Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

film ( kryminał, s-f, dramat, komedia, obyczajowy ); muzyka; książka ( patrz film ); udało mi sie w miesiącach letnich schudnąć 3 kilo, a zawsze wtedy tyję; postanowiłam iść za ciosem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111210
Komentarzy: 2275
Założony: 8 września 2011
Ostatni wpis: 2 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazia66

kobieta, 58 lat, Świętochłowice

160 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji chudnąć co najmniej 2 kg miesięcznie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 maja 2012 , Komentarze (3)
szlag mnie trafi, chciałam wstawić buźkę a kliknęłam ustawienia i cały wpis wcięło
więc jeszcze raz
wczoraj byłam na szkoleniu i dumna jestem z siebie bo tam zawsze nas karmią świeżymi ciasteczkami, czekolada i sokami, a ja wybrałam kawę z mlekiem i mineralną z cytryną dzięki czemu mogłam nakarmić świnkę
menu wczorajsze to 1230 kalorii i przyzwoite produkty:
musli z mlekiem
sok warzywny i jabłko
reszta zupy z botwinki z chlebem razowym z szynką, do tego jajo na twardo
chłodnik bułgarski tarator ( uwielbiam )
2 kromki razowca z łososiem wędzonym do tego pomidor
poza tym wyrowerkowałam pół godziny i tyle samo poćwiczyłam nogi i pośladki

dzisiaj mam całodzienny dyżur więc wczoraj musiałam sobie wszystko naszykować, w menu:
musli z mlekiem
sok warzywny i tarator
serek wiejski 250g z rzodkiewkami i papryką, do tego 3 wasy
kawa z mlekiem + batonik musli
2 kromki razowca z łososiem i pomidor
ruchu nie będzie bo nie będe ćwiczyć o 22 świnkę nakarmię wieczorem jak nic się nie zmieni jutro wszyscy mamy wolne a ja mam plany, będzie mani i pedi -kiur, odrosty, będzie też ruch przynajmniej godzinkę a może i więcej, oczywiście mam zamiar trzymać się dietowo
wczoraj miałam 2gi zabieg falami, nadal mi sie wydaje że cienie pod oczami są mniejsze a skóra wokół ust bardziej napięta, mam zaplanowane jeszcze zabiegi w poniedziałek, sobotę i środę, rozważam wykupienie kolejnych 5 zabiegów w pakiecie, bo wskazane jest zrobić 10 zabiegów w serii a potem przypominająco co kwartał 1-3 zabiegi robić, podobno mają kupę stałych klientów którzy sa bardzo zadowoleni z fal i regularnie robią zabiegi, zobaczymy, mam jeszcze trochę czasu na podjęcie decyzji

paska dzisiaj nie zmieniałam bo mam jeszcze @, ale sądzę że jutro już się zważę i skoryguję pasek w razie potrzeby

