Pamiętnik odchudzania użytkownika:
agi78

kobieta, 46 lat,

168 cm, 77.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 stycznia 2013 , Komentarze (7)

Cwicze codziennie, normalnie wpadlam w jakis ciag, uzaleznienie, jak zwal tak zwal, trwaj chwilo, trwaj.
I dzisiaj postanowilam pocwiczyc z Jillian. Ha. Po 3 minutach serce lupalo mi jak po jakims maratonie, po 4 pot zalewal mi oczy, po 6 nie wiedzialam, jak sie nazywam. Z 36 minut zrobialm 22, ale tak sobie mysle, ze lepszy rydz niz nic, tak czy nie?
Moja kondycja nie istnieje. Ciekawe, ile mi czasu zajmie, zeby dojsc do tych 36 minut. Rok? Dwa lata? Ech.

No i prosze, jak dobrze, ze zaczelam pisac, bo chcialam wam powiedziec co u lekarza wczoraj, i od razu mi sie przypomnialo, ze musze wziac tabletke. Nienawidze chodzic do lekarza od ucha, zapomnialam, jak sie nazywa, na pewno nie dermatolog. Urolog tez nie. Wrocilo, laryngolog. Bo zawsze sie okazuje, ze czlowiek ma w tym uchu normalnie wytwornie miodu, mimo ze sie te uszy regularnie czysci, to nie, i wyplukuja potem sto dwadziescia kilo i sie trzeba wstydzic, chociaz to podobno normalne. Mnie na dzien dobry juz nie mogla pani zrobic testu sluchowego, bo gdzies na trabce jakiejs wlasnie zalegala ekhm, ekhm, woskowina i tylko lekarz moze ja sciagnac. Swietnie. chyba sciagnal, ale nie tak jak zawsze, ja tam nawet lubie te plukania, bo od razu po nich sie wszystko slyszy, ale tym razem chyba mi to odessal. Nic nie pomoglo, dalej piszczalo. Test sluchowy tez nic nie wykazal, pan doktor stwierdzil zatem, ze te moje piski to pewnie jakies wymysly (nie powiedzial tak, ale jakos tak dal odczuc), ze mam sie nie stresowac (cha, cha!!!) i przepisal mi tabletki na poprawienie ukrwienia. I malo, ze dalej mi w tym uchu piszczy, to jeszcze mi chyba drugie zatkali, bo mam jakies dziwne uczucie w nim. Wlasnie zatkania. I znowu godzina w plecy, co nawet nie jest tak dlugiem okresem siedzenia i czekania pomimo terminu wizyty.
Dermatolog tez nam sie chyba klania, z Malazolza, ale juz nie mam sily o tym pisac, przy okazji :)
Aha, i dzisiaj zaparkowalam nie pod prad i nie na chodniku, tylko kawal dalej na regularnym parkingu, ech.
I kuzwa wlasnie tesc przyszedl odsniezyc, milo z jego strony, ale jak mi Malazolze obudzi, to zabije normalnie.

Jutro sie waze i mierze. Jak rany...

Milego dzionka, kochane.

20 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Baaardzo bylam dzielna w tym tygodniu. Codziennie cwiczylam brzuch i trzy razy cardio do tego. Tadam :) Dzisiaj robie sobie przerwe, albo i nie, bo czuje zapal ogromny, ale podobno od czasu do czasu lepiej sobie zrobic przerwe, coby miesnie sie zregenerowaly, tak czy nie?
A'propo miesni, jak cwicze, to boli, ale nie mam zadnych zakwasow ani nic. Czy to normalne?

Jutro ide do lekarza z moim uchem, to znaczy pojde, jak dojade, bo podobno ma byc gololedz, jak rzeczywiscie, to przeloze wizyte, ale moze nie bedzie tak zle. Ja mam wrazenie, ze te moje bole glowy to chyba cos wspolnego jednak z tym uchem maja, bo z cisnieniem nigdy nie mialam problemow, naleze do tych, co to raczej niskie maja. No zobaczymy.

Malazolza od kilku dni wspina sie po wszystkim i po wszystkich, staje w lozeczku i sie wscieka, jak jej to nie wychodzi, a w ogole najchetniej to by tylko stala, stala, stala, a ty czlowieku ja trzymaj zgiety w pol, jaaaasne. Od wtorku przestalam zupelnie karmic, fajne to uczucie, swoj biust miec znow dla siebie:)
Nie wiem, czy to wiosna idzie, czy co, ale zyc mi sie chce?

