Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kachagrubacha.wroclaw

kobieta, 42 lat, Wrocław

163 cm, 73.30 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: wylaszczenie !!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 marca 2013 , Komentarze (6)

nie wiem o co chodzi... dwa dni temu waga pokazywala 74, wczoraj 74, dzisiaj - 76 ... Jak ? skad ? Ja nie wiem czy to ja zasysam tluszcz z powietrza czy moja waga zamiast na baterie, chodzi na rope   MOJ NASTROJ :

              

5 marca 2013 , Komentarze (5)

jednak bedzie farbowanie .

znalazlam dzisiaj na glowie siwy wlos...SIWY !!! czuje sie jak wlasna babka, a jestem jeszcze pieka i mloda...musze sie tego pozbyc...

ogolnie zdolowana faktem postanowilam zabic smutek alkoholem, a tu niespodzianka - pani w sklepie zapytala o dowod osobisty i od razu nastroj mi sie poprawil  mialam szczerze ochote wskoczyc na lade i wycalowac mila pania .... moze nie jest ze mna jeszcze tak zle...
 

5 marca 2013 , Komentarze (5)

Nie lubie tesciowej, probowalam, mialam dobre checi , ale zastrzelcie mnie- nie moge jej zniesc. Nie wiem, cala ta rodzina mego lubego jakos mi tak odstaje jak wrzod na du..pie. Rodzina mego lubego jest jak z bajki : cichy ojciec, koszmarna macocha i dwie brzydkie siostry, z czego jedna jest obojetna, a druga mnie nienawidzi. Jest to dla mnie jasne, rzadko ja widuje,  ale gdyby wzrok mogl zabijac, to moje flaki rozciagaly by sie stad do Australii. No i moj luby - kopciuszek.
Sama nie wiem co sadzic o tesciowej... nie nienawidzi mnie ale traktuje mnie...hmmm... conajmniej dziwnie. Na dzien dobry zazwyczaj slysze, ze przytylam. Mysle sobie- kij ci w oko, ale sie usmiecham i cos tam burcze, bo luby widzi ze zaraz cos odpowiem i mnie pyrga ramieniem.
Lubie minimalizm, miec niewiele ale jak juz to cos wartosciowego. Nie kupuje 10 tanich wod toaletowych tylko jedne drozsze perumy... zamiast 10 bluz, dwie ale wlasnie te wymazone. Nie lubie miec duzo.Mam kompleks wolnosci. Lubie miec swiadomosc, ze moge sie spakowac w dwie walizki i po prostu ruszyc gdzies...  Tesciowa chyba mysli ,ze jestem jakim dziadem spod mostu, bo co rusz obdarowuje mnie rzeczami ktorych nie chce i za ktore czerwony krzyz niedlugo da mi medal honorowy . Najgorsze jest to, ze za te smieci wymaga wdziecznosci...  Na nowe mieszkanie obdarowala mnie zaslonami, na ktore poczatku sie ucieszylam bo podobno dlugie - idealne na wymiar, jasny kolor i ogolnie ladne. Po czym odebralam dwie przesiakniete papierosowym smrodem szmaty w kolorze maziajowatym, popularnym we wczesnych latach 80 tch, jaki mozna czasem jeszcze trafic w malomiasteczkowych lumpeksach. Cud, ze w bonusie nie dostalam marmurkowych dzinsow i tureckiego swetra. No coz, jakas biedna rodzina bedzie miala teraz zaslony na swieta...
W ramach prezentow swiatecznych dostalam kremik kokosowy i paletke do makijazu. Oj...
Po pierwsze - ja sie nie maluje.... nie mam zdolnosci, chociaz chce... Maze o ladnej kresce, ale zazwyczaj moj makijaz wyglada jak efekt bitwy z pijanym kominiarzem...
Po drugie - paletka nie tylko ze przeznaczona dla blondynek, (niebieskie cienie-znow typ lata 80, perlowa szminka)a ja - ciemna brunetka, ale do tego jak bozie kocham kupiona w sklepie "wszystko za piec zlotych"... bo jakosc,...jezusicku...piet bym tym bala sie malowac . Kremik tez niezly... piec minut po posmarowaniu zapach z kokosowego zmienil sie w zapach przypalanego pierza, czy innej spalonki....
Najgorsze, ze  tesciowa czeka na podziekowania...Az boje sie wielkanocy, co tez dostane tym razem ...

