Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7665
Komentarzy: 8
Założony: 27 maja 2012
Ostatni wpis: 16 września 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
croopek

kobieta, 31 lat, Warszawa

160 cm, 58.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 września 2014 , Komentarze (1)

Wczoraj nie napisałam, bo jak wróciłam do domu napiłam się wina i padłam na twarz. Dosłownie... Nic dziwnego jak przepracowałam 14h.

W pracy istny kociokwik, wciąż jakieś pretensje, niedomówienia, zwolnienia, przeniesienia. Ja sama chcę się przenieść, bo nie wytrzymuję z kierowniczką, która nie szanuje tego, że jak mam wolny dzień chciałabym wyłączyć telefon i zapomnieć o pracy, a ona dzwoni do mnie po MILION razy dziennie z błahostkami. Dlatego dziś zadzwoniłam do mojej byłej kierowniczki, która pracuje w innej filii i spytałam czy mnie nie przyjmie, powiedziała, że zrobi co się da, bo bardzo chciałaby ze mną pracować.

No ale aktualna kierowniczka jest na mnie zła o to, że chcę się przenieść...

Całemu światu nie dogodzisz. To nie twoje zadanie. Twoje życie jest najważniejsze.

Tak sobie powtarzam wciąż i wciąż, dam radę, jak zawsze :)

Teraz czekam na info, czy przeniesienie się uda.

Jedzeniowo wszystko ok, tylko to wino wczorajsze, ale zasłużyłam !

MENU Z DWÓCH DNI:

Poniedziałek:

Śniadanie (9:00): omlet z dwóch jaj z plastrem szynki z serkiem wiejskim i pomidorem

II śniadanie (13:00): batonik musli z jogurtem naturalnym

Obiad (17:00): kurczak z warzywami na patelnię

Kolacja (21:00): jabłko i wino

Wtorek:

Śniadanie (12:00): owsianka na mleku ryżowym z brzoskwinią

Obiad (16:00): kurczak z warzywami na patelnię

Podwieczorek (19:00): banan

Kolacja (22:00): jajko na twardo z ogórkiem

ĆWICZENIA: trening tańca 1,5h

14 września 2014 , Komentarze (1)

Dzień czwarty -> mission completed. :)

Jestem masakrycznie zmęczona. O 6 rano zrobiłam 6km, na 9 do pracy i tak do 20. Dodam, że jest to 11h pracy fizycznej, dziś szczególnie, bo musiałam zrobić przebudowę.

Jutro przede mną taki sam dzień z tym, że odpuszczę sobie ćwiczenia, bo czuję zmęczenie w mięśniach, a we wtorek taniec...

MENU:

Śniadanie (8:30): omlet z dwóch jaj z bananem i serkiem wiejskim

II śniadanie (13:00): jogurt froop malinowy z garścią mieszanki studenckiej

Obiad (17:00): kotlety z kaszy jaglanej i kurczaka z warzywami na patelnie

Kolacja (20:30): serek wiejski lekki

ĆWICZENIA:

6km biegu w tempie 9,03 km/h

Dzień na wielki plus, szkoda, że nie mam siły czuć satysfakcji, bo padam na twarz, a jutro muszę być w pracy o 9 rano !

13 września 2014 , Komentarze (1)

No i za mną kolejny, bardzo pracowity, dzień, ale uważam, że udany, a kłaść do łóżka będę się z pełną satysfakcją. Od rana trochę posprzątałam, potem poszłam na siłownię i do pracy na 6h. Na siłce ćwiczyłam z taką frazą w myślach "Ból, który czujesz dziś, będzie siłą, którą poczujesz jutro". Naprawdę pomagało, bo dawałam z siebie 100%, szczególnie w końcowych interwałach na bieżni.

Jedzeniowo grzecznie, batonik musli wskoczył, ale przecież bez przesady (!). Nie popadajmy ze skrajności w skrajność... Wliczony do bilansu i tyle.

MENU:

Śniadanie (10:30): omlet z dwóch jajek z bananem i odrobiną serka wiejskiego

Obiad (14:30): kotlety z kaszy jaglanej i kurczaka z brokułami

Podwieczorek (18:00): batonik musli z kubkiem jogurtu naturalnego

Kolacja (21:00): serek wiejski lekki

ĆWICZENIA:

siłownia 1h (siłowe na ręce, nogi + 25min interwałów na bieżni)

12 września 2014 , Komentarze (2)

No i dzień drugi zaliczony. Ale za to baardzo ciężki. O 6 rano pobudka i 6km biegu, potem na 11 do pracy i tak do 21. W domu o 22. W każdym razie jadłam grzecznie i jestem z siebie bardzo zadowolona. Ale czuję się jakaś taka napompowana... zwykle tak mam na wieczór, ciekawe skąd to się bierze. Może to wina serka wiejskiego, który zwykle mnie wzdyma, ale w sumie dobrze, że na wieczór a nie z rana:)

Jutro planuję pójść na siłownię, albo poćwiczyć w domu, zależy od nastroju.