Milego dzionka, szczypiorki.

15 stycznia 2013 , Komentarze (9)

Ajajajajaj... Dostalam dzisiaj pierwszy w zyciu mandat!!! I to za co!!! Powiem wam, a co tam, posmiejscie sie z blondynki, tylko ze zaparkowalam tam, gdzie wszyscy inni tez, marna pociecha, ze tez dostali mandaty:) Otoz w uzasadnieniu pismem lekarskim napisano, ze zaparkowalam na chodniku i pod prad :))) Tylko ze tak zaparkowalam, zeby sie wszyscy jeszcze przechodzacy obok zmiescili, a tam w ogole nikt nie chodzi. Buuu, jasna cholera. A jak kuzwa parkuja pod sklepami czy na ulicy tak, ze nie mozna przejechac, to nikt nikomu mandatu nie wlepia.
Pomimo okropnego bolu glowy zaliczylam wlasnie Melowe B. brzuszki. Ech, fajnie :)

Co do bolu glowy, to sluchajcie, jest zle. Od czasu swiat mniej wiecej mam szumy w uchu, szumi, popiskuje, slysze to teraz, caly czas to generalnie slysze i zaczyna mnie szlag trafiac i pomalu wariuje. Podobno mozna to leczyc, jak myslicie, mozna???? Bo ja jakos niespecjalnie w to wierze. I podejrzewam, ze od tego moje klopoty ze spaniem i z bolem glowy, bo jeszcze nigdy nie mialam tak, zeby dzien w dzien banka mnie napierdzielala tak, ze musze cos lyknac, a i to niespecjalnie pomaga, normalnie mam wrazenie, ze mi zaraz leb peknie. Chyba sie jednak do jakiegos lekarza umowie, bo na dluzsza mete nie dam rady.

Cwiczeniowo zatem okej, wagowo dzisiaj rano tez bylo lepiej, ale sie nie podniecam, tylko dalej zadzieram kiece i dzialam.

Milego dzionka, kochane.

13 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Bardzo plodny dzien. Baaardzo. Dwie pralki, powycieralam kurze wreszcie, posegregowalam gazety, tzn. wynioslam je do drugiego nieuzywanego pokoju, zeby nikt nie widzial i kiedys je przy okazji posortuje, ugotowalam musy jablkowo - bananowy i jablkowo - gruszkowy, mango do trzeciego dojrzewa, zrobilam dla nas obiad, ugotowalam warzywka na obiadki dla Malejzolzy, pomierzylam sie i ogarnal mnie pusty smiech. Albo nie umiem sie mierzyc, albo jest naprawde gorzej, niz myslalam, bo wszedzie mam mniej wiecej o trzy centymetry wiecej, niz dwa tygodnie temu. Ha, ha, ha. Miedzy biustem, talia (!!!!!!!!!!!! ahahahaha, jaka talia???) a biodrami jest jakies osiem cm roznicy, wiec wiecie, jak wygladam, jak piekny, wyciosany kawal drewna, prosciutko od gory do dolu, na dodatek cudnie sie garbie, wiec bebech na wierzchu, do tego odrosty na pol glowy i ziemista cera i jest git:) Normalnie nizej juz nie moge upasc, wiec sie odbijam, odbijam.
Zaczne od fryzjera chyba, bo to najprosciej:) A6w nie sa dla mnie, wytrzymalam 11 dni i umarlam z nudy, wiec wlaczylam sobie dzisiaj brzuszki z Mel B. Smiejcie sie, zajaczki i robaczki, ja wiem, ze jestem opozniona, ale dopiero odkrylam bogactwo youtube :)
I dziz, ale wstydze sie normalnie pisac, co ja w ciagu dnia zjadam, wiec moze rzeczywiscie powinnam sie z wami tymi cudami podzielic, cobyscie mnie nogly pustym smiechem zabic. Na solarium nigdy nie bylam i nie pojde :) w tym tygodniu teoretycznie nie powinnam miec czasu na biczowanie sie, jutro duze zakupy, we wtorek EKG, w czwartek goscie i panowie od mierzenia kuchni, w miedzyczasie cos tam jeszcze wymysle, dieta wydrukowana, oprocz tego dodatkowa porcja ruchu w postaci ganiania Malezolzy, ktora wlezie wszedzie tam, gdzie nie powinna, jeszcze nie zdazylismy wszystkiego odgrodzic.
Agusia, kochana, liczysz dni mam nadzieje?
Milego wieczoru, szprotki.