24 maja 2012 , Komentarze (9)
po tygodniu wracam na tarczy
w sobotę się zapomniałam z rańca zważyć a potem był już grill, wcale nie święty, i przyszła @ a wtedy niestety głoda mam nieustającego nad którym niestety nie udało mim się zapanować, waga dzisiaj pokazała kilo więcej niż na pasku cóż wiem dlaczego tak jest i trzeba wyciągać wnioski, dzisiaj wdrażam plan naprawczy, w postaci 1200 kalorii i dużo nabiału ( serek wiejski, maślanka o,5 litra, musli, jogurt, jabłko, chleb wasa 2 szt, do tego sok warzywny ), porcje przyzwoite a właściwości takiego menu raczej przyspieszające wydalanie pokarmu w sobotę konicznie rano pomiar wagi i jeśli nadal będze dużo różnica pomiędzy pomiarem a paskiem to dokonam jego aktualizacji, żadne tam że nic nie zmieniam bo odbiję to w najbliższych dniach, szczerym musze być wobec siebie do bólu i bez wzgledu na wszystko, jak nie poprawię paska i się przez to dodatkowo nie zmobilizuję to w kolejnym tygodniu może być jeszcze gorzej
wczoraj byłam na odmładzaniu falami radiowymi, pisałam wam że kupiłam Groupon,po dotarciu do domu wydawało mi się że skóra wokół ust jest bardziej napięta a cienie pod oczami nieco mniejsze, poza tym zgadałam się z kosmetyczką że jej na cienie pod oczami bardzo pomogła ( bo w zasadzie prawie całkiem znikły ) hydrokolonoterapia, zachęcona tym dzisiaj przeszukiwałam net w poszukiwaniu informacji i opinii, generalnie wydaje mi się że może to być dla mnie metoda dobra nie tylko na zasinienia pod oczami ale i problemy z cerą czy alergią, chyba niedługo wrócę do tematu, generalnie jeśli ktoś się decyduje na taki zabieg powinien zrobić przynajmniej 3, żeby pozbyć się starych złogów z "głębi jelit", ale, trzeba poszukać gabinetu gdzie zabieg wykonuje lekarz, pielęgniarka lub naprawdę przeszkolony personel, gdzie przed zabiegiem lekarz ( najlepiej proktolog ) konsultuje z pacjentem ewentualne przeciwwskazania, a jak się przekonałam, w niektórych gabinetach wogóle nie pojawia się lekarz, nikt pacjenta nie kwalifikuje, czasami nikt nie informuje jak się przygotowac do zabiegu i jak się odżywiać kilka dni po nim, niektórzy bardzo sobie ten zabieg chwalą, inni twierdzą że to naciąganie i szarlataneria, mnie osobiście wydaje się to wiarygodne, jeśli są zachowane wszelkie zasady
co do ruchu to już 2 razy w tym tygodniu ucięłam sobie z koleżanką dosyć szybki spacer trwający ponad 1,5 godziny, dodatkowo wczoraj wymaszerowałam 5 kilometrów przez prawie godzinę, więcej ruchu nie zażywałam, równiez z powodu @ i gorszego samopoczucia od poniedziałku nakarmiona świnka 2 racy, dzisiaj bedzie 3 raz

18 maja 2012 , Komentarze (13)
jestem
siedzę w pracy, co najpilniejsze pozałatwiane, teraz tylko "oczekiwanie" na klienta i buszowanie po necie
w środę trzymałam się dzielnie, wczoraj gorzej, ale jakoś nie przesadzam z poczuciem winy, wczoraj był u nas brat z bratową, na tą okoliczność upiekłam ciasto z rabarbarem, które oczywiście zjadłam, poza tym było ok poza większa ilością jedzenia niż zwykle, za to dzisiaj poprawnie i świnkę zamierzam nakarmić, poza tym wczoraj i przedwczoraj rowerkowałam, w środę 1h20 min, wczoraj 1h, jak napisałam nie czuję się winna, w końcu wszystko jest dla ludzi, prawdę mówiąc podjęłam postanowienie na tydzień pobytu męża w domu, przede wszystkim nie przytyć jak zawsze, ale chyba nawet uda się parę deka stracić, wczoraj rano waga zapodała 76,2 kg, więc perspektywy naprawdę są tym bardziej że na dzisiaj planuję dietetycznie i przynajmniej godzinkę ruchu jutro znowu będzie gorszy dzień, bo spotkanie z przyjaciółmi i może nawet ten zgubny grill będzie ale pomiar do paska robię zawsze w sobotę rano więc ewentualny grill pójdzie już na poczet kolejnego tygodnia
chudnę powoli ale jakoś tak nie czuję nieustająco i na każdym kroku pokus, chyba moja siła woli rośnie w przyszłym tygodniu będe miała dużo czasu dla siebie i planuję więcej ruchu
nie pisałam wam ale w poniedziałek spotkałam koleżankę z ogólniaka, nie widziałyśmy się naprawę sporo, i ona mi powiedziała że świetnie wyglądam, i mówiła szczerze bo to było widac po jej oczach, najpierw się ucieszyłąm bardzo, a potem przyszła refleksja że powiedziała tak dlatego że w porównaniu z nia świetnie wyglądam, co prawda Danusia była dobrze ubrana i zadbana, tyle tylko że waży z 10 kilo więcej niż ja teraz a ze 20-30 kilo więcej niż wtedy kiedy się widziałyśmy  no i potem cały dzień się zastanawiałam  co miała na myśli z drugiej strony byłam " w pełnym rynsztunku" czyli ubrana, umalowana, uczesana, więc może gdy jestem zrobiona mimo wagi wygladam nieźle ponieważ nie umiałam dojść do żadnych wiążących wniosków porzuciłam rozważania

