Faktycznie tym razem w złym momencie wystartowałam z tą dietką. Nie miałam nawet czasu przez ostatnie dwa tygodnie tu zaglądać (ze względu na moich rodziców - a właściwie matkę, z którą ostatnio było wiele zdrowotnych problemów, badania, wizyty u lekarzy itp itd.), ponadto byłam w ciągłych rozjazdach i trudno było wygospodarować trochę czasu, a wieczorami już byłam zmęczona i nie chciało mi się sięgać po komputer, tym bardziej że zrezygnowałam z Netii i mam teraz trochę gorsze łącze z internetem. Pomimo to schudłam przez ostatni okres, niewiele, bo tylko 0,6kg - ale zawsze lepsze to niż nic. Po 20.X. myślę że uporam się z wszystkimi wizytami lekarskimi dla matki, a tak właściwie to dopiero po 1.XI. będę miała więcej czasu na moje odchudzanie i stosowanie diety, z ćwiczeniem włącznie. Najważniejsze, żebym tylko nie przytyła w tym czasie, bo chyba się załamię (nerwy mi ostatnio wysiadają i czasami myślę że to wszystko jest ponad moje siły). Widzę jednak, że w mojej grupie wsparcia tak naprawdę nic szczególnego się nie dzieje, dziewczynom też nie za bardzo wychodzi odchudzanie.