjadłam jabłko, wypiłam trochę mięty i zwróciłam to. Przygotowałam kawę do lewatywy i usnęłam. Rano dalej kiepsko się czułam. Podgrzałam kawę i zrobiłam lewatywę. Ile ze mnie tego świństwa wyszło. Głowa przestała prawie całkiem boleć. Jestem trochę osłabiona. Waga 85,3.