15 maja 2012 , Komentarze (12)
dzisiaj dieta ma być zachowana, ma być ruch godzinny, i ma być nakarmiona świnka ( wczoraj się udało więc dlaczego dzisiaj miałoby się nie udać ?? no pytam sama siebie dlaczego nie więc plany są, obym je tylko zrealizowała
siedzę w pracy i z lekka się nudzę, ponadrabiałam czytanie waszych pamiętniczków, poszperałąm w necie, i juz nie ma co robić pewnie się pojawicie popołudniu kiedy nie będę mogła do was pozaglądać no cóż, macie do tego prawo ważne że jesteście i tyle
pogoda nie dopisuje, zimno i pochmurno, można powiedzieć że dobrze że chociaz nie pada, ale dla mnie to żadna pociecha, plany miałam na ten tydzień 2 razy grilla zaliczyć u różnych znajomych, ale się nie zanosi

14 maja 2012 , Komentarze (10)
witam
brak mi czasu w ostatnich dniach, ale to dobrze bo wtedy mniej myślę o jedzeniu zmieniłam pasek bo w sobotę rano waga pokazała 76,6 i to przyjełam, co prawda dzisiaj waga o kilo więcej ale dobrze wiem dlaczego wczoraj obiad i nasiadówa u taty z okazji imienin, a wieczorem po powrocie do domu doszłam do wniosku że skoro i tak zjadłam sporo, w tym tortu, to moge popchac wszystko żelkami ale dzisiaj poprawnie i nie tyle postanowiłam ale czuję i pewna jestem że wieczorem nic słodkiego już nie zjem świnka nakarmiona w czwartek i sobotę, a i dzisiaj mam zamiar wieczorem wrzucić jej dzienną porcję, w czwartek, sobotę ćwiczenia po ponad 1h, wczoraj tylko rowerek na poranny rozruch 30 minut, a dzisiaj nic, czasu nie starczyło, ale nie dajmy się zwariować, w kończu nie muszę ćwiczyć codziennie, moje minimum to 3* tygodniowo a i tak wyrabiam "ponad normę" z dietą będzie w tym tygodniu ciężko bo małż w kraju na odpoczynku, ale mam zamiar naprawdę się starać, dzisiaj powinnam się zmieścić w 1300-1400 kalorii czyli tak jak powinno być nie będę w tym tygodniu szczegółowo przeliczać kalorii i ważyć jedzenia bo jego to bawi i śmieszy, ale wiem mniej więcej ile czego powinnam zjadać w posiłkach, a niektóre potrawy jadałam tak regularnie że w ciemno wiem ile kalorii może mieć np. surówka z jabłka i 3 marchewek z łyżeczką mielonych orzechów
dzisiaj na śniadanie były 2 kromki chleba z szynką i pomidorem, do tego plasterek sera żółtego i plasterek wędzonego łososia, potem był spory banan, na obiad 1,5 ziemniaka z porcją pieczeni z szynki w sosie, do tego duża porcja surówki z kapusty kiszonej z papryką, marchewką, ogórkiem, na przekąskę zjedam własnie wspomnianą wyżej surówkę z marchewek i jabłka plus szklanka soku warzywnego, a na kolację będzie twarożek z papryką i rzodkiewką a do tego 2 kromki chleba żytniego więc jest dobrze
w pracowni chorób sutka w czwartek lekarz potwierdził że wyniki sa dobre, trzeba regularnie do kontroli chodzić raz w roku, no chyba że coś mnie zaniepokoi