Pozatym wylukalam farbe do wlosow- fiolet/oberzyna... kusi mnie jak sam diabel ,a jak to powiedzial Oscar Wilde - Jedynym sposobem na pokonanie pokusy to poddanie sie jej. Ktos cos wie o tym kolorze ? Jakas porada moze? Robic, nie robic?
                                  

4 marca 2013 , Komentarze (4)

nie wiem co robie zle , cwicze codziennie (albo prawie), sniadanie nieduze, maly cieply obiad, wieczorkiem tylko serek wiejski bez chleba, albo cos lekkiego, zagryzka owoc czy jogurt w razie glodu i ... nic, ani waga nie spada, ani centymetry... nic.... chyba zasysam juz ten tluszcz z powietrza....arghhhhh... wsciekla i zla  :(

                                         

3 marca 2013 , Komentarze (6)

wczoraj przegladajac forum wpadlam na taki oto temat: Czy dziewictwo kobiety wpływa na jej wartość? moja odpowiedz :
                        
tak, oczywiscie ze wplywa, za dziewice mozesz dostac  Audi, dwa wielblady i namiot, a jak dziewczyna byla uzywana to tylko dwie felgi i koze... ludzie kto takie pytania wymysla, to ja nie wiem. Jezeli jakis facet ma problem z tym ze nie jest pierwszy, to albo jest ultra-katolikiem, arabem, albo ma nieziemskie kompleksy , brak pewnosci siebie i boi sie porownan. Nie mowie, ze bycie dziewica to wstyd... oczywiscie, szanujmy sie itd... ale w tym momecie przypomina mi sie dziewczyna, z ktora pracowalam jakis czas temu. Owa dziewczyna miala tylko jednego faceta, z ktorym wpadla i wiadomo...trzeba sie bylo poslubic. Zwykla historia,ale.... ta oto osoba miala kompleks dziewicy. Nie mozna bylo przy niej pozartowac o facetach, posmiac sie do ksztaltnych meskich pupek, opowiadac o randkach, calowaniu, flirtowaniu NEIN!!! Jej twarz zmieniala sie natychmiastowo w twarz 60-letniej suchej zakonnicy-dziewicy i jedyny komentarz wychodzacy z jej ust brzmial -straszne z was zdziry, ja jestem (uwaga!) CZYSTA, moj maz byl moim pierwszym i bylam dziewica !
Oczywiscie nastroj padal w takich momentach. Najlepszy ubaw nastepowal jednak, gdy kolezanka wypila pare glebszych, padaly wtedy pytania o wielkosc czlonkow naszych mezczyn bo jej to "chyba nie za duzy, nie wiem nie mialam porownania nigdy bo bylam DZIEWICA, nie tak jak wy" , zdarzalo sie tez naszej czystej dziewicy w takich sytuacjach lapanie panow za klejnoty rodzinne, ot taka pijana zabawa , na drugi dzien dziwila sie ze koledzy z pracy mijaja ja szerokim lukiem, trzymajac i ochraniajac jednoczesnie swoje skarby
. Raz nawet uslyszalam tuz przy uchu dramatyczny szept: "to ilu mialas, no wez opowiedz, ja wiem ze ty lubisz takie swinskie zabawy, mozesz mi powiedziec bo wiesz ja jestem CZYSTA i mi sie nigdy nie przydazy ot  tak sypiac z facetami, tak jak ty". Odpuscilam sobie tego dnia, bo co bede z glupim gadac... Pare dni pozniej spotkalysmy sie grupowo na kawce z dziewczynami, akurat na przeciwko byl jakis remont i piekny pan w samych tylko spodniach, prezentujacy piekne opalone cialo szpachlowal sciane, musial chyba widziec nasze odbicie w lustrze, jak grupowo bujamy sie w lewo i prawo w rytm jego szpachlowania, bo obrocil sie z nienacka i poslal nam boski hollywodzki usmiech, na co my odpowiedzialsmy kolektywnym westchnieniem i tylko w tle bylo slychac pomruk pani dziewicy: - ale z was dzi..wy, ja jestem CZYSTA !

