Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Walczę o brzuszek sprzed porodu :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 25032
Komentarzy: 196
Założony: 2 listopada 2012
Ostatni wpis: 9 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
determinacja2012

kobieta, 39 lat, Szczecin

165 cm, 58.70 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: zobaczyć 55

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

18 grudnia 2012 , Komentarze (9)

Cóż za wspaniały dzień :) Mój Skarbek skończył dzisiaj 5 miesięcy, a ja osiągnęłam wagę sprzed ciąży :)

Od samego rana humor dopisuje, nawet nie pokłóciłam się z moją mamą :D

Śniadanie: owsianka z bananem + Inka z mlekiem
II Śniadanie: mandarynki
Obiad: łosoś gotowany z ryżem i marchewką
Podwieczorek: mandarynki, Inka z mlekiem i kawałek gorzkiej czekolady 70% kakao
Kolacja: grahamka z wędliną, żółtym serem i jajkiem

No i oczywiście orbitrek dzisiaj 80 min :)

Może jednak uda się do końca roku zgubić jeszcze jeden kilogram :)
 
Mega pozytywnie :) To będzie dobry tydzień, tak czuję!!!
 



17 grudnia 2012 , Komentarze (4)

I tak to po weekendowym pozwalaniu sobie ze słodyczami wracam na dietę :)
Waga schowana, więc nie mam wyrzutów sumienia :)

Dzisiejszy dzień pod kątem jedzenia może być najważniejsze, że w ćwiczeniach był tylko jeden dzień przerwy. Dzisiaj znowu 80 min na orbitreku :)

I tak stwierdziłam, że nie będę całkowicie rezygnowała ze słodyczy. Postaram się je jeść w rozsądnych ilościach :) Zawsze jak kilka dni nie jem nic słodkiego, to później rzucam się na wszystko co tylko mam pod ręką :(

Hasło na ten tydzień: Nowy tydzień, rozsądne ilości słodyczy :)


15 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Zapowiada się ciężki weekend :)
Znowu jestem w domu sama, mąż na studiach. A ja zamiast mieć więcej czasu dla siebie, to nie mogę się ze wszystkim wyrobić ehhhh...

Może jednak uda mi się zmobilizować do jakichś ćwiczeń, bo efekty zaczynają być widoczne. A to dopiero drugi tydzień z orbitrekiem i powiedzmy, że przyzwoitą dietą.
Waga wciąż ta sama, ale centymetry lecą, więc motywacja jest :D

Trzymajcie się chudo kochane ;)

14 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Nadal nie mogę się dogadać z mamą. Wiecznie coś jest nie tak w jej mniemaniu jestem największym leniem pod słońcem. A o moim mężu to już nie wspomnę. Owszem ciężko mu przychodzi zrobienie czegokolwiek z własnej inicjatywy, ale stara się.
Wszyscy są lepsi od nas, no i przede wszystkim, gdyby nie moja mama to z pewnością nie poradzilibyśmy sobie z dzieckiem....

Całe szczęście po całym dniu batalii skoczyłam na orbitreka i tak mi zleciało, że ćwiczyłam 1,5h oglądając przy tym  komedię romantyczną.

Waga pewnie ta sama, ale przynajmniej się odstresowałam.


13 grudnia 2012 , Komentarze (2)

Z wielkim trudem, ale zdecydowałam się schować wagę...
Wciąż wskazywała to samo, a ja z każdym dniem czułam się bardziej poirytowana.
Dzisiaj irytacja sięgnęła zenitu i stało się :)

Podły dzień, pokłóciłam się z mamą, jestem zła na męża.
Nie rozumiem facetów, poprosiłam go żeby mi kupił Inkę karmelową, to kupił czekoladową z niewyobrażalną ilością cukru. Jakby nie wiedział, że od kilku miesięcy piję karmelową brrrrr.
No i na rano nie mam kawy :(
Ehhhhhh idę ćwiczyć...



12 grudnia 2012 , Komentarze (5)

Zanotowałam kolejne spadek w centymetrach :) Waga uparcie stoi w miejscu, ale coraz mniej zaczyna mi na niej zależeć...
Łącznie od założenia konta zleciało 19 cm :) i ubyło 2,5 kg. Jestem zadowolona z rezultatów, chociaż zdaję sobie sprawę, że mogło być lepiej, gdybym bardziej się do tego przyłożyła.

Ostatnio przestałam zapisywać obsesyjnie to co zjadam, bo jak czułam taką kontrolę nad sobą, to częściej polegałam w walce ze słodyczami. Teraz znacznie lepiej mi idzie. Od poniedziałku zero słodyczy :D, a zdecydowanie więcej ćwiczeń :)
Dzisiaj 80 min na orbitreku i samopoczucie rewelacyjne :)

11 grudnia 2012 , Skomentuj

Ehh...pozytywie nakręcona i zdrowo wymęczona :)
Kolejny dzień diety i ćwiczeń, dzisiaj udało mi się ćwiczyć przez 90 min na orbitreku. Super!!! Jestem z siebie bardzo zadowolona.
Po tych ćwiczeniach dostałam taki zastrzyk energii i optymizmu, że w końcu zobaczę moje wymarzone 56 kg, bo to będzie oznaczało, że mam lepszą figurkę i wagę niż przed ciążą :)

Jak tak dalej pójdzie to w końcu zmieszczę się w moje spodnie :)

Oby tylko to nie był słomiany zapał i po kilku dniach diety i ćwiczeń nie skończyło się atakiem wilczego głodu i nadrobieniem wszystkiego w ciągu paru chwil.



A tak chciałabym wyglądać w wakacje :) Hmmmmmm rozmarzyłam się...

10 grudnia 2012 , Komentarze (3)

Waga stoi w miejscu, a ja mam coraz mniej determinacji, żeby osiągnąć sukces. Czasami myślę, że po cholerę mi to wszystko. Kilka dni dobrych, a później nadrabiam to co udało mi się osiągnąć :( Coraz trudniej mi się zmobilizować...

8 grudnia 2012 , Skomentuj

Takim oto sposobem zakupiłam kolejne "spodnie motywacyjne" :)
Do ostatnich udało mi się schudnąć, mam nadzieję, że i tym razem się uda :)
Tym razem są to obcisłe rurki, bardzo podoba mi się ich fason, jak tylko uda mi się w nich przyzwoicie wyglądać to zamieszczę fotki :)
Od zawsze unikałam rurek, bo moje balerony wyglądały w nich koszmarnie :(

Od dzisiaj postaram się ćwiczyć co najmniej 70 min na orbitreku i w końcu zacząć przestrzegać diety :) A tak mi to ciężko idzie, zawsze znajdzie się coś co mnie złamie, to jakieś malutkie ciasteczko, to jakiś cukiereczek etc. :) No, ale jak ja mam się nie łamać, jak ja kocham słodycze :)

Póki co spodnie muszą jeszcze poczekać na mnie w szafie :) Ale już niedługo :)

Bo od dziś koniec ze słodyczami !!!