Dzisiejsze MENU:

Śniadanie (10:00): owsianka z bananem, jeżynami, rodzynkami i migdałami na mleku ryżowym + kawa z mlekiem i łyżeczką cukru

II śniadanie (14:00): jogurt naturalny z cynamonem i świeżymi śliwkami

Obiad (17:30): kotlety z kaszy jaglanej i kurczaka z brokułami

Kolacja (21:00): serek wiejski lekki

ĆWICZENIA: 6 km biegu w tempie 8,93km/h

11 września 2014 , Skomentuj

Nie wiem, który to już 1-szy dzień, ale postanowiłam wrócić do odchudzania. Motywacją było oglądanie starych nagrań z występów tanecznych, gdzie - powiem szczerze - wyglądałam "zjawiskowo" ;). Jakby ktoś pytał, to nie, nie jestem skromna, ale po co być? To przecież mój pamiętnik, chciałabym pisać to, o czym naprawdę myślę, a fałszywa skromność do niczego konstruktywnego nie prowadzi.

Przeszłam terapię, by móc tu wrócić, zaburzenia odżywiania wykańczały mnie i na długi czas musiałam zapomnieć o dietach i gubieniu wagi. Tylko aktywność fizyczna zawsze mi towarzyszyła i jestem pewna, że będzie mi towarzyszyć jeszcze bardzo długo :)

W każdym razie zaczynam :) Moim pierwszym celem jest 55kg, czyli 10kg w dół. Wierzę, że mi się uda, bo zasługuję na komfortowe życie bez kompleksów.

Na dobry początek mój dzisiejszy obiadek:

Czyli kotlety z kurczaka i kaszy jaglanej z brokułami. Zdrowe, piękne, niskokaloryczne, a co najważniejsze pyszne :)

A wieczorkiem zajęcia taneczne. JUPI !

2 września 2013 , Skomentuj

Hej chudziny! :)

Miałam dzisiaj "całkę" w pracy, co oznaczało, że weszłam do pracy o 9:20, a wyszłam o 21:20. Jestem wykończona i nie mam siły pisać. Miałam nawet niezły dzień, dużo ruchu w sklepie, wiele zadań, siedziałam może łącznie z pół godziny przez cały dzień...

Menu:

Śniadanie (9:00):
- owsianka na mleku
- kromka chleba z serkiem czosnkowym i plastrem wędzonego kurczaka

II śniadanie (12:30):
- pół wędzonej makreli
- pół kabanosa
- ogórek gruntowy

Obiad (16:30):
- udo pieczone z kurczaka
- ćwiartka pieczonego jabłka
- sałatka z makaronu, brokuła, ogórka konserwowego, cebuli, słonecznika, orzechów ziemnych i pomidora + oczywiście sos czosnkowy

Kolacja (19:30):
- sałatka białkowa z fasoli, jajka i tuńczyka

Ćwiczenia: calusi dzień na nogach



BUŹKA! WALCZYMY I SIĘ NIE PODDAJEMY! :)

1 września 2013 , Komentarze (3)

62,2kg

Dużo, wiem, wiem... Może jest tak dużo, bo @ się zbliża... Ale nie wolno mi się poddawać! Naprawdę mogłoby być dużo gorzej, gdybym się w porę za siebie nie zabrała. Tylko to mnie pociesza... No i oczywiście to, że niektórzy mają większe problemy ode mnie.

Pogoda nie dopisuje, więc nastrój podupada. Byłam dziś bardzo poddenerwowana. W pracy trochę wyżywałam się na podwładnych, ale starałam się to jakoś łagodzić i panować nad sobą, chociaż nie zawsze się udawało. Po pracy weszłam do sklepu i kupiłam różowe półwytrawne wino, ale w końcu go nie otworzyłam, bo okazało się, że i tak nie sprawiłoby mi dzisiaj żadnej przyjemności, więc po co te dodatkowe kalorie... ;)

Menu:

Śniadanie (9:00):
- owsianka na mleku
- kromka chleba z serkiem twarogowym i plastrem wędzonego kurczaka

II śniadanie (12:30):
- serek wiejski 200g
- pół kabanosa
- pomidor

Obiad (16:30):
- noga z kurczaka pieczona bez skóry z ćwiartką pieczonego jabłka
- 1/3 woreczka kaszy jęczmiennej
- sałatka z brokuła, pomidora, papryki, orzechów ziemnych i sosu czosnkowego

Kolacja (20:00):
- sałatka białkowa z tuńczyka, jajka i fasoli

ĆWICZENIA: Turbo spalanie E.Chodakowskiej



Buźka!