                


Tymczasem cwicze i dietuje i... kupa, nie widze efektow. Urlop sie zbliza, chce zalozyc bikini i lezec na plazy bez leku ze Greenpeace pomyli mnie z wielorybem i bedzie chcial wrzucic do morza. Na razie marze o morzu, leze na pleckach i obserwuje tluszcz na brzuchu - fale przyboju leniwie uderzaja o celulitowe plaze ud ehhh 

1 marca 2013 , Komentarze (9)

sama nie wiem czemu, a raczej  wiem ... wyruszylam sobie na maly szoping do miasta i oczywiscie wpadlam na eks i jego lampucere. wlasciwie nie dokladnie wpadlam... zobaczylam ich juz z daleka i sie ewakulowalam do najblizszego sklepu ... nie chce ich spotkac, nie chce mowic czesc, albo udawac ze nie widze, i nie... nie zycze jej choroby czy bankructwa, ale nie mialabym nic przeciwko gdyby ktos ja zapakowal w rakiete i wyslal na marsa...  i wciaz pytam- gdzie ta karma ? czemu jej jeszcze nie odgryzla tego chudego tylka ? czemu ?

nie moge sie skarzyc... mam prace, fajnego kolesia i plany na przyszlosc, ktore sie powoli tocza...wiem , ze ona duzo lepiej nie ma, wiem ze zyc z moim eks jest wesolo na pozor, bo on ma schizy i lubi sobie poklamac, idealem nie jest i nie chcialabym go zpowrotem, nawet za doplata... wiem,  ze ona nie pracuje, tylko zajmuje sie dzieciakiem i to ja meczy... i wiem ,ze jestem duzo szczesliwsza nawet sama z moim lubym, niz ona z miom eks i wszystkim co ma...

moj problem to to, ze chcialabym zebrac jej nowych znajomych i cala rodzine i wykrzyczec cala prawde; ze Ona jest falszywa, klamie wszystkim, a oto co o was mowi za plecami:

-droga P. ona twierdzi, ze ty to totalna zdzira i dajka, ale udaje przyjazn bo ciagle przyprowadzasz nowych i bogatszych facetow i kto wie moze jak ten zwiazek nie wyjdzie...

-drogi M. nie ona cie nie lubi, i to nie prawda ze walczy z uczuciem do ciebie bo chce utrzymac rodzine, ona cie trzyma w obwodzie, w razie co...

-kochane K.K.L.- gdy was tu nie ma ona okresla was mianem "tepe dzidy" i serio jestescie tylko potrzebne zeby popilowac dziecko w razie czego...

- kochana O. dla niej jestes ty to glupia prostaczka i do tego gruba i brzydka, ale masz ten dar- ona opowiada ci bzdury a ty wierzysz i szczerze ja podziwiasz a ona potrzebuje pochwal i podziwu , jest przeciez taka wspaniala...

-drodzy rodzice zdziry, wstyd mi nawet powtarzac co powiedziala o was, bo nauczono mnie szacunku do rodziny...

-drogi Z. oczywiscie, ze ona pamieta o twoich urodzinach, swietach,  itp... sama mi powiedziala, ze moze jestes oblesnym ped..lem i brzydzi sie podac ci reke, ale masz firme, a ona niedlugo chce wrocic do pracy...

- drogi N. - smierdzisz podobno i sie slinisz na nia...

