Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pocahontazzz1985

kobieta, 38 lat, Kraków

167 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2012 , Komentarze (2)

    Cudow nie ma.Na dodatek wczoraj mialam atak zarcia.w rezultacie zjadlam 2 kawalki ciasta,2 lyzki salatki jarzynowej z majonezem i kanapke z salata,pomidorem i sosem czosnkowym i kilka kawalkow melona.A to wszystko dosc pozno,ok 19....Pozniej mialam takie wyrzuty sumienia,ze cwiczylam do upadlego.zrobilam ponad 300 pajcykow,setke brzuszkow i inne cwiczenia na uda,posladki i brzuch.w efekcie malo nie zwymiotowałam..a dzis rano zauwazylam ze od tych pajacykow mam siniaki na biodrach(widocznie uderzalam łokciami).Rano bylo 15 min cwiczen i w poludnie 15min i bylam  na 45min spacerze.Oprocz kilku cm mniej w roznych miejscach to nic sie nie zmienia.Jak zwykle chudne do 65kg i co bym nie zrobila waga stoi w miejscu,albo rosnie o odrobine i wraca!od jutra do konca tygodnia stanowcza dieta max do 800 kalorii.i dluzsze cwiczenia.A dzis jeszcze jedna runda ok 20 min.załaczam zdjecie pasibrzucha i siniaka:)

28 maja 2012 , Komentarze (1)

dzis mam olewke na wszystko.na diete,na cwiczenia.nie ma jakis szalowych efektow,ktore by mnie zadowolily,mowie sobie ciagle ze musze sie zmobilizowac na wiecej i nie dziala...bleeee..

28 maja 2012 , Skomentuj

Zadowolona to ja nie jestem...waga pokazala dzis rano 66:/ Chyba zbieram wode,bo wczoraj mialam znow te moje spuchniete stopy...W niedziele dalam rade zrobic tylko raz 125 brzuszko i 150 pajacykow i A6W,na nic wiecej nie straczylo mi czasu bo od popoludnia bylam w drodze.Za malo sie staram,kurcze!Dzis poniedzialek,nie moge sie zebrac do niczego.Cudem kawe zrobilam,teraz leze i mobilizuje sie do cwiczen.Po sniadaniu(w planach pomidor,avocado,bazylia i oliwa) biore Pysia i na rower do lasu.Przynajmniej na pol godziny,bo poznije obowiazki czekaja...

26 maja 2012 , Skomentuj

Rano wymusiłam z siebie 111 brzuszkow i 100 pajacykow,byłam na spacerze.Co do jedzenia to wlasnie jem obiadosniadanie.Wczesniej znalazlam czas tylko na kawe.Mamm nadzije ze chochelka zurku z jajkiem i koperkiem(bedzie jakies 200ml tego) starczy mi do 17 wtedy przegryze cos niskokalorycznego i zjem z mama kawaleczek ciasta,ktore wlasnei dla niej robie::P a pozniej moze 120 brzuszkow?:)Dam rade!

25 maja 2012 , Skomentuj

Rodzinne gniazdko zle na mnie wplywa.Rozleniwia mnie totalnie.Myslalm,ze tu bedzie mi  latwiej,a jest zupelnie odwrotnie.Zezarłam dzis jogurt naturalny z ziarnami,2 nalesniki z serem,bułke grahamke z jajkiem,ogorkiem konserwowym,pomidorem i ketchupem no i pierniczek sztuk 1...niby mało,ale zle sie z tym czuje..wypilam butelke wody i 4(!) male kawy,czyli po ok 150ml.Cisnienie mialam paskudnie niskie.Cwiczylam tylko 10 min.jeszce zrobilam 100 pajacykow ,50 brzuszkow i bylam na spacerze.W ramach pomocy mamie skosilam ogromny ogrod kosiarka bez napedu.Zajelo mi to dobre 3 godziny.Treaz pofalowany wiec pchalam ja i wypacałam sie rowno.To akurat bylo dobre:)Mysle,ze pozwolilo mi spalic te dwa nalesniki:PZaraz zmykam przebiegnac troszke.nie mam w planach duzo-jakis 1km zmiennym tempem.Pozdrawiam i 3majcie kciuki zebym dala z siebie wreszcie wiecej!

ps.Dorobiłam 100 brzuszkow i 100 pajcykow,przebieglam zmiennym tempem ten kilometr i marsz pół kilometra.nie zjadlam juz nic,tylko wypilam zielona herbate:)Nareszcie dalam rade dobic setki brzuszko.Rano wstaje i wyciskam 110 i tak z kazdym dniem wiecej:)byle zobaczyc cel pierwszy:63kg.

