Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Z natury jestem potwornym leniem, który bardzo chcialby zmienic swoja sylwetke ale ma problem z motywacją. Stosowałam już wiele roznych diet i cykli ćwiczeń ale nigdy nie udalo mi sie osiagnac upragnionego celu. Myślę, że założenie konta na Vitalii będzie pierwszym krokiem do "nowej" JA!:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16103
Komentarzy: 215
Założony: 29 lutego 2012
Ostatni wpis: 12 listopada 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kopciuszek1990

kobieta, 34 lat, Kielce

167 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: szczupłe nogi i piękna pupa w szortach!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Cześć Piękna!
Witaj się tymi słowami codziennie, gdy rano spojrzysz w lustro!

Za każdym razem kiedy będziesz cierpiała na brak motywacji,
kiedy nie będziesz miała siły,
kiedy waga i centymetry będą stały w miejscu,
 biomet będzie niekorzystny
 a ból małego palca u stopy nie da porządnie poćwiczyć, Powtarzaj sobie jak mantrę:
 JESTEM SILNA, JESTEM PIĘKNA, DAM RADĘ.
JESTEM TEGO WARTA!!!


Przyjdzie ten lepszy dzień, przyjdą efekty Twojej codziennej walki.
Bądź cierpliwa.
Kto nie zaczyna ten nigdy nie kończy.

Dnia 14.06.2013 r. osoba przechodząc obok cukierni ujrzała podejrzanego pączka. Zapragnęła zjeść go tu i teraz. Podejrzany kusił ją swoim wyglądem i zapachem. Obficie oblany błyszczącym lukrem i posypany skórką pomarańczową zamieszał jej w głowie od pierwszego spojrzenia i wywołał uczucie motyli w brzuchu (czytaj. "burczenia"). Osoba zawahała się przez chwilę czy wejść do jaskini rozpusty, oddać się przyjemności i tym samym pogrzebać pierwszy dzień nowego, bezsłodyczowego życia czy też powiedzieć stanowcze NIE cukrowemu zabójcy.
W głowie osoby kotłowało się milion myśli, ale jedna przewodnia wpłynęła na dalsze losy:
- chcesz wyglądać jak ten pączek?

NIE!!!
I poszła dalej w rejony lepszego jutra.

13 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Hej Słoneczka

Wczorajszy dzień był prawdziwym cheat dayem...
pozwoliłam sobie i na tort czekoladowy...
 i na lazanie...

 i mnóstwo innych małych przekąsek

Ale w końcu urodziny ma się raz w roku więc nie żałuję!

 Postanowiłam, że nie będę się ważyć bo jako urodzinowy prezent dostałam miedzy innymi @. Wiedział kiedy przyjść

Dzisiaj od rana już grzecznie. Jak tylko wrócę z pracy wezmę się za trening.

Mam kolejne postanowienie - zero słodyczy od dzisiaj do ... no właśnie. nie mam ustalonej daty końcowej.
Ile się uda tyle się uda.
I wiecie co?

 Czuje, że się uda.
Na prawdę Nie poddam się.

W końcu waga i cm pójdą w dół.
 A ja już czuję się świetnie ze sobą.
 Z tym, że ciągle walczę, że mam cel i chęci. Ze mi się po prostu CHCE!


A Wy chcecie być szczupłe i czuć się dobrze we własnym ciele?

Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby tak się stało!



Rozwalmy system i pokażmy, że potrafimy!!!


9 czerwca 2013 , Komentarze (6)

Słońca Kochane,

Piszę dzisiaj z prośbą o jakieś wsparcie na duchu. Stanęłam dzisiaj na wadze i co widzę?

NIC!

62kg.

Bez zmian już drugi tydzień.

Z ręką na sercu mogę stwierdzić, że przez ostatnie 10 dni nie zjadłam ani grama słodyczy i ćwiczyłam codziennie.

Piłam ok. 1,5 litra płynów i jadłam w granicach 1400 - 1600kcal.