Chcialabym im wszystkim powiedziec, ze za figura modelki, dlugimi blond wlosami i czarujacym usmiechem gnije robak, ktory widzi zamiast innych ludzi tylko ich pieniadze i ewentualne profity dla siebie, wampir energetyczny,  ktory bierze i nie pyta czy wolno,ze ja sie tez na to nabralam. Ale nic nie powiem, nikt mi nie uwierzy i tylko sie osmiesze, a ona bedzie na nich zerowac, i wykorzystywac uzywajac do tego usmiechy albo smutna minke...oghhh

Gdyby ludzki charakter moglby byc po prostu wypisany na twarzy...Ulzylo by mi bardzo.



no to sie pozalilam. a tu efekty szoppingu :




                         

...na poprawe nastroju ide cos zjesc... zdrowo oczywiscie

26 lutego 2013 , Komentarze (7)

Pol kilo wiecej na wadze, jak to sie stalo ? Mam nadzieje, ze to tylko baterie w wadze wysiadaja .

W pracy nowy manadzer, pan A. Chyba spadl prosto z nieba; blondyn, 180 cm, niebieskie oczy, koszule mu sie niedopinaja, bo jest bylym kulturysta . Mamy te same zainteresowania, on lubi cwiczenia i sztuki walki, ja tez. Kiedys chcialam cwiczyc jakies taekwonda, czy samoobrone... dzisiaj mam jeden system samoobrony; jak typ chce mnie napasc, wystarczy ze na nim usiade- koles zejdzie uduszony naciskiem poslada . Ale pan A. ughhh.... ten usmiech... nie mialabym nic przeciwko, gdyby zaprosil mnie na wspolna analize przygod Greya. Ok koniec na jego temat, bo zaslinilam klawiature....

Zaczynam od nowa, probowalam raz i nie wyszlo, to kolanko, to brzuszek, to nastroj, rozmienilam sie na drobne. Zaczynam od nowa, bo mam urlop w maju i nie wyobrazam sobie zeby wystawic moje 75 kilo w stroju kapielowym na slonce, a jezeli nie moge isc na slonce to po co mi urlop. Ogolnie musze bo urlop zaklepany i koniec. Wiem, ze nie spadne w dwa miechy do 60 kilo, ale chociaz te 10 kilo. 65 kilo by mnie ucieszylo. To wypada 5 kilosow na miesiac. Musze. Teraz juz nie ma, ze boli. Biore dupe w swoje rece i walcze !

          DO KONCA MARCA MUSZE ZEJSC DO 70 KILOGRAMOW  !!!!!

A, zeby oszukanstwa nie bylo, ( S-skalpel, K -killer):

            

25 lutego 2013 , Komentarze (8)

diety dzien kolejny... daje brzuchowi odpoczac przy jajeczkach i bialym serku ... zuzywam tyle nabialu, ze chyba taniej byloby kupic krowe i robic sery samemu ..niestety nie cwicze, nie czuje sie na tyle bezpiecznie by znowu robic brzuszki... chodze za to na spacery . Jedna znajoma poradzila mi, zeby sie owijac FOLIA , podobno ktoras z modelek tak robila by spalic tluszcz na brzuchu - foliowala sie i szla biegac. Mi sie jednak nie widzi taki spacer - ja owinieta jak swiateczna szynka ide po parku i szeleszcze. Juz to widze - z moim szczesciem pewnie bym sie gdzies wywalila, podbiega mlody atrakcyjny policjant by wspomoc kobiete w nieszczesciu, odchyla poly bluzy celem dostarczenia powietrza a tam... baleron peklowany pakowany prozniowo...

Tak ogolnie to marzy mi sie, zeby stad zniknac. Nie dlatego, ze to zle miejsce czy cus, nie - to super miejsce pelne super-kobiet... Ale chcialabym dojsc do wagi dzieki ktorej wchodzilabym tu tylko po to by innym babeczkom mowic- ja dalam rade, to i ty mozesz. A nie taka jak teraz - wyplakiwac sie, ze mam nowy gadzet - kieszen na pilota do tv, niestety ta kieszen jest miedzy faldami na brzuchu

24 lutego 2013 , Komentarze (7)

