Dziś mam wyjazd do pobliskiego miasta. Mam załatwić ZUS i SKOK. To w związku z mamą. Później będę siedzieć w domu i odpoczywać psychicznie po miejskim ruchu.
Kroki AJ skończyłam, ale oczywiście nad problemem pracuje nadal. To praca na całe zycie. Miałam robić od razu kroki NA, ale chyba sie jeszcze jakiś czas wstrzymam. Jeszcze chcę przeczytać 2 książki z AJ i dopiero później pomyślę o NA. Podręcznik juz mam. Mam też podręcznik do DDD.
Chudnąć prawie przestałam, ale to chyba moja wina, bo nie doczytałam, że przy karniworze nie wolno alkoholu. Ja trochę piję. Mniej niż piłam ale jednak. Jutro przyjedzie ostatnie wino i koniec. Przynajmniej na czas diety i na czas kroków w NA. Jest do zrzucenia pilnie jeszcze około 10 kg. Zostały dwa miesiące teraz i oby coś jeszcze spadło. Jeśli chodzi o abstynencję to miewam potknięcia. To tylko potknięcia, bo jeden posiłek np. dodatkowo i nie w kolejnych dniach. Nie jest tego dużo. Nie ma już przejadania się typu 2500 kalorii prawie na raz. Nie ma jedzenia z powodu złości czy nudy. Została tylko jedna przyczyna- chęć sprawienia sobie przyjemności. Nawyk typu jedzenia przy okazji juz prawie opanowany. Coraz rzadziej mam myśli, że trzeba by coś zjeść, bo wstałam z kanapy. Jest jeszcze nawyk jedzenia po zakupach, ale też zwykle już wytrzymuję. Zjem trochę i resztę zostawiam na kolejne dni. Idzie ku dobremu. Ani S ani Krzysiek nie wierzą, ze kompulsje to choroba, nałóg i nie wspierają mnie. S jest niezadowolony z mitingów i odnoszę wrażenie, że Krzysiek też. Moja sponsorka mi zwróciła uwagę, że czasem partnerzy nie sa zadowoleni ze zdrowienia. W tym wypadku moja otyłość moze im pasować. Większa atrakcyjność fizyczna moze byc zagrożeniem. Taki brzuch miałam 7 kg temu jak na zDjeciu...
mitingach NA i DDD będę brała udział. Nawet jak sie nie wypowiem to jest szansa na ciekawe tematy do przemyśleń. Ja wydobywam to z siebie i piszę. Pisanie to też narzedzie zdrowienia. Narzędzia zdrowienia to tez tak zwana służba, czyli robienie cos dla wspólnoty. Na NA mam funkcję witajacego. Polega to na powitaniu każdego kto przychodzi i przydzieleniu mu funkcji. Na AJ zwykle czytam kroki lub tradycje. Nic nie robię dla DDD i chyba na razie tak zostanie...
Dziś miting AJ.