Pamiętnik odchudzania użytkownika:
pocahontazzz1985

kobieta, 38 lat, Kraków

167 cm, 75.50 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Wczoraj dostalam @.Waga bez zmian wiec chyba w tym miesiacu jest laskawy (oprocz okropnego bolu wczoraj i pogorszenia stanu skory:/).O zadnych cwiczeniach nie bylo mowy,skakalam tylko rano na skakance 15 min.No i jedzenie...3 kawalki ciasta,4 kostki gorzkiej czekolady i tylko pol butelki wody.Wrrrr!!!Dzis juz wraca apetyt do normy.Bylo grzeczne sniadanko:otreby,jogurt i cwierc banana.Jak troche przetrawie to biore sie za cwiczenia.Mam dzis troche czasu wolnego,moze cos sie uda znalesc nowego i motywujacego:)Odstawiam wage na tydzien,wracam do tych nawykow normalnych bo jak bede sie codziennie wazyc to oszaleje.Pozatym jade do mamy,a ona wagi nie ma:)

10 czerwca 2012 , Komentarze (4)

Chcialam dzis sie pokazac w moim starym stroju sprzed chyba 4 lat(!),bo postanowiłam nie kupowac nowego na tegoroczny urlop,a jedynie poszperac w szafie.nie potrafie ocenic jak w nim wygladam.Zauwazylam jedynie ze tylek zmalam mi okropnie,z czego nie do konca jestem zadowolona bo wolalabym zeby byl zaokraglony.Niestety cos kosztem czegos.Uda nadal super masywne:)Ratuje mnie mysl ze latynoski tez takie maja,a sie podobaja:Pnie jest do konca taki zly bo splaszcza ociupinke brzuch,ale ma wysoko wyciete bikini:)no i zdjec sama sobie z reki nie potrfaie robic...nie to pokolenie:)

9 czerwca 2012 , Skomentuj

...nie wiem  czy to wina PMS czy spadku cisnienia,ale od kilku dni nie mam ochoty i sily na nic.pogoda powinna nastrajac pozytynie,a ja tylko czekam,zeby sie przespac i wogole nic nie robic.Ostatnie 3 dni,bardzo malo cwiczylam z powodu nadmiaru obowiazkow.A jak juz sie wezme za cwiczenia,to forsuje sie okropnie i pozniej kontuzja goni kontuzje...Dzis zaplanowalam na popoludnie przynajmniej 25 min treningu,musze zdarzyc zanim goscie przyjda.No  i jeszcze sie wykapac,bo ostatnio poce sie jak świnia.pije druga kawe,woda stoi nie odkrecona nawet.Sama nie wiem co mi jest.Moze powinnam jakies witaminy brac.cos na energie i to w konskich dawkach...

Zywieniowo sie nic nie zmienia.Nadal jem ok 1000 kalorii.Dzis moze mniej,bo dopiero zjadlam drugi posilek od rana i w planach mam tylko kawalek biszkopta i truskawkami i galaretka.musze sprobowac co dam gosciom;

5 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Kalorie spalone?mi poszlo dzis cakiem dobrze,ale zawsze mogloby byc lepiej.Bilans wysilku fizycznego:20 min na rowerze,2x15min na skakance,raz 15 min i raz 20 min na steperze, 15 min spaceru z synem i 15 min cwiczen na brzuch.Zjadlam otreby z polowka naturalneg jogurtu i kiwi,pol banana na drugie sniadanie,chochle barszczu czerwonego i nalesnika ze szpinakiem na obiad.Zgrzeszylam: kostąa czekolady i 3 żelkami (tak mi bez nich cieżko!!!).Woda wypita cała,dwie kawy i jedna zielona herbata.ostatni posilek o 17.