9 maja 2012 , Komentarze (6)
miałam złą noc, najpierw nie umiałam usnąć, zasnęłam chyba po 1, potem obudziłam się o 4 bo musiałam iść do WC, potem znowu nie umiałam usnąć, ostatni raz pamiętam 5.30, potem przed 7 obudziła mnie śmieciarka, znowu usnęłam, i obudziłam się po 10 miałam plany na dzisiaj ( min. zacząć szyć ), ale zadzwonił tata że zgubił albo mu ukradli kartkę płatniczą, musiałam mu ja zastrzec, umówiliśmy się że pojadę z nim do banku żeby sprawdzić stan konta oraz zamówić nową kartę, zadzwonili z pracy że jest sprawa którą musiałam się zająć, dopiero potem pojechałam z tatą do banku, załatwianie tam formalności i wizyta w drugim banku żeby założyć tam drugie konto z lokatą dla taty, wszystko ponad 2 godziny, wizyta w domu, szybki obiad, i jazda do pracy żeby dokończyć sprawę, w drodze powrotnej jeszcze zahaczyłam o sklep ( kupiłam poza spożywką fajną torbę plażową, zestaw 2 ładnych kubków termicznych- jeden przyda się latem na chłodne napoje , dwie koszulki bawełniane, nowy fartuch kuchenny ) i powrót do domu o 19 wystarczyło tylko czasu na ćwiczenia i nic więcej , ale ćwiczenia zaliczone, 45 min. rowerka i tyle samo ćwiczeń na ręce i ramiona
poza tym waga rano pokazała 76,7 może to tylko większe wypróżnienie ale i tak cieszy, ale pasek zmieniam w sobotę poza tym świnka nakarmiona
tak więc dobra passa trwa
jutro będzie trudny dzień dietowo bo mam szkolenie a tam karmię tylko słodkim, ale mam plan, wezmę ze sobą zdrową przekąskę i mam nadzieję na nic się nie skusić, może się uda zaraz po szkoleniu jadę do lekarza, dopiero teraz pasowało mi się umówić w pracowni chorób sutka żeby potwierdzić że wszystko ok , a że wszystko potrwa pewnie do 17 muszę wziąć również kanapki żeby nie zjeść czegoś niezdrowego
dzisiaj już nie mam czasu do was pozaglądać ale jutro pozaglądam napewno

8 maja 2012 , Komentarze (6)
szlag by to całkiem spory wpisik mi wcięło
więc raz jeszcze, power dalej trzyma i oby to trwało jeszcze co najmniej kilka tygodni, dzisiaj wyrowerkowałam godzinkę i dałam do wiwatu nóżkom i pośladkom całe 30 minut, dieta ok, świnka wczoraj i dzisiaj nakarmiona, dzisiaj musiałam zrobić korektę z 5 na 4 posiłki, za długo byłam poza domem i nie zdążyłam wrócić do domu na przekąskę, a że musialam jeszcze poćwiczyć i naszykowac się do roboty, więc 5 posiłek musiałabym zjeść chyba po 22, a nie jadam tak późno, kłade się koło północy i ostatni posiłek zjadam koło 3 godzinki przed spaniem, więc koło 21, ale powiem wam że jakoś wczoraj i dzisiaj nawet nie miałam "głoda" i o posiłkach musiałam sobie przypominać
wyjaśnienia dla Agnes, która stwierdziła że nie powinnam szyć nić na tą grubą dupę którą aktualnie dysponuję rozważałam żeby poczekać aż wrócę przynajmniej do ubiegłorocznej wagi, ale zakładając że będę chudła 1 kilo tygodniowo, mogłoby mi to zabrać czas do połowy czerwca, a do tego czasu nie będe miała kompletnie żadnych spodni letnich ????? tak być nie może bo latem prawie nie chodze w spódnicach ze względu na to że wtedy mi uda się obcierają, więc spodnie jakieś być po prostu muszą w ubiegłym tygodniu kupiłam piękny kawałek błękitnego lnu z domieszką, dzięki czemu w ogóle się nie mnie ( co jest bardzo ważne ze względu na moją siedząca pracę ), kupiłam więcej bo postanowiłam od razu szyć tunike do kompletu podobno komplety bardzo modne sa w tym roku ( no może nie chodziło o komplety ale o to żeby poszczególne części garderoby były w tym samym kolorze ) więc powinno się dobrze prezentować, a jak schudnę to zwężę i tyle w końcu obiecałam sobie ze 2 miesiące temu że będę zadbana pomimo wagi, więc w czymś ładnym chodzić powinnam
za resztę kaski urodzinowej będe miała kreski na powiekach czyli makijaż permanentny, mam nadzieję że będę zadowolona, tylko to dopiero w czerwcu bo musze sobie kilka dni wolnego zarezerwować, bo powieki podobno mogą nieźle spuchnąć