11 stycznia 2013 , Komentarze (6)

Jak juz pisalam, osiagnelam szczyt wszystkiego: grubosci, rozlazlosci, bezsilnosci i wszystkiego innego zlego tez. Okazuje sie, ze nie tylko ja :) Niestety, nie mialam dzisiaj okazji, zeby sie pomierzyc, jednakze pewne czary - mary mialy miejsce, gdyz poniewaz wczoraj na wadze 75,4, a dzisiaj 74,3. Hmmm... Pewnych rzeczy nigdy nie zrozumiem.
Tak wiec, jak to napisala Karamija, sru z tego szczytu, moge nawet pasc na pysk, zniose to z godnoscia, byle tylko won, w dol, ze wszystkim.

Wiecie co. Spodnie mi sie znowu przetarly w kroku, wiec musialam kupic nowe, phi, kupilam nawet dwie pary, co jest sukcesem godnym odnotowania, ale w promocji byly, dlatego dwie pary, ale nie o to chodzi. Ja tam nie wiem, slyszalam, ze lustra w przymierzalniach upiekszaja, jezeli to upiekszalo, to naprawde zaczynam sie bac tego, jak ja wygladam w rzeczywistosci. Chyba bym nie chciala sie z boku zobaczyc, oczami innych. Biala, blada, tlusta baba jestem, bebech wyglada strasznie, wszystko takie miekkie i galaretowate, normalnie bez operacji plastycznej sie chyba nie obejdzie.
w nagrode poszlam do McDonaldsa na cheesburgera.
Tja.
Mam 99 dni na zrzucenie tego wstretnego, ciezkiego tlustowego balastu.

Milego weekendu.

10 stycznia 2013 , Komentarze (11)

Zesz kurna. Czlowiek sie stara, poci, meczy, ma nadzieje, wchodzi na wage, i co? I kurna dupa. 75,4 kg. Skad???????????????? Co ja mam jeszcze robic, zeby wreszcie zaczelo SPADAC, a nie ROSNAC??????  Ja tyle wazylam w 8 miesiacu ciazy, haloooooo.
Ide sie powiesic.

9 stycznia 2013 , Komentarze (5)

Umiesz liczyc? Licz na siebie, tralala, otoz dzisiaj 9 dzien a6w za mna. Stekam strasznie, wdycham i wydycham jak podczas porodu powinnam byla (ale nie robilam, bo to wcale nie bylo takie latwe) i patrze, jak oponka znika w oczach (wyobrazni - poki co mam nadzieje). Zapierdzielam z wozkiem po gorach i dolinach az sie spoce jak wielblad i ogolnie jest git.
Dietowo pol na pol, poki co jest tak, ze robie diete pol na pol :) Otoz jeden dzien jest baaardzo wzorowy, nastepny nieco mniej, ale wciaz nie trace nadziei, ze z tej pol na pol zrobi sie 1/3, potem 1/4 itede. W kazdym badz razie 3 ojro laduja za kazdym razem w skarbonce, jak sie uda bez slodyczy. Zarabiam, a co tam:)

Wczoraj bylam w EKG. Tak, tak, nie "na", ale "w". To skrot od Eltern - Kinder Gruppe, wzielam zabralam Malazolze i pojechalam, raz w tygodniu dwugodzinne spotkanie, spiewy, srewy, zabawy, picie kawy, Malazolza tak sie zmeczyla, ze ledwo ja zdazylam w foteliku w samochodzie zapiac, a juz spala. Najwazniejsze jednak, ze jej sie podobalo, ze mnie sie podobalo, ze znam te babki i nastepne 10 tygodni przynajmniej raz w tygodniu mamy co robic:) A potem mozemy rzecz jasna robic dalej. Najgorzej ze spiewaniem, bo nie dosc, ze jestem przyslowiowy pien, to jeszcze tych niemieckich przyspiewk nie znam, wiec na razie jestem jak Kubus Puchatek, wiecie, mmmmmmm, hhhhmmmmm, tralalala.
I moje nowe hobby nareszcze przyszlo, a mianowicie kindle. Najpierw pol swiata chyba zwiedzil, poczta cos nabroila i wysylala go w sto roznych miejsc, ale nareszcie JEST. Moj malutki:))) Od razu zamowilam pokrowiec, i tez dzisiaj przyszedl, fioletowy w biale kropki, cudo :)))
A na pierwszy dzien babci i dziadka zamowilam kalendarz dla moich rodzicow. Moze byc, co nie?

Buziaki i milego dzionka.