Dlaczego nie chudnę?

Wymiary bez zmian, waga stoi... 

Okresu nie ma... 

Przybiło mnie to.

Idę poćwiczyć!


Miłego dnia <3

7 czerwca 2013 , Komentarze (2)

Hej Robaczki
Jak Wam dzień minął?Lubicie piątki?
 tak, wiem - głupie pytanie, kto nie lubi?!
Ja dzisiaj tryskam energią i mam zamiar ją spożytkować na wieczornych ćwiczeniach Dawno już nie pisałam o aktywności fizycznej a ćwiczę codziennie i bez dnia przerwy od 27 maja. Zazwyczaj jest to skalpel/killer plus szok trening. Czasem coś jeszcze dołączę jeśli czuję się na siłach a czasem odejmę jeden trening. Niemniej jednak ćwiczę codziennie i mam nadzieję, że w niedzielę dzięki temu zobaczę wreszcie spadek. ( Chociaż @ ciągle nie ma więc nie wiem czy ważenie i mierzenie będzie miarodajne...)
Poza tym postanowiłam jeść troszkę więcej kcal. Obliczyłam swoje PCM i powinnam przyjmować min. 1600kcal przy wysiłku fizycznym. Także dzisiejsze menu do godz. 15.30 wyglądało tak:
śniadanie: kanapki z pasta z makreli

drugie śniadanie: sałatka

III śniadanie: wafle ryżowe( zjadłam w końcu 6:p)

i będzie jeszcze obiad i mini przekąska białkowa po wysiłku fizycznym.

5 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Cześć Kruszyny 

Miałam dzisiaj piekielny dzień w pracy...

Troche się poskarżę, a co?!

Mamy remont, musimy się pakować i przenosić jedne pokoje do drugich. Huk, kurz i zamieszanie. A przecież na bieżąco też trzeba biuro ogarniać. Telefony dzwonią, petenci przychodzą a czasu na jedzenie zostaje niewiele....

I jakby tego było mało to skupić się nie mogłam jeszcze z innego powodu...

Ta okropnie dobra rzecz czekała na mnie dzisiaj na biurku...

Nie muszę chyba dodawać, że kocham napoleonki!!!

Nie wiem czy tylko ja mam coś poprzewracane w głowie, ale odkąd ją ujrzałam i poczułam zapach, nie mogłam przestać o niej myśleć

I co? Myślicie, że nie dałam rady?

Ale dałam. Nie zjadłam.

Godzinę później było jeszcze lepiej. Postawiono przed moim nosem taki oto półmisek:

Stał przede mną bite 6 godz i czekał na popołudniowe zebranie.

Uwierzcie mi...myslałam, że jestem człowiekiem o zdrowych zmysłach ale dzisiaj uświadomiłam sobie, że jednak chyba nie bo zamiast skupić się na pracy to walczyłam sama ze sobą.

Zjeść

Nie zjeść

Zjeść!

Nie, nie zjeść!!!


Nie zjadłam...

ani okruszka!

Dziękuję<3 ( już mi lepiej)

3 czerwca 2013 , Komentarze (8)

Hej moi Piękni
Za oknem oberwanie chmury, aż współczuję ludziom, którzy znajdują się teraz na zewnątrz. Ja jeszcze parę minut spędzę w pracy więc może mnie ta ulewa ominie.
Chciałam Wam się czymś pochwalić
Kupiłam rano w naszym bufecie dwie małe, pyszne, jeszcze ciepłe bułeczki z jabłuszkiem, kruszonką i polane lukrem...
pachniały tak, że nawet najbardziej najedzony człowiek z chęcią by się pokusił chociaż o jeden gryz...
ale nie JA

Kupiłam z myślą o mamusi i doniosę je w całości do domu!
 Jestem z siebie potwornie dumna

3 dzień już mogę zaliczyć do Dni Bez Słodyczy. Jeszcze tylko 27 i wygram ten miesiąc


A teraz moje pytanie skierowane do Was: czy Wy kochane dziewczyny też macie problem z @ podczas diety? (o ile racjonalne odżywianie i zmniejszenie kcal można nazwać dietą). 3 miesiąc jak @ mam kompletnie rozregulowane. Raz się spóźnił o tydzień, w tamtym miesiącu miałam o tydzień za wcześnie a teraz znów się spóźnia...czy to normalne?
 Czy może wysiłek fizyczny tak na to wpływa?