7 maja 2012 , Komentarze (9)
wczoraj robiłam przegląd rzeczy letnich, do odświeżenia , przy okazji po przymierzałam co nieco, i to była klęska, do niektórych ciuchów sie wcisnę z naciskiem na wcisnę, w końcu rok temu byłam lżejsza o 4-5 kilo, ale do większości jednak nawet się nie wcisnę, nie stać mnie na wymianę szafy, i to mnie jeszcze silniej zmotywowało do ruchu i diety, skutkiem czego dzień wczorajszy bardzo udany dietowo, co do ruchu zaliczyłam 2 godzinki, z czego godzina na rowerku, i powiem wam że w ogóle głodu nie czułam, zastanawiałam się nawet że gdyby jeszcze mniej jeść a więcej ćwiczyć to może szybciej schudnę, ale za stara i za mądra już jestem na takie podejście trudno, będę chudła max kilo tygodniowo, ale to mądrzejszy wybór od diety cud czy radykalnego obcięcia kalorii, zwłaszcza że zakładam ćwiczyć min. 5x w tygodniu po min. godzinie ( zresztą już od ponad tygodnia się stosuję ) i obowiązkowe spowiedzi z żarcia i dalsze karmienie świnki
ponieważ ostatnio miałam wpadki z lodami ( zakupionymi do okazjonalnego spożywania w towarzystwie a pożartymi na 2 posiedzenia solo ), majonezem którym smarowałam chleb zamiast masła ( początkowo smarowałam okazyjnie a ostatnio nagminnie i to w jedzeniowym ciągu w dużych ilościach do chlebka ), ze słodyczami; postanowiłam wogóle póki co tych artykułów nie kupować, bo skoro już nad nimi nie panuję to lepiej ich nie mieć w domu
a ponieważ nie stać mnie na kupno nowej garderoby, powyciągałam z szaf kilka materiałów które zakupiłam rok i dwa temu, kupiłam kilka gazet z wykrojami, i muszę się po prostu wziąć za szycie, bo obiecałam sobie że do spadku wagi przynajmniej o 4-5 kilo mam zakaz zakupowo-ciuchowy a nie będę chodziła w 5 rzeczach na zmianę



5 maja 2012 , Komentarze (11)
no to po urodzinach, diety nie było własciwie, ale od dzisiaj znowu w ryzach waga wczoraj rano 77,5 kg, więc w końcu coś spadło, na więcej przez ten tydzień nie liczyłam bo i święta dietetycznie nie byłam   ale dzisiaj znowu jest plan żarcia i się trzymam rozpiski ;) no i dzisiaj mogłam znowu ( po 3 dniach ) nakarmić świnkę
w czwartek dałam sobie ćwiczeniami do wiwatu, skutkiem czego wczoraj i dzisiaj nóżki nap......czają   wczoraj sobie odpuściłam ale dzisiaj już nie, był rowerek i ćwiczenia na górę, w sumie 65 minut, jestem zadowolona chociaż zawsze może być więcej, ale dzisiaj ewidentnie czasu zabrakło na więcej
a tak z innej beczki, mam 2 ulubione zupy, to tajska z kurczakiem i ziemniaczana z łososiem, z rybką zrobiłam sobie dzisiaj i dosłownie łeb urywa a niskokaloryczna, dlatego zapodaję przepis, naprawdę polecam

ZUPA ZIEMNIACZANA Z ŁOSOSIEM
składniki:
2 litry wywaru z warzyw
1/2 l wywaru z ryby
1 kg ziemniaków
1/2 kg łososia świeżego ( można spróbować z inną rybką, zapewne będzie równie pyszna )
1 cebula podsmażona
szczypta szafranu
koperek posiekany
sposób wykonania:
ziemniaki pokrojone w kostkę ugotować w wywarze warzywnym, osobno ugotować łososia i podzielić na kawałki, całość połączyć ( w tym oba wywary ), doprawić szafranem, dodać cebulę, całość zagotować, przed podaniem dodać hojną ręką koperku

ja robię na oko, ale trzymam się proporcji mniej więcej 1:1 ziemniaki i ryba, i robię zupę tak żeby gęsta była


2 maja 2012 , Komentarze (7)
przedwczoraj niestety zaszalałam z ilością pieczywa,dlatego wczoraj było skromniutko a i dzisiaj trzeba będzie pokombinować bo jakieś ciastko wpadnie zapewne z okazji święta ale zezwolenie jest tylko na 1 odstępstwo od zasad
u nas białe badziewne ciciki latają w powietrzu jakby nic nie ważyły, a oczy dają o sobie znać, niestety moja alergia objawia się głównie w swędzących suchych oczach i lejącym kataru, na razie tylko z oczami ciężko podobnież nadmiernie obciązając nasze oczy wpatrywaniem się w ekran telewizora, komputera czy czytając wersję papierową, zapominamy o mruganiu, no ja to na pewno, bo jak tylko sobie o tym przypomnę i pomrugam często i świadomie, to zawsze oczy poczują ulgę