3 stycznia 2013 , Komentarze (6)

I stekam, i sapie, ale dzisiaj juz 5 dzien a6w. Normalnie cala sie trzese z niecierpliwosci, kiedy kierownik zabierze mala na spacer, a ja legne na dywanie, zeby sado - masochistycznie sie z sama sobie pobawic. Na dodatek bez spodni od dresu, bo sie boje, ze mi pekna w kroku jak sie zapomne :/

Taka jestem dzielna, a co. Jednakze stwierdzam z przykroscia, ze - a nie wierzylam, nie wierzylam!!!!! goopia jakas - spacery regularne naprawde pomagaja utrzymac wage. Przez spacery mam na mysli popierdzielanie sto ryza dziennie z psami po lesie, a nie popychanie wozka slimaczym krokiem, zeby tylko jak najkrotsza trade przebyc w jak najdluzszym czasie, ale z drugiej strony, jak bym chciala te wioche przejsc dookola dziarskim krokiem, to bym potrzebowala na to 10 minut. To co, sto razy mam ja okrazac, czy jak? I zauwazam ow brak spacerow na poglebiajacej sie galaretowatosci posladkow, ud, na znikajacych z lydek miesniach i generalnie na totalnym spadku kondycji. Naprawde musze sie ta zumba zainteresowac na powaznie, ale z kolejnej znowu strony, czy jedna zumba w tygodniu jakos na poprawe tego wszystkiego wplynie? Help?

Spadam poprasowac. To podobno tez kalorie stracone:)
Buziaki.

1 stycznia 2013 , Komentarze (6)

No i co tam? Wszystko sie zmienilo? Same nowosci?
Nie rozumiem - prosze mi glowy nie myc - tego calego szumu wokol sylwestra, nowego roku, rakiet, fajerwerkow, nienawidze ich tak naprawde, bo tak naprawde to co sie zmienia? Nic sie nie zmienia, mamy kryzys, wojny, dzihady, zbiorowe gwalty, daleki wschod i inne tego typu rzeczy. Co zmieni fajerwerk puszczony o 23:59? Zeby naprawde wszystko sie zaczynalo od nowa to jeszcze moglabym pomyslec o jakims swietowaniu.
Tym optymistycznym akcentem.
Kto chce, niech swietuje. Bosz, tez swietowalam, jak bylam mloda, piekna i szczupla. Teraz jestem stara, zgryzliwa, jak jakis dziadek lesny. I gruba. I wszystkim zazdroszcze
A moje dziecie przespalo cala noc. Czujecie? Jasne, ze naszej wioski nie nalezy porownywac z sylwestrem w Berlinie, gdzie bawilo sie podobno milion osob, ale puszczali i u nas swa ciezko zarobiona kase z dymem, i to dosc glosno i dlugo, i nawet jak juz wszedzie indziej bylo cicho, to sobie przypomnieli nasi sasiedzi, ze jeszcze cos maja, i zaczeli strzelac od nowa. A mala spala. Az poszlam sprawdzic, czy oddycha, bo zaczelam sie martwic.

Wlasnie zepsulam obiad, bo smaze kielbaski, i wziely mi sie rozpadly. No nic. Grochowka tez ugotowana, macie grochowke, co nie? Jak nie, to sru po jakis goracy kubek.

A tak w ogole, to zeby nie bylo, ze: od poniedzialku, od nowego tygodnia, od nowego roku (!!!), dzisiaj trzeci dzien a6w. Caly trzeci, tralalala :) Cala jestem pelna zapalu, bede miala brzuch nie jak Bridget Jones, ale jak decha normalnie, bedzie mozna na nim deski i rece lamac, ot takie moje postanowienie. I jeszcze, ze nie beda mi sie uda o siebie ocierac. I ze do urodzin Zoski schudne z 6 kilo. I ze pozbede sie cellulitu chociaz troche i bede popierdzielac po wiosce jak taka yummy mummy w krotkich szortach i na obcasach
I generalnie znow mi sie chce. Ot co.

Szczesliwego Nowego Roku kochane Cobysmy wytrwaly tym razem :) Bo co nas nie zabije, itede :)

30 grudnia 2012 , Komentarze (8)

Jestem jak Bridget Jones. Pomacalam sie po brzuchu, taki mieciutki jest. No jak by nie patrzec, mam z letka ponad 30 lat, nie jest juz jak u dwudziestoparolatek :) Zreszta moj brzuch taki mieciutki juz od ladnych kilku lat jest.
Uwielbiam Bridget, no nic na to nie poradze, i juz posikana jestem, bo w przyszlym roku, czyli juz za 2 dni ten przyszly rok, ma wyjsc trzecia czesc Bridgety, ksiazkowa i filmowa, tadam, tadam.