31 sierpnia 2013 , Skomentuj

Ale mnie korci, żeby wyluzować, napić się piwa, zjeść jakieś chipsy... ale nie wolno i koniec! Naprawdę zależy mi na tym, by dobrze wyglądać, nie chcę myśleć o tym jak długa droga przede mną. Niektórzy mają do zrzucenia jakieś 20-30 kg. Ja niby "tylko" 10-12kg. Ale i tak wydaje mi się to koszmarnie dużo... Bo nie mogę patrzeć na siebie w lustrze. :(

JUTRO WAŻENIE, BOJĘ SIĘ...

Będzie dobrze, prawda?

Menu:

Śniadanie (9:00):
- owsianka na mleku
- kromka chleba z pasztetem sojowym i plastrem kurczaka wędzonego

II śniadanie (12:30):
- pół makreli wędzonej
- pół kabanosa
- pół ogórka

Obiad (16:00):
- dwa jaja sadzone na łyżeczce oleju rzepakowego
- warzywa na patelnie 200g
- 1/3 woreczka kaszy jęczmiennej

Kolacja (19:30):
- sałatka białkowa z tuńczyka, fasoli i jajka

Ćwiczeń na dziś brak. Trochę poprzestawiałam z rana w pokoju i posprzątałam :)



Można? Można!

30 sierpnia 2013 , Skomentuj

Zaliczone, dzisiaj 4. dzień. :) Trochę męczy niejedzenie wieczorne, powiem szczerze, że trochę wykańcza. Ale czy chcę znów być szczupła? Oczywiście, że tak, więc wieczorem NIE I KONIEC!

Menu 3-dniowe:

DZIEŃ 2:

Śniadanie (9:00):
*owsianka
*kromka chleba z pasztetem sojowym i kurczakiem wędzonym

II śniadanie (12:30):
*serek wiejski lekki 150g
*kabanos
*pół ogórka

Obiad (16:00):
*kotlety z kaszy gryczanej
*ziemniaki
*pomidor z cebulką

Kolacja (19:30):
*sałatka białkowa z tuńczyka, fasoli i jajka
*plaster kurczaka wędzonego

DZIEŃ 3:


Śniadanie (9:00):
*owsianka
*kromka chleba z pasztetem sojowym i kurczakiem wędzonym

II śniadanie (12:30):
*serek wiejski 200g
*pół kabanosa
*pół ogórka

Obiad (16:30):
*kotlety z kaszy gryczanej
*ziemniaki
*pomidor z cebulką

Kolacja (19:30):
*sałatka białkowa z tuńczyka, fasoli i jajka
*plaster schabu

DZIEŃ 4:

Śniadanie (9:30):
*owsianka
*kromka chleba z pasztetem sojowym i kurczakiem wędzonym

II śniadanie (13:00):
*dwa jaja sadzone na odrobinie oleju rzepakowego
*pół kabanosa
*pół ogórka

Obiad (16:30):
*200g łososia pieczonego
*warzywa pieczone: cukinia i papryka
*1/3 woreczka kaszy jęczmiennej

Kolacja (19:30):
*sałatka białkowa z tuńczyka, fasoli i jajka
*plaster kurczaka wędzonego


DNIA 2. I 4. BYŁY ZAJĘCIA TANECZNE 1,5h - to tylko tyle ćwiczeń, chociaż powiem, że u nas na zajęciach nie ma opierdzielania ;)

BUŹKA


strasznie podoba mi się ta przemiana, dziewczyna, widać, zdrowo schudła ;)

27 sierpnia 2013 , Skomentuj

Pora wrócić. Na wadze tragedia, nawet nie chcę patrzeć. Ale to nieważne, podchodzę na luzie, pozytywnie, z uśmiechem, bez spiny. No bo przecież właśnie tak trzeba... Nie mogę się katować, nie wolno mi, bo potem znowu się rzucam na jedzenie. Nie chcę też zamęczać się ćwiczeniami. Będę je robić, jak będzie ochota, karnet na siłownię jest, na taniec od września już się zapisałam.

Żadnych twardych postanowień poza:
*ograniczeniem słodyczy do miminum
*ograniczeniem węgli
*jedzeniem jak największej ilości białka (mimo obrzydzenia do mięsa, ryb i serków wiejskich, mam nadzieję, że mi to minie z czasem ;))

Menu dzisiejsze:

Śniadanie (10:00):
- owsianka z 4 łyżek płatków owsianych górskich, kilku rodzynek i kiku orzechów ziemnych, jajka i mleka 2%
- kromka chleba żytniego z pasztetem sojowym i plastrem wędzonej piersi z kurczaka

Obiad (14:00):
- 4,5 małych kotlecików z kaszy gryczanej i twarogu, dwa ziemniaki, sałatka z ogórka z sosem czosnkowym

Kolacja (19:00):
- dwa jaja sadzone na łyżce oleju rzepakowego
- kabanos drobiowy
- pomidor

NIE LICZĘ KALORII, JEM NA OKO! - jako kolejna zasada.

To ma być zmiana nawyków, a nie ciężka harówka.