Czasami ciezko mi .Tak jak i wam.Patrze na lodowke i mam ochote sie najesc do syta.Ja zeby schudnac musze bardzo ciezko pracowac.Taka przemiana materii.Ostatnio spotkalam sie z kolezanka.Po zimie jeszcze niedawno miala  niezla oponke,a zawsze przy wzroscie ok 175 wazyla do 60kg max a po tej zimie prawie 70.a teraz patrze i po oponce nie ma sladu.Mowi ze tylko ograniczyla sie do tego ze na obiad zjada sama zupe i pizzy nie jadla.wystarczylo jej 3 tyg zeby wrocic do wagi...a ja sie poce,glodze prawie i ledwo co widac
Wsciekam sie tez na dziewczyny ktore chca schudnac z 55 do 50kg a wygladaja na mega chude.A ja tylko chce zeby mi ten brzuchol nie sterczal,zebym nie miala z powodu nadwagi problemow zdrowotnych.Zebym sie sobie podobala tak jak kiedys...Juz nie wiem co mam robic.wiem,ze jesli tym razem mi sie nei uda,wiecej prob nie podejme.Dobrze ,ze sie tu zarejestrowalam bo jakos sie kontroluje i nawet jak do urlopu celu nie osiagne to moze do konca wakacji mi sie uda.
Namarudzilam sie okropnie,ale koncze.dobranoc!

4 czerwca 2012 , Komentarze (2)

Kostka,juz nie boli tylko napier... no,pochamuje sie:)A ja nie przestaje.Rano nie cwiczylam,bo nie mialm kiedy.Pozniej bylismy w drodze.Dopiero przed 18 znalazlam czas.I zaczelo sie-15 min na skakance,15 min cwiczen na brzuch i 15 min na steperze.Calkiem duzo,nie ma ze boli.Co do dzsiejszego jadlospisu,to rano zjadlam otreby z odrobina mleka i wypilam kawe.Pozniej dlugo dlugo nic,nawet wody.Na obiad zupa jarzynowa i standardowo 2 ziemniaczki z salata i pomidorem.Pozniej przekasilam wafla ryzowego(hurrra szwagierka przyslala zapas ze Szwecji,a tam maja puszne smakowe!),zjadlam gryza jakiegos placka.Na kolacje byl po 17 wafel ryzowy z wedzonym lososiem i kilka ugotowanych w wodzie fasoli.Staram sie nadrobic picie wody,ale nie wiem czy bede w stanie przed spaniem:)Chetnie bym polazila na steperze jeszcze,ale tak okropnie skrzypi..wrrr.juz go nasmarowalam wszedzie gdzie sie dalo i nic:/

3 czerwca 2012 , Komentarze (1)

...troche pogrzeszyłam w ten weekend,ale mysle ,ze to spaliłam.Byly te urodziny.Torta zjadlam doslownie 2  lyzeczki,pozniej 3  lyzki sałatki z makaronu ryzowego.Wczesniej a obiad 3 ziemniaczki bardzo malutkie z sałata i Wase sandwich.Wszystko szlo nie najgorzej do tego After Party na ktorym wypilam 3 szlaneczki Jacka Danielsa z pepsi.Dzis rano zjadlam pol naturanego z otrebami ,pozniej kawalek domowej pizzy i 3 herbatniki z czekolada...no i to sa te moje grzeszki.skakalam na skakance dzis w sume 30 min,robilam cwiczeni na brzuch i bylam w lesie na spacerze(20 min glownie pod gorke).No i jeszcze biegalam z synem za piłka:)tez sporo tego bylo.Jutro rano wracamy i biore sie dalej za intensywny terning:)Musi byc pokuta ze te wstertne grzechy:)Tylko kostka mnie bardziej boli i boje sie tego skakania:/moze jakas opaska uciskowa by mi pomogla?

2 czerwca 2012 , Komentarze (1)

Nie moge uwiezyc,ze juz mamy czerwiec.Czas tak szybko mija.Mam 3 tyg na schudniecie do pierwszego celu-62kg.Nie wiem jak to bedzie.Dzis zalatwilam kostke na skakance,ale pomimo bolu zrobilam 15 min.Kolega dostarczyl mi steper,ale wczoraj wrocilam z zakupow po 20 i juz nie mialm kiedy pocwiczyc na nim,a dzis tylko 5 min:/musze sie wziac za abs,bo po poludniu jedziemy na te urodziny.Zebym nie zapomniała o skakance.Tak na siebie patrze i widze ze nie mam juz tego wielkiego zwisajacego brzuch,ale miesnie tez znikome jeszcze.to dopiero poczatek 4 tyg zmagan,to sie nei dziwie.a teraz biore sie do roboty,bo czas nagli.
Buzki!

