Pamiętnik odchudzania użytkownika:
velonick

kobieta, 46 lat,

164 cm, 59.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: 55 kg na resztę życia :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 kwietnia 2011 , Skomentuj

...gdyby magiczna różczka zmieniła mój rozmiar na 36 ale to niestety raczej się nie stanie, więc trzeba pogodzić się ze swoim wyglądem. Ja mam ogromne kompleksy. Nigdy nie będę zadowolona z wyglądu moich problematycznych części ciała tj. pośladków i ud. Czasem, kiedy mam dobry dzień, to generalnie mam w nosie. Mówię wtedy - to moje ciało i koniec. Ale przez 99 proc. czasu nie akceptuję siebie. Jakoś nie umiem zwalczyć moich kompleksów na tym punkcie.

Dziś rano. jabłko, herbata

9.30 kawa z mlekiem

11,30 warzywa gotowane, 6 chlebków chrupkich



19 kwietnia 2011 , Skomentuj

...idą święta. Powiem szczerze, że czuję się nie przygotowana do nich wcale. Na szczęście to nie szkoła i na szczęście będę całe święta u rodziców i teściów. Także nie muszę się przygotowywać zbytnio. Z jedzonka planuję zrobić paschę (po raz pierwszy) i jajka faszerowane. I święconkę oczywiście. Może coś jeszcze, nie wiem...

Wczoraj okropny ból głowy przeszkodził mi w ćwiczeniach, nie dałam rady...

Dziś będzie lepiej. Oby. Tak w ogóle to mam jakiegoś strasznego doła ostatnio, nie wiem czy to jest tzw. przesilenie wiosenne, ale po prostu siebie nie poznaję. Nic mi się nie chce, nic mnie nie cieszy (co u mnie rzadkie jest), po prostu jest mi wszystko obojętne. Tak jakby mnie ktoś wyłączył. Okropne to jest. Mam tylko nadzieję, że to krótkotrwały stan. Może to na skutek niewyspania....

Rano. jabłko, jogurt, herbata

10.00 kawa

11.30 płatki, musli z mlekiem

16.30 warzywa gotowane

19.00 jogurt lub owoc


18 kwietnia 2011 , Skomentuj

Nowy tydzień, przedświąteczny, zaczynam od walki ze słabościami, z których nie mogę wyjść. Do końca tego tygodnia nawet nie spojrzę na słodycze

W weekend byłam grzeczna jedzeniowo, starałam się bardzo nie szaleć, jadłam często ale mało. I czuję się lepiej.Ćwiczeń też nie odpuszczam, dziś rowerek, stepper i ciężarki... muszę powiedzieć, iż od czasu jak zaczęłam chodzić na steppie, tj. od lipca zeszłego roku, widzę poprawę znaczną w stopniu cellulitu. Jest coraz lepiej, (choć dietki  nie trzymam).

Dziś kończymy remont. Uff... co za ulga. Zostały nam meble do ustawienia i takie tam...drobiazgi. Wczoraj udało mi się zamówić dla małego tapczanik, wymarzony przeze mnie :))) Czas pożegnać się z łóżeczkiem...

Dziś:

rano. jabłko, herbata

10.00 kawa, jogurt

11.30 gotowane warzywa, 3 wasy

16.00 zupa pieczarkowa z indykiem

20.00 sok


15 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

...że przytyłam niestety :/ Na wagę nie wchodzę, ale generalnie widzę po sobie, że nie jest dobrze. Za dużo ostatnio popuściłam sobie pasa. 

Cóż, już chyba nie czeka mnie nic dobrego z taką słaba motywacją i chęcią zmian....

14 kwietnia 2011 , Skomentuj

...jestem dziś. Wczoraj sprzątałam, gotowałam, ćwiczyłam. W nocy synek syrenę włączył i wzięłam go do łóżka. Po chwili sama musiałam się wynieść z niego, bo spać z dzieckiem nie potrafię. Także chyba się zawieszę dziś. Może kawa pomoże :)

Dziś

rano - jogurt naturalny  płatkami

9.00 - kawa, jabłko

11.30 - kanapki z serkiem, wędliną, sałatą i pomidorem na chlebku wasa

16.00 - zupa warzywna

19.00 - 2 chlebki wasa z serkiem

13 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

...do wagi idealnej nie jest łatwo. Może nigdy się jej nie osiągnie ale walczyć trzeba. Gdzie się podziała ta motywacja z lat nastoletnich, kiedy zrzucić wagę było niezmiernie łatwo. No gdzie?