Te ostatni dni odpuscilam, no trudno, bede sie z tym calym nadbagazem brac za bary od nowa. Z nowa koncepcja. Otoz dwa dni w tygodniu z cukrem. Reszta niet. Piec dni No Sugar. I nie znaczy to, ze przez te pozostale sugar, yes dni mam sie nazerac na zapas. Oh nonononono, no way, nie ma mowy. I brzuszkowe cwiczenia. wlasnie wychodzi jakas nowa ksiazka, cwiczenia bez zadnych dodatkowych przyrzadow, 3 - 4 razy w tygodniu po pol godziny.
Generalnie to fajnie jest byc taka pelna zapalu i pomyslow, co nie?
Jeszcze fajniej by bylo, jakby sie to realizowalo.

Wiec zadnych rocznych podsumowan. Niet. Nada. chce zaczynac nowy rok jakos tak optymistycznie, a jak sie podsumuje, to mysle, ze dostane dola na cale 12 miesiecy.

A teraz moje drogie towarzyszki niedoli powiem wam, jakiego mam meza, bo normalnie pekne, jak wam nie powiem. Otoz maz moj spija mi normalnie wszystkie zyczenia z dziubka, coby tylko pozbyc sie tez zdesperowanej malpy i odzyskac z powrotem te inna babke, te, ktora bylam przedtem, zanim wpadlam w czarna dziure. Otoz marzylam sobie o e - booku w postaci kindla najlepiej, wiec moj maz chcial mnie przechytrzyc i kupil mi tableta pod choinke. Normalnie rewelacja i bylam w siodmym niebie, ale okazalo sie, ze tablet ow nie wspolpracuje z amazonem w sprawie kupowania e- bookow za cale 89 centow lub tez za null centow, i w ogole za normalna cene tez nie. No wiec moj maz wystawil zaraz tableta na ebayu, sprzedal go od razu tak notabene, ale zebym sie nie dasala, kupil zaraz kindla na amazonie, tego paper white, zwyciezce testow i w ogole super - hiper, czas dostywa 5 - 7 tygodni, ale nie o o to chodzi, kumacie, o co chodzi? Facet normalnie zrobi wszystko, a ja wiecznie niezadowolona.
Zeby wam pokazac, ze naprawde zrobi wszystko, to uwaga, uwaga, wczoraj bylismy w sklepie meblowym. I uwaga, uwaga, dostalam nowa kuchnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Normalnie pekne, jak wam nie powiem. Jeszcze jej nie mam, rzecz jasna, przyjedzie na poczatku marca, ale wszystko zaprojektowane, wybrane, i - co najwazniejsze :) - zaplacone!!! Normalnie sie posikam zaraz.  Malo tego, nie dosc, ze fajan cene udalo mu sie wyhandlowac, to jeszcze dostalismy voucher bez ograniczen zadnych na 500 ojro. czujecie, ile fajnych rzeczy mozna kupic w sklepie meblowym za 500 ojro???? Pewnie, ze czujecie, w koncu rasowe babki jestescie :)
Tak wiec generalnie jestem w ekstazie, i zla jestem na siebie, ze nie potrafie mu pokazac, jak bardzo sie ciesze, i jak naprawde jestem wdzieczna, ze ze mna wytrzymuje, i nie chodzi mi o te prezenty, kuchnie i inne rzeczy, kocham tego faceta naprawde nad zycie i dalabym sobie sama w gebe za to, ze taka niedobra i niewdzieczna jestem, rozpuszczona jak dziadowski bicz i w ogole. Tak wiec moje postanowienie na nowy rok jest takie, zeby do licha ciezkiego zmienic nastawienie.
No i schudnac troche przy okazji:) Tak bardzo bym chciala chociaz raz zalozyc latem jakies ciuchy, i normalnie motylem byc, zeby nic sie nie obcieralo, nie wylewalo, zebym nie musiala ciagle na wdechu chodzic, zakrywac sie recznikiem na plazy czy na basenie i w ogole wiecie, o co chodzi, co nie? Jak nie wezme sie w garsc teraz, to kiedy?
Normalnie ostatnia szansa:)))

W razie czego kochane, to zycze Wam naprawde spelnienia wszystkich marzen.
Buziaki i milego dzionka.