1 czerwca 2012 , Komentarze (3)

Weekend przed nami,wiec musimy sie pilnowac duzo bardziej.Ja musze bardzo bo czekaja mnie 13 urodziny mojej siostry:)A wiec tort,salateczki ciasteczka.Chyba ja bede robila to wszytsko wiec postaram sie o wersje bardzo light:)Torta ociupinke zjem,wszat taka tradycja jest i przykro by bylo solenizantce.A pozniej male after party u siasiadki,wiec jakies piwo wypije.Dzis  i jutro z tego powodu chce dac sobie wycisk maksymalnie.Łydki mnie bola okropnie od skakanki,ale bardzo to lubie robic.Czas mija szybko przy skakaniu.znalazlam na youtube cwiczonka "8 minut abs" i mi sie spodobaly.Rano cwiczylam 10 min i 5 na skakance.Za chwilke pojde poskakac tak z 20 min i zrobie troche brzuszkow.Poznije byloby mi ciezko,bo musze na zakupy isc-prezenty,prezenty:)Aaaa,i co najwazniejsze-waga ruszyla.chcialabym,zeby przed wyjazdem nad morze pokazala 62:)Brzuch juz tak nie wystaje,talia wyrazna,bioderka zmalaly no i biust tez,co raczyl zauwazyc moj maz...Chyba nie musze pisac jaka mine mial...:P

Śniadanie:

31 maja 2012 , Komentarze (3)

Dzis bardzo intensywnie.Czuje sie troche lepiej.Rano juz przed 7 zrobilam cwiczenia na brzuch,pozniej wskoczylam z synkiem na rower i zrobilismy 45 min.Zaraz po powrocie zabrałam sie za skakanke i wypocilam sie przez 15 min.Teraz mala przekaska.Moze nie calkiem zdrowa,ale potrzebowalam czegos smakowego,zjadlam tylko jeden paluszek wasy:)Sniadanko bylo bardzo zdrowe,zamieszczam zdjatko.Teraz pora pomyslec nad obiadkiem.Jakas zupka fajna i sycaca by mi sie przydala,bo w poludnie brzuszki i skakanka.Milego dnia!



To moja kolacyjka:)2 lyzeczki serka wijskiego 3%,2 lyzeczki otreb,pol kiwi i łyzeczka miodu gryczanego.Pycha,polecam jak was nosi na slodkie!

30 maja 2012 , Komentarze (1)

...trwam w postanowieniu schudniecia.Wczorajszy dzien zakonczylam 15 min bardzo intensywnych ćwiczeń.Tak samo rozpoczęłam dzisiejszy poranek.Pozniej krota ale szybka jazda na rowerze,kilkanascie wbiegniec po schodach( i oczywiscie zbiegnięć;P).Problem w tym,ze mam chyba grype tzw żoladkowa i w poludnie nei dlam razy brzuszkow zrobic.Nie ma tego zlego-znalazlam skakanke i zaliczylam 160 razy z wysokimi wyskokami i 200 naprzemian.Ssapałam sie okropnie,ale brzuch mnie tak nie bolal bardzo i nie bylo efektu kibelkowego ktory mnie meczy od kilku godzin:)Zebym tylko dala rade wieczorem A6w zrobic:/Co do diety dzisiejszej i postanowienia ubogo-kalorycznego to jakos idzie.Rano byla kawa,otreby i 2 lyzki jogutru naturalnego.Poznije kiwi i dwie truskawki.Na obiad ok 100g makaronu z warzywami bez tluszczu i 50ml kisielu wlasnej roboty.Butelka wody juz sie konczy,wiec dzis pewenie napoczne nowa.no i na kolacj mam w planach ogorek i wafel ryzowy.Nie mam pojecia ile to wszystko ma kalorii,z ilosci wiem ze malo:)