Teraz już się tak nie chce, a jeśli nawet, to praca, dom i cała reszta nie pozwalają na to.  Nie narzekam, po prostu stwierdzam, że człowiek w pewnym momencie sobie odpuszcza. Bo, przecież, aby to wszystko ciągnąć, trzeba mieć paliwo. Tak więc nie jest łatwo. Ale powolutku, powolutku, odmawiając sobie pyszności, dojdzie się w końcu do celu. Oby...ja mam jeszcze baardzo daleko...

Ale wczoraj ćwiczyłam przez 1 godzinę, z czego jestem zadowolona :) I nogi mnie dziś bolą;(

Do Świąt wytrzymam:)

dziś rano: pół grahamki z twarożkiem i pomidorem, herbata

9.30 kawa z mlekiem, jogurt light

12.00 musli z mlekiem

16.30 makaron razowy z pesto i czosnkiem

20.00 owoc

12 kwietnia 2011 , Skomentuj

...za mną. W końcu przerwałam ten ciąg, mam nadzieję, że do świąt nawet się nie zbliżę do niczego co słodkie, smaczne i kuszące. W zamian za to jem słodkie jabłka, trochę żurawin i pestek słonecznika. Uwielbiam to.

Ćwiczenia niestety wczoraj nie wypaliły, ale sprzątałam mieszkanie po remoncie, myłam okno, więc jestem usprawiedliwiona. Nie było czasu. dziś będę malować pokój i sprzątać dalej i czasu też nie będzie. Ale mały pokój ma.

Jedzeniowo dziś tylko ulubione danka, czyli dziś jest Mój Dzień Dziecka:)

rano. herbata zielona

8.00. mleko z płatkami owsianymi i żurawiną, jabłko

10.00 kawa z mlekiem

12.00 musli z mlekiem, jabłko

16.30 jajecznica, grzybki marynowane

20.00 owoc


11 kwietnia 2011 , Komentarze (1)

Jakkolwiek dziwnie to brzmi, ale gdy dom rozgrzebany przez remont, to w nim siedzieć się nie chce. Wyemigrowaliśmy więc do teściów na noc, ale nikt z nas nie wyspał się wcale i ulgą powróciłam do swego łóżka.

Dobrze być też w pracy i nie widzieć tego bałaganu...jeszcze tylko 2 dni, jeszcze 2 dni i będę sprzątać i malować ściany. Super.

Poza tym nic nie ćwiczyłam przez ostatnie 5 dni i od dziś zabieram się za siebie. W ogóle to jedzeniowo nie byłam zbyt grzeczna i ogólnie jestem niezadowolona z tego faktu.

Tak więc dziś zaczynamy.

rano: jabłko

10.00 kawa z mlekiem, kilka suszonych żurawin

12.00 sałata lodowa z ogórkiem, rzodkiewką i sosem jogurtowym

16.00 indyk z warzywami

19.00 tarta marchew

7 kwietnia 2011 , Skomentuj

moje codzienne życie. Rozpoczęliśmy remont. Ja co prawda jestem w pracy, ale już myślę co będzie, jak zajdę do domu.

Nie wspominam o bałaganie remontowym, bo to niestety są koszty uzyskania nowego, wspaniałego pokoju. Generalnie nie znoszę remontów, ale lubię ich efekty. Lubię zmieniać coś i tworzyć wokół siebie nową przestrzeń. To jest super. A jeśli jeszcze robię coś dla mojego synka, to jest to podwójnie fantastyczne:)

Dieta dzisiejsza:

rano - jogurt owocowy z musli

10.00 kawa z mlekiem

12.00  sałatka grecka, Gorący Kubek

16.00 obiad - jeszcze nie wiem co

20.00 jabłko

6 kwietnia 2011 , Skomentuj

piszę, ale wpadłam w szał poszukiwania wszystkiego aby urządzić pokój synka. Wczoraj przyszedł majster, wyliczył co i jak, no i zdecydowaliśmy się. Od jutra mam REMONT. Mąż już zaczął zrywać starą tapetę więc bałagan mam od dzisiaj. 

Wow, nie mogę uwierzyć, że nasz mały szkrab dorasta do swojego pokoju. Pierwszy pokój synuś dostanie. Już mam wizję i nie mogę się doczekać jej realizacji :))

Jedzeniowo ostatnio się zaniedbuję, ale co tam...

dziś rano. jogurt z musli

10.00 - 4 chlebki wasa

12.00 - 2 łyżki ryżu brązowego, brokuły

16.00 - rolada z piersi indyka z serem i pesto, brokuły

20.00 - wędliny, wasa, pomidor