24 maja 2012 , Komentarze (1)

Wczoraj mia lam kryzys po przyjedzie do mamy.Jakos tak chcialo mi sie jesc.Po drodze zjadalm drodzowke bo mnie mulilo .bylo juz poludnie a ja bez snaidania,a na obiad u mamy zjadlam kukskus z pieczarkami,poznie byla bulka grahamka z zoltym serem i ketchupe.No i 3 pierniczki ...Na dodatek bylam tak zmeczona ze obijalam sie przy cwiczeniach,a dzis jeszce nic oprocz godzinnego szybkiego marszu nie zrobilam.Zjadlam 100ml owsianki i kromke chleba z maslem.Dalej jestem glodnajak cholera!Byłam teraz na spacerze,ale konieczne dzis beda brzuszki i pajacyki w ogromnych ilosciach.No i wyrzuty sumienia,ze slaba jestem...Licze ze jutro bedzie zdecydowanie lepiej.

22 maja 2012 , Skomentuj

Dobry Wieczór!Jak sie macie?Tez mialyscie taki ciezki dzien?Ja dzis pocwiczyłam troche wiecej.Zrobilam 120 pajacykow w szybkim tempie,60 brzuszków i inne cwiczenia na brzuch i uda itd itd...a waga nie drgnęła.Nie liczylam na 5kg,ale na jakies marne 30dag...Jutro jade do mamy,moze uda mi sie pobiegac,zacisne zeby i bede cwiczyla wiecej.Ważenie w niedziele,bede zaklinała wage;)a teraz kolacja dla małego Pysiaczka,podleje kwiatuszki i znow sie biore za cwiczenia.

22 maja 2012 , Skomentuj

Wstałam 7.30 i zrobiłam Pysiowi malemu sniadanko.Teraz biega tu kolo mnie z odkurzaczem:)Taki fajny poranny akcent dnia.Lubie niby to soba zajeta obserwowac co robie moi mężczyżni.To bardzo optymistycznie nastaraja,a ja dzis tego potrzebuje.jakos mam taki spadek nastroju(pewnie to PMS) i akceptacji siebie.Patrze na ten moj sflaczały brzuch i normalnie mam dosc.Chcialabym duzo duzo wiecej cwiczyc,ale albo nei mam sil,albo czasu...i takie bledne kolo,ze robie moim zdaniem minimum.Teraz taki moj cel to zobaczyc do konca czerwca 63-62kg.To dałoby mi porzadnego kopa i wielka satysfakcje.Dobra,nie gderam juz tylo lece po otreby z naturalnym,bo juz cwiczyłam i kawe wypiłam.Slyszal ktos o treningu HIIT?Podobno daje swietne efekty,a z tego co przeczytalam to cos dla mnie.
Miłego dnia i wielkich postępow!

21 maja 2012 , Skomentuj

wlasnie(!)skonczyłam cwiczyc.zrobiłam a6w,50 brzuszków i ok 6min innych na brzuch.jest mi totalnie goraco i zaluje,ze juz wzielam prysznic.Na drugi juz sił nie mam.Wogole dzien byl bardzo intensywny.Rano wstaje i cwicze zanim dobrze oczy otworze,bo pozniej moze byc mi ciezko czas znalesc:)dobranoc,bawcie sie dobrze!

21 maja 2012 , Komentarze (2)

Jkoas mi sie dzis nie che byc na diecie.Jesc mi sie chce okropnie.Najlepiej wszytsko na raz i polane bita smmietana.Zawsze Tak mam przed okresem,ze zachowuje sie jak baba w ciazy.Jem sledzie zagryzajac lodami itp.a teraz musze sie tak pilnowac.Ale i tak dzis bezwładnie troche polynełam...Rano bylo ok.Zjadlam pomidora z bazylią cebula polanego oliwa,ale obiad...2 lyżki ryzu i ok 200ml zupy,poznije te wstertne nowe zimniaczk(3 male)i i jeszcze młodsza kapusta(2lyzki).Czuje,ze jak zjem cos wiecej niz wafel ryzowy na kolacje to znienawidze siebie:)jakby bylo tego mało to nie cwiczyłam jeszcze( 30 min na rowerze jezdzilam,bo na tyle mialam czas).Aaaa,umylam dwa male okna-jakies tam spalnie przy tym bylo.Brzuch mam nadety jak balon i pobolewa:/A ja zamiast teraz cwiczyc to siedze tu i pisze.jak dalam rade w sobote sie zmusic to i dzis tez dam bo A6W przerwac nie moge!