Zaczęłam się martwić i rozważać wizytę u gina.

Suchego Dnia!

2 czerwca 2013 , Komentarze (5)

Cześć Słoneczka

W Kielcach pojawiło się z rana słońce co sprawiło, że jak nigdy wstałam dzisiaj o godzinie 8 wyspana i zadowolona Nic tak nie poprawia mojego nastroju jak ładna pogoda


Zrobiłam śniadanko - kanapeczki:

Następnie obejrzałam mój ulubiony niedzielny program - ,,Bitwa o dom"

i zabrałam się za ćwiczenia

* Skalpel

* Szok Trening

* Ab Ripper X

i przed chwilą wypiłam koktajl na drugie śniadanko:

a Wam jak mija niedziela?

Pamiętacie o treningu?

Trzymajcie się mocno i nie grzeszcie za bardzo;)


1 czerwca 2013 , Komentarze (3)

Hej żabki 

Kryzys przeszedł z dniem 1 czerwca i postanowieniem 30 dni bez słodyczy 

Nigdy nie udało mi się w tym wytrwać dłużej niż 12 dni i będzie to dla mnie nie lada wyzwanie bo własnie 12 obchodze swoje święto i pokusy będą czychać na każdym kroku ale DAM RADĘ! bo niby dlaczego nie?

Wszystkim Wam życzę miłego i pogodnego (chociażby w duchu;) Dnia Dziecka!

Zróbcie sobie małą przyjemność - uwolnijcie endorfinki i tupcie tak mocno, żeby sąsiedzi z dołu nie słyszeli własnych myśli 

***

Moj dzisiejszy poranny trening:

* Killer

* Szok Trening ( 30min)

* Ab Ripper X

***

Menu:

* śniadanie: owsianka

* II śniadanie: kanapki

resztę przygotowuje mama więc będzie niespodzianka;)


Na koniec trochę motywacji. Niech każdy dzień należy do Was! Jesteśmy mocne!







31 maja 2013 , Komentarze (6)

Hej
Pewnie jak większość z Was, dobijała mnie pogoda i te pochmurne dni zajadałam słodkim:/
 Dopadł mnie lekki kryzys dietowy.
Nie będę wypisywać co słodkiego pochłonęłam ostatnimi dniami ale nie było tego mało:/
Na szczęście poza słodyczami nie jadłam nic nie zdrowego ani tuczącego.
 Jestem ciekawa jak to się odbije na mojej wadze w niedzielę...

Nie poddam się jednak i 12 czerwca, w moje urodziny, zobaczę 5 z przodu paska!

26 maja 2013 , Komentarze (1)

Hej:)

Ostatnio troszkę rzadziej zaglądam bo miałam cięzki tydzień w pracy. Ale dietę staram się trzymać (albo inaczej - jem po prostu zdrowo). Ćwiczę od wtorku codziennie Killera i jeśli jeszcze mam czas to Ab Ripper X albo Mel b. Waga na dzień dzisiejszy - 62kg, czyli bez zmian. Chyba mam chwilowy przestój, co mnie nie zniechęca do dalszej pracy.

Dzisiejsze menu:

*sniadanie: parówka z jajem sadzonym ( dla mamy <3)


*II śniadanie: kawa latte

*obiad: łosoś pieczony z kaszką kuskus

* podwieczorek: mus rabarbarowy z serkiem homogenizowanym