Ughh... zesnulam sie z lozka do sklepu w celu zakupow dietetyczno-medycznych. Niestety trafilam na fale rodzinnych zakupowiczow. Za mojej mlodosci chodzilismy do kina, na spacery, gralismy w gry, ogladlismy filmy, dzisiaj cale rodziny niemajace nic innego  do roboty pielgrzymuja do supermarketu. I oto idzie karawana: z tylu suna zrezygnowani; dziadek/babcia, ogluszeni odrobine przez muzyke i ogloszenia dudniace z glosnikow, przed nimi dostojnie kroczy pani domu, matka dzieciom, bizneslumen, gospodyni domu, rozglada sie zazwyczaj za mezem, ktory przepadl gdzies przy regale z wiertarkami/wedkami/sprzetem sportowym (niepotrzebne skreslic). Na wozku zazwyczaj wisza i marudza dzieci. Te nie sa najgorsze. Moj koszmar to DWBS =Dzieci Wychowywane BezStresowo . To ten dzieciak , ktory w sklepie wsadza brudna lape w Twoje ciastko na oczach zadowolonej mamusi. Nie moge tego zniesc, gdy dzieciak kladzie sie na brzuchu i szoruje po podlodze przez pol sklepu a matka ma pretensje do bogu ducha winnej pani z obslugi, ze jej dzieciaka nie dopilnowala. Moja przygoda; dzieciak w samolocie dostawal szalu do tego stopnia, ze obrocil sie na siedzeniu do gory nogami. To mnie nie poruszalo, poruszylo mnie wtedy, gdy probowal w tej sytuacji kopnac mnie w glowe, a mamusia siedziala obok i czytala gazetke. Siegam sobie wiec w sklepie po lekarstwo, a tu taki maly "skarbus" smarknal , wytarl gluta w reke i siega w moja strone, mamusia oczywiscie nie reaguje, wiec sie nachylilam obiecalam malemu , ze jesli wytrze marki we mnie to ogryze mu to i owo i pokazalam zeby. Dziecko grzecznie wytarlo smarki we wlasne spodnie.
Drugi etap byl w drodze do domu. Spotkalam sasiadke. W moim wieku, dwuletnie dziecko. Nie moge jej zniesc. Nie z powodu dziecka, z powodu tego jak sie zmienila. Z inteligentnej dziewczyny z zainteresowaniami zmienila sie w chodzaca macice. Mam sporo znajomych z dziecmi i sa to normalne kobiety, czytajace, madre, inteligentne. Jednak C. taka nie jest. Ona tylko pierze, gotuje, podglada sasiadow i usluguje dziecku. Filmy ja nudza, czytanie ja meczy. Jej dwa tematy to :
1. Bo moj maly to dzisiaj zrobil...
2. A kiedy Ty bedziesz miala w koncu dziecko...
Oba jednakowo irytujace. A wiec najpierw wysluchalam tyrady o dzieciecych kupach. Poczym dostalam cenna rade, ze po urodzeniu to hormony sie normuja i kto wie - ta moja nadwaga moze zniknac. Ogolnie wniosek jest taki, ze gdybym zaciazyla, brzuch by mnie nie bolal, swiat bylby piekniejszy, nastalby miedzynarodowy pokoj na ziemi. Ewakulowalam sie scigana okrzykami - czas ci sie konczy, zrob sobie dziecko szybko poki mozesz....
 To mnie przeraza, boje sie ze zmienie sie w Nia, dostane wscieku macicy przymusze sie do tego maciezynstwa i zamiast fajnej matki - ocipieje totalnie i zmienie sie w babona karmiacego dziecko piersia az do podstawowki.  A mi sie marzy byc jak Monica Belucci, fajna, zdolna, urodzila po 40, i wyglada  - ugh :

           

23 lutego 2013 , Komentarze (7)

...pobudka o 14...wstyd...jak tu sie zwlec na druga zmiane, brzucho boli, sily brak, zgieta w pol, sina, wory pod oczkami, siersc w nieladzie... wygladam jak ofiara napadu, albo pani z plakatu "...bo zupa byla za slona", niedlugo zaczna w pracy pytac, czy biore narkotyki ( i czy sie podziele )... juz nie wiem co sie z moimi bebechami dzieje... nie wiem co jesc, zeby ze mna wspolpracowaly... a do lekarza nie pojde, bo dostane nastepny antybiotyk, po ktorym nic sie nie zmieni... co za gowniany dzien dzisiaj... nie najlepszy dzien dla bogini seksu